Gość
Chciałam się doradzić i zapytać. Jak to jest w powołaniu z miłością do Jezusa, czy ona ma być silna, to ma być takie zakochanie? A jeśli tak nie jest?Proszę o radę
Gość
Powołanie to miłość
Silniejsze uczucie, niż zakochanie w "zwykłym" chłopaku
Ale jak to dokładnie jest, to nie da się tego opisać.... To coś cudownego, najwspanialszego...
Ale to też pewien rodzaj tajemnicy duszy i serca, który ja nie całkiem potrafię pojąć....
;D
Gość
Jezusowa duszyczka napisał:
Powołanie to miłość
ale ja bym dodała, że to miłość Boga. bo chyba to warto zaznaczyć. nie jest to coś "zasłużonego", "wypracowanego"- to jest zupełnie czasem dla nas niezrozumiały wybór Pana. I On wybiera i to co już na drodze do świętości, ale także tych, którym do tej pory było daleko do kościoła... więc ja bym była daleka od takiego zaznaczania, że już się kocha Go "na tyle mocno", że to powołanie. droga kochania Go to droga całego życia- nie ma się co łudzić, że w którymś z jej momentów, będzie sie Go kochało "wystarczajaco mocno"- to On jest źródełem naszej miłości. On ją rozlewa- o nią należy Jego prosić... i może o to też chodzi, żeby się cały czas nie patrzeć na siebie, czy kocham "wystarczająco" ( bo na pewnoe nie... ale dla Niego to nie problem- On nas będzie uświęcał... powolutku, tak jak każdemu trzeba) tylko raczej spojrzeniu na Jego miłość... i ten Jego wybór.
Gość
Już mi lepiej Nie musi być to takie mocne zakochanie i o tą miłość trzeba prosić, bo w przyszłości różnie może być:)Kochać pewnie po swojemu i pozwolić się uświęcać...powolutu. Dziękuje.
Ostatnio edytowany przez aneta89 (2010-11-20 08:20:31)