"Furta"

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#1 2011-01-30 22:54:58

dzidziuś

Gość

wybacz mi Jezu...!

Witajcie.
Moja sytuacja jest tak chwiejna, że już sama nie wiem na czym stoję. Mam wrażenie, że obrażam Jezusa wszystkim, co robię. To o czym myślę, jest złe. Moje uczynki są do niczego. Moja modlitwa? Jakby jej nie było. Odklepana, bez skupienia... A do tego, jeśli tylko coś nie idzie po mojej myśli wykrzykuję Mu to co czuję... przychodzi chwila ulgi i nadziei, że wreszcie skończą się te myśli o klasztorze, to moje niby-powołanie.. jednak później czuję, że czegoś mi brakuje. żyję z tym już trochę czasu i wiem, że nie daję rady inaczej. a Ty co robisz? czekasz na mnie cierpliwie, wyczuwasz moment kiedy "mięknę" i wtedy JESTEŚ! chciałabym umieć Ci za to dziękować. chciałabym abym nie wątpiła więcej w Ciebie, w Twoją Miłość Niepojętą. przepraszam za siebie.
Jezu, dlaczego Ty mnie tak kochasz? jest na świecie tylu ludzi, lepszych ode mnie, mają większą wiarę, a Ty uparłeś się, aby wyrwać mnie z tego zła... naucz mnie trwać przy Tobie, Jezu! chcę żyć tylko dla Twojej Miłości! czasami czuję się wspaniale (tzn. zawsze kiedy jestem blisko Ciebie tak jest), a później przychodzą te chwile zwątpienia.. nawet nie wiem dlaczego. jak ja mam sobie z tym radzić?
wiem, że trochę prywatą poleciałam, ale musiałam to gdzieś opisać, bo im dłużej coś siedzi we mnie, tym trudniej mi z tym sobie poradzić. może ktoś z Was mi pomoże

Wybacz mi Panie
Zgubiłem siebie
I zapomniałem, jak mam modlić się
Obudź mnie proszę
Chcę żyć naprawdę,
Bo tylko z Tobą życie prawdziwe jest.

 

#2 2011-01-31 10:10:00

szukajaca Boga

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

dzidziuś napisał:

czasami czuję się wspaniale (tzn. zawsze kiedy jestem blisko Ciebie tak jest), a później przychodzą te chwile zwątpienia..

Ignacy Loyola napisał kilka mądrych rad o tzw. rozpoznawaniu duchów... wpisz w google ta fraze i poczytaj bo własnie z tego fragmentu który zacytowałam wyłania mi się u Ciebie takie własnie szarpanie się ze złym i dobrym duchem...
A trwaj przy tym, co sprawia Ci radość i pokój - to jest PRAWDA. wszelkie niepewności i strach pochodzą od złego.

 

#3 2011-01-31 13:19:31

Emilia

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

To nie musi być od razu zły duch. Bóg czasem dopuszcza do nas różne słabości, my to nazywamy kryzysem wiary/powołania.
To jest normalne, że czasem mamy wrażenie, że obrażamy Boga wszystkim, dosłownie wszystkim.
Ja ostatnio myślałam, że muszę się już zamknąć tylko i wyłącznie na Boga.
Jak odwiedziłam jedną s. Nazaretankę to Ona niczego nie wiedząc, poruszyła ten temat:
,,Siostra Zakonna nie musi być zamknięta tylko w kaplicy na modlitwie. Bóg nie chce od nas aż takich jakby rezygnacji. Mamy się modlić, być pobożne, itp. ale mamy być radosne i śmiać się ze wszystkiego."
To są mniej więcej Jej słowa, które mnie, np. zadziwiły.
Także rób co chcesz, ale nie zapominaj o modlitwach i Mszach św. Miej kontakt z ludźmi i chodź na różne imprezy, itp.
W sercu miej Boga, na sobie radość.
Pozdrawiam!

 

#4 2011-01-31 15:58:20

 Ania

...

Zarejestrowany: 2010-08-16
Posty: 283
Punktów :   

Re: wybacz mi Jezu...!

'Może daleko jesteś od Niego,
może zgubiłeś ścieżki Jego ślad,
może w samotną ruszyłeś drogę
i nie wesz, że Bóg ciebie zna.

Nie martw się, Bóg ciebie kocha,
On zawsze z Tobą jest.
Podnieś swój zmęczony wzrok
i popatrz przed siebie,
zacznij od nowa, zacznij jeszcze raz...'

