Kasia K - 2010-03-22 22:12:01

"Na progu trzeciego tysiąclecia Kościół przygotowuje się do przyjęcia wciąż nowego daru Ducha dającego życie, które wypływa z przebitego boku Jezusa Chrystusa, by z wielką radością głosić wszystkim Ewangelię życia. Prosimy Ducha Świętego,aby Kościół naszych czasów mógł wiernie powtórzyć słowa apostołów:
"To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia,co ujrzeliśmy własnymi oczami,na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce- bo zycie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione- oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i z Jego Synem Jezusem Chrystusem" (1J 1,1-3)"
                                      Jan Paweł II


Ojciec James Manjackal- charyzmatyk z Indii. Po tym jak doświadczył potężnego działania Ducha Świętego,odbył wiele podróży ewangelizacyjnych odwiedzając ponad 57 krajów na wszystkich kontynentach.Głosi rekolekcje,prowadzi spotkania i modlitwy o uzdrowienie oraz szkoły ewangelizacyjne i misje pionierskie wśród Muzułmanów w Zatoce Arabskiej....

Muszę się z Wami podzielić tym, co usłyszałam na rekolekcjach,czego doświadczyłam, ponieważ mimo,że starałam się codziennie chodzić na Mszę św.,jeździłam na różne rekolekcje,to z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy, teraz dopiero widzę,jak byłam w tyle i jak ważna jest modlitwa do Ducha Świętego.
Mam nadzieję,że to,co napiszę komuś pomoże, chociaż rozumiem,że inaczej jest coś przeczytać,a zupełnie inaczej doświadczyć tego,ale chciałabym się tym podzielić,napisac te wskazówki,które o.James podawał,bo nie trzeba być na takich rekolekcjach,żeby Bog przemienił, przemiana dokonuje się w sercu każdego z nas.
Zachęciła mnie koleżanka na te rekolekcje, przyznam się,że nie bardzo wierzyłam,jak mówiła,co tam się dzieje,że mogę zobaczyć światło,obrazy czy symbole,a jak opowiadała,że ludzie zasypiają w duchu Świętym i jak zobaczyłam to w internecie,to bałam się tego,ale mimo tego chciałam jechać :D
"...Miejsce to wybrał Pan,aby wysłuchać nas..."
Każdy,kto jest na tych rekol., jest zaproszony przez Pana Boga.Wcześniej złamałam rękę i gdyby nie ten wypadek,to pewnie bym nie mogła pojechać.Teraz widzę,że wszystko w życiu człowieka ma sens, Bóg wybrał ten czas,to miejsce, by otworzyć mi oczy, by uświęcić moje życie, Jego łaska jest tak wielka,że czasem tak po ludzku brakuje słów! :D.
Było nas ponad 1000 osób.Rekolekcje trwały 4 dni. Trzeciego dnia (w sobotę) miało być wylanie Ducha Świętego. O.James przygotowywał nas na przyjęcie Ducha Świętego i Jego darów. Niektórzy ludzie przyszli dopiero na samo to wylanie,a Ojciec powiedział,że nie mają co podchodzić do nałożenia rąk,bo nie są przygotowani. Ta nauka Ojca pomogła,wiele spraw rozjaśniła...,widziałam siebie przed, kiedy byłam zupełnie nie przygotowana,bo miałam obawy związane z sobotą i tym upadkiem,który miał nastąpić podczas nałożenia rąk Ojca na każdego z nas :).
Może teraz troszkę podzielę się konferencjami Ojca,które wyjaśniają wiele spraw, z których czasem nie zdajemy sobie sprawy.
Podczas Mszy św.Ojciec mówił,że grzech jest blokadą,przez którą łaska Boża nie może się przedostać, dlatego człowiek,który nie jest "czysty",nie potrafi przebaczyć, nie może być uzdrowiony i wysłuchany. Jest wielu ludzi,którzy nie zdają sobie sprawy z tego,że horoskopy, wróżki, pierścień Atlantów, talizmany, przesądy...,to dzieło szatana,on zniewala człowieka ukazując złudne dobro.  "Wiara w przesądy pozbawia nas wolności i zaprzecza temu,że jesteśmy w rękach Boga"  Jedynym Panem jest Bóg i tylko On może dać nam prawdziwe szczęście, a nie np.kominiarz :lol:.   "Osoba zniewolona pragnieniem poznawania przyszłości i oddająca się praktykom wróżbiarstwa czyni siebie niezdolną do modlitwy i życia sakramentalnego, a tym samym stopniowo ulega wpływom sił pochodzenia demonicznego".  Ojciec powiedział,że musimy wyrzec się tego wszystkiego,co jest przeszkodą,by Bóg był naszym jedynym Panem. Te wszystkie amulety, zabobony itd.to bożki czyli grzech przeciw 1 przykazaniu, bo pokładamy swą ufność w tym,a nie w Bogu.
