"Furta"

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#1 2009-07-24 22:14:03

angel

Gość

Pytania o modlitwę

Modlitwa to rozmowa z Bogiem...to spotkanie z Nim, no ok. Taka modlitwa daje nam bardzo dużo, ponieważ kiedy sie modlimy możemy być bliżej Niego. Taką modlitwę rozumiem...nie rozumiem modlitwy podczas której modlimy sie za kogoś, kiedy modlimy sie w pewnej intencji, a czasem nawet prosimy o nią innych...Przyznaje sie że sama tak robie...ale nie mogę, nie potrafie zauważyć w tym sensu... Może mi ktoś to wytłumaczyć?? Jest osoba niewierząca, a my jako ludzie wierzący modlimy sie o jej nawrócenie... ale czy w tym jest sens, jeśli ta osoba ma wolną wole i i tak i tak nie będzie chciała sie zmienić?? To nie od Boga zależy czy ten człowiek się nawróci tylko od niego...Bóg w sumie może działać i może jakoś tego człowieka "nakłonić" do wiary, jeżeli go kocha, to może to zrobić sam bo On sam najlepiej wie co temu człowiekowi potrzebne i zna go bardzo dobrze. Nie potrzebna jest mu nasza modlitwa... Wiem ze troche pokręciłam... Nie mówie że nie wierze w sens modlitwy...napisze tak wierze ale nie rozumiem i tego niestety nie lubie... Jeżeli mógłby mi to ktoś wytłumaczyć to bardzo proszę... Napisałam że z drugiej strony sama tak robie i prosze ludzi o modlitwe...jak już zaczełam ten temat, to prosze o modlitwe w inetencji pewnej mi bardzo bliskiej i bardzo zagubionej osoby... Modlę się... bo i tak nic innego dla tej osoby nie moge już zrobić... no i mam nadzieje że odnajde ten sens...

 

#2 2009-07-24 22:36:28

Rita

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Angel- kiedyś miałam podobne wątpliwości do Twoich- o co chodzi z tą modlitwą?
I do myślenia dały mi 2 zdarzenia- na początku wydawały mi sie mi ogóle nie związane z modlitwą...

Jakiś czas temu w rozmowie powiedziałam pewnej siostrze, żeby się za mnie pomodliła, bo zaczynam świrować. Naszły mnie ogromne wątpliwości, czy ktoś taki jak ja ma prawo myśleć o zyciu zakonnym, przecież ja się nie nadaję itp. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy- niemal na każdym kroku czułam, że ktoś nade mną "fruwa", jakby ktos trzymał mnie za ramię i pilnował, żebym nie robiła głupot (o, a w tym jestem wybitnym przypadkiem... ).
Inny przykład- choćby z tego forum, chodzi mi o akcję Cichy Przyjaciel- chętne osoby co tydzień otrzymują osobędo omodlenia a po tygodniu przyznają się, za kogo się modliły- ja czuję to wsparcie, że ktos sie za mnie modli, ze nie jestem sama i mam takiego "Anioła Stróża"

angel napisał:

Jest osoba niewierząca, a my jako ludzie wierzący modlimy sie o jej nawrócenie... ale czy w tym jest sens, jeśli ta osoba ma wolną wole i i tak i tak nie będzie chciała sie zmienić?? To nie od Boga zależy czy ten człowiek się nawróci tylko od niego...Bóg w sumie może działać i może jakoś tego człowieka "nakłonić" do wiary, jeżeli go kocha, to może to zrobić sam bo On sam najlepiej wie co temu człowiekowi potrzebne i zna go bardzo dobrze. Nie potrzebna jest mu nasza modlitwa.

Rzeczywiście człowiek ma wolną wolę i my tego człowieka nie możemy zmusić do wiary. Ta zamiana może dokonać sie tylko we wnętrzu człowieka i tylko dzieki Stwórcy- a wierzący modląc sie za tą osobę "ułatwiamy" (to nie do końca dobre słowo, ale inne mi nie przychodzi do głowy) jej nawrócenie- np. może dzieki naszej modlitwie Bóg postawi na drodze tego człowieka przyjaciela/księdza/siostrę zakonną/narzeczonego itd. , który swoim życiem pokaże mu Boga? On zawsze daje szansę- tylko jak to już zostało napisane człowiek ma wolną wolę i może wybierać...

Jeśli mi sie cos jeszcze nasunie to napiszę później

Pozdrawiam

 

#3 2009-07-25 22:29:38

angel

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Muszę to wszystko przemyśleć...wiem że to ma jakiś sens ale nie moge tego odkryć...chyba mam w sobie za mało pokory żeby tak no poprostu uwierzyć... Dziękuje za odpowiedź, tylko nie rozumiem po co Bogu nasza modltwa skoro On i tak wie lepiej co dla człowieka najlepsze?? Czy bez naszej modlitwy On nie pomoże drugiemu człowiekowi?? Sorry że tak ciągle pytam...

