Bł. o. Honorat Koźmiński założył wile zgromadzeń "dla wszystkich klas, zawodów i stref społecznych (...) tak że w sumie każde środowisko i stanowisko otrzymywało cząstkę tej boskiej soli, a tym samym całe społeczeństwo niezauważalnie przez nią przeniknięte i nasycone, stawało się lepsze" ( "Acta Nuntiaturae Polonae, t. 57; Achilles Ratti (1918-1921), Romae 1997, s.108"). Oto niektóre z nich: - Siostry Posłanniczki Królowej Serca Jezusowego (dzisiaj jako instytut świecki), - Zgromadzanie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, - Zgromadzenie Sióstr Westiarek Jezusa, - Zgromadzenie Służebnic Matki Dobrego Pasterza, - Zgromadzenie Sług Jezusa, - Zgromadzenie Wynagrodzicielek Najświętszego Oblicza, - Zgromadzenie Sióstr imienia Jezus, - Zgromadzenie Franciszkanek od Cierpiących, - Zgromadzenie Córek Maryi Niepokalanej, - Zgromadzenie Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, - Zgromadzenie Synów Matki Boskiej Bolesnej, - Zgromadzenie Córek Najczystszego Serca NMP, - Zgromadzenie Sióstr Służek.
Jak wiemy Siostry i Bracia są bezhabitowi. Oto świadectwo jednej ze Sióstr Honoratek:
"Dlaczego siostry bez habitu? Wsiadałam właśnie do pociągu, jak zawsze w ostatniej chwili. Nerwowe poszukiwania przedziału i…jest. Można wreszcie spokojnie usiąść. . . Z miejsca koło okna płynie do mnie jakiś uśmiech. A, to Kasia z wolontariatu przy naszej świetlicy macha do mnie przyjaźnie ręką. Pociąg rusza. Znak krzyża i modlę się w sercu, by szczęśliwie dojechać. W przedziale każdy zajmuje się sobą. Sąsiad z prawej strony „walczy” z aparatem komórkowym, który zawsze się psuje, gdy trzeba coś załatwić. Rozmawiam z Kasią, mówimy o „Naszych” dzieciach, czyli z naszej świetlicy. Po godzinie zapada senna nuda. Wyciągam Brewiarz, to ostatni czas na Nieszpory, a za oknem wieczór pełen uciekających światełek latarni. Modlę się Psalmami. To modlitwa Kościoła w drodze, w drodze, tak jak ja. -Przepraszam, mam wrażenie, że Panie jest eee...wierząca Ach, to ten Pan Od Komórki! -Tak – odpowiadam bardzo zwięźle. -Widzi Pani, to dzisiaj raczej rzadki przypadek . Chciałoby się o tych sprawach nieraz pogadać, tak zwyczajnie i z jakimś zwykłym człowiekiem. Nie mam zaufania do tych wszystkich „specjalistów”. Rozumie Pani? Bo oni to nie wiedzą jak wygląda życie. Bo chodzi o to jak to życie pogodzić z wiarą. Rozumie Pani? -Właściwie nie bardzo – odpowiadam gwałtownie próbując myśleć. Pan pyta, czy zwykły człowiek może żyć tak jak uczy wiara, prawda? – próbuje mi pomóc Kasia. Uśmiecham się do niej z wdzięcznością. -No tak, mniej więcej!. Bo Pani na normalną wygląda, młoda, ale ustatkowana, bo obrączka na palcu…a wierząca. -Bo to o normalność właśnie chodzi – uśmiecham się do Pana Od Komórki- i człowieczeństwo także! O codzienne wstawanie rano, budzenie dzieci, wychodzenie do pracy. I o pracę rzetelną i uczciwą, bo tylko ta daje wewnętrzne poczucie wartości i swojego miejsca. I jeszcze rodzina, szukająca czasu dla siebie, wspólnie przechodząca przez górki i dołki. Tak! To właśnie jest być wierzącym, bo żeby tak żyć trzeba się mocno oprze o Boga. Inaczej wszystko rozsypie się przy najbliższym mniejszym, większym problemie. -I to wszystko, po prostu spełniać swe obowiązki? Aż spełniać swe obowiązki! Do tego trzeba siły z Boga, własne ustają szybko. -I nie trzeba nic robić? -Oj, byle Pan tylko TO robił, to, zobaczy Pan, dzień będzie za krótki i miesiąc i…życie! -No chyba. To jasne i takie proste…
Wieczorem rozmawiam z siostrami przy kolacji, gdy dzwoni telefon: -Siostro, nigdy bym nie przypuszczała, że w pociągu relacji Bydgoszcz – Warszawa zrozumiem, dlaczego tak naprawdę, wy Siostry Honoratki nie nosicie habitu.
A Ty rozumiesz? Jeśli jeszcze nie, weź do ręki Ewangelię i przeczytaj wszystko o życiu ukrytym Jezusa (Łk 1-2), a potem idź na adorację Najświętszego Sakramentu, przypatrz się Chrystusowi, ukrytemu w takiej prostej i niepozornej postaci i zrozum, dlaczego najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
( http://www.powolanie.honoratki.pl/index … 100&id=100 )
|