Jest sporo zła na świecie, trzeba uważać, czy nie idziemy za tym,co sprawia nam przyjemność,a jest złe. Boga możemy spotkać tylko przez Ducha Świętego, który jest uświęcicielem,  tylko czyste serce podoba się Bogu, tylko wtedy On może w nas zamieszkać i Duch św. do tego przygotowuje.
Prosimy Boga o wiele,bo przecież On może wszystko- ok.prawda- ale nie otrzymujemy tego,o co prosimy- dlaczego?- ponieważ,by Bóg przyjął naszą ofiarę, modlitwę trzeba mieć czyste serce (Mt 5,23- 24).
Co robić, by Bóg nas wysłuchiwał?
- szczera spowiedź
- częsta Komunia Święta (tu Ojciec zwrócił uwagę na to,że wiele osób przyjmuje Komunię ale nie jest ona święta- dlaczego?- ponieważ mimo tego,że jesteśmy po spowiedzi, to mamy żal do kogoś, gniewamy się, czujemy zazdrość, nie przebaczyliśmy komuś...)
- przebaczenie (może być tak,że w dzieciństwie ktoś nas zranił, trzeba przebaczyć)
Drugiego dnia rekol.Ojciec powiedział,że nadal widzi osoby,które mają kieł na szyi albo amulety i że te osoby nie będą uzdrowione,bo to blokuje ich przed Bogiem,a Bóg nie wchodzi do nikogo na siłę.
Cierpienia są na świecie dlatego,bo jest grzech. Gdy Adam i Ewa popełnili grzech, zaczęły się choroby, infekcje... Jezus wziął nasze choroby i wszyscy, którzy w Niego wierzą, mogą być uzdrowieni!!! To nie tylko słowa, to prawda, sama tego doświadczyłam! Chwała Panu! :good:  Na początku rekolekcji, kiedy modliliśmy się wzywając Ducha Św. stałam twardo,żeby się tylko czasem nie przewrócić :lol:, mimo,że bardzo chciałam, to troszkę bałam się dotknięcia Ducha Świętego.
Gdy nadeszła sobota, już nie miałam obaw, pragnęłam,aby Duch Święty mnie napełnił, by przyszedł ze swoimi darami. Rano byłam u spowiedzi z całego życia,wtedy dopiero poczułam się wolna, byłam dość długo na adoracji, oddałam się cała Jezusowi...Podczas modlitwy wzywającej Ducha Św. czułam,że lekko się pochylam,ale wystraszyłam się i twardo siedziałam na miejscu,nie wiedząc co się dzieje :lol:, dopiero po Komunii św.,gdy znów się modliliśmy, po raz 1wszy zasnęłam w Duchu Świętym! :D To była taka radość,że nie da się tego opisać, sam Duch Święty mnie dotknął! :D Podczas modlitwy uzdrowienia Ojciec wymieniał imiona, on ma dar,że widział jak promienie na nas padały,jak Jezus nas dotykał... Powiedział "Katarzyna spływają na ciebie łaski",wierzę,że Jezus dał mi wiele łask... Mieliśmy zamknąć oczy i położyć rękę na sercu, Ojciec modlił się,by Jezus wszedł do naszego życia od poczęcia i uwalniał z różnych zranień, kompleksów,chorób,ściągał różne klątwy...,ale wcześniej każdy z nas musiał przebaczyć,jeśli miał coś do kogoś i po przyjeździe się pogodzić. Widziałam światło, promienie,wychodzące z Hostii, były tak rażące...Jezus jest wśród nas!!! :D, może mi nie uwierzycie, bo ja sama się dziwiłam jak dziewczyny,które były wcześniej na takich rekol. mi opowiadały o tym, ale to prawda i każdy może być uzdrowiony przez Jezusa, jeśli tylko uwierzy i będzie czysty przed Bogiem.Wiara czyni cuda!.  Później po jakimś czasie, także podczas modlitwy widziałam symbol, kilka razy migał mi w oczach i zniknął,jeszcze nie wiem co dokładnie on znaczy,ale ufam,że Pan da mi zrozumienie w odpowiednim czasie. Gdy nadszedł czas nałożenia rąk na każdego z nas, nie mogłam się doczekać, z radością z rozłożonymi rękoma ruszyliśmy na przyjęcie darów Ducha Świętego :D. To było niesamowite uczucie, kiedy Ojciec modlił się nade mną i czułam,że lecę napełniona Duchem Świętym (ochrona nas łapała,byśmy się nie potłukli :p). Ojciec powiedział,że teraz wszyscy jesteśmy charyzmatykami, należymy do Jezusa, Duch Święty na nas spoczął, mamy Jego dary i teraz dopiero jak wrócimy do domów to zaczną się dla nas rekolekcje, bo szatan będzie się do nas 'dobijał'.
