Boża owieczka - 2010-07-12 15:48:32

Jestem tutaj nowa,ale zaglądam tu od dłuższego czasu.Mam takie małe pytanie:czy przyśnił wam się jakiś niezwykły,piękny sen?Opiszę wam mój.Wieczorem przed snem rozmyślałam nad tym,dlaczego na żadnym obrazie przedstawiającym Pana Jezusa nie widać nigdy Jego uśmiechu.Z tą myślą zasnęłam i przyśniło mi się,że stoję w kaplicy przed ołtarzem,w którym jest obraz Jezusa Miłosiernego.Gdy podniosłam wzrok zobaczyłam,że Jezus wyszedł z obrazu, stoi na ołtarzu i uśmiecha się do mnie.Ten uśmiech i wogóle Jego twarz były takie cudne(żaden znany mi wizerunek Jezusa nie umywa się do tego z mojego snu).Stałam tak wpatrzona w Pana,a On pochylił się i wyciągną do mnie rękę,wołał mnie.Obudziłam się w chwili,gdy miałam chwycić Jego dłoń.
Ten sen pomógł mi zrozumieć,że Jezus czeka na mnie i na każdego z wyciągniętą dłonią,to od nas zależy,czy ją pochwycimy czy nie.

Kasia K - 2010-07-14 16:19:10

Piękny sen i piękne wnioski wyciągnęłaś, Bóg mówi także poprzez sny :).
Ja miałam sen dotyczący drogi życia. To było podczas seminarium,które przechodziłam.W Wielki Czwartek podczas czuwania w Kościele zrozumiałam,że mam Panu dziękować,że tego ode mnie oczekuje, a w nocy Pan dał mi wskazówkę co do drogi życia, nie będę opisywać szczegółów, ale obudziłam się z wielką radością, a wiem,że to od Boga pochodziło, bo zobaczyłam 1 osobę ze snu, a nie widziałam jej już wiele lat i niemożliwością było bym ją spotkała,a jednak... :D Chwała Panu! :)

Kasia K - 2010-10-16 20:19:50

Miałam kolejny piękny sen poprzez który przemówił Pan Bóg.
Sniło mi się,że rozmawiam z o.Jamesem Manjackalem (to było kilka tyg.po jego rekolekcjach) i że jestem z koleżanką na rekolekcjach wśród murzynów :D.
Szybko dostałam zrozumienie tego snu, ponieważ dostałam e-maila od o.Jamesa (czyli to jest ta rozmowa z nim we śnie), a te rekolekcje wśród murzynów to nie są misje (tak jak myślałam na początku),ale wsparcie jego misji, ponieważ z tą koleżanką byłam na jego rekolekcjach i wsparłyśmy misje,za co ojciec podziękował mi w mailu :).

swieczka - 2011-02-17 22:21:17

a moje najpiekniejsze sny sa zwiazane z Nazaretem!

