"Furta"

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#1 2012-01-28 19:38:41

A-psik

Gość

Ironia sytuacji...

W reanimacji mojej wiary pomogli mi znajomi z (zachowując poprawność polityczną) nowego ruchu religijnego...przesłali mi lekcje o modlitwie i przypomnieli o czymś o czym w tym okresie "pustyni" kompletnie zapomniałam, a co wielokrotnie na stronicach  Pisma Świętego przeczytać można. Chodzi mi o Jego niezmienną i niezachwianą miłość do nas (do mnie) i obietnicę, że nigdy nas nie opuści (nawet w tych momentach, kiedy zdaje się nam, że odwrócił się od nas). Daleko mi do hurra optymizmu, ale jest lepiej...na ułamek sekundy przez moje zwoje mózgowe przeleciała mi myśl, że może tam jest moje miejsce. Powiedzmy szczerze, ostatnio nie czuję się na miejscu w Kościele Katolickim. Znowu się pogubiłam...postanowiłam, że jutro przystąpię do spowiedzi, by móc w pełni uczestniczyć we Mszy Świętej.

 

#2 2012-01-28 19:51:12

 Marzenak

wierna Panu- moderator

Skąd: Dolny Slask,Ateny
Zarejestrowany: 2009-11-09
Posty: 1063
Punktów :   17 

Re: Ironia sytuacji...

A-psik a możesz zdradzić co to za ruch?
Odwagi i wspieram modlitwą


BOGU MEMU UFAM ON PROWADZI MNIE

Naśladuj Chrystusa-kochaj i służ

Offline

 

#3 2012-01-28 20:01:31

A-psik

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Mogę. Obecnie nazywają się Rodziną (The Family International), wcześniej Rodzina Miłości czy też Dzieci Boga. Zazwyczaj ludziom te nazwy i tak nic nie mówią.

Dzięki za wsparcie.

 

#4 2012-01-28 20:29:15

 Hebronka

Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?

Zarejestrowany: 2011-04-25
Posty: 321

Re: Ironia sytuacji...

A należysz do jakieś wspólnoty w KK ? Nie wiem, Oaza, Ruch Rodzin Nazaretańskich, KSM, RCS, ERM, MM czy inne ? Czy źle się w nich czujesz, że szukasz tak drastycznych środków ?

Dlaczego chcesz dołączyć do sekty ? Tak, sekty, pierwsze lepsze wyguglane wyniki Ci to powiedzą.
http://www.isnr-ng.uksw.edu.pl/studenci/rodzina.htm
http://wsekcie.blox.pl/2009/01/Gazeta-W … -cz-1.html


Czy masz oparcie w jakimś kapłanie ?


Naprawdę chcesz odejść od Ukrzyżowanej Miłości i z lękiem czekać na koniec świata ?


Poczytaj !
http://www.exfamily.org/index.htm
http://www.effatha.org.pl/sekty/baza/berg3.htm








Myślę, że masz wsparcie tutaj, na forum Przemyśl to !

Offline

 

#5 2012-01-28 20:37:37

 Marzenak

wierna Panu- moderator

Skąd: Dolny Slask,Ateny
Zarejestrowany: 2009-11-09
Posty: 1063
Punktów :   17 

Re: Ironia sytuacji...

Hebronko dzięki za linki.
A-psik dlaczego?.......


BOGU MEMU UFAM ON PROWADZI MNIE

Naśladuj Chrystusa-kochaj i służ

Offline

 

#6 2012-01-28 22:16:35

A-psik

Gość

Re: Ironia sytuacji...

To nie tak...nie chcę do nich dołączyć. Rodzinę znam od jakiś trzech lat. W sumie to właśnie dzięki nim wróciłam do Niego, a następnie do Kościoła Katolickiego (o tym rozmawiałam z pewnym karmelitą bosym). Linki, które podałaś znam...wyłapywałam też fragmenty odnoszące się do nich w książkach o wiadomej tematyce i właściwie co z tego?
Zresztą, nie potrafię nic sensownego dzisiaj napisać...

