"Furta"

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#1 2009-02-07 12:14:54

Kasia K

Administrator

4576923
Skąd: Witnica
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 2027
Punktów :   14 

Spotkanie z Jezusem

Pan Jezus stanął na drodze życia każdego z nas.Proponuję,by tutaj dzielić się świadectwem jak to się stało,że zbliżyłam(em) się do Niego.
Piszcie o swoim spotkaniu z Jezusem

Jak ja spotkałam Jezusa? Może teraz tak w skrócie się tym z Wami podzielę.
Od małego byłam uczona modlitwy,co niedzielę całą rodziną uczestniczyliśmy we Mszy św.,mama mówiła,że gdy będę miała jakieś trudności to,żebym zwracała się z tym do Matki Bożej-zawsze tą pomoc otrzymywałam (moja parafia jest pw Matki Boskiej Nieustającej Pomocy ).Często rozmawiałam z Panem Jezusem jak z przyjacielem,ale jako dziecko nie miałam takiej wiary.Bóg cię kocha,Bóg jest miłością- to były wtedy dla mnie tylko słowa.Dopiero w szkole średniej na rekolekcjach wielkopostnych,które prowadził ks.z przystanku Jezus zaczęłam bardziej poznawać Jezusa.Poprzez świadectwa młodych ludzi,radosny śpiew,słowa księdza zrozumiałam jak bardzo Bóg kocha człowieka,że On jest blisko każdego.Po tych rekolekcjach chciałam bardziej zbliżyć się do Boga,zaczęłam codziennie chodzić na Mszę,należałam do KSM,byłam na rekolekcjach,ale droga do Boga nie była łatwa,było dużo przeciwności,niepokoje na Mszy,przez które rezygnowałam z Eucharystii w tygodniu (różne myśli:"co ja tu robię tak często?po co?przecież ja..."itd.) szatan działał,ale Jezus zwyciężył w moim życiu!!! .On nie pozwolił mi się oddalić,chciał mnie w kościele i nie dawał mi spokoju.W głębi duszy pragnęłam uczestniczyć w Eucharystii,mimo wszystkiego. Teraz też jest różnie,bo szatan nie śpi,ale mimo przeciwności nie poddaję się,Jezus stanął na drodze mojego życia i ciągle doświadczam Jego obecności a Eucharystia jest cudowną ucztą miłości,na którą zaprasza nas Pan- dlaczego rezygnować? Jezus pragnie każdego prowadzić przez życie,potrzeba tylko ufności i modlitwy a On zajmie się wszystkim.Modlitwa jest osobistym spootkaniem z Bogiem.Poprzez modlitwę doświadczyłam obecności Boga,już słowa "Bóg jest miłością" nie są tylko pustymi słowami. Chwała Panu za Jego miłość!
TRZYMAJCIE SIĘ PANA- warto!


Wpatrywać się Panie, w Twe święte Ciało, pragnę do końca moich dni,
bo me serce Ciebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.

Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje! (30.05.2010)             
mój blog- zapraszam:  http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/

Offline

 

#2 2009-02-07 13:12:29

Szukająca

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Ohh..
Jak mogę nazwać kogoś takim moim Jezusem to moją wychowawczynię! Oddaliłam się od Jezusa kiedyś... Później stanęły na drodze problemy rodzinne i o pomoc zwróciłam się do wychowawczyni. Jest Ona bardzo wierząca, zaraziła mnie. Jest bardzo dobrym człowiekiem, zaczęłam Ją widzieć jako autorytet. Poszłam do spowiedzi, dziękowałam, że znowu tu jestem! Wiedziałam, że wierzyć nie jest łatwo. Zaczęłam pracować nad sobą, miałam bunty przeciwko samej siebie. Wiedziałam, że źle robię i jest to niezgodne z Prawem Bożym. Wyrzucam z siebie złe nawyki, które nabrałam z podwórka. Zmieniłam swoją drogę.  Jest o wiele piękniejsza i owocna. Poszłam już tak daleko, że musiałabym się bardziej postarać zabłądzić niż starałam się utrzymać na tej drodze. Teraz jest już to moim życiem! Chociaż i tak dalej dążę do ideału. Wszystko przede mną. Niestety moja rodzina nie należy do takich prawdziwie katolickich. Tata często błądzi. Mama choruje i nie chodzi do Kościoła, bo boi się, że nie wysiedzi. Niestety, życie poza Kościołem w ogóle nie wskazuje, że jesteśmy rodziną wierzącą. Bracia zabłądzili. No cóż, ale bardzo im dziękuję za to, że poszli ze mną do Kościoła, nauczyli znaku krzyża i pierwszych modlitw. Bez tego może bym Boga nie znała?
Teraz planuję iść do szkoły, w której uczą Siostry Niepokalanki . Myślę, że tam będę miała oparcie i się odnajdę już tak w 100%.

