Śliwka - 2008-09-20 16:10:46

Sądzę, że to dość podstawowe pytanie, które trzeba sobie postawić... myślę,że o powołaniu jako takim można znaleźć masę książek, internet jest także sporym zbiorem informacji czy świadectw... ale chyba to wszystko, te doświadczenia innych ludzi, nigdy nie zastąpią nam naszych własnych refleksji czy doświadczeń...

Sama widzę, po sobie, że powołanie w różnych momentach różnie rozumiałam... czuję, że w ciągu ostatniego roku, może półtora, moje spojrzenie na powołanie bardzo się zmieniło.... kiedyś postrzegałam je jako coś co jest moim zadaniem przede wszystkim... moim obowiązkiem jest odnalezienie go... poskładanie tych puzzli, które Bóg mi jakoś daję i odnalezienie Jego woli... taka swego rodzaju zagadka... teraz oczywiście patrzę na to inaczej ( i być może to także w jakimś tam czasie ulegnie zmianie) dzisiaj widzę powołanie bardziej "pozytywnie"... widzę ja jako swego rodzaju dowartościowanie odrębności każdego z nas, naszych darów, talentów, charakterów... teraz powołanie jest dla mnie "dowodem" na to, że każdy ma swoją niepowtarzalną drogę do Boga... bo każdy z nas jest na ziemi po coś... nikt nie jest przypadkowo (ostatnio jakoś szczególnie dotykam tego rodzaju refleksji..) i kiedy pomyślę, że co rano budzę się po coś... to aż mnie to przeraża.... no może to złe słowo... ale może zdumiewa... bo przecież kolejny dzień otrzymuję by pomagać innym iść do Boga...a tym samym bym sama mogła się do Niego z każdym dniem bardziej zbliżać...
teraz dla mnie powołanie to przede wszystkim bardzo indywidualna drogą, na której będę mogła przybliżać się do Boga...

Tereska - 2008-09-20 18:30:32

Rozumiem Cie Śliwko.. :D Też od pewnego czasu, a dokładnie od wakacyjnych rekolekcji, patrzę na powołanie nieco inaczej. Kiedyś po prostu powołanie było tym ze mam iść do zakonu ze to tego posyła mnie Pan. Teraz wiem, że to nie tylko "przekimanie" w zakonie. Teraz to jest dla mnie cale życie, nie ma dnia, że nie rozmyślam na ten temat, nie poznaje nowych wskazań dotyczących tego powołania. Teraz tylko liczę dni aż będę mogla wstąpić do klasztorku...:D

Caritas - 2008-09-20 23:43:39

dla mnie powołanie to draga, którą Pan prowadzi człowieka do szczęścia, czyli do Niego samego... :)
Ile ludzi, tyle dróg do Boga :)
trzeba ufać, że chce On dla nas tylko dobra i wskaże ten szlak, a potem przyjąć to co otrzymujemy :)

siostrzyczka - 2008-10-15 18:25:48

dla mnie powołanie nie jest tylko celem, ale też, a może przede wszystkim dążeniem do tego celu... bodajże św. Ignacy Loyola powiedział, że wszystko na drodze do nieba jest niebem, bo Jezus powiedział "ja jestem drogą"... i w tej chwili odczytuję moje powołanie nie tylko w perspektywie przyszłości, jako coś co kiedyś się zrealizuje, kiedy już wstąpię do wymarzonego Zgromadzenia... bo każdego dnia uczę się coraz bardziej uświadamiać sobie, że to moje powołanie realizuje się każdego dnia... i już dzisiaj ponoszę za nie pełną odpowiedzialność...

boza_tancerka - 2008-10-15 18:59:12

Dla mnie powołanie jest życiem na większą chwałę bożą i to obojętnie w jakim stanie byleby tylko Go chwalić. Jeśli dane jest mi życie zakonne chcę je przyjąć takim jakie ono jest, jeśli mam być osobą świecką także chcę zyć zgodnie z Jego wolą.

Jezusowa duszyczka - 2008-10-15 19:01:18

dla mnie powołanie jest kwiatem. Gdy kiełkuje trzeba o niego dbać, podlewać Pokutą i Eucharystią, pracą nad sobą, skupieniem, wewnętrzną ciszą, pomocą bliźnim, ufnością Panu. Bo nie mogę dopuścić do tego, żeby całkowicie wyginął... Gdy ten kwiat dojrzewa rwie się do Słońca, tęskni za Nim, koi się Jego obecnością... A gdy rozkwita, jest to najpiękniejszy kwiat, jakiego nikt nigdy nie widział. Jest to najdoskonalszy kwiat Pana...

:)

Caritas - 2008-10-15 19:13:39

ślicznie napisałaś :)

Jezusowa duszyczka - 2008-10-15 20:45:49

łoo... że to ja napisałam... sama jestem zdziwiona... :) Jezus i Duch Św. działają :D
bo powołanie to taka tajemnica, której nigdy nie pojmiemy... taki kwiatuszek mój :D :heart:

siostrzyczka - 2008-10-16 14:17:16

mi też się strasznie podoba :)

Rita - 2008-11-12 18:42:59

Gdzieś kiedyś usłyszałam że powołanie to miłosne spojrzenie Boga na człowieka.
Powołanie dla mnie to wezwanie Boga do służby Mu w określony sposób- przez życie w małżeństwie, posługę kapłańską czy też życie we wspólnocie zakonnej, ale również robieniem w życiu tego, co się najbardziej kocha, w czym widzi się sens życia i co sprawia nam radość. A przy tym wszystkim- ukazywaniem swoim życiem, że Bóg jest Bogiem miłości, w której płomieniu z radością spala się człowiek.

Caritas - 2008-11-13 17:32:47

Ktoś powiedział, że "Powołanie to potok, którego nie odwrócisz - wciąż dąży do oceanu..."
to piękne, że Boża Opatrzność tak kieruje wszystkimi zdarzeniami w życiu człowieka, by to powołanie odnalazł i je spełnił :)

Jezusowa duszyczka - 2008-11-13 18:15:28

I gdy człowiek tylko będzie chciał to dostrzec, to zobaczy ten ciąg wydarzeń... Pan nikogo nie stawia na naszej drodze bez przyczyny, nic się nie dzieje ot tak... Wszystko ma swój sens i cel..

Promyczek dla Nieba:) - 2009-01-15 13:29:47

Hmmmm...czym jest powołanie dla mnie ????:D

Powołanie jest rzeczywistością dynamiczną, nieustannie się rozwija. Otrzymujemy je każdego dnia, kiedy Pan posyła nas do naszych zadań. Powołanie jest zawsze wezwaniem, by być szczęśliwym, nawet przez krzyż, ponieważ jest on znakiem prawdziwej miłości. Powołanie to przyjaźń z Kimś, dar jedyny w swym rodzaju i nowy dar, który otrzymuję. Powołanie to radość ze służenia innym, czerpiąc wzór z osoby  Jezusa Chrystusa. Powołanie jest przedzieraniem się, jest szukaniem, docieraniem do celu, który wyznacza Pan, jest dążeniem do źródła. Do źródła zaś nie dąży się inaczej jak tylko pod prąd! Powołanie jest dawaniem świadectwa, przez które mogę pomóc innym odkrywać własne powołanie i je umacniać.

Rita - 2009-01-15 19:07:54

Jezusowa duszyczka napisał:

I gdy człowiek tylko będzie chciał to dostrzec, to zobaczy ten ciąg wydarzeń... Pan nikogo nie stawia na naszej drodze bez przyczyny, nic się nie dzieje ot tak... Wszystko ma swój sens i cel..

Dokładnie. Ja dostrzegam pewne wydarzenia, sytuacje, jednak nie potrafię do końca uwierzyć w to. Bardzo często zdarzało mi się wystawiać Boga na próbę, stawiałam mu warunki a On... szedł mi na rękę. Wiem, że kiedy nadejdzie właściwy czas, dostanę jakąś bliższą instrukcję, a tymczasem "...postawiłam swoje życie na czekanie..." :)

siostrzyczka - 2009-01-15 19:27:21

tak... postaiwnie zycia na czekanie... to takie trudne ale zarazem jakie piękne i ileż w tym radości...

sanderka1000 - 2009-09-20 16:36:05

Czym dla mnie jest powołanie?
Moim zdaniem to książka. Jakieś wieloczęściowe opowiadanie, w którym głównymi bohaterami jesteśmy my sami, piórem sam Jezus, a autorem Bóg.

Kasia K - 2009-09-20 18:43:14

Dla mnie powołanie to głos Boży w naszych sercach...

Lusi - 2009-09-22 21:59:37

Hmm czym dla mnie jest powołanie?! To chyba wielka tajemnica, bo tak naprawdę nie da się tego zdefiniować. Czasem myślę sobie, że  z życiowym powołaniem jest tak jak z powołaniem do wojska: Przychodzi wezwanie, stawiamy się na komisji gdzie przydzielają nam konkretną kategorię (konkretne miejsce,  rodzina, samotność, zakon) można zawsze starać się o kategorię "D", ale to rodzaj ucieczki. Jednak w życiu jest inaczej niż w wojsku. Mamy możliwość wyboru. Osobiste powołanie to tylko możliwość drogi po której krocząc będziemy szczęśliwi. Bóg jednak nas tak bardzo kocha, że daje nam ten wybór i obojętnie jaką decyzję podejmiemy, czy odpowiemy na Jego wołanie, czy sami będziemy starali poukładać sobie życie, On zawsze będzie z nami.

cssm.pl rppc.pl BetonovĂŠ septiky v Pelhřimově jsou fontanna miejska Naprawa telefonów Kraków Cennik