Agnieszko ja też obiecuję,że będę modlić się za Ciebie i pozostałe Kandydatki.Bądź dzielna i głoś ludziom Dobrą Nowinę o Jezusie
Offline
Gość
Sama odpowiedź jest trudna, a życie jeszcze trudniejsze, ale mam nadzieję, że Pan udzieli tyle łask i sił, że będzie z tego wiele dobra - no i z modlitwą innych - to zawsze duża pomoc... będzie łatwiej
Moderator!
Agnieszko cieszę się z Twojego szczęścia i wyboru i tego, że mogłyśmy się poznać osobiście.
Obiecuję swoją modlitwę. Trwaj przy Panu!
Offline
Gość
Agnieszko... nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę (ale to pozytywna zazdrość, o ile taka istnieje )
Pamiętam o Tobie na modlitwie i życzę wytrwałości
Gość
To dobrze, że to pozytywna zazdrość, na taką zezwalam
Pozdrawiam Cię
Ja to chyba jeszcze nie wierzę w to wszytko
Gość
przepraszam, że podpytuję, ale do jakich Boromeuszek idziesz, czy do Mikołowskich, bo mam tam ciocię i są mi znane od dzieciństwa:-)
Gość
Napiszę na PW
Gość
ja we wrześni/październiku ( to jest do ustalenia) tego roku ( czyli już za pół roku!! ) rozpocznę kandydaturę u Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego zwanych Urszulankami Szarymi... już zbieram dokumenty, rodzina juz poinformowana... także wszytsko na zaawansowanej drodze
Gość
Śliweczko cieszę się ogromnie, ja już też zbieram dokumenty, oraz chcę sobie sprawić ręcznie robiony sweter na drutach- znaczy się nie ja go zrobię, ale znajoma, cieżko o proste brązowe swetry, które nie byłyby sztuczne.
Gość
cieszę się waszym szczęściem.....ja jeszcze w trakcie rozeznawania, a raczej wielkiej tesknoty.
Trzymajcie sie Jezusa!
bedę o was pamietała
Gość
Cieszę się, że tak wiele z nas odnalazło już swoją drogę, swoje miejsce na ziemi
Ja nadal szukam... Zobaczymy jak to wszystko się potoczy, bo na razie moje życie przekręciło się o 180 stopni
Różnymi drogami Pan Bóg prowadzi, a cel jest i tak ten sam...
I taka sama droga- droga miłości...
Moderator!
Kochani myślę, że już mogę się Wam przyznać, jeśli tylko Bóg pozwoli to za rok po maturze przekrocze progi Betanii długo szukałam i rozeznawałam aż w końcu Pan wskazał mi moja drogę
proszę o modlitwę bym dzielnie trwała przy Panu. Pozdrawiam Was serdecznie. Niech żyje Chrystus Król- na zawsze w sercach naszych!
Offline
Gość
Pięknie powodzenia!
Ja proszę o modlitwę w rozenawaniu.
Różnymi drogami Pan Bóg prowadzi, a cel jest i tak ten sam...
I taka sama droga- droga miłości...
Gość
Będę pamiętać o Tobie w swojej modlitwie i ufam, że z radością podejmiesz tę piękną drogę!
Niech Pan Bóg Ci błogosławi! +
Gość
Dziękuje Agnieszko:)
Moderator!
Już wiecie gdzie powołał mnie Pan teraz chciałabym podzielić się moim świadectwem jak do tego wszystkiego doszło:-)
Od dłuższego czasu rozeznaje swoje powołanie. Czuję, że życie zakonne to moja droga i tylko w tym życiu mogę się spełnić. Szukałam swojego miejsca od dawna. Nie wiedziałam bardzo jak mam odnaleźć to właściwe zgromadzenie, jaki charyzmat jest mi najbliższy, myślałam, że moje miejsce jest u Sióstr Opatrzności Bożej to było pierwsze zgromadzenie jakie poznałam. Od trzeciej gimnazjum to zgromadzenie było mi najbliższe. Właściwie to byłam już zadeklarowaną opatrznościanką rozmawiałam z wieloma siostrami stamtąd i chciałam, tam wstąpić. Choć moje serce nadal szukało ‘czegoś więcej’ nie czułam się dobrze Mogę powiedzieć, że w moim życiu bardzo dużo się zmieniło, poznałam siostry betanki. Chociaż nigdy nie uważałam, że mogłabym wstąpić do sióstr betanek. To życie wydawało mi się za bardzo odległe, moją znajomość zgromadzenia opierała się jedynie na znajomości z jedną Siostrą, a to zbyt mało by móc rozeznać swoje powołanie. Choć stopniowo zaczęłam poznawać inne siostry, miałam możliwość gościć Siostry Betanki u mnie w parafii gdy przyjechały z powołaniówką, przełamałam się nawet na to by pojechać na rekolekcje, co wcześniej wydawała się 'niemożliwe' ja na rekolekcje nie, nie... Pojechałam tam ze względu na siostrę bo już głupio było tak cały czas odmawiać, gdy tylko weszłyśmy z koleżanką od razu poczułyśmy się tam tak dobrze, weszłyśmy w ten piękny betański klimat :-) Po powrocie do domu z tym pierwszych rekolekcji poczułam tak wielką tęsknotę za Betanią. I wielkie oczekiwanie na kolejne rekolekcje, na które Pan dał mi wielką łaską by pojechać tam sama bez znajomych i całkiem inaczej przeżyć ten czas, całkowicie przy Nim. Zaczęły rodzić się pytania 'Panie czy to właśnie tu jet moje miejsce?' Wsłuchiwałam się w to co do mnie mówił Pan. Gdy wybierałam się na kolejne rekolekcje do Częstochowy jechałam z ogromną nadzieją, że tam Pan odpowie na moje pytanie, że będę wiedziała czy to jest TO czego tak bardzo szukałam. Rekolekcje były niesamowite codziennie chodziliśmy na Apel Jasnogórski, gdy wróciłam do domu byłam tak bardzo szczęśliwa, napełniona pokojem, ale niestety Pan nie udzielił mi odpowiedzi na pytanie na które tak bardzo pragnęłam dostać odpowiedź. Tydzień później pojechałam na rekolekcje sercańskie tam podczas adoracji Pan powiedział do mnie konkretnie 'Nie bój się wypłyń na głębie' wtedy już wiedziałam, że On chce mnie mieć dla Siebie Na tych rekolekcjach uzyskałam odpowiedź na moje pytanie. Wtedy moje serce poczuło wielką tęsknotę za Betanią. Wiedziałam, że tam odnalazłam swoje miejsce, swój dom. Tam na prawdę czuję się wolna i szczęśliwa, to mój charyzmat, którym pragnę żyć.Teraz dzielnie wzrastam w tym do czego powołał mnie Pan. Przede mną jeszcze rok zanim przekroczę progi mojej Betanii.:-) Dlatego kazdego z Was proszę o modlitwę bym była wierna Chrystusowi Królowi.
Nie bójcie się odpowiedzieć Miłości 'TAK' :-)
Pozdrawiam serdecznie! ;-)
Offline
Gość
Piękne świadectwo Dziękujemy
Gość
Służebnico, dzięki za Twoje świadectwo...
Czeka Cię ważny rok... Oby był dla Ciebie czasem wzrastania i umacniania się w swojej decyzji
Trzymaj się cieplutko
Moderator!
Dziękuję
Offline