Wiesz, Kochana, myślę, że możemy Ci tu wiele radzić, rozpisywać się, rozwodzić, ale... Jeszcze bardzo niedawno znajdowałam się w podobnym stanie jak Ty teraz. Bardzo długo szukałam odpowiedzi we wszystkim i u wszystkich, ale jak później sobie uświadomiłam, nigdy u Jezusa. Załatw to z Nim, może na początku nie będzie łatwo, może poczujesz się jeszcze gorzej, ale On Cię poprowadzi, na prawdę, poprowadzi. Ja w tym momencie chciałam już rzucić to w ch..., gdy przyszedł, przyszedł i mnie uleczył. To nie było łatwe.... Ale dostrzegłam, że Pan mówi mi 'zrezygnuj z tego, z tego i z tego', a ja w tych wyrzeczeniach czuję się piekielnie wolna! wolna w Panu! <3
pomodlę się za Ciebie. dobrze, że jesteś ;*


"Wierzyć - to znaczy nawet się nie pytać,
jak długo jeszcze mamy iść po ciemku."

ks. Jan Twardowski

Offline

 

#5 2011-01-31 16:17:14

 sanderka1000

s. Maksymilla

5330629
Call me!
Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
Punktów :   10 
WWW

Re: wybacz mi Jezu...!

Ania napisał:

Bardzo długo szukałam odpowiedzi we wszystkim i u wszystkich, ale jak później sobie uświadomiłam, nigdy u Jezusa.

Ostatnio właśnie doświadczyłam jak bardzo prawdziwe są słowa: "Lepiej się uciec do Pana niż pokładać ufność w człowieku"...

"Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają" - to chyba jedyna odpowiedź na to, że Pan chce akurat z Tobą, taką zalęknioną i nieufną. Powiem szczerze, że też często mam problem z tym, że On chce powołać mnie do służby, gdzie ja tak często od Niego się odwracam i pokazuję Mu, że czasem mam Go gdzieś. I często się kłócimy w tej kwestii: ja upieram się, że to chyba jednak nie droga dla mnie, że to jest niemożliwością, a On jeszcze bardziej pokazuje mi, że chce mnie przy Sobie, właśnie taką jaką jestem.


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

#6 2011-02-01 12:59:41

dzidziuś

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

dzięki bardzo. uświadomiliście mi, że Jezus karze mi zrezygnować z niektórych rzeczy tylko dlatego, że mnie mocno kocha
mm.. On jest tak niesamowicie Miłosierny ! dziękuję, że mogę tego doświadczać!

 

#7 2011-02-01 15:52:57

lenka16

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

Ania napisał:

'Może daleko jesteś od Niego,
może zgubiłeś ścieżki Jego ślad,
może w samotną ruszyłeś drogę
i nie wesz, że Bóg ciebie zna.

Nie martw się, Bóg ciebie kocha,
On zawsze z Tobą jest.
Podnieś swój zmęczony wzrok
i popatrz przed siebie,
zacznij od nowa, zacznij jeszcze raz...'

Piękne ...
W tym tygodniu znowu zaczęły się upadki. To tak bardzo boli. Tyle razy zawodzić Kogoś kto mnie kocha ponad wszystko. Po raz kolejny boję się zbliżyć do Jezusa. Boję się, że znowu upadnę. Nienawidzę tego świata. Moja słabość mnie przeraża. Co zrobić? Długo bez Niego nie wytrzymam.
Jezu, znowu wracam poobijana, z siniakami i ze łzami w oczach. W tej chwili nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostać siostrą zakonną. W głowie tyle bezsensownych myśli. Tydzień bez Ciebie i czuję rozpacz. Panie, znowu się dałam.

 

#8 2011-02-01 19:26:48

 Marzenak

wierna Panu- moderator

Skąd: Dolny Slask,Ateny
Zarejestrowany: 2009-11-09
Posty: 1063
Punktów :   17 

Re: wybacz mi Jezu...!

Dzidziusiu,Lenko wspieram Was modlitwa


BOGU MEMU UFAM ON PROWADZI MNIE

Naśladuj Chrystusa-kochaj i służ

Offline

 

#9 2011-03-03 14:24:58

monika16

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

Lenko dzidziusiu mam dlawas i nie tylko bo dla wszystkich jesli jesteście w potzrebie prgniecie uzdrowieia nie zastanawiajcie sie w pociag czy autobus w katedrze w Częstochowie sa msze o uzdrowienie dzieja sie cuda, ludzie są uwalniani z zniewoleni, wyrzucane sa złe duchy i sa leczone rany, tam mocno działa Duch Święty zapraszam was sobota 5 marzec godzina 17.00. Jezus was kocha, wychodzi na poszukiwanie poranionych owieczek, kocha je mocno i cieszy sie nimi zawsze kiedy jez znajduje. Nie poddawajcie się. Ja tez ciagle walczę ze soba, każdy walczy, każdy upada.Jesteś kochana ze swa słabośćią za darmo ukochał Cię Pan

 

#10 2011-03-03 15:45:30

dzidziuś

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

mm.. niestety ode mnie to daleko do Częstochowy..choć miałam mieć okazję w marcu, aby jechać tam,ale się plany zmieniły...

