Wierna Miłości
Teraz bardzo trudno jest podjąć decyzję w sprawie swojego powołania. Mało ludzie są dojrzali, do podjęcia tak dojrzałej decyzji jakim jest zakon czy małżeństwo.
Nie bójmy się powiedzieć TAK ! Jezusowi.
Offline
Gość
Ja mam 16 lat i od jakiegos czasu mysle o wstapieniu do klasztoru. Moja rodzina nie jest zbyt przychylna temu. Myslalam o klasztorze dominikanek poniewaz z nim mam do czynienia od dziecka. Duzo czasu spedzam z siostrami i one pokazuja mi jak kroczyc droga Chrystusa.
Zycze Ci takiego cudownego zapatrzenia sie na Jezusa i wzrastania w powolaniu.
Dobrze,ze Pan postawil na Twojej drodze Siostry,ze mozesz poznawac ich charyzmat i w malej czastce uczestniczyc w ich zyciu
Offline
Wierna Miłości
Nadzieja młodziutka jesteś, więc masz jeszcze czas by przemyśleć i dobrze rozważyć swoje powołanie. Nie przejmuj się rodzicami, najlepiej nic nie mówić, dla nich jesteś z byt młoda by mówić o takiej decyzji. Skończysz szkołę wtedy powinnaś wiedzieć gdzie twoje miejsce.
Offline
Gość
Zgadzam się z Rubinką- nie ma co za wcześnie uświadamiać rodziców ale nie warto też mówić dzień przed wyjazdem "Mamo, tato, idę do zakonu" (chociaż znam z opowiadań takie przypadki). Jesteś młoda, ja jestem niewiele starsza, więc nie pochwalę się jakimś większym doświadczeniem, ale powiem tylko jedno, co powtarzam zawsze- nie zamykaj się na inne powołania, spokojnie kształć się i rozmawiaj z Bogiem a On pokieruje Twoim życiem
Pozdrawiam.
Gość
To ja wkleję to, co napisałam wczoraj na innym forum. W sumie to trudno mi powiedzieć czy jestem powołana do życia zakonnego. Niedługo będę obchodziła dopiero swoje 16 urodziny. Kiedy myślę o przyszłości jedyne co widzę to gęsta mgła. Nie mam nawet sprecyzowanego zawodu. Coś mnie ciągnie do zakonu, ale nie potrafię określić co. Być może to te bezgraniczne oddanie się Chrystusowi, ta radość wypływająca ze szczególnej więzi z Zbawicielem. Nie mam pojęcia. W każdym razie ta droga łączy się z wysiłkiem, pozostawieniem pewnych rzeczy, wygód. Nie wiem czy byłabym gotowa na taki krok. Nie umiem powiedzieć czy tak będzie kiedyś, być może zmienię swój tok myślenia. Jeszcze 2 lata temu nie chciałam chodzić do kościoła. Chciałabym się jakoś bardziej religijnie rozwijać, doskonalić. Chciałabym mieć kontakt z jakąś osobą duchowną, której mogłabym się poradzić, porozmawiać. W przyszłe wakacje postaram się znaleźć jakieś rekolekcje na które mogłabym pojechać. Moja mama mówi, że powołanie do życia zakonnego jest tak silne, że nie sposób go nie odczuć i na nie nie zareagować. Kiedyś przeczytałam takie słowa: ''Bóg da ci wyraźny znak do czego cię powołał''. Ufam, że z czasem i ja odkryję jaką drogę przygotował dla mnie Pan.
Jesli zaufasz tak jak napisalas bezgranicznie Bogu i bedziesz sie modlic o plany na zycie to Pan napewno da Ci znak jaka jest Twoja droga.
A po za tym jesli masz mozliwosc jezdzenia na rekolekcje to korzystaj bo one bardzo ubogacaja,mozna poznac fajnych ludzi.
Offline
Gość
Szukaj swojej drogi, popieram Marzenkę- rekolekcje i skupienia to świetna sprawa, ja dzięki takim wyjazdom poznałam wspaniałych ludzi, ale przede wszystkim zaczęłam uczyć się odkrywania Boga... I nawet jeśli okaże się że zakon nie jest Twoją drogą to i tak wiele skorzystasz.
Trzymaj się Jezusa.
Gość
Rita nie zamykam sie Jest pewien chlopak, nie jestesmy razem ale dobrze nam sie rozmawia
nie czuje jednak ze z nim moglabym sie zwiazac ...
Gość
Nadzieja napisał:
Jest pewien chlopak, nie jestesmy razem ale dobrze nam sie rozmawia
To już połowa sukcesu
No, a teraz już poważniej...
Z tym zamykaniem sie to ostatnio często powtarzam każdemu Moje komentarze to też zazwyczaj refleksje nad samą sobą
W każdym wypadku Bóg najlepiej zna serce człowieka i zawsze daje wolną wolę. I u mnie tu pojawia sie problem- co wybrać? Potrafię wyobrazić sobie siebie w każdym ze stanów- jako zakonnicę, żonę i matkę albo jako osobę samotną. Mam jednak nadzieję że w odpowiednim momencie Pan da mi poznać swoją wolę.
