Rita - 2009-08-11 20:54:38

W Piśmie Świętym w wielu miejscach możemy znaleźć przypadki, kiedy Bóg mówił do człowieka w czasie snu. A jak według Was jest dzisiaj? Czy w taki sposób Bóg może przemówić do człowieka?
A moze to tylko nasza podświadomość podsuwa nam obrazy które są odpowiedzią na dręczące nas problemy?
Albo to tylko zabobon na którym kasę robią wróżki i wydawcy senników?

Jakie jest Wasze zdanie?
Może ktos zechce podzielić sie swoim zdaniem na ten temat? :) (sama również postaram sie coś napisać ;) )

Pozdrawiam :)

Tereska - 2009-08-11 22:10:10

No to ogolnie to wydaje mi się że sny nie mają żadnego znaczenia poprostu sie śni sie to co jest w podświadomości choć pewno mogą być przypadki tak jak w Biblii że Bóg przez sen chce coś nam ukazac, powiedzieć ale raczej byłabym sceptyczna do takiego zagłębiania się w kazdy sen i szukania w sennikach znaczenia kazdego jego szczegółu bo to pachnie właśnie tymi wrózkami itp...ale niewiem

szukajaca Boga - 2009-08-12 12:49:46

"Sen mara- Bóg wiara" :)
Tak uważam ;)

poprostu_człowiek - 2009-08-12 20:41:19

Ale są tzw. sny prorocze, uwierzcie mi. Są ludzie którzy mają takowe sny, mnie też kilka razy się coś śniło, a potem wydarzyło się w życiu realnym..

Rita - 2009-08-12 22:35:07

poprostu_człowiek- moja siostra dosć często miewa takie sny.

Kiedys miałam  bardzo ciekawy sen którego się trochę przestraszyłam ale mimo wszystko jest śmieszny i akcją przypomina brazylijską telenowelę ;) . Śniło mi się, że wychodziłam za mąż pod przymusem rodziców, chodziło o jakieś połączenie majątków. Byłam z tego powodu wściekła (i ten chłopak zresztą też nie był zachwycony) i tuż przed ślubem zajrzałam do kościoła- była pora wieczorna, paliły się swiatła ale świątynia była pusta. Zajrzałam do zakrystii i zobaczyłam znajomą siostrę która powiedziała: ,,Wiesz co, ale ty teraz głupotę robisz..." Ja na to: ,,Tak siostro, wiem o tym..." i zerknęłam przez zakrystię na kościół. Przed ołtarzem stał mój "narzeczony"- a najgorsze było to ze patrzyłam na niego i nie widziałam jego twarzy :D
Obudziłam się zalana potem i zdenerwowana, ale na szczęście to był tylko sen choć napędził mi wtedy niezłego strach :D

Dość rzadko zapamiętuję to co mi się śni ale raczej nie biorę tego na serio (tak jak ten mój sen o zamążpójściu :D - traktuję go z dużym przymrużeniem oka ;) ). Podświadomość pracuje i podsuwa nam pewne obrazy. I generalnie zgadzam sie z przysłowiem przytoczonym przez Szukającą Boga- choć jak wiadomo od każdej reguły są wyjątki ;)

boza_tancerka - 2009-08-13 10:40:49

Rito ja miałam identyczny sen z Twoim tylko zdążyłam uciec przed narzeczonym i wylądowałam w jakimś kościele a dalszą część zostawię już dla siebie.

Rita - 2009-08-15 19:05:02

Znalazłam ciekawy przykład na to, jak Bóg czasem działa poprzez sny- jest to fragment książki o nazaretankach-męczenniczkach z Nowogródka opisujący historię jej powołania:

Być może powiewające na wietrze wyprane i suszące się welony przywiodły Siostrze Kanucie na myśl ów sen sprzed wielu lat, który zmienił jej życie, Była wtedy bardzo młoda, szykowała się do ślubu, kiedy we śnie usłyszała głos: <<Nie wychodź za mąż za Stanisława. Twój Oblubieniec  czeka na ciebie w Grodnie i ofiaruje ci czerwoną sukienkę>>. Nic z tego nie rozumiała. Nigdy nie była w Grodnie, nie wiedziała, gdzie ono leży, prawdę powiedziawszy nie znała w ogóle takiej nazwy. Spowiednik uspokajał ją, radził, by starała się o tym zapomnieć. Ale sen sie powtórzył. Polecenie brzmiało bardzo wyraźnie:  << Twój Oblubieniec  czeka na ciebie w Grodnie i ofiaruje ci czerwoną sukienkę>>. Nie mogła przestać o tym myśleć. Spowiednik poradził: << Pojedź, dziecko, do Częstochowy, do Matki Bożej. Ona poradzi najlepiej.>>. Pojechała. Klęczała w kaplicy Cudownego Obrazu, modliła się, prosiła: << Matko Boża, Najlepsza Matko, poradź, wyjaśnij, co mam robić, nic z tego nie rozumiem>>. Obok klęczały dwie młoda zakonnice. Przyjrzała się im. Kiedy wstał, wstała także. Wyszła za nimi. Zatrzymała je. Powiedziała cicho i nieśmiało: << Chciałabym też chodzić w takim habicie>>. Powiedziały, że są nazaretankami i że jeśli naprawdę myśli o tym zgromadzeniu, to jego nowicjat jest w Grodnie.
Oblubieniec czekał na nią w Grodnie. Ale co z tą czerwoną sukienką? Dostała przecież czarną.
Czasem siostry żartowały z niej: << I gdzie ta Siostry czerwona sukienka>>?

