"Furta"

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#41 2009-01-15 20:52:32

Caritas

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia...

 

#42 2009-01-15 20:59:30

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołaczyć do wspólnoty. Kurs....

 

#43 2009-01-15 22:57:20

Caritas

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który...

 

#44 2009-01-16 07:49:55

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo sie ucieszyl gdyz zyskal by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazal sie tak latwy jak sie wydawalo.. PIerwszym zadaniem dla przyszlej eskimoski bylo...


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#45 2009-01-16 13:19:42

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo sie ucieszyl gdyz zyskal by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazal sie tak latwy jak sie wydawalo.. PIerwszym zadaniem dla przyszlej eskimoski bylo znaleziemie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by sniegu a kwitną kwiaty. Tak więc...

 

#46 2009-01-16 18:10:22

Rita

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było...

 

#47 2009-01-16 20:13:08

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie miesa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na eskimiske poszla do KFC i kupila kubelek z kurczaczkami. Gdy przyniosla to na swiateczny obiad...


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#48 2009-01-16 23:05:09

Rita

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na eskimiske poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że...

 

#49 2009-01-17 11:09:46

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Opowiadania

Ale niektórzy mają wyobraźnie....
Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na eskimiske poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że uzyła do tego trochę czarów i  .....

 

#50 2009-01-17 12:20:27

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na eskimiske poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że uzyła do tego trochę czarów i magi ktorych nauczyla sie od swojej babki ktora byla znana na calym slasku z swych


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#51 2009-01-17 13:58:25

Caritas

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby...

 

#52 2009-01-17 22:55:05

fado

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i...

 

#53 2009-01-18 08:42:46

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine ktora oskarzal o smierc ukochanej bez wachania zgodzil sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroz przebiegla by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie....


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#54 2009-01-18 11:59:48

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine ktora oskarzal o smierc ukochanej bez wachania zgodzil sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroz przebiegla by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę .......

 

#55 2009-01-18 12:14:55

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine ktora oskarzal o smierc ukochanej bez wachania zgodzil sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroz przebiegla by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę szukala bogatego meza i nie mialo dla niej znaczenia kim mial byc malzonek gdyz dla niej wazne byly tylko pieniadze. A ze nasz eskimos dostal w spadku duze pieniadze...


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#56 2009-01-18 16:52:47

Rita

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine którą oskarżał o śmierć ukochanej bez wahania zgodził sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroż przebiegła by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę szukala bogatego meza i nie miało dla niej znaczenia kim mial byc małżonek gdyż dla niej wazne byly tylko pieniadze. A ze nasz Eskimos dostał w spadku duże pieniądze, to od razu staruszka zwróciła na niego uwagę. Aby jakoś zacząć znajomość postanowiła...

 

#57 2009-01-18 17:11:55

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine którą oskarżał o śmierć ukochanej bez wahania zgodził sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroż przebiegła by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę szukala bogatego meza i nie miało dla niej znaczenia kim mial byc małżonek gdyż dla niej wazne byly tylko pieniadze. A ze nasz Eskimos dostał w spadku duże pieniądze, to od razu staruszka zwróciła na niego uwagę. Aby jakoś zacząć znajomość postanowiła zaprosic eskimoska do goracej sauny ktora by troche oswoila eskimoska z cieplymi temperaturtami. Niestety gdy eskimos weszedl do sauny...


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#58 2009-01-18 20:11:07

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine którą oskarżał o śmierć ukochanej bez wahania zgodził sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroż przebiegła by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę szukala bogatego meza i nie miało dla niej znaczenia kim mial byc małżonek gdyż dla niej wazne byly tylko pieniadze. A ze nasz Eskimos dostał w spadku duże pieniądze, to od razu staruszka zwróciła na niego uwagę. Aby jakoś zacząć znajomość postanowiła zaprosic eskimoska do goracej sauny ktora by troche oswoila eskimoska z cieplymi temperaturtami. Niestety gdy eskimos weszedl do sauny dodtał szoku termicznego i natychmiast został przeweiziony do szpitala, który był 5 km dalej. W szpitalu staruszka....

 

#59 2009-01-18 20:15:53

Rita

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine którą oskarżał o śmierć ukochanej bez wahania zgodził sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroż przebiegła by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę szukała bogatego męża i nie miało dla niej znaczenia kim mial byc małżonek gdyż dla niej wazne byly tylko pieniądze. A ze nasz Eskimos dostał w spadku duże pieniądze, to od razu staruszka zwróciła na niego uwagę. Aby jakoś zacząć znajomość postanowiła zaprosic eskimoska do gorącej sauny która by trochę oswoiła eskimoska z ciepłymi temperaturami. Niestety gdy Eskimos weszedl do sauny dostał szoku termicznego i natychmiast został przewieziony do szpitala, który był 5 km dalej. W szpitalu staruszka dowiedziała się, że niestety szanse na przeżycie Eskimosa są niewielkie. Postanowiła...