Nie należę do żadnej wspólnoty w KK, a rozmowy z duchownymi (ostatnio) ograniczają się do tych w konfesjonale polegające na moich lakonicznych odpowiedziach. I wiem, sama jestem sobie winna...przegapiłam (a może raczej wolałam nie widzieć) tego momentu, kiedy źle zaczęło się dziać.

 

#7 2012-01-29 10:00:44

 Hebronka

Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?

Zarejestrowany: 2011-04-25
Posty: 321

Re: Ironia sytuacji...

A-psik napisał:

Linki, które podałaś znam...wyłapywałam też fragmenty odnoszące się do nich w książkach o wiadomej tematyce i właściwie co z tego?

Nie wierzę w to co czytam!!!, no tak, właściwie co z tego, że jacyś ludzie z powodu chorej ideologii gwałcą niewinne dzieci o.O Chyba rzeczywiście masz problem ...

Offline

 

#8 2012-01-29 10:08:00

A-psik

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Śmiem twierdzić, że znam ich trochę lepiej od Ciebie, Hebronko. Nie, nie jest mi obojętne krzywdzenie dzieci...Tak to mój problem i właśnie takowe ocenianie zniechęca mnie do jakiejkolwiek rozmowy. Tyle w tym temacie.

 

#9 2012-01-29 11:40:13

Piotr

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Hebronka napisał:

A-psik napisał:

Linki, które podałaś znam...wyłapywałam też fragmenty odnoszące się do nich w książkach o wiadomej tematyce i właściwie co z tego?

Nie wierzę w to co czytam!!!, no tak, właściwie co z tego, że jacyś ludzie z powodu chorej ideologii gwałcą niewinne dzieci o.O Chyba rzeczywiście masz problem ...

Nie chcę nic mówić, ale właśnie takimi stwierdzeniami jak Napisałaś wyrządza się wielką krzywdę osobom które mają bardzo trudny dla siebie problem i jest to dla nich paląca sprawa - bo przez takie komentarze osoby się wtedy zamykają w sobie i nie chcą już nawet pomocy, a ich problem zamiast się rozwiązywać tylko się bardziej pogłębia. Z tego co wyczytałem i wywnioskowałem to nie jest to sprawa w stylu 'na rozkaz masz to czy tamto', to jest delikatna sprawa wymagająca czasu i przede wszystkim cierpliwości od osoby które chce pomóc.

 

#10 2012-01-29 11:45:47

Piotr

Gość

Re: Ironia sytuacji...

A-psik napisał:

Śmiem twierdzić, że znam ich trochę lepiej od Ciebie, Hebronko. Nie, nie jest mi obojętne krzywdzenie dzieci...Tak to mój problem i właśnie takowe ocenianie zniechęca mnie do jakiejkolwiek rozmowy. Tyle w tym temacie.

Przede wszystkim Nie Zamykaj się na rozmowę, bo wiem że na pewno teraz jej Potrzebujesz - wiem to po sobie. Miałem podobny etap w swoim życiu, chciałem porozmawiać, ale byłem oceniany w krzywdzący sposób - nie znali całej sytuacji, a mimo to zabierali głosy. Ale trafiłem na jedną osobę która tego nie zrobiła, wysłuchała mnie coś doradziła, ale nie oceniała. Ty także takiej osoby Potrzebujesz - osoby która Cię wysłucha, zrozumie i coś doradzi może nawet za rękę kawałeczek drogi poprowadzi.

