Moderator!
tak, tak Moniczka znasz ją?
Offline
Gość
no pewnie, że znam Wszystkie Postulantki znam
Moniczkę, Madzię, Kasię...
Super dziewczyny są, teraz aktualnie mają przerwę Świąteczną i do 22 są w domach
A muszę się przyznać, że na łopatki rozkłada mnie Moniki śmiech
taki czadowy jest
A swoją drogą to mamy wspólną znajomą
<><
Moderator!
wiem, że Monika w domu jest nom mamy wspólną znajomą
jak będziesz się widziała z Moniką to ją wyściskaj ode mnie
Offline
Gość
wyściskam i to bardzo, a Ona będzie wiedzieć, że to od Ciebie, jeśli jej powiem Twój nick ? ;D
Moderator!
chyba wiesz co jej powiedzieć bo po nicku to nie da rady
PW
Ostatnio edytowany przez Służebnica Pana (2009-04-14 10:41:31)
Offline
Gość
okej najprawdopodobniej będę się z Nią w maju widzieć, chyba, że mnie szybciej serce zaciągnie do Częstochowy
Moderator!
to już niedługo
Offline
Gość
niom niby niedługo, ale jak dla mnie to jeszcze cała wieczność heh kurcze, tam mi tak szybko czas ucieka
a tu w szarej rzeczywistości się dłuży ;(
Gość
Służebnica Pana napisał:
moja koleżanka wstąpiła do zgromadzenia Honoratek
hm... moja też
a i znam kogoś, to tam był 3 lata...
Gość
miałam okazję być w Łagiewnikach sobotę przez Niedzielą Miłosierdzia ... do tego miejsca mam sentyment, pomimo, że to nie moje Zgromadzenie
Moderator!
a ja bardzo bym chciala odwiedzić to miejsce- może uda mi się
Offline
Gość
Ja też byłam w Łagiewnikach w piątek i wczoraj.. też czuję tesknotę i jakbym została wygnana z Domu...
s. Maksymilla
To może trochę o mnie, jak to się zaczęło, jak ja to widzę itp.
Tak jak już wcześniej wypowiadała się siostrzyczka zaczęło się w I gimnazjum. Mój katecheta ze szkoły (Franciszkanin, znajomy mojej koleżanki) opowiedział mi trochę o wspólnocie Rycerstwa, zrobił to dlatego, bo wiedział, że jestem znajomą tej dziewczyny. Ja jednak zbytnio nie chciałam go słuchać, nie kręciło mnie to. Myślałam: "Ja i kościół?! To nie jest idealne połączenie...". Jednak wtedy nie umiałam nikomu odmówić i zgodziłam się na przyjście do tej wspólnoty. Wzięłam koleżankę i poszłyśmy. Spodobało mi się, ale tylko dlatego, że jeździli w fajne miejsca, mieli fajne "imprezy" itp. W sumie bardziej wzięłam pod uwagę tą szatę rozrywkową niż duchową. Później wkręcili mnie w rolę św.Jana podczas wystawiania Drogi Krzyżowej. W sumie to później przestało mi się to podobać, bo czułam się "inna" w takim sensie, że nic nie wiedziałam. Oni operowali jakimiś dziwnymi słowami, a ja nie miałam zielonego pojęcia co to jest. Jednak coś mnie tam trzymało i głupio mi było odejść, więc trwałam. Poznałam wszystko to, o czym wcześniej nie miałam pojęcia.
Jednak kiedyś trzeba było wybrać się na rekolekcje. Moje pierwsze poza wspólnotowe rekolekcje odbyłam u ss.Pallotynek. Nie powiem-było fajnie i owocnie jednak nie czułam się tam dobrze. Wiedziałam, że to nie dla mnie. Z czasem zaczęłam iść w stronę św.Klary. To ona zapoczątkowała we mnie zamiłowanie do duchowości franciszkańskiej. Za Klarą gdzieś tam podążał Franciszek. Dzisiaj traktuje ich jako najlepszych przyjaciół i wiem, że chce kroczyć ich drogą.