 

#4 2009-07-25 22:56:13

Agnieszka

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Pomoże, ale sam Pan Jezus mówił "proście, a otrzymacie"... zachęcał... Dlaczego? Nie wiem... ale może byśmy czuli się jeden za drugiego odpowiedzialni, byśmy byli jednością, byśmy czuli się wspólnotą... byśmy byli tym jednym Ciałem o wielu członkach...

 

#5 2009-07-26 15:49:21

angel

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Własnie do mnie doszło to stwierdzenie z Aniołem Stróżem...no tak bo on też ciągle się za nas modli... Pewna osoba przypomniała mi wczoraj coś z czego nie do końca zdawałam sobie sprawe, Bóg na naszej drodze stawia ludzi którym pomagamy...i razem z nimi kroczymy tą drogą...Najlepszą żeczą jaką możemy dla nich zrobić, to żeczywiście modlitwa...Jezus stawia nam na dordze ludzi których mamy powierzać Bogu... Jezus zna nasze życie a my troche bez sensu często przedstawiamy na modlitwie to co np. zdarzyło nam sie w danym dniu...i tak jest z tymi ludźmi za których sie modlimy... Wydaje mi się że moim problemem było połączenie rozmowy mojej z Bogiem z modlitwą za osoby które tego potrzebują... za duża różnica była miedzy jednym a drugim, takie dwa odmienne typy modlitw... teraz to chyba rozumiem... i to co napisała Agnieszka ze mamy sie nawzajem wspierać... no bo razem idziemy tą drogą... chyba powoli zaczynam rozumieć dziekuje Wam

 

#6 2011-02-13 12:43:14

lenka16

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Mam pytanie. Jak radzicie sobie z modlitwą? Z tą trudną modlitwą, kiedy serce zastyga, nie ma chęci a myśli uciekają na prawo i na lewo. W takich chwilach nie wiem co mam mówić Jezusowi. Milczę. Dziwne uczucie.

Najczęściej ta niechęć do modlitwy pojawia się kiedy zgrzeszę. Jestem świeżo po tym strasznym doświadczeniu kiedy czujesz, że nie ma powodu dla którego miałabyś się modlić. Kontakt z Bogiem się urywa i nagle pociągają cię rzeczy, które wcześniej budziły obrzydzenie.
Przez dłuższy czas omijałam konfesjonał. Nie było we mnie żalu za grzechy, więc "po co się spowiadać"? Mama ostatnio powiedziała mi, że coś niedobrego się ze mną dzieje, że przez zaledwie kilka dni stałam się opryskliwa, oschła, przestałam się uśmiechać. Uświadomiłam sobie, że czuję jakby ktoś inny mną sterował, jakbym nie miała na to wpływu. Wieczorem przyśnił mi się szatan. Śmiał się tak strasznie. Obudziłam się przerażona. "To tylko sen. Przestań się przejmować. Tyle ludzi nie spowiada się przez lata a nic im się złego nie dzieje." Wprost przeciwnie! Działo się coś bardzo niedobrego. Obudziłam się rano, tak samo oschła jak dzień wcześniej. Pojechałam z rodziną na Mszę. Usiadłam w ławce i poczułam niepokój. "Nie przygotowałaś się do spowiedzi! Nie czujesz żalu! Pójdziesz za tydzień!" Krzyczało coś w mojej głowie. Ksiądz poszedł do konfesjonału a ja siedziałam jak na szpilkach i nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Rozpłakałam się. Klęczałam i płakałam. Mówiłam w myślach: "Pomocy. Jezu uratuj mnie! Bo za tydzień nie będę już w stanie iść do Spowiedzi! Moja dusza umiera bez Ciebie!". Rozglądałam się niepewnie a w moim wnętrzu toczyła się walka. Nagle powiedziałam na głos: "Zostaw mnie w spokoju! To nie ty mną rządzisz!". Wstałam i poszłam prosto do konfesjonału. Ksiądz mówił długo. Słuchałam a łzy ciekły mi po policzkach. "Kiedy zgrzeszysz od razu biegnij do Spowiedzi. Nigdy nie przestawaj się modlić. Bo wtedy szatan znajdzie tyle dróg by do ciebie dotrzeć, że zaczniesz topić się w grzechach." Tą Spowiedź zapamiętam do końca życia.
Nigdy nie przypuszczałam, że brak modlitwy może mieć tak tragiczne skutki.

Nigdy nie przestawajcie się modlić! Jestem przerażona tym co zaszło w mojej duszy przez ostatni miesiąc.

 

#7 2011-02-13 14:35:13

 sanderka1000

s. Maksymilla

5330629
Call me!
Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
Punktów :   10 
WWW

Re: Pytania o modlitwę

Dobrze wiem, co czujesz/czułaś, bo sama teraz to przeżywam. Jednak widzę, że Pan ciągle się troszczy, mimo tego, że ja sobie tak po prostu go "olewam" i wzbudza pozytywne pragnienia.


