Gość
Chodzi o to że mam znajomego ks. ale mam wrażenie że on nie chcę przy kimś ze mną rozmawiać ale nie rozumiem dlaczego-na pielgrzymce było tak samo prawie wcale się do mnie nie odzywał tylko w tedy gdy mnie odwoził.Bardzo mnie to boli bo jest to mój najlepszy przyjaciel.On jest w porządku,ostatnio w kościele o mało się nie rozpłakałam-on to zauważył ale czasem mam wrażenie że się że mnie śmieję-no bo ja wstępuję do zakonu i chodzę codziennie do kościoła-z resztą sam mi mówił że mam się zastanowić czy nie chcę wstąpić do zakonu a teraz po prostu nie chcę ze mną gadać?Nie rozumiem tego dlatego chciałabym was się zapytać co o tym myślicie?
Może to jest tylko moje wrażenie?
Gość
Agata napisał:
Może to jest tylko moje wrażenie?
Może tak, może nie...zapytaj go o to, albo face to face, albo poprzez tekst pisany w postaci maila, listu, sms-a.
Też tak myślę,że najlepiej go zapytać o co chodzi, skoro ta zmiana aż tak jest dla Ciebie widoczna.
Offline
taka rozmowa to najlepiej w 4oczy i to jak najszybciej wyjasnic sprawe jesli jest dla Ciebie kims waznym jesli nie to go poprostu (sorry za wyrazenie) olej
moze mam kiepskie doswiadczenie ale nie ktorzy to czasami nie zaluguja na nasza uwage z tym podejsciem jakie do nas maja
a takie sprawy to trzeba rozwiazac bo moga potem wyjsc z tego niezle nieporozumienia
niestety znam to z doswiadczenia i osobiscie czasami zaluje ze znalam pewne osoby
Ostatnio edytowany przez Ela G. (2011-12-20 20:19:19)
Offline
Gość
Agata nie wiem czy on jest Twoim najlepszym przyjacielem,skoro tak Cię traktuje...
Czytając Twojego posta pomyślałam sobie,że może Ty mu się w jakiś sposób,nawet nieświadomy narzucasz.
A wiadomo jacy są ludzie,plotki etc.może ksiądz nie chce robic niepotrzebnego zamieszania.