Nie wiem czym jest ta grupa ludzi o której Napisałaś. Wiem, że parę artykułów na ich temat to zbyt mało by ich poznać bo na pewno są też tam osoby które się gdzieś pogubiły w życiu i może właśnie na takie tam osoby Trafiłaś - tego nie wiem.
Prosiłbym Cię o zastanowienie się nad tą całą sytuacją. Hebronka pokazała Ci informację z jednej strony, Ty Masz o nich informacje z drugiej strony. Spróbuj to teraz połączyć i zastanowić się czy warto zejść ze znanej ścieżki, którą szli do Boga wielcy święci. Czy warto iść niepewną drogą i narazić się na całkowite pogłębienie swojej suszy.
Jeżeli mogę Ci coś zaproponować to oczyszczające dla Ciebie mogłoby być spędzenie kilku dni wśród sióstr zakonnych w jakimś klasztorze - podejrzewam, że po przedstawieniu swojej sprawy z radością przyjęłyby Ciebie na kilka dni do siebie i właśnie tam może Odnalazłabyś kogoś z kim tak dogłębnie Byś Mogła porozmawiać, bez zbędnego oceniania, w prawdzie przed Sobą i Bogiem, a nawet jeśli nie to miejsca sakralne są idealne na przemyślenia dotyczące swojego życia i może byś się tam zahaczyła o coś co by Cię z powrotem przyciągnęło do Boga.
Ja często jestem dużo wcześniej przed mszą i tak siedzę w ciszy w kościele i rozmyślam nad sobą, mówię w myślach do Boga i po takich rozmowach jest mi lepiej, czuje się wewnętrznie wyciszony. Spróbuj jeśli Zechcesz, może Ci akurat troszeczkę pomoże i Nie Zapominaj o spowiedzi bo to też bardzo ważne w dążeniu do Boga i przezwyciężeniu takiego stanu.
Chciałbym Ci jakoś w tej sytuacji pomóc - niedawno ktoś mi pomógł z moją wiarą i tym sposobem mnie uratował ten ktoś, czuje się zobowiązany do spłaty długu w postaci pomocy komuś innemu o podobnym problemie - nie chcę przy tym mówić, że jestem jakimś świętoszkiem - moja droga do Boga była bardzo trudna, pewnym stopnie przeze mnie, w tym czasie prawie byłem martwy, ale cudem przeżyłem, ale to wszystko było nic, najważniejsza była ta właściwa osoba która mnie poprowadziła i teraz już samemu rozwijam swoją wiarę, staram się to robić jak najlepiej.
Gdybyś Chciała porozmawiać to śmiało Pisz na pw, albo na mojego maila - na pewno Ci odpiszę.

Trochę się rozpisałem
Mam nadzieję, że cokolwiek Zrobisz, to będzie to szczęśliwa decyzja dla Twojego życia.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Trzymaj się ciepło w te chłodne zimowe dni

 

#11 2012-01-29 12:24:32

 Marzenak

wierna Panu- moderator

Skąd: Dolny Slask,Ateny
Zarejestrowany: 2009-11-09
Posty: 1063
Punktów :   17 

Re: Ironia sytuacji...

Zgadzam się z Piotrem.Z tego co piszesz A-psiczku to można wywnioskować,że jest w Tobie głód Boga.Spróbuj może zamienić się w dziecko,które gdy ktoś je krzywdzi,któremu jest smutno udaje się do swojego Tatusia by móc się przytulić,wylać łzy lub po prostu pomilczeć.
A co do tej wspólnoty nie znam ich tylko z tego co podała Hebronka poczytałam uważa się ich za sektę.Dobrze by było porozmawiać z kimś duchownym zajmującym się tematem sekt.Wiem,że u Dominikanów było kilku dobrych specjalistów.


BOGU MEMU UFAM ON PROWADZI MNIE

Naśladuj Chrystusa-kochaj i służ

Offline

 

#12 2012-01-29 16:04:44

 Hebronka

Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?

Zarejestrowany: 2011-04-25
Posty: 321

Re: Ironia sytuacji...

A-psik napisał:

Śmiem twierdzić, że znam ich trochę lepiej od Ciebie, Hebronko. Nie, nie jest mi obojętne krzywdzenie dzieci...Tak to mój problem i właśnie takowe ocenianie zniechęca mnie do jakiejkolwiek rozmowy. Tyle w tym temacie.

Moja wypowiedź nie miała na celu obrażenie Ciebie, jeśli tak to zrozumiałaś - trudno, nie było to moim celem.
Absolutnie zgadzam się z wypowiedzią Piotra.

