Wierna Miłości
A ja wciąż poszukuję swojego miejsca. Duchowość mam sobie bliską.
Więc jak toś odchodzi to nie jest jeszcze koniec świata.
Offline
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
Ana - dobrze zrozumiałam, przerwałaś formacje u augustianek ?
Offline
Wierna Miłości
Hebronka napisał:
Ana - dobrze zrozumiałam, przerwałaś formacje u augustianek ?
Tak i jakoś nie jestem tym zmartwiona. Prze de mną długa droga formacji duchowej a co do dalszej drogi w moim powołaniu? Wszystko pomału. Poznaje moją duchową drogę na Górę Karmel.
Offline
Wierna Miłości
S_Gabriela napisał:
Ana napisał:
A ja wciąż poszukuję swojego miejsca. Duchowość mam sobie bliską.
![]()
Więc jak toś odchodzi to nie jest jeszcze koniec świata.Oczywiście że nie koniec, Bo Chrystus nadal zaprasza... tylko trzeba znaleźć to miejsce.
My za Ane modlimy się i czekamy na wiadomości:) Niech Jezus pociągnie Cię ku przygodzie, której na imię MIŁOŚĆ
Pragnienie przygody nosi w sobie każde serce.
Już papież Paweł VI, w odezwie na dzień powołań, całe życie ludzkie określił jako "wielką przygodę miłości Bożej".
Siostro Gabrielo, muszę poukładać swoje życie duchowe. I wtedy może się odezwę co u mnie i co dalej będzie.
Pozdrawiam
Offline
Ana życzymy Ci, abyś wszystko sobie poukładała, to na pewno trudne, co teraz przeżywasz...Bóg jest z Tobą i my też
Offline
Wierna Miłości
Wirydiana dziękuję.
Offline
Gość
Wirydiana napisał:
Ana życzymy Ci, abyś wszystko sobie poukładała, to na pewno trudne, co teraz przeżywasz...Bóg jest z Tobą i my też
podpisuję się pod tym obiema łapkami
Wierna Miłości
Dziękuję wam dziewczęta.
Offline
Gość
Hej
Dawno tutaj nie zaglądałam. Co z moim powołaniem? W tym roku niestety sporo narozrabiałam i wywinęłam Bogu kilka numerów, ale nie poddaję się i walczę o to, by znów być blisko Niego. Myśli o zakonie zniknęły i teraz w sumie ciężko pewnie znaleźć powód. Czy to dlatego, że oddalałam się od Ojca, czy po prostu to nie moje powołanie. Jednak coraz częściej łapię się na tym, że kiedy widzę matkę z dzieciątkiem to aż chciałabym podejść i je ucałować. Byłam ostatnio na Pierwszej Komunii u znajomej i dzieci nie dawały mi spokoju, ciągle chciały się bawić, przytulały, obśliniały mnie i czułam, że to sprawia mi wielką frajdę. Po wakacjach solidna nauka i matura, a później studia. Rok temu myślałam, że po maturze wstąpię do zakonu, byłam niemal tego pewna. Teraz widzę, że może się jeszcze wiele zmienić. Wiem, że chcę pracować z dziećmi, ale czy mieć własne? Szczerze powiedziawszy trochę przeraża mnie wizja stworzenia rodziny. Co do zakonu, na dzień dzisiejszy myślę, że nigdy nie wstąpię, bo zupełnie się tam nie nadaję, jestem bardzo słaba i pokusy biorą nade mną górę. Ech, wszystko to takie zagmatwane. Dziwne, że jeszcze rok temu myślałam o habicie...
Wierna Miłości
Lenka jeszcze pozostaje Tobie zakon świecki, nie ma nic straconego, zawsze coś zyskasz. Może spotkasz chłopaka i sama będziesz wiedziała.
Sama wciąż rozważam powołanie zakonne, lub samotne. Wiesz pierw lepiej zrobić porządek ze swoim życiem duchowym, bo zakon w tym Tobie nie podoła.
Offline
Lenko, Kochana, dobrze, że jesteś!
To jest forum rozeznających powołanie, a ilu powołanych - tyle powołań! Ja myślę, że trzeba bardzo spokojnie budować relację z Panem i to właśnie on jest naszym celem, zakon czy małżeństwo to tylko droga, ale nie cel
. Będzie dobrze, masz czas
. To, że rok temu myślałaś, a teraz nie wcale nie jest dziwne. Ani troszkę. Jesteśmy w drodze, pielgrzymujemy, zmieniamy się. Dobrze, że zadajesz sobie takie pytania, super, bo to bardzo, bardzo ważne by zadawać sobie dużo pytań i szukać odpowiedzi, zwłaszcza w tym czasie rozeznawania. Odpowiedź na nie jest gdzieś głęboko w nas, w naszych najskrytszych pragnieniach.
