Gość
Postanowiłam założyć nowy wątek- sprawozdania z rekolekcji Dzielmy się tu naszymi stanami duszy po przebytych rekolekcjach i dniach skupienia
Mam cicha nadzieję,że będzie tu bardzo dużo postów
Z góry Bóg zapłać!
Użytkownik
myślę że temat bardzo przydatny, szczegolnie w naszym gronie powinien mieć duży odzew za tydzień sama na pewno coś tu zapiszę, jak sama wrócę z DOMU
Offline
Gość
Też tak sądzę...ja też za tydzień i jeden dzień napiszę Na pewno napiszę
Gość
To teraz moja kolej...ale jestem praktycznie na świeżo po.... rekolekcje dużo mi dały... tylko tak szybko zleciały.... niestety Aż płakać się chce... Dużo mi te rekolekcje dały chociaż były takie trochę dziwne... cieszę się, bo spotkałam się z Nim i z moją Siostrzyczką i innymi dziewuszkami i siostrzyczkami:) Coraz bardziej upewniam się,że to to!!!
Wiecie co...dziś poszłam do szkoły i głowa normalnie mi od tych wrzasków pękała.... tak bardzo potrzebuję ciszy, bo organizm tak trochę się przestawił.....
A i z Justysią poznałyśmy super siostrzyczkę- furtiankę(ta siostra to debeściara Dużo w mej duszy się wydarzyło.....
Tylko jednego żałuję ,że znów nie zdążyłam pogadać z s.Sarą...a tak mi zależało na tym i było mi potrzebne....
Użytkownik
ja tym razem akurat nie byłam na jako takich rekolekcjach, tylko na warsztatach muzycznych, ale w miejscu na którym byłam już wiele razy na różnych rekolekcjach, z którego mam wiele wspomnień itp. jednym słowem dla mnie najwspanialsze miejce na ziemii ale ten wyjazd był inny od wszelkich poprzednich... zawsze wracałam z mnóstwem rzeczy nieuporządkowanych, zawsze bardzo wiele tam się działo, przewracało to moje życie do góry nogami w związku z czym przed każdym kolejnym wyjazdem odczuwałam lęk przed tym co może się stać (choć zawsze było tocoś czego najmniej się spodziewałam). tym razem natomiast ten wyjazd był taki zwykły. tzn. może nie do końca zwykły ale na pewno zwyczjany. ale ta cała prostota była w nim najpiękniejsza. ogólnie plan dnia wyglądał mniej więcej tak: próba w głosach, próba wspólna, próba w głosach, próba wspólna, obiad,próba w głosach, próba wspólna, próba w głosach, próba wspólna, kolacja, próba w głosach, próba wspólna, próba w głosach, próba wspólna :Pjednym słowem jak zaczęliśmy w sobotę śpiewać o 7.30 to skończyliśmy op 23.00 ale te pieśni były naprawdę cudowne. śpiewaliśmy na 4 głosy pieśni które skomponowali ludzie którzy też te warsztaty prowadzili (jeden facet grał w zespole Deus Meus, drugi prowadzi znany chór voce angeli, ułożył np. hymn śpiewany podczas pielgrzymki Benedykta XVI do Polski "Nie lękajcie się ja jestem z wami..."). chociaż i tak co było do przewidzenia najcenniejsze dla mnie były chwile z siostrami... i te ich dwuznaczmne docinki na temat mojego powołania
szkoda tylko że tak szybko się skończyło...
Offline
Gość
No właśnie...to wszystko tak szybko się kończy...ja chcę wrócić
Gość
No tak...ale nie jestem sama w tym,że chcę tam wrócić Co nie?????
Gość
No a jak
Gość
Ale to sodkie czekanie...już niedługo matura...suuuper A potem ....
Użytkownik
ja w ten weekend byłam może nie na rekolekcjach ale to tez się zalicza do tego tematu... byłam na Inspektorialnej Radzie Młodych... choc. w sumie ciężko to tak nazwać bo nic żeśmy nie "radzili", tylko organizowaliś,my praktycznie od zera wakacyjne rekolekcje... co było najciekawszym doświadczeniem to fakt że w tym samym czasie, w tym samym miejscu był zjazd wszystkich ss. przełożonych ze wszytskich domów salezjanek z inspektorii wrocławskiej (czyli ponad połowy polski)... było wpsaniale, strasznie mi się podobało... szkoda tylko że ja się namęczyłam żeby nasza s.przełożona wyraziła zgodę żebym tam pojechała (bo mogą tylko max. 2 osoby z miatsa w którym są salezjanki pojechać), potem tam się napracowałam żeby to wszytko zorganizować a potem wróciłam do lubina i wszyscy mają do mnie pretensje (siostry, księża) że tam pojechałam, że oni o tym nie wiedzieli itp. i wszystko jest teraz skierowane przeciwko mnie... zresztą jak zwykle... co bym nie zrobiła i tak zawsze jkest źle i wszyscy mają do mnie pretensje mimo że poświęcam swój czas żeby organizować coś czym oni powinni się zająć a im się nie chce, oni nawet tego zaakceptować nie chcąc nie mówiąc o aprobacie... to jest straszne...
Offline
Ja byłam już kilka razy na rekolekcjach,ale opiszę te,które były dla mnie najpiękniejsze,choć przed samym wyjazdem małam obawy i powiedziałam,że jadę tam tylko raz i koniec .
Chciałam się podzielić świadectwem z rekolekcji spędzonych w lipcu 2007r. w Pniewach u ss.Klarysek od Wieczystej Adoracji.