Modliliśmy się także za nasze rodziny, Duch Święty wie,co im dolega,z czego uzdrowić. To było niesamowite kiedy ludzie dzielili się świadectwami z poprzednich takich rekolekcji i mówili,że modlitwa pomogła,że są uwolnieni i uzdrowieni nawet z najcięższych i nieuleczalnych chorób. Byłam świadkiem uwolnienia ludzi z palenia papierosów, nałogowi palacze nie zapalili papierosa, odtrącało ich, taka jest siła modlitwy! Chwała Panu! :) Bóg pragnie naszego szczęścia, a cierpimy tylko przez grzech i dlatego Bóg nie może nic zrobić,jeśli nie skończymy z grzechem. Nie wystarczy patrzeć na Krzyż i współczuć Jezusowi, ale trzeba spojrzeć na własne serce i zapytać siebie czy to czasem nie ja zadałem te rany. Nie trzeba koniecznie być na takich rekolekcjach, by być uzdrowionym, ponieważ moc jest w sakramentach! Jeśli masz czyste serce, przyjmujesz często Komunię św., nie masz w sobie żalu do innych, to proś Boga i uwierz w to, niemożliwe,by ci nie pomógł.Nie powinno się wątpić podczas modlitwy, Piotr zaczął tonąć gdy zwątpił.  Komunia Św.to uzdrowienie.Ciało Chrystusa nas umacnia. Trzeba prowadzić życie w świętości, żeby choroby nie wracały, żeby nie wracać do dawnych nałogów. Nigdy nie można mówić,że jest się słabym.Duch św.przychodzi z pomocą w naszych słabościach. Eucharystia daje siłę,uzdrawia fizycznie i duchowo. Za wszystko, co otrzymalismy powinniśmy Bogu dziękować! Ojciec powtarzał "nie myślcie,że to ja uzdrawiam, bo to Jezus was uzdrawia". Wszystko dokonuje się przez wiarę, wszystko o co poprosisz i uwierzysz-jest twoje.
W niedzielę przed Mszą św. ponad 1000 osób było świadkiem ataku szatana. Chłopak poszedł do spowiedzi i coś w nim krzyczało "ja nie wyjdę" i na cały głos,to był okropny głos,zaczeliśmy 10-tkę różańca,a za chwile miała rozpocząć sie Eucharystia więc Ojciec pow.do księży egzorcystów,by go wynieśli,bo tu jest sporo ludzi.Widziałam jak go nieśli,strach mnie dopadł, a jednocześnie radość,że należę do Jezusa. Nawet podczas Mszy było słychać zza ściany stukanie i krzyki, a my śpiewaliśmy radosne pieśni uwielbienia naszego Pana. Po tym wszystkim chcę zmienić swoje życie, by taki ochydny głos szatana nie miał do mnie dostępu. Będę się tym dzielić z każdym,kogo Pan Bóg postawi na mojej drodze. Walczcie z grzechem, nie dajcie się, jak macie możliwość,to chodźcie codziennie na Mszę św. Tego chłopaka po kilku godzinach uwolnili,szatan go opuścił, to co zobaczyliśmy,to też świadectwo,przykład,że zły istnieje i robi wszystko,żeby oddalić człowieka od Boga począwszy od najmniejszych grzechów, dlatego ważna jest częsta spowiedź i Komunia Święta, trwanie w łasce, by to "coś" nie miało dostępu do naszej duszy. Po tych rekolekcjach moje życie się zmieniło, zauważyłam,że mam w sobie pokój,którego mi brakowało i wiele innych rzeczy... Należę do Odnowy w Duchu Świętym i rozpoczęłam 9-cio tygodniowe Seminarium, pomagające rozpoznać wolę Bożą. A to wszystko dzięki koleżance, która mnie zachęciła na te rekolekcje :). Ojciec mówił nam ciągle,że nawet jak w nocy ktoś nas zapyta jaka jest wola Boża, mamy odpowiedzieć- moja świętość! :D Bóg pragnie,by nasze życie było święte. Trzeba czytać codziennie Pismo św., chociaż 15 min i prosić Ducha Świętego o światło, bo bez poznania Pisma Świętego nie poznamy woli Bożej.
Mogłabym pisać i pisać, jeszcze tyle rzeczy się wydarzyło, takie wspaniałe świadectwa ze swojego życia Ojciec opowiadał,że tylko łzy popłynęły jak to słuchałam, co Bóg czynił w jego życiu, gdy Duch Święty na nim spoczął, gdy modlił się ufając Bogu... Jak wielkie rzeczy Bóg może uczynić w życiu człowieka, jesli człowiek Mu zaufa i będzie Go słuchał. Często mamy swój plan na życie,pomysły...,a tu pojawiają się przeszkody w realizacji, złościmy się, a może warto zapytać Boga, czego On chce? 
..."Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami, mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje nad waszymi drogami i myśli moje nad myślami waszymi." (Iz 55, 8-9)

