Więc chciałam zapytać czy macie kierownika duchowego. Czy to pomaga w duchowym rozwoju? Na czym to dokładnie polega?
Bo ostatnio sporo nad tym myślałam nawet "upatrzyłam" sobie księdza który byłby zapewne wspaniałym kierownikiem ale co dalej jak go o to zapytać i w ogóle?
Offline
Gość
ja nigdy nie miałam kierownika, Bo tak jakoś mnie prowadził, że nie było sposobności by go znaleźć, ale teraz mam kierowniczkę i bardzo mi to pomaga w rozwoju duchowym, a także takim ogólnoludzkim, plusem tego kierowania jest to, że odbywa się w wolności ( częstym błędem jest uzależnienie się od kierownictwa) i to, że przez 2 lata mieszkałyśmy w jednym domu, co pozwoliło poznać się nam z każdej możliwej strony, więc nie ma mowy o ,,udawaniu"
Gość
hm... ja szukam kogoś takiego, ale... bez komentarza
dla mnie wzorem kontaktu ze swoim przewodnikiem duchowym jest bł. M. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza i jej kierownik o. Antoni Lechert warto poczytać "Dziennik duchowy" Matki, przytacza tam dużo nauk Ojca, i o tym jak często prosi go o radę, pomoc
Gość
Przez pewien czas szukałam takiej osoby... Jednak po jakimś czasie dałam sobie spokój, ale wierzę, że kiedy nadejdzie odpowiedni czas znajdę taką osobę...
Gość
Nie mam, ale bym bardzo chciała.
Gość
Moim kierownikiem duchowym, liderem jakkolwiek nazwać jest obecnie mój najlepszy przyjaciel. Ma 34 lata, ja 21. I poznałem Go około 4 lat temu, jakieś 2,5 roku temu zajął się mną, staliśmy się przyjaciółmi. Dużo się od Niego uczę o Jezusie, jak i o życiu. Ma swoją firmę jedną z największych szkół tańca w Polsce przez co ucze się o biznesie itd.
Nie byłbym dzisiaj w tym miejscu bez takiej osoby. Jestem wdzięczny Bogu, że przez przykład, który idzie od Niego mogę się tak dużo uczyć. Biblia mówi o tym, żeby ojcowie zwrócili swe serca w stronę synów a wtedy synowie zwrócą swe serca w stronę ojców. I tak się stało w tym wypadku i wielu moich przyjaciół ma kogoś od kogo się uczy. Wiem, też, że nie wszystkiego się mogę od takiej osoby, uczyć, często nie są to mocne strony tej osoby, ale nauczyłem się rozróżniać. Jest tylko kilka tych słabych stron, ale mam na szczęscie również innych przyjaciół, którzy są w tym mocni.
Gość
No, może w sumie znalazłaby się jedna osoba, dzięki której jestem tu, a nie 2 metry pod ziemią... Dzięki tej siostrze "jest jak jest", wierzę, jak wierzę i żyję jak żyję... Czasem mnie pogłaszcze, a czasem da kopa, kiedy robi się bunt na pokładzie... Tylko to wszystko działa jakoś tak nie do końca świadomie- nigdy nie rozmawiałyśmy tak do końca poważnie o moim życiu czy planach, ale samo motywowanie mnie do działania. Dzięki temu nauczyłam się... odpowiedzialności za siebie i innych i zasmarkanego poczucia obowiązku.
a czy myślicie że dobrze żeby ten kierownik duchowy był spowiednikiem...o ile jest właśnie kapłanem bo to własnie czasem się łączy a czasem rozróznia....
Offline
Gość
Niekoniecznie. Nie we wszystkim ksiądz jest specjalistą. Np w sprawie rodzinnego doświadczenia, biznesu itd. Nie jest największym specjalistą.
Oczywiście pomoże, będzie się modlił, pomoże co Biblia ma na ten temat do powiedzenia, pobłogosławi, zachęci itd. Ale są rzeczy, w których z reguły nie są w stanie pomóc.
A jeśli chodzi o stricte duchowe rzeczy, to moim zdaniem nie musi być. Ważne, żeby ta osoba była blisko Jezusa i była pełna Ducha Świętego, jak Paweł pisze do Tymoteusza.
Moderator!
Tereska napisał:
a czy myślicie że dobrze żeby ten kierownik duchowy był spowiednikiem...o ile jest właśnie kapłanem bo to własnie czasem się łączy a czasem rozróznia....
myśle, że lepiej gdy jest też spowiednikiem i kierownikiem duchowym, bo łatwiej jest zna problemy i bardziej może pomóc mówie to na swoim przykładzie
Offline
Gość
Ja mam cudownego spowiednika i zarazem kierownika...to wielka łaska
Moderator!
tak bardzo wielka
potrzeba jest taka osoba zaufana
Offline
Gość
Bardzo...na prawdę światły człowiek
Moderator!
nom, dlatego też potrzebna jest taka osoba
Offline
Gość
Oj ...ale tych Aniołków na drodze masz dużo..i mamy jednego wspólnego
Gość
Odkąd pamiętam (czyli od czasu I Spowiedzi Św. w 1986 r.) zawsze miałam kierownika duchowego i zarazem stałego spowiednika. Nigdy specjalnie nie szukałam kolejnych (miałam ich kilku - jedni odeszli na inną parafię, inni do Domu Ojca). Ale zawsze gorąco się modliłam za nich.
O tym, jak spotkałam mojego obecnego spowiednika-kierownika można przeczytać tutaj:
http://liturgia.wiara.pl/index.php?grup … 6612&katg=
Gość
Od kilku miesięcy posiadam kierownika duchowego który jest jednocześnie moim spowiednikiem i powiem wam że jest wspaniale.Pomaga mi "uporać "się z moim powołaniem i lepiej je zrozumieć, sam jest zresztą zakonnikiem.Spotykam się z nim dość regularnie i od tej pory przestałam się tak bardzo lękać wstąpienia do klasztoru i zaakceptowałam to że Pan wybrał dla mnie takie życie.Polecam każdemu chociaż wiem że nie zawsze trafi się od razu kapłana który nam będzie odpowiadać i nas zrozumie ,mnie się udało za drugim razem.
Moderator!
hmm... ja znalazłam dzięki temu, że poszłam kiedyś do niego do spowiedzi, zaufałam mu i zaczęłam mowić o swoim powołaniu i jak na razie jest nim wikariusz z mojej parafii- najlepszym kierownikiem jest spowiednik jednocześnie w sumie jedno z drugim się łaczy
Offline
Gość
Mój kierownik po prostu jest księdzem w mojej parafii. Słuchając jego kazań i świadectw stwierdziłam, że chciałabym, że był moim spowiednikiem. No i po prostu - po Mszy poszłam do zakrystii i poprosiłam go o to Nic nadzwyczajnego
A co do tego, czy kierownik musi być spowiednikiem - myślę, że nie, ale dobrze jest mieć też nawet osobno stałego spowiednika - wtedy on zna Twoje problemy, widzi Twój rozwój i pomaga Ci w nim.
Gość
Narazie nie mam kierownika. Cały czas modlę się o odpowiednią osobę i o odwagę dla mnie... ale nie wiem czy potrafiłabym się tak całkowice otworzyć...