Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Choć ciałem już w domu, duchem piszę nadal znad lednickich pól.
Co było dla mnie ważne? Co wyniosłam?
Nie powiem, że było to spotkanie, które całkowicie odmieniło moje życie, ale otworzyło moje oczy na pewne sprawy. Czas przed Lednicą był dla mnie dość ciężki i później już sama miałam wątpliwości czy jechać. „Ja? Po co? Przecież Bóg ma cię gdzieś.” Tym bardziej otuchę odbierał mi fakt, że moje relacje z Jezusem wyglądały ostatnio niezbyt dobrze. No, ale głupio tak było zrezygnować, bo umówiłam się na spotkanie z Wami i z innymi osobami.
Bałam się ostatnio, że straciłam gdzieś miłość do Jezusa. „Co to za uczucie, które tak często gaśnie?” Ale teraz wiem, że kochać to znaczy powstawać! Ilekroć upadniesz, wiedz, że Pan jest z Tobą. Choć to my jesteśmy tymi cichymi owcami, to jednak On czasami zachowuje się jak taka delikatna owieczka i czeka na nas. Myślałam, że On już nie słyszy mojego wołania! Nieprawda! Jemu zależy na mnie, a ja wiem, że i mnie na Niemu!
Utkwiły mi też słowa, że wybranie Jezusa jest dopiero początkiem. Ważna jest wytrwałość i wierność naszemu wyborowi. Ja tak często o tym zapominałam. Dlatego tylko powiem na koniec, że tak Panie, Ciebie wybieram!
Nie wiem jeszcze jak to będzie ze mną w przyszłości, co będę robić, ale wiem, że będę robić to z Nim!
Słowa Jego są słodyczą i cały pełen jest powabu.
Taki jest miły mój... oto przyjaciel mój.
Córki Jeruzalem.
|
Dzidziusiu kochany mój, dziękuję za to świadectwo, a szczególnie za te słowa: "kochać to znaczy powstawać", bo dają dużo nadziei, ale również zachęcają do działania. :)
|
Dobrze, że się przełamałaś i ruszyłaś na lednickie pola...chociaż myślę, że On Cię pociągnął, by mieć tam Ciebie przy sobie :) Bo w końcu w ważnych sytuacjach chcemy mieć bliskich przy swoim boku :)
|