                Duchu Święty, Boże.
          tchnij mnie swoim tchnieniem, abym myślał o tym, co jest święte.
                Prowadź mnie, Duchu Święty,
          abym czynił to, co jest święte.
                Przyciągaj mnie do siebie, Duchu Święty,
          abym kochał to, co jest święte.
                Umacniaj mnie, Duchu Święty,
          abym strzegł tego, co jest święte.
                Strzeż mnie, Duchu Święty,
          abym nigdy nie utracił tego, co jest święte.
                            Amen


A tak było w Chojnicach: http://www.youtube.com/watch?v=-mtJZUqJ … re=related

Marzenak - 2010-03-23 06:39:00

Pięknie Kasiu,pięknie.
Niech Duch Św.oświeca Cię swoim Bożym Światłem.

Rita - 2010-03-23 15:54:19

Dzięki za świadectwo, bardzo mnie podbudowało :)

Dziwna_Istota - 2010-03-28 04:31:20

A mnie od wczoraj "prześladuje" koronka do Ducha Świętego, a tu teraz Twoje świadectwo i pomyśleć że od kilku lat jestem związana ze Wspólnotą Odnowy w Duchu Świętym a nadal tak mało w moim życiu Ducha Świętego. Dziękuję Kochana za twoje świadectwo

Dominika - 2010-03-28 14:26:21

Bardzo dziękuję ci Kasiu za twoje świadectwo. Uświadomiło mi ono jak ważną rolę odgrywa w naszym życiu Duch Święty. Często swoje prośby kierujemy do Boga, do Jezusa, do Maryi, do świętych, a o Nim zapominamy. Ze mną często bywa podobnie. Od tej chwili postaram się to jednak zmienić.

Kasia K - 2010-10-05 23:47:16

A to takie przypomnienie rekolekcji w Elblągu (znalazłam na necie): http://www.youtube.com/watch?v=rzVgJSOn … re=related
To były moje najpiękniejsze rekolekcje :)
Podzieliłam się świadectwem dla ok.2000 ludzi i nawet strachu nie miałam, z radością w sercu podeszłam do mikrofonu :D. Przez te rekolekcje Jezus pokazał mi drogę do prawdziwej świętości. Jak to o.James uczy: Wolą Bożą w naszym życiu jest nasza świętość!  Chwała Panu!!! :)
Dziękujmy Panu za Jego dzieła w naszym życiu, bo jest za co,a tak niewielu Mu dziękuje.

