Gość
Dziękujemy za piękne świadectwo
O...MBM Miło mi..ja też pragnę tam wstąpić
I wybieram się na "przyjdź i zobacz" jeśli mnie s.Sara dopuści
Mam nadzieję,że podzielisz się z nami coś niecoś tymi dniami w wątku Siostrzyczek
I na pewno złapę Cię na gg
Twoje świadectwo dało mi wiele do myślenia
Gość
Opowiem Wam fajną historyjkę z dzisiejszego dnia
W szkole stoimy w grupce koło wychowawczyni, rozmawiamy o technicznych aspektach dni otwartych naszej szkoły i tak się zbierałyśmy już, idziemy do ławek, a to wychowawczyni łapie mnie za rękaw i z tajemniczą miną mówi, że musimy kiedyś porozmawiać, znaleźć godzinkę i umówić sie na "randkę ". Przewertowałam w myślach na szybko czym znowu podpadłam, ale chyba niczym, więc pytam się o co chodzi. A tu mi kobieta wyjeżdza z tekstem, że musimy pogadać- ma w rodzinie 3 siostry zakonne, i ona mnie pokieruje właściwie, skoro chcę "tam iść", bo inaczej mnie "zniszczą" i jeszcze coś, jakieś trudne słowo, ale o podobnym znaczeniu.
Prawie zawału dostałam, nigdy sie nie wyróżniałam na tle klasy (przynajmniej mi sie tak wydaje), podchodzę do większości ludzi z rezerwą, a nieliczni wiedzą, co robię poza szkołą nie wspominając już o tym, że nie opowiadam na lewo i prawo o moich dylematach czy wątpliwościach...
Nie wiem, skąd moja wychowawczyni wpadła na to... Przecież nie mam wypisane na czole "Chcę iść do zakonu"... Fakt, kobieta jest bardzo religijna, ale strasznie mnie to męczy, skad ona wie...
Gość
Fakt, takie małe zderzenie z betonową ścianą
Moderator!
ciekawa historia
porozmawiaj z nią może Ci pomoże skoro ma siostry zakonne w rodzinie
Offline
Gość
Ja też tak ostatnio miałam z dwiema osobami
Moja babka od historii kazała mojej koleżance aby mi przekazała żebym nie myślała dłużej tylko po maturze od razu wstąpiła do zakonu A ja jej nic przecież nie mówiłam....
No i wczoraj byłam umówiona na rozmowę z pewną siostrą... i nie wiedziałam jak zacząć na co ona :to kiedy chcesz wstąpić???? No ułatwiła mi zadanie
Gość
Hoho. Ciekawie . Może jakoś po cichu o Tobie rozmawiali (bardzo nieładnie) i wiadomość doszła do Twojej Pani Wychowawczyni. W sumie fajnie z Jej strony, że chce pomóc- pogadać.
Moderator!
Owieczko - u mnie jest podobnie, On sam wystarczy
Offline
Gość
Ja nie wiem, skąd ludzie takie rzeczy wiedzą Naprawdę, nigdy nie obnosiłam się ze swoim zamiarem, nikomu o tym nie mówiłam, a tu taka niespodzianka
Podobno rozmawiała z moim tatą na mój temat, ale ten się wszystkiego wyparł, więc ktoś tu coś kręci
Gość
Hmm..Rita widzisz nie jesteś sama Ja też nic nie mówiłam tym dwóm osobom ;/
Gość
Czyli nie jestem sama. Tez miałam taką sytuację, kiedy ksiądz podczas mszy świętej o powołania zakonne i kapłańskie z naszej parafii przez całą mszę sie na mnie patrzył jak w obrazek...
Ale to jeden z wielu przykładów na ten temat. Kiedyś zaczepiłam taką siostrę franciszkankę na ulicy (jak to ja ), a Ona mi później powiedziała, że to po oczach widać, że myśle o wstapieniu do zakonu. A ja Jej nic nie mówiłam...