_______
Maria Starzyńska, Jedenaście klęczników

Szukająca - 2009-08-16 07:39:22

Do snów trzeba mieć dystans i nie można wg. nich żyć. Kiedyś, jak były problemy w rodzinie-alkohol, to jak mojej Mamie się przyśniła Jej zmarła Siostra, to zawsze w tym dniu były awantury... Moja Mama już tym tak żyła, że zawsze, jak rano wstawała, to mówiła (puki byli trzeźwi), żeby dzisiaj nie pili, ale i tak w tym dniu lał się alkohol i były awantury. Ale to może dlatego, że moja Mama od rana zaczynała gadać o alkoholu, a każdy alkoholik, jak usłyszy słowo piwo, to od razu wszystko zrobi, żeby je dostać... Chociaż ja się nie znam ;).

A-psik - 2011-12-19 18:09:39

Dziś miałam piękny sen...udałam się w podróż i dotarłam do zielonej doliny w której dostrzegłam piękny biały kościółek. Postanowiłam do niego wstąpić, a po drodze dołączyły do mnie inne osoby. Aby dojść do owego budynku należało przejść przez drewniany mostek i w trakcie jego przekraczania dostrzegliśmy olbrzymi posąg anioła. Jako, że z zamiłowania jestem fotografem postanowiłam pstryknąć mu kilka fotek. W chwili, gdy oparłam się o barierkę ona zachybotała i spadła...a posąg podryfował ku brzegowi. Kiedy wstałam z ziemi zauważyłam, że posąg anioła wspina się po skarpie. Oddaliliśmy się czym prędzej od tego miejsca i schroniliśmy w kościółku, który zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz budził mój podziw. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy był obrus z napisem "Jerusalem". Nie zdążyliśmy dokładnie rozejrzeć po jego wnętrzu, gdy spostrzegliśmy zbliżający się do nas ogień. Kiedy uciekaliśmy zauważyłam, że Anioł z kimś walczy za pomocą ognia, ale nie dostrzegłam z kim. I kiedy tak biegliśmy nadleciał i porwał mnie ku górze. Nie bałam się go...wtuliłam się w niego i pozwoliłam się unosić. Towarzyszył mi spokój i poczucie bezpieczeństwa. Wylądowaliśmy przed furtą, kiedy stara zakonnica, która ją otwarła zobaczyła mojego towarzysz bez słowa wciągnęła mnie do środka. Aż nie chciało mi się z tego snu budzić ;) Niech mi się dzisiaj też przyśni mój Anioł :)

Kasia K - 2012-01-03 22:40:35

poprostu_człowiek napisał:

Ale są tzw. sny prorocze, uwierzcie mi. Są ludzie którzy mają takowe sny, mnie też kilka razy się coś śniło, a potem wydarzyło się w życiu realnym..

Tak, to prawda, są sny prorocze. Byłam u sióstr na rekolekcjach, kiedy w moich okolicach była szkoła charyzmatów, nie mogłam być w 2 miejscach na raz więc nie byłam, ale koleżanki były. Tam mówiono także o takich snach, przez które Pan Bóg mówi do człowieka. Miałam takie sny po rekolekcjach charyzmatycznych, po moim nawróceniu, ale o tym napiszę jak będzie więcej czasu :)

wojtula - 2012-01-31 21:41:05

Witam!

Zachęcam do przeczytania Katechety 10/2008  - tam jest dział Kłopotliwe pytania i tam pojawia się pytanie czy mozna wierzyć w sny?

cyt: Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest jednoznaczna. Zależy ona od tego, jaka intencja towarzyszy pytającemu oraz co rozumie się pod sformułowaniem „wierzyć w sny”. Jeżeli ktoś szuka w snach konkretnej instrukcji działania lub podpowiedzi, jaką decyzję podjąć, na pewno takowych nie znajdzie.

intheworld - 2013-10-05 15:05:04

Na I piatek bylam w kosciele lecz nie u spowiedzi poniewaz bylam w Srode. I od srody do piatku mialam tylko 3 grzechy wiec przepraszalam Pana Boga za nie. I na modlitwie wiernych przeszlo mnie takie dziwne uczucie.I poszlam do komuni. Przeprasza rowniez Boga na modlitwie rozancowej i wieczornej. I w nocy snilo mi sie jakas ewakulacja i serial i cos przerwalo ten sen i w snie ujrzalam hostie w kosciele z ktorej wychodzily 3 promienie jeden czerwony na gore a dwa biale nadół. Co to oznacza? pomozciee

https://beatakolodziejczyk.pl/