Byłam 24-27 stycznia 2013 w Toruniu na rekolekcjach pt. "Wartość życia - wartość w życiu" u Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Bardzo bliskie jest dla mnie to Zgromadzenie. Nie planowałam jechać. Zaproszenie od Pana Boga przyszło niespodziewanie. Dzwoniłam do znajomej siostry z Krakowa-Łagiewnik, która zajmuje się dziełem powołań. Chciałam gdzieś z Niej spotkać się i porozmawiać o sprawach Bogu wiadomych. I ona powiedziała, że będzie na rekolekcjach w Toruniu i mnie tez zaprosiła. Musze powiedzieć, że to były jedne z najlepszych 3 dni w moim życiu. Przypadało akurat na weekend, więc miałam możliwość pojechać. Nigdy nie byłam w Toruniu i jechałam, ufając Opatrzności Bożej, która mnie nie zawiodła. Nie będę opowiadać, jak pojechałam tramwajem nie w tę stronę i musiałam wracać, bo nie to jest istotne. Najważniejsze jest to, jak tam było. Spotkały mnie tam jak bliską przyjaciółkę. Bardzo miłe siostry. Czułam się tam jak w domu. Podobało mi się tam wszystko. Nigdy nie pomyślałabym, że będę mogła przeżyć bez internetu i telefonu komórkowego 3 dni. Przeżyłam i nawet nie myślałam o tym niepotrzebnych rzeczach. Pamiętam jak ostatniego wieczoru rekolekcji, siedziałam z jedną z sióstr w kaplice i patrzyłyśmy na Najświętszy Sakrament. Nie chciałam iść spać do pokoju. Pragnęłam zostać tam, obok Ukochanego. Przyszła druga siostra i zapytałam jej, czy mogę spać tu. Ona z uśmiechem powiedziała, żebym poszła zapytać siostrę, która mnie zaprosiła tu. Więc poszłam pytać. Siostra powiedziała, że kaplica nie dla tego, żeby tam spać i żebym szła do pokoju, bo jutro musimy wcześniej obudzić się. Poszłam znowu do kaplicy do sióstr. Ze smutkiem opowiedziała im, że nie pozwoliły. Jedna z tych sióstr powiedziała mi, że Jezus jest wszędzie nie tylko tu w kaplice. Odpowiedziałam, że wiem, ale tu jest najbardziej obecny. Na co siostra odpowiedziała: "Najważniejsze, żeby był tu (i położyła ręce na serce)". Ja powtórzyłam jej gest i z rękoma na sercu poszłam do pokoju. Czułam tam spokój i nie chciało mi się wyjeżdżać stąd, ale musiałam wracać do rzeczywistości. Z ciepłem w sercu wspominam ten weekend.
|