kamciosz95 - 2012-03-08 20:52:19

Hej! Czy można zasnąć w duchu świętym chociaż za pierwszym i drugim razem się nie udało? Czy tak już musi być skoro nie udało się za pierwszym, drugim razem to ci się nie uda za kolejnym?

natka955 - 2012-03-08 21:42:39

Ja też byłam an takim czymś, tylo to był kurs filip i kończyło się właśnie tą modlitwą, osobiście nie padłam, ale moja przyjaciółka tak :) Pozdrawiam :*

natka955 - 2012-03-08 21:44:22

kamciosz95 moj pan od reli zasnął za 2 lub 3 razm, wiec można :)

pea - 2012-03-08 23:43:31

A co, na rekolekcjach takie zaśnięcie jest obowiązkowe??? Dopóki się nie zaliczy, to nie przejdzie się czy jak?
Kompletnie się na tym nie znam, ale brzmi ciekawie.

Kasia K - 2012-03-09 11:02:13

Tego się nie zalicza, poprostu jeśli Pan Bóg prowadzi na takie rekolekcje to ma już jakiś plan, wie co nam potrzebne. Trzeba mieć czyste serce (ja miałam to zaśnięcie po spowiedzi z całego życia) i to jest tak,że Duch św.nie przychodzi na siłę, trzeba chcieć. Kiedy podchodziliśmy do ojca,żeby nałożył na nas ręce i zdażało się,że ktoś nie miał zaśnięcia, to później ojciec wyjaśniał,że albo ta osoba poprostu stała twardo oporem albo nie koniecznie tak musi być, by się przewracać, bo Duch św. dotyka zawsze jeśli ma się otwarte serce, jeśli się chce Go przyjąć. Duch Święty uświęca nasze życie, powinniśmy na codzień żyć Duchem Świętym...
Tu jest o tym czym jest spoczynek w Duchu Świętym, zobacz:  http://www.youtube.com/watch?v=N-9UT1FipJk
A tutaj możesz sobie poczytać:

1.Kim jest Duch Święty?
2. Dlaczego Chrystus zesłał nam Ducha Świętego?
3. Co to znaczy być napełnionym Duchem Świętym?
4. Dlaczego tylu chrześcijan nie może powiedzieć o sobie, że są napełnieni Duchem Świętym?
5. Jak można zostać napełnionym Duchem Świętym?
6. Jak trwać w życiu według Ducha?

http://www.zajezusem.com/index.php?num=5172
Jak masz pytania to pisz :)
Pozdrawiam :D

szukajaca Boga - 2012-03-09 12:19:44

Hmm a ja mam takie pytanie, może troche zbyt intymne - jesli tak to nie odpowiadajcie :)
Co sie przeżywa w takim spoczynku? czy to jest "sen", z którego człowiek się budzi, czy się coś "śni", czy się coś widzi, czy jakies wielkie zachodzą w duszy zmiany... i co tamci ludzie mówią najpierw temu kapłanowi, proszą o coś? Czy on jedną i tą samą formułkę wypowiada nad ludźmi czy indywidualnie, spontanicznie się modli?

Kasia K - 2012-03-09 14:16:02

Jakie zmiany zachodzą w duszy to wie tylko Pan Bóg, który przecież w jakimś celu posyła swego Ducha, chociaż jeśli człowiek prosi o coś np.o dar radości, dar ewangelizacji to moze być pewny,że je otrzymał :)
Kapłanowi nic nie trzeba mówić w tym czasie, to kapłan wypowiada słowa, by Duch św.zstąpił na człowieka (u mnie nie wiem co mówi, bo nie po polsku;-))poza tym to czas takiego skupienia na tym, co ma się stać. Wtedy dobrze jest trwać w uwielbieniu Pana, w dziękczynieniu, możesz zachować ciszę, poprostu to, co podpowiada Ci serce. Co do 1wszego pytania co się przeżywa to napisze w ten sposób:
Szczerze to jak koleżanki pow.mi o spoczynku,że na tych rekol.tak bywa to przestraszyłam się i nie chciałam iśc za bardzo tego dnia, ale jak wysłuchałam konferencji ojca i odbyłam spowiedź generalną to nie mogłam doczekac się tego dnia, tej chwili, była taka radość w sercu, to już Duch św.sam działał,prowadził.
Jak dotyka Cię Duch św. to masz pełną świadomość co robisz, co się dzieje, tylko poprostu czujesz dotyk Ducha świętego i poddajesz się jemu (wtedy możesz upaść, ale nic nigdy Ci się nie stanie). Gdy przychodzi Duch św. to przychodzi ze swoimi owocami, a owocem Ducha jak czytamy w liście do Galatów 5,22-23 jest:
"Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie." 
Duch św. nas uświęca, pomaga oddzielić dobro od zła.Oczywiście trzeba współpracowac z Duchem św.na codzień, to nie tylko tak,że jak On napełni nas swoimi darami,umocni to już będziemy święci, ale właśnie wtedy człowiek pragnie tej świętości i chce podjąć współprace z Duchem św., który będzie prowadził nas każdego dnia i pomagał w przezwyciężaniu pokus, by stawać się coraz bardziej uczniem Jezusa i Jego sługą.

