- "Furta" http://www.naszepowolanie.pun.pl/index.php - Pytania, wątpliwości, problemy http://www.naszepowolanie.pun.pl/viewforum.php?id=5 - Samobojstwo http://www.naszepowolanie.pun.pl/viewtopic.php?id=64 |
Tereska - 2009-01-10 10:48:13 |
Co myslicie o samobojstwie. Czy uwazacie ze osoby popelniajace ten czyn moga wogole miec jakies moralne wytlumaczenie swojego czynu? W naszych czasach statystyki stoja wysoko szczegolnie wsrod mlodych ludzi. U mnie w gimnazjum 2 osoby chcialy popelnic samobojstwo. W tym jedna to tak tylko dla szpanu zeby o niej mowiono i nie chciala sie do konca zabic a drugi to z mojej klasy i to dosc powazne bylo a chcial popelnic samobojstwo z milosci nieodwzajemnionej przez dziewczyne. |
Joguś - 2009-01-10 12:24:03 |
Tydzień temu mój znajomy popełnił samobójstwo, powiesił się. Nie miał problemów w życiu. Jednak miał wypadek. Rozbił samochód. Oprócz skasowanego samochodu, ani on ani nikt inny nie ucierpiał. Jednak z obawy przed gniewem rodziców postanowił popełnić samobójstwo. Gdy rodzice i reszta domowników zajęła się samochodem, chłopak będąc sam w domu powiesił się. Czyja to wina?? Rodziców. Chłopak bał się ich reakcji dlatego tak to się skończyło. Gdyby miał świadomość tego, że rodzice go nie potępią, że w tym wypadku najważniejsze dla nich byłoby to, że ocalał ich syn i potrafiliby mu to okazać w momencie gdy spotkali go zaraz po wypadku to zapewne nie byłoby takiej tragedii. Jednak tak się nie stało. |
boza_tancerka - 2009-01-10 13:31:21 |
Moja Mistrzyni mówiła nam w postulacie, że samobójstwo staje się powszechnością i, że Szatan to wykorzystuje, że może by tak, że nawet nas dotkną takie myśli wtedy możemy poczu wyrzuty sumienia, że przecież kochamy Boga, kochamy życie, że popełniamy takimi myślami grzech itp. i to jeszcze bardziej nas pogrąża. Takie myśli jeśli przychodzą trzeba odrzuci, powiedziec o nich w spowiedzi. Co do Kościoła to nic nie zrobi jeśli młody człowiek odrzuca Boga, każdy ma wolną wolę, Kościół może się modli, może robi pogadanki, zaprasza specjalistów, ale jeśli człowiek się zamyka i odrzuca wiarę we wszystkich aspektach swojego życia, gdy przychodzi kryzys jest za słaby by z nim walczyc. |
Tereska - 2009-01-10 13:44:40 |
To ze szatan to wykorzystuje to prawda. Jakis czas temu bylo w mediach ze gdzies tam w anglii czy gdzies (niepamietam dokladnie) ze po tym jak mlody czlowiek popelnil samobojstwo to miejscowe gazety czy gdzies tam i necie zaczeto pisac o nim w samych superlatywach i pokazywali cale jego zycie z samych dobrych stron w wiekszosci przejaskrawiajac i inni po nim zaczeli odbierac sobie zycie zeby o nich tez tak napisano. Dlatego wydaje mi sie ze to nie tylko kryzys wartosci sensu zycia ale tak jak napisal Jogus wina bliznich ktorzy za pozno przychodza z dobrym slowem,pocieszeniem. |
fado - 2009-01-10 13:55:49 |
Hej, nie mozna oceniac innych, jak powiedziała mi pewna osoba nie widomo co kryje ludzkie serce, a co do samobójstwa myśle ze człowiek który je popełnia po porostu nie widzi wyjścia, przekracza granice bólu niezrozumiała dla innych. Jednak z drugiej strony samobójstwo nie jest wyjściem, ludzie odbieraja sobie życie chcąc ulżyc swoim cierpieniom, jednak po śmierci nie zaznaja tej ulgi. Przecież umarły juz jej nie poczuje. Fakt, ze w tym momencie potrzebna jest pomoc innych, ale nie zawsze widac ze przyszły samobójca jej szuka. |
Promyczek dla Nieba:) - 2009-01-10 14:12:20 |
Samobójstwo nie jest żadnym wyjściem...ale samobójca nie zdaje sobie z tego sprawy... Rzeczywiście nie można oceniać ludzi. |
boza_tancerka - 2009-01-10 14:54:28 |
a czy ktoś tu kogoś ocenił w którymś z postów? Ja niczego takiego nie zauważyłam, każdy podzielił się własnym odczuciem udzielając odpowiedzi na ten temat. |
Tereska - 2009-01-10 15:00:39 |
Rowniez uciekam od jakiegokolwiek oceniania a jesli tak powyzej zrobilam to przepraszam |
Joguś - 2009-01-10 16:07:25 |
Nie oceniać, ale pokazując takie sytuacje możemy im zapobiegać. Ludzie uczą się na błędach innych bądź swoich. Taka jest prawda. |
Rita - 2009-01-10 17:17:26 |
W zeszłym roku jeden chłopak z mojej szkoły popełnił samobójstwo. Dzień wcześniej był na dyskotece ze znajomymi, nic nie zapowiadało takiej tragedii, następnego dnia (to była niedziela) poszedł do kościoła, a po południu już go nie było. Powodem była (podobno) nieodwzajemniona miłość. Wiele osób potępiało tą dziewczynę która z nim zerwała, ale według mnie chyba trochę niesłusznie, bo mam takie założenie, że nie można zabić się przez kogoś czy przez coś. To tylko pretekst. Myślę, że w pewnym zabrakło wsparcia ze strony bliskich, rodziny, przyjaciół... I Boga. |
siostrzyczka - 2009-01-10 17:51:13 |
tez myślę że samobójstwo nie jest żadnym rozwiązanie... ale uważam tez że nie można za nie obwiniać dziewczyny, rodziców... to my jesteśmy winni... w ludźmi trzeba rozmawiać a czasami po prostu przy nich być... nawet jeśli nic nie zapowiada tragedii, powinniśmy wciąż zaznaczać naszą obecność w czyimś życiu.... a czasami za bardzo wchodzimy w zewnętrzne relacje zapominając o tym i co jest w jej środku.... i to dotyczy wszystkich :( |
Tereska - 2009-01-10 17:52:13 |
Tak ale to tez jest spowodowane najczesciej jakims cierpieniem duchowym, psychicznym i ten czlowiek chce przed tym uciec a smierc wydaje sie najszybsza i najlatwiejsza droga bo nie trzeba o nic walczyc, starac sie, czasem zmieniac a pozatym jest to tak jak juz bylo mowione modne ze jak ma sie wiekszego dola i nie umie sie znalesc wyjscia to sie konczy a malo jest mowione o tym ze smierc nie jest ostatecznym finalem czlowieka duszy :( |
fado - 2009-01-11 00:35:21 |
Tak, Joguś napisała "wina czyja???rodziców," nie ma sie 100% pewnosci, a może to był szok powypadkowy, nie jestes tym chłopakiem, nigdy sie nie dowiemy, racja jest ze samobójstwo nie jest rozwiązaniem, ale wytłumaczcie to osobie która właśnie ma zamiar wyskoczyc z okna. |
Vienna - 2009-01-11 00:53:40 |
samobójstwo JEST rozwiązaniem dla samego samobójcy, a Wy oczywiscie myslicie tylko o sobie! to jest koniec jego problemów, jego cierpienia i bólu. samobójstwo jest wynikiem długiej męki (jesli mowimy o samobójstwie przmyślanym, a nie popełnionym pod wpływem narkotyków) i długiego szukania pomocy, choc dla otoczenia nie musi to wcale byc widoczne. samobojstwo popelniaj ludzie czesto słabi psychicznie, często młodzi, którzy dojrzewają, szukają swojego miejsca i sensu. często są to ludzie poniżani przez innych. nie są tchórzami! jestem bardzo ciekawa ilu z Was byłoby w stanie będąc w pełni trzeźwym założyc sobie sznur na szyję lub podciąc tętnicę szyjną? przed czym tchórzą? przed życiem? nie, oni po prostu często nienawidzą życia! Wy ich poniżacie mówiąc ze sa tchórzami, bo on już się nie męczy, ale Wy wybraliści życie i nadal borykacie się ze swoimi problemami, ale to Wasz wybór, wiec nie obrażajcie samobójców! oni stwierdzili ze życie nie warte jest takiego ogromu cierpienia! |
fado - 2009-01-11 01:03:49 |
Wszyscy winni są śmierci każdego człowieka! |
Tereska - 2009-01-11 08:10:35 |
Tak Vienna zgadzam sie z toba, ale chodzi o to ze ta osoba jest tchorzem w tym sensie ze boi sie zycia, czesto jest osoba niesmiala i boi sie otworzyc wyjsc do ludzi mowic o swoich problemach. Owszem samo zadanie sobie smierci nie jest latwe. I niedoszly samobojca po latach moze sam to przyznac. Nie wyklucza to oczywiscie tego ze to czesto my sami odrzucamy taka osobe, nie chcemy jej wysluchac... |
boza_tancerka - 2009-01-11 10:41:06 |
Proszę o nie oskarżanie, nie wiesz co my sobie myślimy, gdybyś uważnie czytała wszystkie posty widziałabyś, że każdy tu martwi się tym zjawiskiem i dzieli tym co myśli. Ja pisałam też o powszechności myśli samobójczych- bo czyż nie dotyka to też nas? |
Promyczek dla Nieba:) - 2009-01-11 12:44:36 |
Vienna! |
fado - 2009-01-11 12:52:58 |
Istnieje taki termin jak samobójstwo świadome, jednym z nich jest eutanazja, więc nie rozumiem czemu piszesz, że samobójcy "nie są wówczas trzeźwi psychicznie"( mówie tutaj o samobójstwie swiadomym, choc nie pochwalam takiego zachowania). |
Promyczek dla Nieba:) - 2009-01-11 18:21:48 |
Mówiąc o tym,że nie są trzeźwi psychicznie miałam na myśli,że do końca nie wiedzą co czynią,bo to w większości jest impuls... a poza ty ludzie którzy są po nieudanej próbie samobójczej często trafiają do zakładu psychiatrycznego... |
boza_tancerka - 2009-01-12 14:44:00 |
teraz w sumie wszystkie przypadki uratowanych samobójców trafia na obserwację do szpitala, taki przepis. Moja koleżanka była i wykryto u niej depresję dwubiegunową- trudna jest do wykrycia, bo nie wygląda tak jak przedstawia się ją w mediach- czyli leżenie i płakanie. |
Tereska - 2009-01-12 17:54:08 |
kazdy wyraza uczucia inaczej jeden wyzali sie bliskeij osobie lub bedzie lezal i plakal a drugi bedzie to chowal w sobie i reszta nawet moze sie nie spodziewac |
fado - 2009-01-17 22:47:02 |
... i w taki sposób jeśli ktoś chce sie zabić to i tak toi zrobi, czy będzie w szpitalu, czy gdziekolwiek ........ |
Tereska - 2009-01-18 08:29:10 |
To racja ale wiekszosc samobojcow sie wacha, boi sie, i jesli trafi do takiego szpitalu to moze znajdzie tam choc odrobine wsparcia i nadziei na normalne, lepsze zycie. A pozatym w takim szpitalu jest pewna opieka, wsparcie psychologow a i rodzina zaczyna sie w koncu interesowac lub zdaje sobie sprawe z powagi. Owszem nieraz czlowiek jest tak zdeterminowany ze nic go nie powstrzyma ale to mi sie wydaje zdarza sie nie czesto... |
Promyczek dla Nieba:) - 2009-01-18 11:41:07 |
Zgadzam się z tobą Tresko! W takim szpitalu człowiek bedzie pod odpowiednią opieką...ale bywa czasami tak,że mimo wszystko nie potrafi uporać się z włąsnym problemem...medycyna jest wtedy bezsilna.... |
siostrzyczka - 2009-01-18 13:45:05 |
mój kuzyn kiedy próbował popełnić samobójstwo i go uratowali to chcieli go zabrać do szpitala a on wtedy powiedział, że jeśli to zrobią to się powiesi i w końcu zrezygnowali... |
fado - 2009-01-19 16:27:01 |
...no i siostrzyczka podaje typowy przykład, a juz chyba nie musze wspominać że w szpitalach tego typu (nie wszystkich bo nie chce uogólniać) panuje znieczulica, i niedoszły samobójca dość że nie odnajdzie tam pomocy to na dodatek bedzie wyobcowany.no chyba ze trafi mu sie dobry terapeuta, ale życie leci dalej i znowu po jakims czasie może przyjść owa myśl, choć mam nadzieje ze ludzie ci beda szcześliwi i nie beda znowu próbowali odebrac sobie życia |
Agnieszka - 2009-01-19 17:11:52 |
Jeśli chodzi o stanowisko Kościoła w tej sprawie - Kościół potępia taki czyn, gdyż jest niezgodny z ludzką naturą. |
Tereska - 2009-01-20 08:06:49 |
Tak Agnieszko to wszytsko prawda i bardzo dobrze napisane ale samobojca mysli innymi kategoriami nie zastanawia sie doglebnie czy jego czyn bedzie z etycznego punktu dobry czy zly. Tylko proboje znalesc wyjscie z swoich problemow, nie chce sie juz meczyc i cierpiec, doznawac dalszych upokorzen, krzywd i dla niego wszystko jest lepsze niz te zycia ktore ma nawet mysl o piekle wydaje sie nieraz lepsza |
Agnieszka - 2009-01-20 12:47:27 |
Tak, tak, wiem i zdaję sobie sprawę z tego, że czasem jest nawet niemożliwe przekonanie kogoś, że nie tędy droga... I szczerze to nigdy, przenigdy nie chciałabym być w sytuacji, kiedy ktoś z moich znajomych miał by takie myśli... Nie znam żadnego sposobu, prócz modlitwy, żeby pomóc.. |
Agnieszka - 2009-01-20 17:14:51 |
I chwała Panu!, że do niczego nie doszło. Ja nigdy nie miałam takich myśli ( na szczęście )... a to, co piszesz jest straszne... Ale jednak Pan czuwa. |
Rita - 2009-01-20 19:05:31 |
Wydaje mi się, że jest tu też spory wpływ mediów. Niemalże na każdym kroku lansowane jest samobójstwo. Ostatnio szperałam sobie w sieci i znalazłam naprawdę masę blogów o tematyce typowo "samobójczej"- żyletki, noże, krew... Przyjaciół zaczyna zastępować komputer, a przecież to tylko trochę złomu. Brakuje za to rozmów, rodziny oddalają się od siebie, zapomina się o znajomych... |
Agnieszka - 2009-01-20 19:22:38 |
To racja, to nawet nie tyle wpływ mediów, ale społeczeństwa. Kryzysu "etycznego", kryzysu moralnego, kryzysu rodziny... Większość szuka ucieczki, bo przecież każdy chce być szczęśliwy... i każdy szuka "swojego" szczęścia... i przede wszystkim spokoju. Przynajmniej tak mi się wydaje. |
Elcia - 2009-05-20 14:43:43 |
Samobójstwo!!! Ktoś kto sam odbiera sobie życie to tchórz? Zależy z której strony na to patrzeć. Bo z jednej strony to tchórzostwo, a z drógiej odwaga. Ja bym się zaliczała do tych pierwszych. Taki człowiek daje nam sygnały, a niekedy nawet o tym mówi. Dlaczego więc nie potrafimy mu pomóc? Wysłuchać? Czasami wystarcza uśmiech, zwykłe objęcie i powiedzenie wszystko się ułoży, wszystko będzie dobrze! Ale nas na to nie stać, dlaczego? Czy to tak wiele? Jak było już wcześniej wspomniane, że ktoś odebrał sobie życie ze strachu przed rodziną... Czyż rodzina nie powinna być wsparciem w trudnych chwilach? A w tym wypadku przyczyniła się do śmierci. Zadajmy sobie pytanie: dlaczego młody człowiek nie radzi sobie z problemami? Gdzie ma szukać pomocy, jak boi się reakcji rodziny? |
Akurat - 2009-05-24 22:35:06 |
Ja też uważam że człowiek który odbiera sobie życie to TCHÓRZ. Moich dwóch kuzynów popełniło samobójstwo zresztą moja koleżanka też. Teraz tylko mogę zadawać sobie pytanie gdzie ja byłam wtedy gdy oni przeżywali wewnętrzny dramat? :( Pozostaje mi tylko modlitwa za te osoby... |
Szukająca - 2009-05-24 22:41:31 |
Dlatego trzeba patrzeć na drugiego człowieka, żeby w razie potrzeby zauważyć, że coś jest nie tak. Myślę, że każdy człowiek, który dopuścił się tego czynu tego nie chciał, ale nie widział innego rozwiązania. |
Elcia - 2009-05-25 11:25:10 |
Takie pytanie w tym momęcie: a co robimy żeby to zauważyć? Czy pytamy czy wszystko jest dobrze? Czy udajemy, że świat jest piękny i cudowny? |
Szukająca - 2009-05-25 15:20:49 |
Wystarczy chyba być, żeby osoba czuła, że nie jest sama. Może nie powie co ja gnębi, bo będzie jej głupio, ale da jakieś znaki i właśnie na nie trzeba być czujnym. Następnie tylko rozmowa i pokazanie, że życie przygotowało dla nas wiele dobrych chwil. :) |
Rita - 2009-07-02 20:50:22 |
Ostatnio moje koleżanki maiły baardzo "rozrywkową" niedziele... |
boza_tancerka - 2009-07-02 21:12:26 |
Mistrzyni mówiła kiedyś mojej grupie, że i nas mogą dotknąć myśli samobójcze, że Szatan tak działa, żeby potem obudzić w nas poczucie winy, że ,,ja osoba wierząca a mam takie myśli" i że najlepiej powiedzieć o nich na spowiedzi, nawet gdy zupełnie nie wiemy skąd się biorą, po prostu Zły je podaje by zakłócić spokój. |
Szukająca - 2009-07-02 21:43:53 |
Dobrze, że nic się nie stało i chłopak żyje :). |
Rita - 2009-07-03 17:56:29 |
Zgadzam się z bożą_tancerką, szatan potrafi zaatakować, w pewnym okresie mojego życia miałam podobne doświadczenie- niby chodziłam do kościoła, przystępowałam do sakramentów- ale z drugiej strony myślałam, że lepiej byłoby, gdyby mnie nie było... I gdyby nie życzliwi mi ludzie to mogłoby się to skończyć nieciekawie... |
Rita - 2009-07-03 21:10:33 |
I dlatego trochę się o nią martwię... za bardzo wzięła to do siebie. |
Elcia - 2009-09-14 19:35:05 |
Myślę, że zachowała się bardzo odpowiedzialnie. Wiele osób by uznało to za żart. Powinna być z siebie dumna, bo to właśnie dzięki niej żyje.Gratulacje! Aby więcej takich osób. |
sanderka1000 - 2009-09-19 22:33:05 |
Może się trochę powtórzę, ale sądzę, że to co napiszę na ten temat może jakoś pomoże osobom, które znajdą się w takiej sytuacji. Opowiem trochę o tym jak to wygląda z dwóch stron: ze strony osoby, która chce popełnić samobójstwo i ze strony osoby, która powinna pomóc. |
szukajaca Boga - 2009-09-19 22:40:04 |
bardzo dziekuję za świadectwo, rady, wskazówki... I cieszę się, że jesteś! Że żyjesz :) Chwała Panu |