siostrzyczka - 2011-02-18 20:18:07

ja mam mnóstwo pięknych snów :) zazwyczaj są to, jak to często sobie w kilka znajomych osób życzymy, sny o salezjankach... ostatnio jeden z nich w tym tygodniu we wtorek dał mi mnóstwo radości i pokoju... tak w roli wstępu: jest taka salezjanka, która półtorej roku temu skończyła kadencję Inspektorki, a aktualnie jest dyrektorką domu w którym jest aspirantat... i ogólnie rzecz biorąc jest ona przeciwna temu, żeby dziewczyny przychodziły do Zgromadzenia zanim pójdą na studia... i kiedy ostatnio się widziałyśmy, rozmawiała ze mną na ten temat, przed wyjazdem kazała mojej koleżance mnie pilnować żebym w tym roku nie przyszło... no ale nie udało się jej bo 2 tygodnie po tej rozmowie miałam rozmowę z  aktualną s. Inspektorką dot. przyjęcia do Zgromadzenia... no i wracając do snu :) śniło mi się że przyjechała do nas właśnie ta była Inspektorka razem z przedszkolakami... i po jej przyjeździe młodzież poszła po ławki dla dzieci, przedszkolaki poszły na posiłek, a ja zostałam tylko z nią... i powiedziała do mnie że już zbliża się decyzja... ale że chyba jednak się nie zdecyduję, bo gdybym chciała to już bym wzięła od niej formularz zgłoszeniowy do Zgromadzenia... a ja jej powiedziałam że jestem pewna, ale jedyne co mnie powstrzymuje, to jej zdanie na ten temat, że staram się je rozeznać pod kątem posłuszeństwa... a wtedy ona mi powiedziała że to tylko mój wybór... i czekała aż zdecyduję... i wtedy powiedziałam że jednak nie zrobię jej tej przyjemności i nie poczekam aż skończę studia... a wtedy ona położyła mi rękę na ramieniu i powiedziała, że wogóle nie ma mi za złe tej decyzji, że mam pamiętać, że bez względu na mojej wybory ona zawsze będzie mnie wspierać, że gdy kiedykolwiek będę miała wątpliwości, trudności w powołaniu, to mam pamiętać że zawsze mogę przyjść i wszytsko jej powiedzieć... i wtedy się obudziłam... ale bardzo chciałabym by w rzeczywistości też mogło tak być ;) ale dzieki temu snu już się tak nie boję konfrontacji z nią :)

dzidziuś - 2011-02-18 22:18:21

siostrzyczko , miejmy nadzieję, że proroczy sen :)

Rita - 2011-11-13 12:48:21

A mi się ostatnio śniło, ze rozmawiam z jakimś ciekawym chłopakiem i aż żałuję, że się obudziłam, bo naprawdę fajnie się dyskutowało :D

siostrzyczka - 2011-11-13 16:15:01

apropos tego snu, który opisywałam, całkiem o nim zapomniałam... i teraz ze względu na to że pojawił się nowy post i weszłam na ten wątek, przypomniałam sobie... i rzeczywiście dzidziusiu - ten sen okazał się proroczy ;)

weraikon - 2011-11-13 23:58:18

sen który jest piękny ze względu na to że mnie uratował.
pojechałam na kurs Jozue i w nocy z czw/pt spałam w pustym mieszkaniu i w pewnym momencie zaczęły pojawiać się niepokojące odgłosu które usiłowały mnie wybudzić i śmiertelnie przestraszyć i ty pojawia się krótki sen.
przyśnił mi się mój ulubiony ksiądz w ornacie - jakby zaraz wychodził na mszę i mówi "patrz w Jezusa", będzie jeszcze gorzej ale ty patrz i nie trać z Nim relacji, tylko On się liczy...
sen się urwał było ciężko ale zrobiwszy to co usłyszałam - przeżyłam noc wcale nieźle.

sanderka1000 - 2012-01-18 10:59:57

Mi się dzisiaj przyśniło, że pojechałam do sióstr z Orlika, w sumie to na rekolekcje, ale gdy przyjechałam to siostry miały przygotowaną dla mnie sukienkę postulancką :) I tak oto wkroczyłam w progi orlickiego postulatu :D A jaka szczęśliwa byłam, jeszcze chyba nigdy nie widziałam siebie tak zadowolonej i radosnej :)