szukajaca Boga - 2012-03-09 16:17:04

Ciekawe bardzo :) Szczerze mówiąc przydałoby mi się takie doświadczenie...

Kasia K - 2012-03-10 11:06:37

Jeśli chcesz to poproś Pana, a nie odmówi Ci :)
"Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą". Łk 11,13

Rita - 2012-03-10 22:03:59

Byłam kilkukrotnie świadkiem spoczynku w Duchu Świętym i zawsze byłam zdumiona jak ci ludzie "padają"- nie jak osoba, która mdleje i upadając uderza o podłogę, tylko tak płynnie, jakby coś (lub Ktoś) podtrzymywał tą osobę.
Sama również doświadczyłam spoczynku i "fizyczne" objawy miałam podobne, jak te opisane przez Kasię, miałam pełną świadomość i padłam tak na sztywno i teoretycznie powinnam uderzyć całkiem mocno głowa w podłogę, ale (jak już Kasia też wspominała) nic mi się nie stało, nie czułam żadnego bólu tylko usłyszałam, że coś lekko stuknęło ;)
Kapłan w moim przypadku modlił się o uwolnienie ze wszystkich lęków, zranień, klątw i o błogosławieństwo, a mnie kazał poprosić Jezusa o to, co chcę otrzymać.
Znowu powtórzę za Kasią ;) - bardzo ważne jest, żeby mieć czyste serce i w wolności prosić (to bardzo ważne) o dary Ducha Świętego. I nie zawsze taka modlitwa kończy się upadkiem- wiele osób płacze, śmieje się, innym nic się nie dzieje- reakcje są naprawdę różne i żadna z nich nie jest wyznacznikiem tego, że ktoś dostał albo nie dostał Ducha Świętego, to są zewnętrzne znaki, a prawdziwa przemiana dokonuje się w duszy :)
Kasiu, dziękuję za Twoje świadectwo działania Ducha w życiu :)

szukajaca Boga - 2012-03-10 22:29:53

Wiecie co, jak tak piszecie to się sama zaczynam zastanawiać o co ja bym mogła Jezusa poprosić... Jest tyle rzeczy, ważne aby to trafnie sformułować... a gdzie się takie "cuda" odbywają? to sa msze z modlitwą o uzdrowienie?

Kasia K - 2012-03-11 10:29:28

Cuda mogą wydarzyć się na każdej Eucharystii, bo czy to Msza św.ze specjalną modlitwą o uzdrowienie czy nie, to Jezus jest ten sam i uzdrawia, jeśli człowiek prosi.Chodzi o naszą wiarę.
Jeśli chodzi o takie szczególne działanie Ducha świętego i by mieć jakieś pojęcie większe o tym co się dzieje to zamieszczę plan na rekolekcje z o.Jamesem na rok 2012, ojciec wiele ważnych spraw wyjaśnia, przygotowuje do przyjęcia darów Ducha świętego.
Oto link:   http://www.jmanjackal.net/pol/polretir.php
Jest także o.John Bashobora, który też prowadzi takie rekolekcje. Z tego co wiem, to w niektórych parafiach są księża, którzy modlą się też z nałożeniem rąk. W moich okolicach to na Mszach św.z modl.o uzdrowienie możnabyło podejść do księży i oni nakładali ręce, jeśli ktoś miał czyste serce i poddał się Duchowi Świętemu to też zasypiał, teraz jest troszkę inaczej i to diakonia modlitwy wstawienniczej modli się z nałożeniem rąk.
Najważniejsze to modlić się o to, jeśli tego chcesz, a Pan już sam poprowadzi w odpowiednie miejsce :)