Kochana, Bóg ma bardzo słabą pamięć o naszych grzechach, jak to mawia mój ks moderator, nie obraża się. 'Łaską jesteście zbawieni przez wiarę.' Będzie dobrze, życzę radości!
I jeszcze raz: super, że jesteś!
"Wierzyć - to znaczy nawet się nie pytać,
jak długo jeszcze mamy iść po ciemku."
ks. Jan Twardowski
Offline
Lenko po pierwsze dobrze,że znów jesteś z nami.A po drugie zgadzam się z Anią rozeznawaj i ufaj Panu,a On Cię poprowadzi ku szczęściu.No i wyroki Boże są niezbadane....
Offline
Gość
Ojej, jakie miłe ponowne powitanie Kochane jesteście!
Tak wiem, będzie co ma być, ale same wiecie, że ciężko tak czekać nie wiadomo na co.
Teraz muszę odbudować z Nim relację i to jest w tej chwili najważniejsze.
Ściskam mocno!
Gość
A ja ciągle nie wiem, którędy droga...
Myślę i szukam jakiegoś zakonu, w którym znalazłabym dużo z tej pierwotnej, radykalnej, prostej wspólnoty chrześcijańskiej, w którym mogłabym pracować dla Kościoła, dla ludzi, z ludźmi...
No i szczerze mówiąc mało tego. Myślałam o Małych Siostrach Jezusa, Małych Siostrach Baranka, Wspólnocie Tyberiadzkiej (której niestety nie ma w PL)...
Znacie jakieś zgromadzenie w tym właśnie duchu - prostoty, wspólnoty, służby drugiemu człowiekowi i spotkania z nim (najlepiej z placówką w PL)? Zależy mi dość mocno, żeby było apostolskie, a w każdym razie, żeby wychodziło do Kościoła (Małe Siostry Jezusa są kontemplacyjne, Małe Siostry Baranka wprawdzie pracują z młodzieżą akademicką, ale kładą ogromny nacisk na kontemplację...), a już padłabym, gdyby było takie zgromadzenie i to jeszcze poświęcające się pracy z dziećmi
Pomożecie???
Wierna Miłości
Małe Siostry Jezusa są w Polsce i pracują w śród Polaków http://www.male-siostry-jezusa.org/skad_jestesmy.html
Offline
Gość
A siostry szensztackie ? Dużo przebywają z ludzmi, niektóre uczą w szkołach ?
Gość
Dzięki za propozycje
@Ana
A jakiś zakon, który mocniej niż ss. szenszackie kładzie nacisk na własne ubóstwo i prostotę? W duchu pierwotnego chrześcijaństwa, communitas...
Użytkownik
Ja osobiście proponuję salezjanki, w których nadal jestem zakochana (choc trochę mniej niż w Jezusie )... opierają się na prostocie, wiecznej radości i duchu rodzinnym, są Zgromadzeniem kontemplacyjno-czynnym (tzw. kontemlacja w działaniu) no i zajmują się przede wszystkim dziecmi i młodzieżą, szczególnie tą "zagrożoną" (czyli ubogą, z patologicznych rodzin itd, ale nie tą już całkiem zepsutą). Prowadzą szkoły, przedszkola, domy dziecka, oratoria, pracują też w nie swoich placówkach. Możesz poczytac o nich trochę więcej na stronie www.cmw.osw.pl lub www.cmw.waw.pl choc szczerze mówiąc ich strony internetowe pozostawiają wiele do życzenia. Spędziłam u nich 7 najpiękniejszych miesięcy mojego życia, kiedy byłam w aspirantacie. Niestety 4 kwietnia musiałam przerwac formację z powodów zdrowotnych... Jednak im dłużej u nich byłam, również paradoksalnie im dłużej teraz jestem już poza Zgromadzeniem, tym bardziej utwierdzam się w tym, że to jest moje prawdziwe powołanie i wszystko jest kwestią czasu... Ufam Bogu, że doprowadzi mnie tam, gdzie jest moje miejsce na ziemii i narazie choc to bardzo trudne staram się ukochac Jego wolę jakakolwiek by ona nie była... Mam nadzieję, że jeśli będzie to zgodne z Jego marzeniem o mnie, w przyszłym roku będę mogła wrócic i kontynuowac formację... A póki co polecam się waszym modlitwom!
Offline
Wierna Miłości
Siostrzyczko będę pamiętać o Tobie w modlitwach.
Offline