siostrzyczka - 2012-12-18 23:13:51

tak zobaczyłam dzisiaj ten wątek i przypomniał mi się jeszcze jeden mój sen, był już dość dawno, conajmniej 2 lata temu, ale był tak niezwykły, że zapadł mi w pamięć.... zaczął się bardzo romantycznie... ;) bo zakochał się we mnie książę jakiegoś państwa :P w dodatku takiego, z którym Polska nie miała zbyt dobrych stosunków i moje małżeństwo z tym księciem miało mi i jemu zapewnić szczęście do końca życia, a naszym krajom pokój na najbliższe wiele lat... sprawą naszego ślubu żyły całe 2 narody, mówiły o tym wszystkie stacje telewizyjne... chłopak był przystojny, inteligentny, sympatyczny, dosłownie i w przenośni - książe z bajki... no i wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że przy całej nierzeczywistości tego snu, jedno zostało z mojej codzienności... lubiłam tego chłopaka, miałam na względzie dobro swojego kraju... ale chciałam należeć tylko do Chrystusa... No i przed samym ślubem postanowiłam zaryzykować to, że popełnię największy mezalians w historii chyba całego świata, że skażę nasze narody na wojnę, że wszyscy będą cierpieć przeze mnie... poszłam do niego i jego rodziców: króla i królowej... i powiedziałam, że nie mogę za niego wyjść, bo moje serce należy tylko do Chrystusa,... i mimo całego szacunku do nich, mogę zaryzykować nawet wojnę między naszymi narodami, ale nie jestem w stanie zmienić tego co mam w sercu... i oni wtedy się wzruszyli i powiedzieli, że takiej miłości nie mogą przeszkadzać i pozwolili mi wstąpić do Zgromadzenia, a sami zobowiązali się do utrzymania pokoju... ten sen był kiedy podejmowałam decyzję o wstąpieniu do Zgromadzenia, dziś wydaje mi się, że było to całe wieki temu... ale to wcale nie znaczy, że teraz jest choć trochę mniej piękny.... choć może mój nieskładny opis tego nie wyraża, to moje wspomnienia robią swoje ;)

Kasia K - 2012-12-19 12:13:37

Piękny sen miałaś :) Pan Bóg mówi też przez sny, dlatego ważne jest co się czuje po takim śnie.
Ja miałam już wiele takich snów, gdzie Pan pokazywał mi co się dzieje, potwierdzał Pismem Świętym na modlitwie... ale podzielę się z Wami pewnym snem, który był podczas rekolekcji.
Były to rekol.z o.Witko (wrzesień 2012) o uzdrowienie międzypokoleniowe 2 dzień jak ojciec powiedział,że możemy mieć różne sny, bo to przed ważną modlitwą o uzdrowienie międzypokoleniowe i by się nie bać. Jak ja to usłyszałam to ratunku!;) Spałam z krzyżem egzorcyzmowanym, tak się bałam ha ha (gdyby ojciec nie powiedział tego, to bym się nie bała) ale tej nocy miałam piękny sen, że Siostra przełożona wpuszcza mnie do klauzury :D ogarnął mnie głęboki pokój serca, byłam szczęśliwa i tak się obudziłam :)
Wcześniej w czasie pobytu w Hiszpanii miałam sen,że jestem u Sióstr z kilkoma dziewczymami, widze Jezusa w Monstrancji, ale jeszcze dzieli mnie krata, a teraz podczas tych rekolekcji Pan otworzył mi drzwi i pokazał to przez sen.  Chwała Panu! :)

Maciej_1990 - 2014-01-31 19:14:30

Najpiękniejszy sen miałem po operacji w lipcu. Wdało mi się zakażenie w ranę i ropa się rozlała po otrzewnej. Miałem kiepskie rokowania, gorączkę i bardzo się bałem. Przed operacją modliłem się za wstawiennictwem św. Ojca Pio, po operacji dziękczynnie takoż. I w tą noc, co miała być decydująca, przyśnił mi się Ojciec Pio. Nie wiem jak to opisać, bo w słowa mi ciężko cokolwiek ubrać i poetą raczej nigdy nie będę ;), ale taka niesamowita dobroć, radość w tym śnie, Ojciec Pio mnie poklepał po policzku i powiedział, że mam się niczego nie bać, że Pan jeszcze ma dla mnie dużo zadań do wykonania, że wszystko będzie dobrze. A potem tylko siedział przy moim łóżku i się uśmiechał, tak mnóstwo radości i świętości z niego płynęło.
Jak się obudziłem, to nadal było we mnie to rozradowanie i pomimo bólu i gorączki miałem pełną świadomość tego co się dzieje. Po tygodniu wyszedłem ze szpitala.
Nie wiem na ile to był sen, na ile gorączkowe majaki, ale wiem, że to było najpiękniejsze, najczystsze i najbardziej "metafizyczne" przeżycie jakie miałem.