kamciosz95 - 2012-03-18 21:14:10

TO z wypowiedzi Rita wychodzi że jeśli chcę zasnąć w Duchu świetym to mi się nie uda? Bo ja jeszcze nie zasnąłem choc byłem 2 razy

kamciosz95 - 2012-03-18 21:18:04

Aha i mam pytanie. Czy grzechem jest to ze się udaje zaśniecie w Duchu Świętym? Bo sprawa jest taka że ja bardzo chciałem zasnąć w Duchu Świętym i uciekłem się do takiego bluźnierstwa. Czy po takim występku mogę prosic Boga o zaśniecie w Duchu Świetym mimo iż On przebacza ?  :( Ja naprawdę chcę zasnąć w Duchu Świętym.... :( :(

Rita - 2012-03-18 22:43:04

To nie do końca jest tak :)
Dla mnie samo zaśnięcie w Duchu jest takim jakby ,,symbolem" (nie wiem, jak to można inaczej określić, to jedyne, co mi przyszlo do głowy...), dla mnie najważniejsze było to, co stalo się w mojej duszy. Prosiłam o uzdrowienie wewnętrzne i myślę, że bez względu na towrzyszące temu znaki, w moim życiu nastapiła przemiana.
Ksiądz powiedział tylko żeby prosić o dar Ducha Świętego i pozwolić Mu na dzialanie, bo nie są ważne fizyczne znaki, czy ktoś upadnie, czy otrzyma dar języków. Warto też przypatrzeć się swoim pragnieniom- czy chcę daru dla siebie, czy chcę, żeby dzięki temu inni zobaczyli moc Bożą, czy chodzi o to, że chcę uczestniczyć w czymś spektakularnym albo jestem ciekawa, jak to jest.

Kasia K - 2012-03-19 10:24:15

Dokładnie:) Nie chodzi tylko o samo zaśnięcie, ale czy ja chcę, by Duch św.mnie prowadził, czy chcę przemiany mego życia... To nic nie da, jeśli zasnę w Duchu św.a później wrócę do grzesznego życia.Ważne jest czy chcę zmiany, poprawy na lepsze z łaską Bożą.

kamciosz95 - 2012-03-20 21:16:06

Ale czy takie udawane zaśniecie to grzech???

kamciosz95 - 2012-03-20 21:20:04

Ja niby udawałem upadek w Duchu Świetym- bardzo tego żałuję :cry ale co najdziwniejsze że mimo iz udawałem to postanowiłem zmienić swoje życie- NAPRAWDE- odrzuciłem złe nawyki a staram sie poświęcić troche więcej czasu na szukanie informacji o Bogu, czytam Pismo Święte, z radością przyjmuję Komunię Świętą, czuje że Jezus jest blisko. Mam zamiar przystąpić do mojej spowiedzi z całego życia. Jak wytłumaczycie to że pomimo ( nie to ze jestem niedowiarkiem) udawania moje życie przeszlo przemianę duchową.... ;)

kamciosz95 - 2012-03-20 21:35:32

to nie jest na pewno ekscytacja bo ja czuje coś więcej ;)

Kasia K - 2012-03-21 11:33:06

Pan patrzy w Twoje serce i jeśli na prawdę chciałeś się zmienić, to On Ci w tym pomaga:)

kamciosz95 - 2012-03-21 18:44:14

a czy każdy ma szansę zaznać takiego zaśnięcia w Duchu Świętym? I to źle że ciągle o tym myślę? Że chcę zbliżyc się do Jezusa?

szukajaca Boga - 2012-03-21 20:16:49

kamciosz - na pewno nie jest to złe ale nie możesz się koncentrować jedynie na tym zaśnięciu - przecież to jest jedna z WIELU dróg zbliżenia się do Boga. Myślę, że szukanie nadzwyczajności może nas zgubić w życiu duchowym. Najgłębsza relację z Nim buduje się co dzień w głębi swego serca,w  rozmowie, w codzienności a "fajerwerki" przyjdą z czasem i dla każdego z nas oznaczają coś innego ;)
Pozdrawiam ;)

eggy.pl przegrywanie kaset vhs łódz zasięg odbioru kaset vhs w-wa