 

#60 2009-01-18 20:33:31

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Opowiadania

Za morzem i siedmioma lasami mieszkał pewien człowiek. Ten człowiek był bardzo brzydki, ale miał dobry charakter. Pracował solidnie i uczciwe i mimo zewnętrznej brzydoty był szanowanym człowiekiem. Był niestety także ubogi, bo miał do utrzymania czterdzieścioro swoich dzieci. Niestety musi utrzymać tych "czterdziestu rozbójników" sam, bo jego żona właśnie zostawiła go dla młodszego. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość, młodszy kochane żony brzydkiego człowieka, z dnia na dzień kurczył się, więc ostatecznie niewierna żona została z niczym. Chciała więc wrócić do pozostawionej rodziny, ale niestety brzydki dobry człowiek nie chciał jej przyjąć, bo nie potrafił jej ponownie zaufać. I miał rację. W tym czasie cała czterdziestka, z których wielu było już niemłodych, trafiła na spotkanie ludzi związanych z produkcją czechosłowackich filmów animowanych. Przypadkowo dowiedzieli się, że Czechosłowacja już nie jest Czechosłowacją, ale Czechami i Słowacją. Wywołało to u nich ogromne zdziwienie i postanowili ze znajda sobie żonę w Czechach. Pojechali tam a na miejscu zastali społeczeństwo złożone z samych facetów. Początkowo nieco ich to przygnębiło, ale później zorientowali się ze maja sporo niezamężnych kuzynek postanowili więc wrócić do swojego miasteczka i wypytać swojego ojca o kontakty do nich. Ojciec powiedział, że kuzynki te właśnie przyjechały do nich w odwiedziny i widząc ich wywołało to u nich szok ponieważ nigdy nie widziały tylu mężczyzn naraz. Postanowiły poprosić ich o zorganizowanie losowania, która dla kogo. Wyszło na to, że jedna z dziewcząt zaprotestowała ze nie ożeni się z kuzynem. Oznajmiła wiec swojemu ojcu ze chce wstąpić do klasztoru. Ojciec nie miał nic przeciwko, pobłogosławił córkę i ta wstąpiła do klasztoru, jednak po 2 miesiącach wystąpiła, okazało się ze to nie jej miejsce. Postanowiła poszukać go podróżując po świecie. Tak trafiła do Holandii gdzie zajęła się wyrobem żółtego sera. Na początku pracowała w jednym z gospodarstw, a z czasem założyła własna firmę,jednak.niedługo potem firma splajtowała. Zaciągnęła na swoją firmę ogromne długi i w tej sytuacji postanowiła sobie znaleźć bogatego małżonka. Wyruszyła wiec do kraju o którym słyszała ze posiada pięknych i zamożnych mężczyzn. Tak wiec wsiadła do pociągu relacji Holandia - ....Grenlandia i udałą się tam z nadzieją na lepsze życie z Eskimosami i pingwinami. Miało to być życie bogate uczuciowo. Z taka nadzieje przemierzała wzdłuż i wszerz ziemie grenlandzkie. Dopiero po kilku dniach natrafiła na nie dużą osadę a wręcz jedno igloo w którym zamieszkiwał wygnaniec i uciekający przed sprawiedliwością za uczestnictwo i spowodowanie bójki z stadem pingwinów. Wygnaniec był bardzo urodziwy mimo swojego karzełkowatego wzrostu. Zaprosił ją do siebie na pogawędkę przy malutkim ognisku i zimnej herbatce. Oboje byli w sobie tak zauroczeni ze Eskimos poprosił, by została z nim na zawsze. Ona jednak postanowiła wyruszyć w dalszą drogę. Wiedziała, że ten związek jest bez szans bo nie była przystosowana klimatycznie.Dlatego wzięła nogi za pas i czym prędzej pognała do pozostałych (igl?igiel?iglo? nie mam pojęcia jak się to pisze ) by powiadomić ich o swoim postanowieniu: zdecydowała się wrócić do Europy, ponieważ brakowało jej bliskości zwierząt domowych. Jednak po przyjeździe do rodzinnego miasteczka
