Użytkownik
rodzice rodzina strasznie mnie pod tym względem ostatnio atakują. Im bliżej tym coraz bardziej. ZZaczyna mnie to przerastać
Offline
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
no i co w końcu zrobiłeś? Na wielu uczelniach trzeba było do wczoraj zapłacić wpisowe.
Offline
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
Pedagogika specjalna albo pielęgniarstwo albo jeszcze jeden kierunek, o którym nikomu nie mówię ;-) no zobaczymy, wyniki niby tragiczne nie są, ale zdecydowanie mogło być lepiej...
Ponawiam pytanie - gdzie złożyłeś papiery? Na większości akademii muzycznych były już egzaminy wstępne (moja koleżanka miała w Pzn jakoś 17-18 egzaminy wstępne).
Offline
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
Nie nie nie, nie Morasko - już w sumie mogę napisać, bo wiem, że się nie dostanę - chodziło mi o prawo ;-)
aktualnie rozważam czy jestem powołana do małżeństwa czy do życia w samotności i wychodzi na to, że raczej to drugie, ale to nie wątek o mnie, tylko o kamcioszu... ;-)
ale tak, jeżeli dostałabym się do Poznania to byłabym szczęśliwa, bo co miesiąc mogłabym wpadać do sióstr na lectio divina
kamciosz, tak sobie myślę - a może powinienieś co nieco o muzykologii poczytać i nad tym się zastanowić, żeby wilk był syty i owca cała ? ;-)
Offline
Użytkownik
Hebronka myzkologia ?? hmmmm pomyślę. Ja jeszcze mam czas na akademie muzyczne nie złożyłem bo i tak nie miałbym szns. Złożyłem na UJK kielce na edukacja artystyczna w zakresie sztui muzycznej
Offline
Użytkownik
Jej i znowu to załamanie. Dlaczego tak zależy mi na śpiewaniu a nie umiem tego robić. Niby widać postępy ale to naprawdę małe a i tak mam wrażenie że stoję w miejscu. Naprawdę psuje mi się już w psychice. Najgorsze jest kiedy zostaje z tymi myślami sam. Strasznie sie obawiam że mi się nie uda. Co mam robić ?
Offline
Na pewno się nie załamywać, tylko ćwiczyć, próbować, dasz radę, wierzę w to. Nie poddawaj się! Walcz dalej
Offline
Tak, musisz wierzyć w siebie. Ja jestem w drugim stopniu szkoły muzycznej na skrzypcach, wiem co to wyrzeczenie kosztem tego, że trzeba ćwiczyć. Jednak jak masz pasję, to jesteś szczęśliwy, a jak jesteś szczęśliwy, to robisz to co lubisz (czyli śpiewasz), bo masz w sobie podświadomie motywację do tego. Z pewnością znajdziesz odpowiednie studia muzyczne dla siebie- akademia ma bardzo wysoki poziom, bardzo ciężko by Ci było, jak nie chodziłeś wcześnie do liceum muzycznego. Mam na myśli zaległości z kształcenia słuchu i harmonii (historię muzyki da się nadgonić). Myślę, że odpowiednia dla Ciebie będzie muzykologia. Tam nie będziesz czuł się 'niedokształcony' i nauczysz się wszystkiego, co będziesz później potrzebował. Popytaj się o szczegóły na uczelniach, nie wiem czy nie trzeba zdawać egzaminu wstępnego z fortepianu na muzykoligię (ale to takie podstawy).
Mam nadzieję, że jakoś Ci pomogłam
Podstawa- NIE ZAŁAMUJ SIĘ, w końcu Pan jest z Tobą!
Offline
Gość
Nie od razu Kraków zbudowano. Trzeba ćwiczyć, śpiewać- i tutaj kłania się emisja głosu, nie wiem czy masz dostęp do takich zajęć, ale warto się tym zainteresować, dobrze, jak ktoś na początku poprowadzi Cię, bo potem można już samemu ćwiczyć, jak się wie co i jak. Ale wiem, że praca z głosem to długotrwały proces...