Przepraszam, że pomieszałam to co napisałam. Mam nadzieję, że trochę zrozumieliście .

Pozdrawiam!

 

#3 2009-02-07 14:36:04

Tereska

Matka Generalna

4150737
Zarejestrowany: 2008-09-20
Posty: 913
Punktów :   

Re: Spotkanie z Jezusem

dziekuje za piekne swiadectwa


"Nie ma nas, jestem ja i nabita lufka.
I spust daj do głowy albo daj spust emocjom
w sumie obydwie opcje mnie wykończą.
Jestem sama i starczy bo tylko bóg wie że sama w sobie przeprowadzam największe kłótnie.
Dla ciebie okej, ale nie jestem kimś kogo widzisz.
Na twarzy zero zmartwień, w środku kawał zimnej bryły."

Offline

 

#4 2009-02-07 17:25:35

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Piękne świadectwa To może coś pokrótce ode mnie.... chociaż pisałam już o tym trochę w innym wątku...no ale...
Więc myślę,że tak jak mówiła Kasia to małe dzici rzeczywiście niewiele rozumieją...chrzest tak naprawdę nie jest dobrowolny- tylko rodzice nas zanoszą do chrztu-my jesteśmy nieświadomi. Podobnie jest z Pierwszą Komunią Świętą... jesteśmy trochę starsi,ale niewiele więcej rozumiemy... i tak tez było i u mnie..
Moja mama od dziecka prowadzała mnie i brata do kościołą, ale ja tak naprawdę niewiele rozumiałam z tego i niewiele pamiętam... w gimnazjum człowiek jest już bardziej świadomy swych wyborów... ja na początku gimnazjum się zbuntowałam- być może dlatego że miałam kontakt z koleżanką która unikała kościoła... i ja też zaczęłam unikać..wszystko zmieniło się w 2 klasie.... i chwała Panu za to!!!
Już o tym pisałam... nadchodziła Niedziela Miłosierdzia i pomyślałam sobie,że możnaby przeczytać jakąś książkę o świętej Faustynie z tej okazji... nie wiem co mnie naszło... i poprosiłam moja katechetkę o pożyczenie jakiejś publikacji... Za parę dni pożyczyła mi Dzienniczek.... pomyślałam sobie :"to za grube i nigdy tego nie przeczytam, a poza tym nie jestem taka głupia", ale przełamałam się zaczęłam czytać... chłonęłam bardzo szybko tą fascynującą książkę... i urzekła mnie.... od tego czasu tak na prawdę zaczęła się moja przygoda z Chrystusem.... zaczęłam pogłębiać swoją wiedzę o Chrystusie, coraz częściej chodzić na Mszę Św.(praktycznie codziennie- niestety teraz nie mam tyle czasu na to) i w 3 klasie zaczęły się przygotowania do bierzmowania...ciesze się bo robiłam to świadomie, nie tak jak niektórzy tylko dla papierka...  zaczęłam również chodzić na spotkania do mojej grupy młodzieżowej przy parafii... no a potem rekolekcje wakacyjne z Siostrami Urszulankami SJK.... ale ten rok 2008był dla mnie rokiem szczególnym... bo odkryłam w pełni co mam robić w życiu... poznałam w końcu Siostry Matki Bożej Miłosierdzia i świetne osoby, które wiele mi dają.... min. moja Siostrzyczkę No i zaczęłam pisać na tym  forum i poznałam jeszcze więcej wspaniałych osób.... to był wspaniały rok!!!!! Rok w którym odkryłam moje powołanie...
Chcę teraz podziękować wam za to że jesteście.... za to że Pan postawił was na mojej drodze... za każde dobre słowo, modlitwę, i za tom,że mogłam niektórym z was pomóc... za to,że daliście mi do tego sposobność...sposobność do tego aby działał przeze mnie sam BÓG

 