z powrotem zatęskniła za tak bliskim już jej sercu Eskimosem i postanowiła do niego wrócić. Nie mogąc się jednak rozstać z ukochaną krową "Mućką", zabrała ją ze sobą. Po przybyciu na Grenlandię ona i jej ukochany rzucili się sobie w ramiona, jednak po chwili mężczyzna wyczuł charakterystyczny zapach Ku jego wielkiemu zdziwieniu zobaczył,że jego ukochana weszła w odchody swojego pupila   Czym prędzej zaprowadził ją do łazienki i sam starannie umył jej buciki i nóżki. Potem udali się do jego rodziców, aby ostatecznie ustalić datę ślubu. Rodzice jednak stwierdzili, że ich syn ma wziąć za żonę tylko eskimoskę, ponieważ nietolerowani innych narodowości. Eskimosek miała ciężki problem do rozwiązania. Kochał swoich rodziców, ale bardzo kochał wybrankę swojego serca. W końcu postanowił, że wezmą potajemny ślub u wodza Eskimosów. Poszli więc, a wódz poprosił o świadectwo przynależności do wspólnoty wyznaniowej Eskimosów. Ponieważ nie miała ona tego zaświadczenia postanowiła odbyć przyśpieszony kurs i dołączyć do wspólnoty. Kurs trwał dwa tygodnie, w czasie których nasza bohaterka postanowiła, że po ślubie zostanie eskimoską szamanką. Powiedziała o tym narzeczonemu, który bardzo się ucieszył gdyż zyskał by przez to przywileje. Kurs jednak nie okazał się tak łatwy jak się wydawało.. Pierwszym zadaniem dla przyszłej eskimoski było znalezienie miejsca w Grenlandii gdzie nie było by śniegu a kwitną kwiaty. Tak więc sprytna dziewczyna udała się do pobliskiej kwiaciarni, oddalonej o 3 km. Na dowód, że odnalazła to miejsce, kupiła kilka róż i zaniosła je wodzowi.
Kolejnym zadaniem było upolowanie mięsa na niedzielny obiad. Tak wiec kandydatka na Eskimoskę poszła do KFC i kupiła kubełek z kurczaczkami. Gdy przyniosła to na świąteczny obiad, wódź był zachwycony tą wykwintną potrawą, był bardzo ciekawy w jaki sposób zdobyła tak delikatne mięso i w jaki sposób przyrządziła danie. Dziewczyna powiedziała, że użyła do tego trochę czarów i magi których nauczyła się od swojej babki która była znana na całym śląsku z swych tajemniczych zaklęć.
Następnym zadaniem było wytrzymanie próby spędzenia nocy poza iglem. Na dworze było -50 stopni C.
Niestety nasza bohaterka, która nigdy nie przywiązywała wagi dostosowania ubrań do warunków klimatycznych, zmarła na skutek znacznego wychłodzenia organizmu. Z protokołu policyjnego wynika, że dziewczyna nie cierpiała. Tak więc rodzina zmarłej postanowiła sprowadzic zwłoki ukochanej do domu i przy okazji niedoszlego meza ktory rozzalony na rodzine którą oskarżał o śmierć ukochanej bez wahania zgodził sie na wyjazd. Spakowal wiec swoje cieple futerka i ruszyl do Polski. Podroż przebiegła by bez problemy gdyby nie pewien incydent na lotnisku a mianowicie, gdy dotarł na Okęcie spotkał tam pewną staruszkę, która była bardzo niepozorną kobietą. Chodziła sama jedna i uśmiechałą się do przechodniów. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę szukała bogatego męża i nie miało dla niej znaczenia kim mial byc małżonek gdyż dla niej wazne byly tylko pieniądze. A ze nasz Eskimos dostał w spadku duże pieniądze, to od razu staruszka zwróciła na niego uwagę. Aby jakoś zacząć znajomość postanowiła zaprosic eskimoska do gorącej sauny która by trochę oswoiła eskimoska z ciepłymi temperaturami. Niestety gdy Eskimos weszedl do sauny dostał szoku termicznego i natychmiast został przewieziony do szpitala, który był 5 km dalej. W szpitalu staruszka dowiedziała się, że niestety szanse na przeżycie Eskimosa są niewielkie. Postanowiła sprowadzić jasnowidza, gdyż miałą chrapke na pieniądze eskimoska. Jasnowidz nie dał nadziei na przeżycie.Uszczęśliwiona kobieta jak najszybciej zorganizował uroczystości ślubne. Już nie mogłą doczekać się kiedy zostanie wdową. Ale...

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
eggy.pl przegrywanie kaset vhs łódz more