Katrine20.05 - 2014-01-31 19:58:01

Mi pewnego razu śnił się sen który trwał jedną noc, i następnego dnia była jakby dalsza część... śniło mi się że pojechałam do jakiegoś zgromadzenia zakonnego.. weszłam do budynku z kimś ze znajomych, a tam były niesamowite pustki i cisza... lecz w pewnej chwili z różnych pomieszczeń pootwierały się drzwi i wyszły siostry zakonne.. było ich niesamowicie dużo.. w tłumie ujrzałam jedną znajomą siostrę salezjankę.. gdy tylko ją zobaczyłam od razu poszłam w jej kierunku lecz ona popędziła gdzieś schodami na dół i więcej jej nie widziałam.. sen po chwili urwał się.. następnego dnia śniło mi się, że pojechałam znów do tego zgromadzenia i chciałam tam wstąpić.. wtedy rozmawiałam z jakąś siostrą zakonną, było bardzo fajnie.. tylko na tyle dziwne było w tym śnie, że zaraz miałam otrzymać habit.. wszystko w tym śnie było tak wyraźne, że gdy się obudziłam, żałowałam że to był tylko zwykły sen.. a tam czułam się taka szczęśliwa, że już będę mogła poświęcić swoje życie tylko Panu... lecz niestety.. to był tylko zwykły sen :/

kamisia - 2014-02-04 18:33:52

Katrine20.05 napisał:

to był tylko zwykły sen :/

Chyba nie taki zwykły!!!


Kilka miesięcy temu byłam zaproszona do pewnego zgromadzenia. Pojechałam tam i tak się składa że poznałam kilka kandydatek ubiegających się o przyjęcie do owego zgromadzenia. Jakiś czas później. Przyśniły mi się wszystkie osoby poznane tam. Pływały w krystalicznie czystej wodzie, obok były jakieś skały.  Te dziewczyny wołały mnie do siebie ja odpowiedziałam że nie umiem pływać. Wtedy dwie z nich podbiegły złapały za ramiona i wskoczyły ze mną do wody. Uczucie było super. Pewnie jak to we śnie.

Właściwie zastanawiam się dlaczego to napisałam. Ale skoro już jest to może niech pozostanie.
Pozdrawiam wszystkie osoby poznane przeze mnie w owym Zgromadzeniu. Niech Pan wam Błogosławi i niech was strzeże.

Katrine20.05 - 2014-02-04 20:59:10

w pewnym sensie był on zwykły dlatego, że żałowałam, że to nie była rzeczywistość.. a z drugiej strony był niezwykły, bo to było piękne..
a dzisiaj, gdy położyłam się spać około 2:30, tak sobie pomyślałam, gdzie ja mam iść, którędy.. gdzie powinno być to moje jedyne miejsce.. zanim zasnęłam, w moje myśli wpadła piosenka, lecz z jej całości tylko te słowa: jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż.. a gdy zasnęłam.. śniło mi się, że pojechałam do Orlika :D ach  jak tam było super.. ta niesamowita radość wszystkich.. ;) to było piękne uczucie, przebywając tam.. jednak nie pamiętam co było dalej.. :/

Pokój i dobro :)

kamisia - 2014-02-04 21:52:06

Katrine20.05 napisał:

śniło mi się, że pojechałam do Orlika

To zabawne w poprzednim poście pisałam o pewnym zgromadzeniu. To właśnie było siostry w Orliku. Byłaś tam już? Może warto pojechać na rekolekcje są za tydzień.

http://www.siostryzorlika.pl/251.html

Katrine20.05 - 2014-02-05 00:00:45

haha :D

właśnie nie, czego bardzo żałuję :(  troszkę daleko tam mam, ale kto wie.. może uda mi się odwiedzić siostry w Orliku kiedykolwiek

Promyk - 2014-02-17 12:03:42

kamisia napisał:

Katrine20.05 napisał:

śniło mi się, że pojechałam do Orlika

To zabawne w poprzednim poście pisałam o pewnym zgromadzeniu. To właśnie było siostry w Orliku.  l

zastanawiam się, co tez Bóg chce Wam przez to powiedzieć....rzeczywiście ciekawa sprawa, jakby co, to u nas łóżek na dokończenie snu nie braknie :)
Niech wam się śnią same dobre i przyjemne wydarzenia. Pozdrawiam:)

kamisia - 2014-03-02 19:46:09

Promyk napisał:

kamisia napisał:

Katrine20.05 napisał:

śniło mi się, że pojechałam do Orlika

To zabawne w poprzednim poście pisałam o pewnym zgromadzeniu. To właśnie było siostry w Orliku.  l

zastanawiam się, co tez Bóg chce Wam przez to powiedzieć....rzeczywiście ciekawa sprawa, jakby co, to u nas łóżek na dokończenie snu nie braknie :)
Niech wam się śnią same dobre i przyjemne wydarzenia. Pozdrawiam:)

:)

Katrine20.05 - 2014-03-31 20:15:50

kolejny sen, który sprawił, że moje myśli krążą wokół niego...

śnił mi się Kościół w którym było w miarę dużo osób... nagle weszłam ja... wszyscy w tym momencie odwrócili się i patrzyli jak idę przez środek kościoła aż do samego Ołtarza... nagle wyszedł ks. i zadał mi pytanie, które słyszeli wszyscy....: "Czy jesteś tego pewna? Czy powierzasz swoje życie tylko Jemu?"- i zapadła cisza....
obejrzałam się za siebie, spoglądając na wszystkich ludzi, którzy patrzyli się w moją stronę..., po chwili odwróciłam się do księdza który stał przede mną, a za chwilę spojrzałam na krzyż... 
w pewnym momencie ze łzami w oczach i wielką radością w sercu padłam na kolana...  ks. podszedł wtedy z mikrofonem i zadał ostatnie pytanie: "Jaka jest twoja ostateczna decyzja? "
Po krótkiej chwili odpowiedziałam: "Powierzam..." "Tak jestem tego pewna.. powierzam swoje życie Jezusowi" 

no i sen się jak zwykle urwał bo zadzwonił budzik :/

Katrine20.05 - 2014-04-27 18:21:33

ku mojemu zdziwieniu, przyśnił mi się św. Franciszek z Asyżu <3  przez dłuższy czas przyglądał mi się... na koniec się uśmiechnął i wyciągnął swoją rękę ku mnie... ja oczywiście chwyciłam jego dłoń i niespodziewanie zaczęłam wypowiadać słowa z piosenki: "Ja nie chce być dziewczyną smutnych dni. Chcę dać Bogu siebie dziś jak chleb i dobrą być. Ja nie chcę mieć gór złota, pereł też. Weź proszę wszystko - mnie, ubóstwem otul mnie." po tych słowach sen się zakończył...

przedostatni sen jaki miałam był bardzo nie zrozumiały... dlatego, że jedyne co mi zostało w pamięci po nim, to postać kilkuletniego chłopca, który po prostu sobie biegał, natomiast później przez cały czas mi się przyglądał... po przebudzeniu miałam cały czas go w myślach, jednak aż później się dowiedziałam kto to był.... okazało się, że to był Stanisław Kostka... było to wielkie zaskoczenie dla mnie, bo raczej nigdy o nim nie myślałam i nie interesowałam się jego życiorysem...

no i ostatni sen to: tłum ludzi, czekających na kanonizację Jana Pawła II
 

jestem ciekawa.. co jeszcze mi się może przyśnić...