ostatnio znowu wszystko legło. było tak pięknie, czułam się taka ukochana przez Niego, czułam Jego bliskość, a  teraz? najgorsze jest to, że proszę, abym mogła znów czuć Jego obecność, a nic takiego nie czuję.. modlitwa sprawia mi taką trudność... nie mogę się skupić. kilka dni temu strasznie zwątpiłam. nawet nie tylko w powołanie, ale w całe życie, istnienie Boga, chciałam go porzucić... powiedziałam, że nie jest mi potrzebny i mam dosyć tych ograniczeń...kończę z Tobą... ale długo nie wytrzymałam. wieczorem następnego dnia (a cały dzien nie mogły mi wyjść z głowy wszystkie piosenki religijne) włączyłam "Życia cud" Beaty Bednarz i się rozpłakałam i zrozumiałam, że żyć bez Ciebie nie mogę! ale nadal nie mogę powrócić do tego stanu bliskości z Panem. brakuje mi na wszystko czasu i trochę się pogubiłam..

 

#11 2011-03-03 17:29:35

szukajaca Boga

Gość

Re: wybacz mi Jezu...!

wydaje mi się że w każdym chyba mieście są takie msze św. z modlitwą o uwolnienie czy uzdrowienie. warto poszukac

 

#12 2011-03-03 19:23:20

Kasia K

Administrator

4576923
Skąd: Witnica
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 2027
Punktów :   14 

Re: wybacz mi Jezu...!

dzidziuś napisał:

ostatnio znowu wszystko legło. było tak pięknie, czułam się taka ukochana przez Niego, czułam Jego bliskość, a  teraz? najgorsze jest to, że proszę, abym mogła znów czuć Jego obecność, a nic takiego nie czuję.. modlitwa sprawia mi taką trudność... nie mogę się skupić.

Kiedy Pan wlewa w nasze serce swoją miłość to jest wspaniałe uczucie, wtedy modlitwa jest piękna (wg nas), ale czy jest tak piękna wg Pana Boga? a może piękniejsza dla Niego jest nasza modlitwa, kiedy nie czujemy Jego obecności, miłości, a jednak trwamy na modlitwie, nie rezygnujemy, nie odchodzimy, ale nawet w chwilach trudnych staramy się nie opuszczać naszego Pana. Warto się zastanowić, czy kocham Jezusa dla Jego pociech na modlitwie, czy dla Niego samego. Prawdziwa miłość nie moze polegać na uczuciach, emocjach. Bóg musi kształtować człowieka, to wszystko dla naszego dobra

Podzielę się z Tobą pewnym fragmentem św.Jana od Krzyża:

(...)"Należy zwrócić uwagę, że duszę, która zdecydowała się służyć Bogu całkowicie, karmi On i umacnia w duchu, oraz obdarza pieszczotami na sposób czułej matki. Matka bowiem, tuląc do piersi maleńkie dziecię, ogrzewa je swym ciepłem, karmi mlekiem - lekkim i słodkim pokarmem. Pieści je również i nosi na swych rękach. Gdy jednak dziecię dorasta, umniejsza matka pieszczoty, ukrywa swoją czułą miłość, a słodki pokarm zaprawia goryczą (2). Nie nosi go na rękach, lecz każe mu stąpać własnymi nóżkami, aby powoli wyzbyło się słabości i zabierało do rzeczy większych i istotniejszych.

Łaska Boża, jak czuła matka, czyni to samo z duszą, gdy ją już odrodzi gorącością i zapałem w służbie Bożej. Na początku podaje jej słodkie i rozkoszne mleko duchowe, jakiego kosztuje bez trudu we wszystkich rzeczach Bożych i ćwiczeniach duchowych. Albowiem tutaj Bóg podaje duszy swą pierś tkliwej miłości, jak niemowlęciu (1 P 2, 2-3)." (...)


Wpatrywać się Panie, w Twe święte Ciało, pragnę do końca moich dni,
bo me serce Ciebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.

Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje! (30.05.2010)             
mój blog- zapraszam:  http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/

Offline

 

#13 2011-03-03 21:21:51

 sanderka1000

s. Maksymilla

5330629
Call me!
Skąd: Lębork
Zarejestrowany: 2009-09-19
Posty: 1373
Punktów :   10 
WWW

Re: wybacz mi Jezu...!

Tak czytając o tej matce nasunęła mi się taka myśl: kiedy dziecko czegoś doświadcza, coś przeżywa to każda dobra matka stara się być przy dziecku i mu pomóc. Jednak często jest tak, że dziecko z góry zakłada, że "co ta stara matka może wiedzieć o moich problemach, przecież teraz są inne czasy i wszystko się zmieniło, więc ona nie wie jak to jest".I takim sposobem często odrzuca pomoc jaką matka stara się zaoferować. Czy nie jest tak czasem i z Bogiem? Mówimy sobie, że On potrafi tylko doświadczać i nie chce nam pomagać, zostawia nas samych, bo przecież nie odczuwamy Jego obecności. A On, przez te doświadczenia stara się przybliżyć nas do Siebie. Mówi: "zostaw to Mi, a ja ci pomogę".


Bo On jest dobry, bardzo dobry...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
dom i ogród rośliny warszawa