GP - 2013-07-07 19:20:11 |
Jak obiecałem, tak robię - zakładam nowy wątek. O co chodzi? Już tłumaczę: tutaj możemy dzielić się śmiesznymi, wstydliwymi, ciekawymi itp. sytuacjami, w których się znaleźliśmy, a właściwie nie powinno nas tam być. ;) Teraz napiszę, co mnie zainspirowało do jego utworzenia. (zdarzyło się to w czasie Wielkiego Odpustu Tuchowskiego). Otóż: była piękna sobota, zbliżała się pora obiadowa. (wcześniej upewniłem się u kilku osób, o której będzie ten posiłek) Poszedłem do refektarza i zająłem miejsce. Wszystko było ok, dopóki się nie odwróciłem w stronę sali, do modlitwy. Patrzę, a tam... sami "czarni"! (mowa o kapłanach oczywiście :p ). Trochę mi było głupio, że jestem jedyny taki, bo poza mną było jeszcze kilku chłopaków, którzy też pomagali, a nie widziałem ich. Poszli na obiad później. Okazało się, że najpierw był obiad dla kapłanów, którzy koncelebrowali w czasie mszy :P A może był to znak dla mnie, że jestem na właściwej drodze? ;) Przy tej okazji przypomniała mi się wizyta we Wrocławiu. Byliśmy w budynku Panoramy Racławickiej. Poszedłem do toalety, drzwi były otwarte na oścież. Gdy wyszedłem z kabiny, kobieta, która tam sprzątała i druga, która korzystała, patrzyła na mnie jakoś dziwnie. Przymknąłem drzwi, żeby zobaczyć, dla kogo ta toaleta. Okazało się, że... damska! :P Na szczęście nikogo oprócz tych dwóch pań tam nie było.. :p A czy wam przydarzyły się podobne historie? Dzielcie się, jeśli chcecie ;)
|
Rita - 2013-07-07 19:51:29 |
Fajny pomysł, tylko wg mnie to tytuł wątku jest średnio trafiony- ja patrząc na niego nie wiem o co chodzi i nie wiem, czy to kolejna zabawa (do których nawet nie zaglądam) czy coś innego.
Ale jeśli już mam się czymś podzielić w tym temacie, to mam bardzo duży problem z mówieniem ludziom na ,,ty"- kiedyś znalazłam się w sytuacji, gdzie wszyscy mówili sobie na ty, a różnica wieku była spora. Tak przyzwyczaiłam się do tego, że odtąd zdarza mi się bardzo często powiedzieć po imieniu obcym, dorosłym ludziom, a już najgorzej jest, kiedy wymsknie mi się w jakiejś oficjalnej sytuacji... I bywa, że wynikają z tego mniej lub bardziej śmieszne sytuacje.
|
GP - 2013-07-07 19:59:41 |
Rita napisał:Fajny pomysł, tylko wg mnie to tytuł wątku jest średnio trafiony- ja patrząc na niego nie wiem o co chodzi i nie wiem, czy to kolejna zabawa (do których nawet nie zaglądam) czy coś innego.
Jeśli masz jakąś lepszą propozycję, pozwalam ci zmienić temat, gdybyś miała taką możliwość. ;) Jak nie masz pomysłu, moje propozycje: np. 'Nasze wpadki' lub 'Dziwne sytuacje'
|
kamcia - 2013-07-07 23:32:34 |
no rzeczywiście temat taki trochę 'buntowniczy' bo Mnie tu nie powinno być! hahaha :):):):):) Kamcia jak to Kamcia, wszędzie jej pełno i jest wiele takich śmiesznych sytuacji, ale takie ostatnie to chyba to gdy jestem na jasnej i jest pielgrzymka zagraniczna, oprowadza moja znajoma, która już jest w zakonie, ja podchodzę do niej i mówię ciao! Pielgrzymi pytają czy jestem włoszką, a ona odpowiada, że jestem polką i nic nie rozumiem. Wtedy ja do nich, ze wszystko rozumiem. I tak przez całą ich pielgrzymkę na jasnej mówili do mnie po włosku, będą pewni ze rozumiem. Inna znowu grupa mówiła różaniec po włosku, a że kamcia jest jak kameleon i umie się dostosować co często też jest minusem mój różaniec brzmiał tak: Święta Maryjo Madre di Dio módl się za nami i dalej znowu po włosku, taka przeplatanka. Włosi byli trochę zdziwieni, spytali czy jestem Włoszką powiedziałam, ze Polką, a gdy spytali kto mnie nauczył modlitwy po Włosku powiedziałam "si" wiele było takich wpadek, albo raczej niejasnych sytuacji lub Włosi na Mszy 24 osobowej myśleli, ze jestem od nich i na znak pokoju coś do mnie mówili z dziwną miną, że nie odpowiadam :D Lub gdy siostry zakonne mówią do mnie siostro i nawet tego 'nie czują' a osoby spoza myślą, że jestem postulantką lub bezhabitową :):):) często też zdarza mi się powiedzieć do jakieś siostry "Ty" po czym szybko dodaje Ty moja Siostro w Chrystusie, albo wymyślam jakieś inne rozwiązanie :D Dużo osób myśli, ze jestem rodzoną siostrą siostry X i gdy do niej przychodzę siostry mówią siostry X przyszłą twoja siostra, a wtedy X biegnie po schodach, prawie się zabija na zakrętach, schodzi na dół, widzi mnie i ... od razu taka zawiedziona mina bo spodziewała się rodzeństwa, a później cały zakon się śmieje
|
GP - 2013-07-08 11:22:12 |
Kamcia-kameleon hehe nawet pasuje :p a co do tematu wątku, tak go przemyślałem i chyba rzeczywiście mógłby być inny - niestety czasem tak mam - najpierw robię, potem myślę :p więc gdyby była taka możliwość, proszę o jego zmianę, np. na 'Dziwne sytuacje' lub coś podobnego.
|
kamciosz95 - 2013-07-08 13:21:11 |
to ja za to mam taki problem nieraz że lubię czasami uświadamiać sobie coś na głos- czyli tak jak to mówią pogdać sam z sobą i raz przydarzyło się tak ( nawet kilka ) że idę sobie i gadam sam do siebie a tu dziewczyna z zakrętu wychodzi- spaliłem się na całego.... :/ :D
|
Honorat - 2013-07-08 23:09:37 |
To ja mam czasem jak Kamciosz, też lubię sobie coś na głos uświadamiać.
Była Wielka Sobota, poświęcenie ognia i dostałem przydział "mikrofonowego" odbywa się cała Liturgia i przychodzi czas, że muszę podejść do księdza, a mikrofon był włączony i mówię sobie: "aha, to teraz moja kolej". Dobrze, że powiedziałem to na tyle cicho, że słyszeli tylko ci, co stali blisko głośnika :D
|