Gość
Na pewno da Ci znak I wtedy bedziesz szczesliwa
Ritulko jestem pewna,ze odnajdziesz swoje powolanie i bedziesz sie w nim pieknie realizowac.
Ja otaczam Cie modlitwa i sciskam serdecznie
Offline
Gość
Mam do Was pytanie, co o tym myslicie... Pewnego wieczoru jak rozmawialam z Chrystusem zapytalam go Panie, czy chcesz zebym w przyszosci wstapila do klasztoru? Otworzylam Pismo Swiete na takim fragmecie : Gdy Jezus ukazał sie swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! (Ewangelia. (J 21,15-19)" To bylo cos niesamowitego ...
Gość
Bóg działa i daje nam różne znaki. Ważne jest by umiejętnie je odczytywać. Nie można jednak zapominać, że Szatan nie śpi i nawet podczas modlitwy próbuje mieszać w naszej głowie, ale to inna kwestia. Pismo święte daje nam odpowiedź na wiele pytań i należy z tego korzystać. Warto jednak zastanowić się co przez te słowa Bóg chciał Ci powiedzieć.
Kiedyś mój proboszcz powiedział mi, że aby odkryć swoje powołanie muszę pytać sama siebie: "Dla Kogo bije moje serce?" "Dla Kogo chcę by biło?" Czytając Twoje świadectwo od razu fragment Ewangelii skojarzył mi się z tą wypowiedzą mojego proboszcza. Pytaj się każdego dnia "Dla Kogo bije moje serce " i jeżeli czujesz że jest ono wyłączną własnością Boga to będziesz pewna gdzie jest Twoje miejsce:) Jezus 3 razy pytał się Piotra czy go miłuje- nas też pyta każdego dnia jaka jest nasza Miłość i oczekuje odpowiedzi. Dopiero gdy Piotr pewnie potwierdza swoją miłość do Jezusa, Ten mówi do niego "Pójdź za mną".
Rozpisałam się a nie wiem czy jeszcze bardziej nie namieszałam:D
Przepraszam za brak składni w mojej wypowiedzi, ale niestety nie mam talentu do pisania:)
Życzę Ci byś dobrze odczytała Bożą wolę względem Ciebie, a wtedy będziesz szczęśliwa
Wierna Miłości
Jeżeli widzicie w swoim życiu znaki, które was dotykają i waszego powołania. Z pewnością tak Bóg chce. Od nas samych zależy czy Bogu powiemy Tak.... Powołanie może dojrzewać przez lata, lub iść na żywioł.
Bóg do mnie mówił także przez Słowo 21 I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. (22) Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana. (Ozeasza 2)
Wciąż pamiętam te słowa. Ale także sama św. Tereska ma wpływ na moje powołanie, Bóg dla mnie już przygotował miejsce, jak dla każdej z was. Tylko nie stójmy w zawieszeniu.
Offline
s. Maksymilla
To może ja teraz coś napiszę o sobie.
Ostatnio czuję się jakoś dziwnie. Czuję, że On woła mnie, ba, nawet krzyczy do mnie, a ja po prostu kłócę się z Nim i wmawiam Mu i sobie samej, że to nie moja droga, że nadejdzie ten czas i znajdę sobie chłopaka, pomimo tego, że nie pragnę życia w małżeństwie, a jak nie to przecież życie w samotności też jest fajne. Ale On krzyczy i mówi, że mam wybrać Jego drogę. A ja jak zwykle znów się kłócę i mówię: "Panie, daj spokój. Gram na perkusji, a przecież w zakonie nie będę mogła tego robić. Do tego jest wiele więcej rzeczy, których nie mogłabym od tak sobie porzucić, poza tym nie mam kontaktu z żadnym zgromadzeniem, a do tego mam dopiero 17 lat i przede mną 3 lata nauki." W sumie to ucieka od Niego, pomimo tego, że bardzo chcę być blisko Niego.
No, to tyle ode mnie...
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Mysle Sanderko,ze czasem w zakonie perkusja tez sie przyda )))))))).
Tak jak piszesz przed Toba jeszcze 3 lata nauki,wiec moze przez ten okres rozgladnij sie za zgromadzeniami,ktorych charyzmat Ci odpowiada,zglos sie na rekolekcje napewno skorzystasz.
I pros o swiatlo Ducha Swietego,bys mogla odczytac wole Boza.
Trzymaj sie dzielnie.
Offline
Użytkownik
w tym co napisałaś bardzo ważne jest to że się kłócisz bo kiedy człowiek słyszy powołanie i się na nie zamyka, to może to mieć złe skutki... ale jeśli wciąż kłócisz się z Bogiem... to jeśli naprawdę będzie od ciebie chciał byś podążała drogą życia zakonnego to w końcu złagodzi ten krzyk w tobie i powoli będzie sprawiał że sama będziesz wybierała tą drogę... ale póki co jest jeszcze na to trochę czasu... w ciągu którego On na pewno będzie działał
Offline
s. Maksymilla
Dzięki za słowa wsparcia Zobaczymy co z tego wyjdzie
Ale też proszę o modlitwę
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline