Gość
15 kwietnia
Robiąc rachunek sumienia proś Boga, by promień Jego łaski oświetlił najskrytsze nawet zakamarki serca. Aby zaś łatwiej odkryć przed spowiedzią swe grzechy, odbywaj pilnie codzienny rachunek sumienia.
ŻD 1, 278-279
Gość
16 kwietnia
Oceniając stan swej duszy nie oszczędzaj siebie, tak jak lekarz, który bada ranę chorego nie zważa na jego krzyki. Nie łudź sam siebie ani nie uniewinniaj się przed sobą lecz osądzaj się tak, jakbyś za chwilę miał stanąć przed Najwyższym Sędzią.
ŻD 1, 278-279
Gość
17 kwietnia
Podczas rachunku sumienia należy wystrzegać się lekkomyślności i niedbalstwa, z drugiej strony zbyt drobiazgowego i trwożliwego dociekania, które odbiera pokój i utrudnia żal za grzechy. Osoby zbyt bojaźliwe, czyli skrupulatne winny pod tym względem trzymać się ściśle wskazówek danych przez spowiednika.
ŻD 1, 280
Gość
18 kwietnia
Żal za popełnione winy jest tak konieczny, że nic go zastąpić nie zdoła. Gdzie nie ma tego żalu, tam nie może być mowy o prawdziwym nawróceniu, tam też niemożliwe jest przebaczenie ze strony Boga.
ŻD 1, 280
Gość
19 kwietnia
Żal za grzechy winien być połączony z mocnym postanowieniem poprawy, kto bowiem szczerze żałuje, ten nie tylko brzydzi się grzechami przeszłości, ale i na przyszłość; inaczej według słów św. Ambrożego nie jest pokutnikiem, ale szydercą.
ŻD 1, 282
Gość
20 kwietnia
Do spowiedzi należy przystępować jako do świętego i czcigodnego sakramentu i w tym celu, aby przejednać miłość Bożą, zadość uczynić sprawiedliwości, odzyskać utraconą lub naprawić nadwerężoną przyjaźń z Bogiem.
ŻD 1, 289
Gość
21 kwietnia
Bóg przywiązał do grzechu wstyd a do spowiedzi ufność; szatan zaś przewrócił ten porządek, budząc zamiłowanie w grzechu, a wstyd i obawę przed spowiedzią. Jeżeli by i ciebie trapiła kiedy ta straszna pokusa, byś zataił grzech na spowiedzi, albo uciekał od konfesjonału, módl się gorąco o łaskę Bożą do zwyciężenia zgubnego wstydu i do pohańbienia szatana.
ŻD 1, 292
Gość
22 kwietnia
Spowiadaj się z żywą wiarą. W spowiedzi staraj się zawsze widzieć sakrament - owoc śmierci Zbawiciela, w kapłanie zaś samego Chrystusa. Spowiadaj się z ufnością, nie rozpaczaj z powodu grzechów, bo większe od nich jest miłosierdzie Boże.
ŻD 1, 290
Gość
23 kwietnia
Po spowiedzi podziękuj Panu Bogu za tak drogocenną łaskę, za tak wspaniałe dzieło, wspanialsze, jak mówi św. Tomasz z Akwinu, aniżeli stworzenie świata.
ŻD 1, 294
Gość
24 kwietnia
Pan Bóg wyposażył pierwszego człowieka w dary przyrodzone i nadprzyrodzone; nie tylko dał mu to wszystko, co należy do natury ludzkiej, ale też obdarzył go obfitością światła wewnętrznego i ogromem swej miłości, czyniąc go od razu świętym, przyjacielem i dziedzicem Bożym. Obok życia natury człowiek posiadał życie łaski, którego początkiem, środkiem i celem był Bóg a treścią miłość. Doskonała harmonia między duszą a Bogiem stworzyła równie piękną harmonię między duszą a ciałem. Grzech pierworodny zepsuł tę harmonię, zniszczył życie łaski, osłabił i nadwerężył naturę, ale nie zmienił jej istoty.
ŻD 1, 356-357
Gość
25 kwietnia
Na skutek grzechu pierworodnego jest w nas podwójne życie: jedno płynie z zepsutej natury, drugie z łaski Bożej. Pierwsze jest życiem zmysłowości, pychy i samolubstwa, o którym mówi św. Paweł: „W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach” (Rz 7, 23). Drugie to życie wiary, umartwienia, czystości, pokory i miłości, życie według Chrystusa Pana, o którym mówi ten sam Apostoł: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Gal 2, 20).
ŻD 1, 358
Gość
26 kwietnia
Aby człowiek mógł żyć według Chrystusa Pana, musi pokonać i usunąć to, co w naturze jest skażone. Tego może dokonać przez umartwienie, zwane inaczej zaparciem się siebie, wyrzeczeniem się, śmiercią starego człowieka.
ŻD 1, 359
Gość
27 kwietnia
Razem z wolnością dusza otrzymuje prawdziwy pokój. Człowiek sam sobie nie da pokoju, bo nie jest dla siebie celem, ani sam sobie nie wystarczy. Stworzenia go nie dadzą, bo same są niespokojne. Gdzie zatem ma go szukać? W Bogu i tylko w Bogu.
ŻD 1, 41-42
Gość
28 kwietnia
Aby stać się doskonałym, trzeba się umartwiać nie tylko w rzeczach zakazanych lub wiodących do grzechu, ale nadto w rzeczach odwodzących od cnoty lub tamujących postęp w doskonałości, chociaż dozwolonych. Istotą doskonałości jest miłość Boża a koniecznym środkiem - umartwienie. Stąd zdanie świętych: o tyle w dobrym postąpisz, o ile przezwyciężysz samego siebie.
ŻD 1, 361-362
Gość
29 kwietnia
Umartwienie usposabia duszę do miłości i zjednoczenia z Bogiem, bo wyrzuca z niej wszystko, co jest skażone i niedoskonałe, a tym samym przygotowuje miejsce Panu Bogu. Słusznie powiedziano: „Porzuć zupełnie siebie, a znajdziesz Boga. Wypróżnij serce twoje ze stworzeń, a Bóg je napełni”.
ŻD 1, 362-363
Gość
30 kwietnia
Bez umartwienia nawet modlitwa niewiele pomoże. Według słów św. Franciszka Borgiasza, modlitwa wyprasza miłość Bożą, lecz umartwienie toruje jej drogę, wyrzucając z serca nieporządne przywiązania i uczucia. Bez umartwienia nawet przyjmowanie sakramentów nie przyniesie owoców, gdyż umartwienie usuwa przeszkody, które wstrzymują lub osłabiają. ich działanie. Słowem, bez umartwienia życie duchowne, a tym więcej życie zakonne, kapłańskie i apostolskie, jest niczym innym jak tylko igraszką, złudzeniem i kłamstwem.
ŻD 1, 363
Gość
1 maja
Po usunięciu przeszkód dusza współpracując z Bogiem przygotowuje materiał do budowy gmachu doskonałości. Tym materiałem są cnoty. Ogólnie mówiąc cnota jest to dobra sprawność czyli skłonność do dobrego i łatwość czynienia dobrze, nabyta przez częste ćwiczenie. Aby cnota była nadprzyrodzona i chrześcijańska, potrzeba nadto, aby łaska Boża była jej źródłem, a Chrystus Pan jej wzorem.
ŻD 2, 3
Gość
2 maja
Jest bowiem wielka różnica między cnotą przyrodzoną i nabytą a cnotą nadprzyrodzoną i wlaną. Pierwsza jest dziełem pracy i ćwiczenia, a polega na tym, że człowiek chętnie i łatwo spełnia dobro ale w porządku przyrodzonym. Druga, czyli cnota nadprzyrodzona, jest dziełem Ducha Świętego, który w sakramentach świętych wraz z łaską uświęcającą, wlewa do duszy jej zaczątki. Pochodzi ona zatem od Boga, chociaż do rozwinięcia się wymaga współdziałania człowieka. Zdąża też do Boga, gdyż zadaniem jej jest spełniać przy pomocy łaski i według nauki Chrystusa to wszystko, co się Bogu podoba.
ŻD 2, 3-4
Gość
3 maja
Cnota, jako owoc łaski i pracy, ma niezrównaną wartość. Jest cenniejsza niż wszystkie skarby ziemi. Ona jedna daje duszy wartość przed Bogiem i prawdziwą cześć u ludzi, bo ona jedna jest istotną wielkością. Cnota daje prawdziwą piękność, bo ona wdzięk Boży rozlewa w duszy i czyni człowieka podobnym do Boga, który jest najwyższą pięknością. Cnota jest prawdziwym drzewem żywota, którego pień tkwi w czasie, a gałęzie i owoce sięgają w wieczność. ŻD 2, 5
Gość
4 maja
Cnota w najszerszym znaczeniu tego słowa jest stanowczym i trwałym dążeniem duszy do wypełnienia prawa Bożego we wszystkich jego przepisach i z czystej pobudki. W tym sensie cnota jest jedna i nie różni się od miłości, która według słów Apostoła jest wypełnieniem prawa (por. Rz 13, 8).
ŻD 2, 5-6