Offline

 

#13 2012-01-29 19:24:45

dzidziuś

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Kiedyś ksiądz na religii mówił, że Rodzina i Dzieci Boga- fajna nazwa, ale są to zwykłe sekty, więc radziłabym uważać. Jak sama piszesz, nie chcesz do nich dołączyć i mam nadzieję, że tak się nie stanie, ale nigdy nie wiesz, a może być za późno się wydostać z ich "sideł". Pomagają Ci- wiedzą, że pragniesz 'naszego' Boga- sama piszesz, że to dzięki nim wróciłaś do Kościoła, ale pamiętaj, że Zły działa przez naszą nieświadomość... jego działania nigdy nie są jawne i zawsze mają drugie dno...

 

#14 2012-02-01 16:18:00

Piotr

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Ktoś wie co z A-psik?

 

#15 2012-02-13 15:13:08

Boża wariatka

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Boję się o nią...

 

#16 2012-02-14 23:57:11

A-psik

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Dzięki za troskę, ale słowo nie trzeba się tak o mnie martwić...moje milczenie nie było związane z wyjazdem do nich, chociaż faktem jest, iż poza miejscem zamieszkania przebywałam bez dostępu do globalnej sieci i dobrze. Tego potrzebowałam, tego w sumie nadal potrzebuję.

Nie obraziłaś mnie Hebronko, tylko zniechęciłaś...tylko tyle.

Po czasie, odczuwania dużej (wręcz fizycznej) bliskości z Nim nadeszła totalna pustka i zwątpienie: "czy ja w ogóle wierzę?" Kiedy po trzech tygodniach nie bytności na niedzielnych Eucharystiach w końcu na nią dotarłam odpowiedź była jedna: "wierzę". Nadal nie uczestniczę w pełni w Eucharystii, nie potrafię przełamać się by przystąpić do Sakramentu Pojednania (a słowo, próbowałam), mam wrażenie, że gesty wykonywane przeze mnie w trakcie Mszy są puste i sztuczne (o czym Mu mówię). Tak, cholernie mi Go brakuje...i mam cholerne poczucie opuszczenia, ale spoko poradzę sobie z tym. Bo wszak nie jestem miętki Mietek (a raczej Mietkowa).

A wiecie w czym jest największa ironia? W tym, że zdaniem siostry z którą rozeznawałam swoje powołanie ten rok powinien być przełomowy...już nawet nie wiem, czy się śmiać czy płakać...a, i dzisiaj mój przyjaciel napisał mi esa, że w Gościu Niedzielnym o moich siostrach piszą...czysta ironia.

Jeśli ktoś poczuł się olany, to z góry przeprasza...za chaos w powyższym poście również przepraszam. Starałam się w skondensowany sposób odnieść się do Waszych postów. Jak widać z marnym efektem. No cóż, życie.

Ps. do zakonu wcześniej niż na wakacje nie jestem wstanie zawitać...praca i jeszcze raz praca.

 

#17 2012-02-15 08:39:48

 Hebronka

Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?

Zarejestrowany: 2011-04-25
Posty: 321

Re: Ironia sytuacji...

No widzisz, A-psik głowa do góry - Matka Teresa z Kalkuty całe swoje życie miała okresy "ciemności" duchowej, a przecież wszyscy wiedzą, dokąd ją to zaprowadziło.

Offline

 

#18 2012-02-15 16:01:40

Piotr

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Ciesze się, że się Pojawiłaś i że jest w porządku:)
Trzymam za Ciebie kciuki i jak coś to Wiesz, możesz śmiało pisać do mnie;)

 

#19 2012-02-17 14:41:54

A-psik

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Wiem, wiem i obiecuję, że na maila odpiszę...dzięki i proszę o modlitwę.

 

#20 2012-02-17 20:08:02

Piotr

Gość

Re: Ironia sytuacji...

Będę o Tobie pamiętać w modlitwie:)

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
naszepowolanie.pun.pl