Użytkownik
rodzice mają to do siebie, że dorastają, dojrzewają razem z nami... nie tylko my się uczymy od nich ale też odwrotnie, oni od nas... byś może przyjdzie czas, że zrozumieją wszystko... bo to trzeba zrozumieć nie umysłem lecz sercem... a dla rodziców dla których najważniejsze jest bezpieczeństwo, pewny byt i szczęście córki jest to często bardzo trudne... trudno jest też przyjąć to że córka już nie jest dzieckiem, że nie są oni jej niezbędni... na to potrzeba czasu i nie ma co się rodzicom dziwić tylko być w stosunku do nich cierpliwym i modlić się w ich intencji... a co do RdD to w czasie jego trwania na pewno nie będzie czasu na wyjście, bo to bardzo intensywny czas... ale po drodze na pewno będziesz przejeżdżać przez dzierżoniów, więc wtedy możesz wstąpić. Jeśli jedziesz PKSem to i tak do samych Pieszyc nie dojedziesz tylko musisz w dzierżoniowie wysiąść, a jeśli jedziesz samochodem to możesz poprosić kogoś kto cię wiezie, żeby cię wysadził w dzierżoniowie. Od nas jeżdżą do pieszyc autobusy miejskie, więc dojazd potem nie stanowi najmniejszego problemu... ale zrobisz jak uważasz
Offline
Użytkownik
spódnice ma się swoje, takie normalne, bo w takich się chodzi na codzień, a takie "firmówki" salezjańskie są dla nas szyte. brewiarz dostajemy, choć jeśli ktoś ma swój to może przywieźć, można też mieć własne książki, nie ma ograniczeń
Offline
Użytkownik
dziękuję za życzenia kładziemy się o 22.00 (choć już od 21.00 jest milczenie kanoniczne) a wstajemy o 5.30, w weekendy o 7.00
Offline
Gość
Boża Wariatko - post się zaczął, myślę, że z tego powodu Siostrzyczka miała ograniczony dostęp (z własnej lub nie woli) do internetu. Zgromadzenia na pewno mają 40-godzinne adoracje przed Srodą Popielcową no a potem już piątek, niedziela i nabożeństwa pasyjne
Ostatnio edytowany przez szukajaca Boga (2012-02-27 10:06:12)
Użytkownik
przepraszam że dopiero teraz odpisuję, ale tyle się dzieje, że zwyczajnie nie miałam czasu skorzystać z komputera... i nie ma to nic wspólnego z postem ani z 40-godzinnymi nabożeństwami (bo u nas akurat takiego nie było)... ale nasz dom wiecznie jest pełny dzieci i młodzieży dlatego nasz czas wolny często staje się pojęciem bardzo abstrakcyjnym co do twojego pytania Boża wariatko, aspirantat trwa minimum rok, ale bywa przedłużony w zależności od potrzeb. Trwa dłużej np. gdy ktoś nie zrealizuje zadań formacyjnych przewidzianych na ten okres albo gdy jego pobyt w Zgromadzeniu np. ze względów zdrowotnych jest pod znakiem zapytania...
Offline
Gość
Pousuwałam wszystkie moje wpisy,bo wyszła z tego bardzo niefajna sytuacja. Prosze też usunąć cytowane z moich wpisów cytaty dobra? Bardzo dziękuję.
Gość
Salezjanki to faktycznie mają coś w sobie. Takie uśmiechnięte, dobre dla tych najmniejszych. Zresztą dzieci bardzo lgną do tych Sióstr.
I myślę, że taki charyzmat jest bardzo potrzebny. Zwłaszcza teraz gdy rodzice nie bardzo mają czas dla swoich pociech, a już one (widać to bardzo w oratorium) potrzebują zwyczajnego przytulenia, ciepła i trochę uwagi.
Nie wiem jak to teraz wygląda w oratorium w Dzierżoniowie, ale "za mnie" dzieci były bardzo kochane
Gość
Nigdy nie miałam okazji zobaczyć sióstr Salezjanek, ale chętnie bym je poznała Kto wie, może kiedyś do nich wstąpię
Użytkownik
najlepiej poznac je na jednym ze zjazdów młodzieżowych które organizują najbliższy to już w piątek warsztaty muzyczne, ale jest też wiele innych, odsyłam na www.cmw.osw.pl/mgs do zakładki "kalendarz"
może wkrótce się na jednej z takich akcji spotkamy
Offline
Gość
Tak patrzę na siostrzyczki profil i widzę miejscowość Lubin. Znam jedną siostrę salezjankę z Lubina Siostry sa świetne! Pozdrawiam
Użytkownik
zdradzisz mi tajemnicę jaką siostrę znasz? widzę że bliskie rejony legnica - lubin
Offline
Gość
Dziękuję Siostrzyczko za informację Z chęcią się kiedyś tam wybiorę, jak będę miała wolne:) Pozdrawiam:)
Użytkownik
Dwie z zeszłorocznych aspirantek zostało na drugi rok w aspirantacie i przyszła jedna nowa, także łącznie są w tej chwili 3 aspirantki. Jest jeszcze jedna, która wstępnie się zgłosiła, ale nadal się zastanawia, powierzam ją waszej modlitwie, by miała odwagę wejść na drogę, którą Bóg ją prowadzi...
Offline
Gość
aktualnie uczę się w szkole u tych sióstr fajne są, bardzo miłe i radosne, chętnie rozmawiają
chociaż w ciągu tych trzech lat duchowość księdza Bosko mnie nie pociągnęła... Szukam jednak czegoś bardziej "poważnego"
Użytkownik
jaki masz ładny "stopień" wpisany olga
Offline
Użytkownik
Jeśli chodzi o Salezjanki i Salezjanów to mogę powiedzieć że jest to bardzo fajne o ile można tak określić zgromadzenie. Jestem w Wspólnocie Salezjańskiej więc mam ich na co dzień. Ksiądz jest oddany na 100%, żyją tak jak zalecił Jan Bosco. My z naszym Księdzem to codziennie coś mamy. Jak nie formację to modlitwę uwielbienia ( nie którzy nazywają to spotkanie wesołe piątki ) razem jeździmy w góry, gramy w kosza, jemy ulubiną przez wszystkich pizze. Jak potrzeba to można z Księdzem popisać na gg. Codziennie mamy od Księdza komentarz do Ewangelii. Nie wiem co mym mogła jeszcze napisać. Może tak, jeśli chcesz służyć młodym to Salezjańska rodzina jest w tym najlepsza po założycielu oczywiście
Offline