#5 2009-02-07 18:26:27

 siostrzyczka

Użytkownik

9926180
Skąd: Lubin/Wrocław
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 883
Punktów :   18 

Re: Spotkanie z Jezusem

ja myślę że małe dzieci niezbyt świadomie podchodzą do wiary - mają właśne wyobrażenie Boga które wpoili im rodzice i z jednej strony jest to piękne i bardzo słodkie ale często potem kiedy człowiek zaczyna już powoli dorastać i uświadamiać sobie źródła tych wszystkich wyobrażeń na temat Boga które są zakorzenione w jego świadomości i nagle wszystko zaczyna w tym tracić swój dawny sens... wtedy często dochodzi właśnie do tej fazy buntu...ja jako małe dziecko nie byłam za bardzo uczona wzorców religijnych, oczywiście byłam u chrztu i I Komunii Św. ale kiedy już rodzice przestali mnie kontrolować, to przestałam się modlić przed snem, nikt z domu nie chodził do Kościoła, więc ja też itd. dlatego kiedy u mnie przyszła taka faza buntu, na początku gimnazjum, pokierowało to moim życiem w zupełnie odwrotną stronę niż ma to miejsce zazwyczaj i jakoś tak Duch Święty tym pokierował, że zaczęła się moja wielka "przygoda" miłości doi jezusa, która trwa do dziś i mam nadzieję że będzie trwała wiecznie... na początku po nawróceniu miałam rodzicom za złe że wcześniej nie wpoili mi czegoś tak wspaniałego jak wiara w Boga... ale potem zaczęłam się zastanawiać, że może tak właśnie miało być... może gdyby wiara była w moim domu od dzieciństwa, to dzisiaj byłabym daleko stąd...


"Jakże jest ważne zdać sobie sprawę,
że miłość, aby była prawdziwa, musi boleć..."
                                               Matka Teresa z Kalkuty

Offline

 

#6 2009-02-07 20:48:25

Szukająca

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Siostrzyczko, właśnie mam podobnie

 

#7 2009-02-07 21:20:35

Kasia K

Administrator

4576923
Skąd: Witnica
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 2027
Punktów :   14 

Re: Spotkanie z Jezusem

Dzięki za Wasze piękne świadectwa . To wspaniałe,że Jezus ma tyle różnych sposobów,by odnaleźć człowieka. Chwała Mu za to .


Wpatrywać się Panie, w Twe święte Ciało, pragnę do końca moich dni,
bo me serce Ciebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.

Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje! (30.05.2010)             
mój blog- zapraszam:  http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/

Offline

 

#8 2009-02-07 22:55:26

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Dzięki,że jesteście acy otwarci, a Kasi za ten wątek

 

#9 2009-02-07 23:01:40

Caritas

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

ja chyba potrzebuję więcej czasu żeby to napisać, jakoś ułożyć w konkretną całość, bo to jest tak niepojęte, nieogarnione, niezwykłe...
a tym czasem dzisiaj już nie dysponuję...
ale napiszę

 

#10 2009-02-07 23:04:17

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Wierzymy... nie jesteśmy w stanie wyrazić do końca działania Boga w nas... ale choć po części możemy

 

#11 2009-02-10 17:59:45

renia.goralska

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Jak ja spotkałam Jezusa? Od małego byłam uczona modlitwy,co niedzielę chodziłam na Mszę z dziadkami.Często rozmawiałam z Panem Jezusem jak z przyjacielem,ale jako dziecko nie miałam takiej wiary...Przecież Bóg Cię kocha,Bóg jest Miłością- to były dla mnie puste słowa.Dzięki różnym rekolekcjom,kursom ewangelizacyjym,zaczęłam bardziej poznawać Jezusa.Poprzez świadectwa młodych ludzi,radosny śpiew,różne konferencje tak naprwdę zrozumiałam jak bardzo Bóg mnie kocha,że On jest blisko kiedy tego potrzebujemy.Po tych wyjazdach pragnęłam bardziej zbliżyć się do Boga,zaczęłam częściej chodzić na Mszę,należałam do RMS-U,wyjeżdzałam częściej na rekolekcje,ale droga do Boga nie była łatwa,było dużo przeciwności,dużo kłotni z rodzicami,przez to czasami nic mi się nie chciało rezygnowałam ze wszystkich spotkań,które miałam zapalnowane,ale Jezus zwyciężył w moim życiu!!.On nie pozwolił mi się oddalić,wręcz przeciwnie coraz bardziej zaczęłam się udzielać:prowadzenie chóru,wspólnotka modlitewno-ewangelizacyjna,rózne wyjazdy,festiwale religijne-mimo wszystko chciałam być bliżej Pana.Teraz też jest różnie,bo szatan nie śpi,ale mimo przeciwności,mimo zniechęcenia nie poddaję się.Jezus stanął na mojej drodze życia i ciągle doświadczam Jego obecności podczas Eucharystii,podczas tego gdy stawia na mojej drodze inne osoby.Jezus pragnie dobra dla każdego z nas-musimy Mu tylko zaufac tak naprawdę i tak bezgranicznie.Poprzez modlitwę doświadczyłam obecności Boga,doświadczyłam Jego wielkiej i bezgranicznej Miłości..."Bóg jest Miłością dla tej Miłości warto żyć..."