Gdzieś tam od czasu do czasu pojawiają się myśli o małżeństwie i na mojej drodze mogę doświadczać relacji chłopak-dziewczyna jednak po takiej dłuższej i bardziej szczerej znajomości czuję, że to nie jest to. Jest mi źle, nie jestem szczęśliwa. Natomiast gdy usłyszę słowo "Klara", "klarownie" itp. to buzia sama się śmieje i nie umiem nad tym zapanować
Zobaczymy jak to dalej będzie, może kiedyś spotkam się z kimś z Was spełniając moją posługę
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Gość
Witam was:)
Tak pięknie piszecie o swoich powołaniach, a jak to było ze mną? Wszystko zaczęło się w III klasie gimnazjum, kiedy to przygotowywałam się do przyjęcie Bierzmowania. Nie myślałam, że ten Sakrament będzie dla mnie aż tak "odczuwalny". Współpraca z ks., który nas formował otworzyła mnie na Kościół i Boga - wcześniej pojawiałam się w nim tylko wtedy, gdy musiałam. To pogłębienie mojej wiary, choć nie wiedziałam, że następuje bardzo mi się podobało, znalazłam wreszcie soje miejsce i wtedy nadszedł moment, w którym nie wyobrażałam sobie nie zaprowadzić sobie osobistego przygotowania na ten wielki dzień. W mojej parafii odbywał się akurat biały tydzień, podczas którego ja zrobiłam sobie prywatne rekolekcje. Właśnie podczas jednego z tych dni poczułam bliskość Boga wewnątrz siebie. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale od tego czasu nie wyobrażam sobie innego życia, jak służba Bogu. A Zgromadzenie, cóż myślę, że będą to Pasjonistki, choć może Pan zawiedzie mnie gdzie indziej:) Na razie jeszcze 2 lata szkoła i pewnie studia (piszę penie, bo bywają chwile, kiedy nie chcę czekać i najchętniej wstąpiłabym natychmiast).
Pozdrawiam Panu:)
Gość
Dzięki dziewczyny za Wasze świadectwa
Gość
ja chciałam się podzielić z wami moją radością, jestem teraz u moich sióstr już od 3 tygodni, bo odbywam w pobliskim przedszkolu praktyki, miałam rozmowę z S. Mistrzynią i ten rok ma być dl mnie bardzo ważny gdyż, możliwe jest, że będę próbować szybciej zdać licencjat i wskoczyć na 4 miesiące do postulatu a potem zaraz nowicjat z obecną grupą postulatu, jestem taką jakby ,,ukrytą" postulantką, to dla mnie wielka radosć, ale też lęk czy jestem gotowa, o wszystkim zadecyduje lekarz ( mój stan zdrowia) i Siostra Prowincjalna, jeśli ten plan nie wypali ( jak On chce, uda się) to i tak wrócę, ale na cały postulat, choć S. Mistrzyni twierdzi, że nie potrzebuję już tego, proszę więc o modlitwę, was wszystkich.
Użytkownik
boiecuję modlitwę tancerko a z tego co czytałam to w sumie twoja historia powołania sanderko faktycznie mam sporo wspólnego z moją... co prawda zupełnie inna duchowość itp. ale jednak metody Bóg miał w naszym przypadku podobne
ciebie też zwerbował jakby przez przypadek, przez pomyłkę...
cieszę się że o tym napisałaś
Offline
s. Maksymilla
siostrzyczka nie ma przypadków, a w szczególności w takich sprawach
Jak ja to powtarzam: "Nie należy planować zbyt dużo na przyszłość, bo Ten z Góry może wszystko zmienić"
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Użytkownik
dlatego napisałam "tak jakby przez przypadek" też w nie nie wierzę... wiem tylko, że gdyby istniały moje powołanie byłoby z pewnością jednym z nich... ale na szczęście nie jest
Offline
Gość
Boża Tancerko! - modlę się za Ciebie i cieszę się razem z Tobą! +