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

#8 2011-02-13 22:26:18

Rita

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Hm... To może rzucę jeszcze jeden przyklad.
Ostatni czas był (i nadal jest) czasem ogromnej próby. Wszystko, w co wierzyłam upadło, wielkie przyjaźnie się skończyły, w ogóle totalne dno. Miałam do Boga żal, bo mnie opuścił, zostawil w najgorszym momecie i milcząco przyglądał się temu wszystkiemu, dopuszczając, by to wszystko się zdarzyło. Ale w pewnym momencie uświadomilam sobie, że to nie Bóg mnie opuścił, tylko ja Boga- wszystko, co utraciłam, w pewnym sensie przysłaniało mi Jego Osobę, tak, że zapomniałam o Nim. Niby wiedziałam, że jest, ale przestałam z Nim rozmawiać, modlić się.
Trudno jest wrócić. Często chodzę do kościoła, w którym jest codziennie wystawienie Najświętszego Sakramentu, klękam czy siadam w ławce. Czasem mowię o tym, co mnie boli,co mi potrzebne i za co dziekuję. A czasem po prostu milczę.
Jednak już teraz widzę zmianę na lepsze- pogodziłam się z wieloma sprawami, z którymi do tej pory nie mogłam sobie poradzić, uspokoiłam się i wreszcie, po długim czasie wróciła moja pogoda ducha i spokój.

Warto "walczyć" o modlitwę!

(Przepraszam, że tak nieskładnie i może nie na temat, ale jakoś mi się to nasunęło... )

 

#9 2011-02-13 22:33:44

Lusi

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Modlitwa nie zawsze jest dla nas ukojeniem- takim wznoszeniem się pod niebiosy. Bardzo często czujemy się tak jakby Bóg był gdzieś dlaeko a nasza modlitwa była bezowocna. Nic bardziej błednego. Bóg posługuje się takimi doświadczeniami, dopuszcza "ciemności" duszy by pokazać że to ON jest naszym Światłem. Bo czy modlimy się dla siebie? Bóg miła jest każda modlitwa może zwłaszcza ta która dla nas jest trudna i na pozór nie przynosi spokoju duszy. Dziękuję za wasze świadectwa. Każdy przeżywa problemy z modlitwą ważne jest jednak by nigdy jej nie zaniedbać bo to tlen bez którego człowiek prędzej czy później zaczyna się dusić

 

#10 2011-02-14 08:32:43

lenka16

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Dokładnie. Tlen

Dochodzę do wniosku, że Bogu chodzi przede wszystkim o moją obecność przy Nim. Słowa niekiedy nie są potrzebne. "On patrzy na mnie a ja na Niego"

Pan zawsze o nas zawalczy

A ja postaram się powalczyć o modlitwę.

 

#11 2011-02-14 11:36:04

 Siasia

Kochająca Pana ♥

Zarejestrowany: 2010-05-18
Posty: 340
Punktów :   

Re: Pytania o modlitwę

No i bardzo dobrze, Lenko !  Nigdy się nie poddawaj i choć nie wiem, jak nie byłoby Ci ciężko to nigdy nie przestawaj się modlić ! Przecież nawet święci nie zawsze mieli tak, że każda ich modlitwa była - tak jak napisała Lusi - "wznoszeniem się pod niebiosy". Oni przechodzili przez to samo, co my, "zwykli śmiertelnicy" Poza tym usłyszałam kiedyś takie piękne zdanie, że "samo nasze pragnienie modlenia się jest modlitwą", więc to, że czasami zdarzają się takie "wagary" podczas rozmowy z Bogiem, że nasza modlitwa nie jest idealna, jest przez Pana wysłuchane i na pewno nie jest bezowocne...


Kochaj i rób, co chcesz

św. Augustyn

Offline

 

#12 2011-10-03 12:58:57

Agata

Gość

Re: Pytania o modlitwę

Hej ja zazwyczaj klęczę,no chyba że mnie bardzo mocno bolą kolana no to wtedy siedzę:D

 

#13 2011-10-03 13:06:55

 sanderka1000

s. Maksymilla

5330629
Call me!
Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
Punktów :   10 
WWW

Re: Pytania o modlitwę

U mnie to zależy. Są takie sytuacje, które danej postawy wymagają. Jak jadę w pociągu np. to przecież nie wstanę i nie uklęknę na czas modlitwy. Więc po prostu siedzę. Moim zdaniem postawa klęcząca pomaga w większym skupieniu (mówię teraz o sobie, niekoniecznie o ogóle). Kiedy klęczę łatwiej jest mi patrzeć na Niego czy nawet zamknąć oczy i schylić głowę. Kiedy siedzę czy stoję to jakoś trudniej "wysiedzieć". Modlę się też kiedy już leżę w łóżku i np. nie mogę zasnąć, czy coś trapi mnie bardzo mocno. Może ktoś mnie skarci za to leżenie, ale osobiście uważam, że postawa to rzecz drugorzędna. Liczy się nasze zaangażowanie, to, ile serca wkładamy w naszą modlitwę i na ile ona jest wzniesiona do Pana. Oczywiście, postawa też robi swoje, ale często jest też tak, że ludzie, którzy siedzą oddają większą część Panu niż ci, którzy stoją czy klęczą.


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
naszepowolanie.pun.pl