 

#12 2009-02-10 20:28:08

Rita

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

dziękuję Wam dziewczyny za Wasze świadectwa... może kiedyś ja też coś więcej napiszę, ale... nie teraz, chyba jeszcze nie jestem na to gotowa...

 

#13 2009-02-10 21:25:03

renia.goralska

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Wcale nie jest prosto wiem to sama po sobie
ale z pomoca Ducha Świętego czasami wychodzi

 

#14 2009-02-10 21:48:12

renia.goralska

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

ŚWIADECTWO MOJEJ KOLEŻANKI PROSIŁA ABYM JE UMIEŚCIŁA

Gdy dołączyłam do wspólnoty modlitewno-ewangelizacyjnej, coraz mocniej zaczęłam wierzyć,że Pan Jezus jest przy mnie ,że prowadzi mnie dobrymi scieżkami życia ,że mi pomaga gdy tylko tego potrzebuje,że jest przy mnie zawsze.Teraz gdy jestem starsza mam tą Wiarę! Teraz wiem i wierze ,żę Pan mnie Kocha ,że jest przy mnie 24 h .Gdy miałam taki czas ,że chorowałam wprawdzie zawsze cos gdy jedno skonczylam leczyc to przyszlo drugie ale gdy sie boje i zaczynam rozmawiac z Panem to On mi pomaga podaje mi swoja dlon,czuje Jego obecnos jest zawsze ze mna tam gdzie Go potrzebuje,podczas Eucharystii,podczas różnych spotkać z różnymi osobami,które to właśnie On stawia na mojej drodze,byl ze mną na zabiegu i wysluchal zeby wuniki byly dobre,zebym nie musiala lezec w szpiatlu ,zawsze mi pomaga.Teraz wiem ze Jezus pragnie dobra dla kazdego z nas.Bo przeciez Bóg jest wielką Miłością,nie bójcie się żyć dla tej Miłości...

 

#15 2009-02-10 21:48:46

Promyczek dla Nieba:)

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

No dokładnie ...działa i to często....

 

#16 2009-02-15 21:35:35

renia.goralska

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Rita widzisz do odważnych świat należy
Piekne świadectwo
Chwała Panu

 

#17 2009-02-16 19:55:26

Szukająca

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Piękne!

 

#18 2009-02-16 22:23:35

mo

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Dziękuje za piękne świadectwo

Ostatnio edytowany przez mo (2009-02-16 22:23:54)

 

#19 2009-02-17 10:34:09

 siostrzyczka

Użytkownik

9926180
Skąd: Lubin/Wrocław
Zarejestrowany: 2008-10-04
Posty: 883
Punktów :   18 

Re: Spotkanie z Jezusem

wiecie co tak mi się jakoś teraz przypomniała takie zdarzenie jak wracałam ze ślubów wieczystych sióstr do domu i na dworcu spotkałam jedną siostrę którą wtedy widziałam po raz pierwszyb w życiu... no i razem wsiadłyśmy do pociągu, bo jechałyśmy do jednego miasta, a że kasy biletowej nie było na dworcu to bilety trzeba było kupić u konduktora. i on do nas podszedł, kupiłyśmy bilety i poprosił mnie o legitymację szkolną.ja ją wyjęłam i powiedział że to na pewno nie jest moja legitymacja... zdziwiłam się bo za bardzo się od tego czasu nie zmieniłam (było tam zdjęcie z pierwszej klasy gimnazjum, a to było na wakacjach po 3 klasie), a on powiedział że to na pewno nie ja bo nie jestem uśmiechnięta. i wtedy ta siostra powiedziała że to dlatego że wtedy jeszcze nie znałam salezjanek, a teraz znam więc cały czas się uśmiecham. i on wtedy przystał na to co powiedziała siostra i sobie poszedł a ja sobie nagle uświadomiłam że ta siostra miała rację. wtedy kiedy było robione to zdjęcie nie znałam jeszce sióstr i raczej się nie uśmiechałam co teraz uległo wielkiej zmianie nie wiem czemu to tu napisałam ale to było wtedy takie fajne i tak jakoś wyszło


"Jakże jest ważne zdać sobie sprawę,
że miłość, aby była prawdziwa, musi boleć..."
                                               Matka Teresa z Kalkuty

Offline

 

#20 2009-02-17 19:11:24

renia.goralska

Gość

Re: Spotkanie z Jezusem

Pięknie

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
imprezy integracyjne poznań gitara klasyczna dla dzieci piosenka o świni