aprylka - 2009-04-08 09:43:07

Po raz pierwszy nasze drogi połączyły się wcześniej aniżeli można by przypuszczać - bo już 13 maja 1981 r. Miałam wówczas zaledwie 1 miesiąc i 13 dni. Tego dnia (wieczorem! - prawdopodobnie w chwili zamachu na Papieża) trafiłam do szpitala - jak się później okazało - z zapaleniem opon mózgowych. Mój stan - tak jak i Papieża - lekarze określili jako krytyczny. Rodzice przeżywali więc dwie tragedie: jedną bliską - chorobę dziecka (czyli mnie), a drugą nieco dalszą (ale nie znów tak bardzo daleką) - w Watykanie, gdzie o życie walczył Jan Paweł II. Wówczas - po kilku dniach od pamiętnej daty - moja Mama będąc w kościele (o czym dowiedziałam się wiele lat później) modliła się, by jeśli taka wola Boża, Pan zabrał mnie, a ocalił Papieża. Było to bez wątpienia wielkie poświęcenie ze strony Mamy... Jak widać Boży plan był inny - przeżył i Papież, przeżyłam i ja.

Po raz kolejny nasze drogi - już w sposób dosłowny - połączyły się 13 czerwca 1987 r. w Łodzi na lotnisku Lublinek, gdzie Jan Paweł II udzielił I Komunii Św. dzieciom, wśród których byłam również i ja. Miałam wówczas zaledwie 6 lat - nieco mniej niż pozostałe dzieci przystępujące tego dnia do I Komunii Św. Ale widać tak miało być... To wydarzenie stało się przyczynkiem do zawiązania wspólnoty Dzieci Lublinka, której charyzmatem jest zgłębianie nauczania Kościoła (zwłaszcza papieskich encyklik, ale oczywiście nie tylko), a także wolontariat. Po dziś dzień jestem w tej wspólnocie.

Kolejne moje spotkanie z Janem Pawłem II to rok 1995 i kilkugodzinna wizyta Papieża w Polsce - w Skoczowie. Wówczas to zaczęła się moja "wielka przygoda" z "białą służbą" medyczną podczas papieskich pielgrzymek. Wówczas jednak w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że już 4 lata później będzie mi dane uczestniczyć w kolacji z Janem Pawłem II. Było to w Licheniu, gdzie Papież nocował. A kolacja ta była podziękowaniem dla wolontariuszy z "białej służby" właśnie. Wówczas Jan Paweł II skierował do mnie - widząc moją tremę - słowa, towarzyszące całemu Jego pontyfikatowi:
- Nie bój się, tu też jest Chrystus.

Rita - 2009-04-08 20:39:57

Piękne... Mnie nigdy nie udało się spotkać z Janem Pawłem II na żadnej z jego pielgrzymek... Zawsze coś stawało na przeszkodzie i myślę, że nie byłabym jeszcze gotowa ...
Dziękuję za to co napisałaś...  :*

Szukająca - 2009-04-08 21:24:49

Cudne! Jak żył Jan Paweł II to ja byłam jednym znakiem zapytania. Wiem, że był dla mnie ważnym człowiekiem. Czasami oglądałam transmisję w telewizji, ale jak ktoś wchodził do pokoju od razu przełączałam. Nie wiem dlaczego, ale może się bałam, co powiedzą? Nie wiem, nie umiem tego wytłumaczyć. Byłam wtedy mała i zielona. Po śmierci, kiedy Mamie zwyczajnie łzy poleciały, ja siebie gryzłam po wargach, żeby nie płakać, położyłam się do łóżka i się wypłakałam w poduszkę. Wiele bym dała by napotkać na swojej drodze takiego człowieka jak Jan Paweł II. :*

szukajaca Boga - 2009-04-09 09:24:02

A ja... hmm tez za czasów swojej wczesnej młodości byłam niewiadomą ale zawsze jak widziałam papieża szczególnie jakoś kilka lat przed jego śmiercią to się go bałam i nie w tym sensie że mi cos zrobi tylko tak jakby był świety... Czułam to jak na niego patrzyłam a to, że byłam grzeszna wtedy pewnie wzbudzało we mnie lęk. Z resztą mam jakies dziwne co do tego przeczucia że ktos jest bardzo blisko Boga zwłaszcza jeśli chodzi o siostry zakonne oczywiście nie twierdze że jak nie czuje "tego czegoś" w stos do innych sióstr to nie są ale...Może taki przykład będąc 1-szy raz w pewnym zgrom czułam w pewnej siostrze "to coś" a teraz niedawno po kilku latach powiedziała mi, że chciałaby zostac świetą...Ale odchodze od tematu :D
Tak Jan Paweł był dla mnie zawsze wyjatkowy i wcześniej i teraz...Nie można wyrazic tego słowami chyba mnie rozumiecie. To jest w sercu :heart:

poprostu_człowiek - 2009-04-09 11:31:34

Aprylka! Aż łzy mi się w oczach zakręciły. Gratuluję mamy, jest wspaniała, pozdrów Ją ode mnie!

Meredith - 2009-04-09 12:24:39

Widziałam Jana Pawła II tylko przez chwilę, byłam małą dziewczynką, ale tamtego dnia nigdy nie zapomnę :)

Helena - 2010-02-21 19:41:08

Ja byłam na dwóch pielgrzymkach Jana Pawła II, mianowicie w Lublinie na Czubach w 1987 r. i w Radomiu cztery lata później. Póżniej tzn. cztery lata temu miałam to szczęście uklęknąć na grobie Naszego kochanego papieża.

Dominika - 2010-02-22 12:06:33

Aprylko to naprawdę piękne wspomnienia. Kiedy Jan Paweł II żył, ja byłam za mała aby zrozumieć jak wielkim jest człowiekiem. Owszem było mi bardzo smutno kiedy umarł, ale chyba w pełni to do mnie nie dochodziło. Dopiero potem bliżej poznałam jego życie i to jak wiele zrobił dla ludzi. Żałuję, że nie miałam okazji go spotkać.

ambele.pl VyrĂĄbĂ­me betonovĂŠ jĂ­mky septiky Ĺžumpy