siostrzyczka - 2014-04-27 23:38:22

ja miałam piękny sen we wrześniu, kiedy pojechałam pierwszy raz na rekolekcje do mojego potencjalnie, jeśli Bóg pozwoli przyszłego klasztorku ;) salezjanki zawsze mi mówiły, że pierwszy sen na nowym miejscu jest ważny i trzeba go zapamiętać... więc zapamiętałam, oj bardzo :D wtedy jeszcze miałam w planie, że po studiach wrócę do salezjanek. No i śniło mi się, że jestem z powrotem w formacji, w domu aspirantatu w Dzierżoniowie i coś sprzątam. I po skończonym sprzątaniu odnosiłam różne rzeczy (szmaty, środki czystości itp.) na miejsce. I o czymś zapomniałam (zostawiłam tam na korytarzu) i poszłam do kolejnych zajęć. I wtedy przyszła s.Dyrektorka i zaczęła na mnie krzyczeć, że ja zawsze robię coś nie tak, że dopiero co wróciłam, a ona już ma mnie serdecznie dość i że ona mnie tu nie chce, mam sobie szukać innego Zgromadzenia... no i następna scena w tym śnie to już byłam ja jako siostra w Karmelu w którym wtedy byłam na rekolekcjach... najbardziej niezwykłe w tym śnie było to, że dwa dni później rzeczywiście zaczynałam coraz bardziej się przekonywać, że salezjanki nie są moim miejscem, ale właśnie ten Karmel :D nie wiem co z tego dalej będzie, czas pokaże jaka jest wola Boża, ale może i ten sen okaże się proroczy :P

Kasia K - 2014-04-28 15:30:49

Siostrzyczka, pokój i radość ze snu wiele mówi ;)

Ja miałam wiele takich snów, które później się wypełniały... ale podzielę się z Wami dwoma.

- Rok temu, kiedy z koleżanką po 2 nocach w autobusie dojechałyśmy do Hiszpanii, 1wszej nocy już na miejscu miałam sen, w którym stoję z s.Mistrzynią, ona trzyma otwarte Pismo św., a ja mam rękę na nim i powtarzam za nią słowa: "I poproszę o przyjęcie do zgromadzenia". Po tych słowach wybudziłam się z takim głębokim pokojem serca i radocha, że hej :).

- Może ze 2 lata temu śniło mi się, że jestem w pokoju pełnym pajęczyn, bałaganu i przechodzę do pokoju koleżanki, gdzie jest czysto. Ostatnio jak byłam na rekol.lectio divina śniło mi się, że obmiatam swój pokój z pajęczyn i robię porządki i od razu w tym śnie miałam odniesienie do życia duchowego. I zrozumienie, że Pan Bóg robi porządki w moim życiu duchowym :) Podzieliłam się tym z kierown.duchowym, i kier.pow. "oj robi robi" :)

Teraz widzę jak sny się wypełniają, a ten 1wszy mówił o tym, że Pan od tego czasu zacznie mnie przygotowywać do poproszenia o wstąpienie, bym była gotowa i tak się przez ten rok działo, moje serce jest zupełnie inne, inne myślenie, i na prawdę ta formacja w kościele wiele daje. Chwała Panu! :)

weraikon - 2014-04-28 20:39:49

oj, tak Kasiu, to prawda, że Pan nas przygotowuje, w moim życiu wiele się także zmieniło, tylko te dziwne sny- ślub - nie ślub i kwiaty wręczam Matce Mistrzyni...

Marzenak - 2014-04-28 21:21:56

Weraikon ulubienica Siostry Mistrzyni ;) Dziewczyny piekne te Wasze sny i jakie wymowne.Zycze by staly sie rzeczywistoscia,chociaz z pominieciem krzyku Siostry Dyrektorki ;)

weraikon - 2014-04-29 11:36:57

Marzenak napisał:

Weraikon ulubienica Siostry Mistrzyni ;) Dziewczyny piekne te Wasze sny i jakie wymowne.Zycze by staly sie rzeczywistoscia,chociaz z pominieciem krzyku Siostry Dyrektorki ;)

hahahahaha, ja ulubienicą, kurczczki, nigdy bym na to nie wpadła, interpretowałam to jako szacunek okazywany  lub dziękowanie za coś, ale by byc ulubienicą - to prawdę mówiąc w praktyce oznacza konflikty i same problemy w grupie Siostrzyczek, ech ;) ;) ;) buziaki dl aCiebie ;)

siostrzyczka - 2014-04-29 13:45:10

Marzenak napisał:

Weraikon ulubienica Siostry Mistrzyni ;) Dziewczyny piekne te Wasze sny i jakie wymowne.Zycze by staly sie rzeczywistoscia,chociaz z pominieciem krzyku Siostry Dyrektorki ;)

dla takiego pięknego zakończenia to nawet krzyki s.Dyrektorki można z radością znosić ;)

Katrine20.05 - 2014-11-23 22:26:15

Dawno nie pisałam w tym wątku, bo coś słabo z moją pamięcią do snów   
No ale.. podzielę się z wami tym, co zapamiętałam..

Byłam ostatnio w klasztorze na kilka dni.. w sumie jestem tam co jakieś 3 tygodnie...
do dość później godziny siedziałam z dwiema siostrami i oczywiście śmiałyśmy się same nie wiemy nawet z czego   
położyłam się po północy.. i jedna z sióstr dostarczyła mi lekcjonarz bym mogła przygotować się do Mszy Świętej na następny dzień...
no i gdy zasnęłam, rozpoczął się sen... . że normalnie rano wstałam tak jak siostry, (było to chyba w niedzielę) czyli o 06:15 bo w zwykły dzień o 05:15... wstałam, przygotowałam się do wyjścia i poszłam do kościoła. Weszłam, było już dość dużo ludzi... i po chwili zaczęła się Msza Święta.. wyszedł o. Franciszek , ks. wikary i 3 ministrantów, jeden z nich wysoki który miał średniej długości włosy blond i dwóch niższych od niego brunetów. No i odbyła się Msza.. itd..
Nagle obudził mnie rozbrzmiewający w klasztorze dzwonek... Po chwili sobie myślę.. jejku przecież dopiero byłam na Mszy świętej, to dlaczego ja się budzę dopiero.. (sen tak bardzo wyglądał na prawdziwy)
Sen może z pozoru wydawać się normalny.. ale tak naprawdę taki nie był...
Gdy wstałam i po jakimś czasie poszłam do kościoła wszystko było tak samo jak we śnie...
wyszedł o. Franciszek, ks. wikary i 3 ministrantów których widziałam pierwszy raz na oczy, bo nigdy wcześniej na mszach których byłam nie było ministrantów..
i byłam tak zszokowana gdy spojrzałam na nich, byli to dokładnie ci sami ministranci, którzy byli w moim śnie..  :o
wszystko było takie same jak we śnie.. tacy sami ludzie, tacy sami ministranci.. kompletnie wszystko.. tak więc.. moje sny czasami są naprawdę dziwne...
__________________________________________
Kolejne co.. może nie sen, ale to co przydarzyło mi się dzisiaj rano i nadal śmieję się sama z siebie...
a więc:
Wczoraj wieczorem modliłam się... i na koniec poprosiłam Boga, aby dał mi siły rano bym nie zaspała i z radością przywitała dzień...
Przez całą noc się kręciłam i nie mogłam zasnąć.. dopiero około godziny 01:00 udało mi się...
Rano zawsze mam ustawione kilka budzików: 05:15, 05:20, 05:30, 05:40 i 05:50... no i:
dzwoni pierwszy budzik 05:15.. a ja przez sen mówię: aa jeszcze wcześnie... teraz biskup wstaje on wszystko przygotuje.. a ja wstanę później.. i wyłączyłam budzik nie pamiętam jak i kiedy :D i spałam dalej..
dzwoni kolejny budzik 05:20... też nieświadomie patrzę na zegar: 05:20... położyłam głowę na poduszkę.. nagle..: ooo nie!!! zaśpię na swoje śluby zakonne... !! i szybko zerwałam się z łóżka i zaczęłam się ubierać..
po chwili: oo Boże co ja robię, co się ze mną dzieje :D hahaha
no ale dzięki temu nie zaspałam i z radością przywitałam dzień :D

naszepowolanie.pun.pl