No i myślę, że powinieneś zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście tak słabo śpiewasz, jak piszesz. Znam wiele osób, które dobrze śpiewają, ale są święcie przekonane że nie potrafią tego robić. Tutaj może być po prostu niska samoocena, w takim przypadku warto nad nią popracować Możesz też poprosić kogoś, kto zna się na śpiewie, żeby posłuchał Cię (na żywo) i szczerze powiedział, co sądzi.
No i właśnie trzecia sprawa: może spróbuj sobie sam odpowiedzieć na pytanie: dlaczego chcę śpiewać, dlaczego mi na tym tak zależy? Dobrze jest być szczerym ze sobą i próbować odkryć swoją motywy, może to pomóc w dążeniu do celu
Użytkownik
Strasznie to kocham. Tak mamy w Instytucie emisję głosu- niestety jest jej jednak tylko 45 minut tygodniowo, resztę tygodnia zajmują mało dla mnie ważne przedmioty ( oprócz kształcenia słuchu, harmonii). Są to takie jak dla mnie bezwartościowe zajecia ( psychologia, pedagogika, filozofia ). Są to studia na kierunku edukacja muzyczna która przygotowuje mnie do roli nauczyciela ale ja nie chcę być nauczycielem ( może jeśli mi się nie uda ze śpiewem ale nie odpuszczę tak tego łatwo ). Musiałem tu przyjść bo gdzie indziej na bank by mnie nie przyjęli- tu nawet błem na rezerwie- dlatego tą szkołę traktuję jako umuzykalnienie mnie no ale równolegle chciałbym rozwijać skrzydła w stronę śpiewu. Zawziąłem się że codziennie ćwiczyłem śpiew do tego stopnia że miałem aż 4 guzki na strunach głosowych ( dobrze że wtedy poszedłem do foniatry ). Pani foniatra dała mi skierowanie do logopedy do którego chodzę z chęcią bo wiem że to dobrze wpłynie na moją wymowę i artykulację no i pracujemy tam nad przeponą. Chodzę też na siłownię by te wszytskie mięśnie oddechowe wzmocnić bo lipa trochę z nimi i za mało jest podparcia stąd guzki. Trochę zwariowałem na punkcie śpiewu i można by powiedzieć że robię wszytsko dla śpiewania... Ciężko jest jak nie masz czegoś w sobie a niektóre osoby mają to już od urodzenia- niestety ja to muszę sobie wypracować. Dziś jestem po treningu z trenerem... ledwo zipię taki wycisk
Ostatnio edytowany przez kamciosz95 (2014-04-17 21:50:36)
Offline
Jeżeli chcesz studiować muzykę, skoro jest to Twoją pasją - to idź za tym pragnieniem. Co Ci po studiach, które wydają się być atrakcyjne, skoro nie będziesz na nich szczęśliwy ?
Offline
Użytkownik
po nich przynajmniej wychodzi się na ludzi- jak to powiedziała do babci a ja usłyszałem pewna ciocia
Offline
Użytkownik
?
Offline
Gość
To może odpuść? Czasem to jest najlepsze rozwiązanie. Sam musisz się zastanowić, czego chcesz i do czego zmierzasz, a potem iść w tym kierunku. Smutne (i jednocześnie przerażające) jest to, że studiujesz to, czego nie chcesz robić w życiu (przynajmniej tak zrozumiałam, że nie chcesz być nauczycielem a do tego przygotowują Cię studia). Czy chcesz zajmować się w życiu śpiewaniem? Czy raczej traktujesz to hobbystycznie i po prostu zależy żeby być najlepszym? Może znasz kogoś, kto śpiewa lepiej i chcesz mu dorównać? Może jesteś perfekcjonistą? Nie odpowiadaj na te pytania na forum, pomysł sobie o tym i sam sobie odpowiedz- szczerze. Trudno coś więcej poradzić, bo nie znam Cię, i myślę, że Ty sam najlepiej znasz swoje motywacje.
Pozdrawiam!