Ostatnio edytowany przez Meredith (2009-04-29 17:34:46)
Moderator!
ja też próbuje zaczepić siostrę od dłuższego czasu bo są akurat siostry tam gdzie chodzę do szkoły ale jakoś nie mam odwagi
Miałam podobną sytuację tylko jak byłam na naukach przedmałżeńskich to ksiądz mówi, że Bóg powołuje do wszystkiego do życia w rodzinie w zakonie i patrzy się na mnie
Ostatnio edytowany przez Służebnica Pana (2009-04-29 17:55:27)
Offline
Moderator!
to ja jak powiedziałam, że może poszukam sobie chłopaka, a ksiądz na to: wiesz co przemilcze to
i ostatnio mówił o mnie księdzu rekolekcjoniście, że jestem kandydatką do zakonu
Offline
Gość
ja mam tak, że ludzie często mi mówią, ze mam dobro w oczach- faktem jest, że można nie zapamiętac mojego imienia ale oczy pamiętają wszyscy bo podobno aż zaglądają w duszę- ale serio nigdzie nie zaglądam:-), są siostry które już kiedys mi mówiły że chyba będę siostrą, ale są też ludzie ktorzy poznając mnie bliżej widzą że jestem osobą skorą do śmiechu i wesołą mówią że nie widzą mnie jako siostry i żebym miała wrócic- po tym widac jak stereotypowo patrzy świat, na szczęscie nie jest ważne dla mnie co mówią ludzie.
Gość
Jestem ciekawa Twojego prawdziwego imienia, bo jakoś nie wiem. A jak takie trudne do zapamiętania, to może ciekawe. Mój bratanek ma Kasjan. Urodził się w dzień pogrzebu Jana Pawła II, jak większość dawała imie Karol itp. to oni dali Kasjan: Ka- pierwsze litery Kasjan; s-spójnik; jan- Jan Paweł II. Wyszło jakoś tak. Później wszyscy na to wpadli, ze te imię można tak podzielić
.
Ostatnio edytowany przez Szukająca (2009-04-29 20:27:39)
Użytkownik
ja też powiedziałam na początku tylko dwóm osobom a potem nagle wiedziel;i już wszyscy chociaż wiem że one nikomu tego nie wygadały... na początku mi to nie przeszkadzało ale kiedy zaczęli o tym mówić moi nauczyciele, albo kiedy zadzwonili do mnie z "Rozmów w toku" mówiąc że będą nagrywali program o dziewczynach młodych które chcą isć do zakonu i bardzo chcieliby żebym tam wystąpiła to zaczęłam dochodzić do wniosku że zaszło to chyba trochę za dlaeko i jest coś nie w porządku skoro wiedzą o tym WSZYSCY... ludzie często nuie wiedzą nawet jak mam na imię a już wiedzą że chcę zostać siostrą zakonną... dlatego jak teraz poszłam do liceum to staram się trochę bardziej traktować to na dystans żeby wszyscy dookoła o tym nie tr ąbili... obecnie u mnie w wszkole wie o tym niewiele osób... i niech tak pozostanie przynajmniej nie muszę się tłumaczyć różnym osobom, które niekoniecznie muszą to wiedzieć...
Offline
no u mnie naszczęscie w szkole narazie nikt niewie tylko nie którzy podejrzewaja choc dzis to bym sie wygadała przez przypadek..
a co do tych rozmów w toku to leciało to juz wogole czy narazie jest w planach...
Offline
Gość
Wiesz, na pewno był już jeden taki program ale chyba przygotowują nowy bo dostałam maila z zapytaniem czy zgodze się na udział ale w mojej sytuacji telewizja to nie najlepszy sposób by informować o swoim powołaniu.
Gość
ja też dostała,m znów e-maila z propozycją udziału w programie i znów się nie zgodziłam, już wystarczy mi to co widziałam ostatnim razem jak robili program tego typu, ta zaproszona dziewica konsekrowana i ta bardzo emocjonalna dziewczyna, która na podstawowe pytania siostry Urszulanki nie potrafiła odpowiedziec wykrzywiają obraz osób powołanych i tylko powodują to, że się je jeszcze bardziej szufladkuje.
Gość
Zgadzam się w 100% z Tobą boża tancerko Ale ta Urszulanka znała się an rzeczy..widać że tamta dziewczyna nie miała powołania....
Gość
oglądałam fragment tego programu i również zapamiętałam tą dziewczynę, miałam wrażenie, że uciekła do klasztoru przed życiem i chyba miała jakieś problemy rodzinne (ale nie jestem pewna, być może pamięć mnie zawodzi...), może chciała od nich uciec...? Hm, nie mnie to osądzać, ale spodobała mi się postawa siostry urszulanki, która mówiła szczerze, co myślała, nie słodząc, tylko przedstawiając konkretne fakty.