Dlugo szukałam rekolekcji w internecie (w pobliżu Gorzowa) i ciągle rzucała mi się w oczy prezentacja ss.Klarysek,ale wiedziałam,że tam nie pojadę,bo nigdy nie bylam w Pniewach i nie wiedziałam jak tam dojechać.
Potrzebowałam rekolekcji i prosiłam Pana,aby wskazał mi te,na których chciałby abym była.I znów mój wzrok zatrzymał się na tej prezentacji więc napisałam do Siostry,która zaraz odpisała skąd dojechać.Okazało się,że musiałabym jechać z Gorzowa autobusem do Pniew (czyli na te rekolekcje miałam najbliżej ) .
W dniu wyjazdu miałam wątpliwości czy ja dobrze robię,przecież to zakon klauzurowy...
Przyjechałam do Pniew dużo wcześniej(bo tak miałam autobus) i pomyślałam,że najpierw się rozejrzę a później poszukam tej ulicy.I tak idąc zauwarzyłam Kościól,akurat pani myła podłogę więc nie wchodziłam i poszłam dalej,przeszłam przez ulicę, skręciłam w 1 uliczkę i z daleka zauważyłam Kościół z symbolem Ducha św. no i trafiłam pod zakon,zauwazyłam 1 Siostrę i uciekłam,bo do rekolekcji było jeszcze dużo czasu,ale najważniejsze,że już wiedziałam gdzie to jest .
Poszłam dalej pozwiedzać miasto,byłam na rynku i znów wyszłam pod zakon-tylko z drugiej strony ale też nie weszłam.
Dopiero 2 godz.przed rozpoczęciem rekolekcji otworzyłam furtkę i weszłam-do 3 razy sztuka .
Okazało się,że już 3 dziewczyny były u Sióstr-gdybym wiedziała...
Przed wejściem miałam obawy,ale gdy weszłam wszystko nagle zniknęło.
Wiedziałam,że jeśli Pan mnie tu przyprowadził to muszę Mu zaufać.I właśnie te rekolekcje były najpiękniejszymi rekolekcjami w moim życiu.
Cudowne były chwile spędzone z Siostrami,Ojcem prowadzącym rek.i koleżankami,a najwspanialsza była Eucharystia i możliwość adoracji Najświętszego Sakramentu,wpatrywanie się w ukrytą Miłość .Na tych rekolekcjach poczułam taki głęboki pokój w sercu,że mimo zmęczenia nie chciało się w nocy spać
.Nigdy nie zapomnę tych wspaniałych chwil,tego widoku z naszego pokoju w internacie na zakon. Jednego dnia mocno padało,a chciałyśmy z koleżanką wyjść do Kościoła,patrzymy przez okno,a deszcz przestał padać - to były piękne chwile.
Te rekolekcje pogłębiły moją wiarę i nauczyły ufności. Jeśli Pan będzie na 1wszym miejscu w życiu,to wszystko się jakś ułoży,trzeba tylko zaufać i dać się prowadzić.Przed wyjazdem miałam wątpliwości i gdybym wtedy nie zaufała Panu i nie pojechała-to nie doświadczyłabym tego,czym Bóg chciał mnie obdarzyć na tych rekolekcjach.W 2008r. też tam byłam i wiem,że chce tam wracać .
UFAJMY PANU!!! On zawsze przy nas jest
Offline
Gość
Oj wiem gdzie są Pniewy..przez cztery lata co roku jeździłam na Forum Młodych do sióstr Urszulanek SJK- tam siostry maja dom macierzysty.. a gdzie są te siostrzyczki u których ty byłś też się raczej orientuję..koło takiego parku
Tak,koło parku,dokładnie koło internatu ,a jeszcze dokładniej- na Kapłańskiej 3
. Latem będą rekolekcje,a może wpadniesz?
. A u ss.Urszulanek też byłam,ale tylko na chwilkę,po rekolekcjach u ss.Klarysek poszłyśmy z koleżanką właśnie tam
.
Offline
Gość
Oj to wiem gdzie... w kościółku byłam tam raptem chwilkę...
Wiesz co do lata i wakacji... to musiałam już zrezygnować z rekolekcji z ss.Urszulankami w górach, bo mam dużo planów, które są dla mnie istotniejsze w tej chwili, bo może od nich zależeć dalsze życie
A mianowicie wybieram się na "przyjdź i zobacz" do moich Siostrzyczek
I rekolekcje z nimi w Świnicach...
No ale zależy jaki termin jest tych rekolek u twoich siostrzyczek ..jak będzie mi odpowiadał to czemu nie
A no tak,jeśli myślisz o tym zakonie,to pewnie,że to ważniejsze ,a co do terminu rekolekcji u ss.Klarysek to jeszcze nie wiadomo,Siostra,która je organizuje także studiuje...,ale jak będę wiedziała to dam Ci znać
.
Offline
Gość
No też tak myślę..są rzeczy ważne ale i ważniejsze..i dla mnie teraz to jest istotne("przyjdź i zobacz")... ale o rekolekcjach możesz mi da~ć zna~ć..może termin mi podpasuje
Wiesz,ja też wybieram się na "przyjdź i zobacz" i to już w poniedziałek,bo niedługo wyjeżdżam za granicę i chcę jeszcze przed wyjazdem przyjrzeć się bliżej takiemu życiu .
Offline
Gość
oo, to owocnego przeżycia tego czasu życzę, Kasiu
Gość
O ja cię.. do Siostr MB Miłosierdzia?????? Ale masz fajnie..ja czekam do lipca
Nie ,do ss.Klarysek od WA
. A Ty do ss.MB Miłosierdzia? A myślałam,że do ss.Urszulanek
.
Offline