Gość
Pokój i Dobro Kochani!
Dawno chciałam rozpocząć taki wątek, choć głupio mi było z powodu mojego niedoświadczenia, bo ja tak ciągle zadaję pytania, a Wam nie umiem pomóc.. ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe:)
Otóż.. czy ma ktoś z Was rodzeństwo w klasztorze,seminiarium? a jakie były Wasze reakcje? co w Waszym życiu to zmieniło? i czy to w jakimś stopniu wpłynęło na decyzję o obraniu podobnej drogi? pomogło w rozeznawaniu powołania czy raczej nie? czy tym "drugim" (np. Twoja Siostra pierwsza wstępuje do klasztoru, a Ty później i jesteś tą "drugą") jest łatwiej, trudniej?albo czy w ogóle możliwe są 2 powołania do życia konsekrowanego z jednego domu? czy po prostu to drugie powołanie jest takim tylko zauroczeniem? chęcią naśladowania bez specjalnego Bożego wezwania?
przepraszam za taką chaotyczną wypowiedź, ale mam nadzieję, że zrozumiecie mnie
PS. określenie "druga" - od razu wyjaśniam że to nie równa się gorsza
z Panem!
Gość
Z własnego doświadczenia Ci nie odpowiem, aczkolwiek przytoczę kilka moich skromnych myśli.
Nigdy nie spotkałam się by w jednym zakonie były dwie siostry (jako rodzeństwo).
Czy ja wiem czy to ułatwia? Zapewne są tego wady i zalety. Wstępując do zakonu zyskujemy nowiutką rodzinę i każda siostra zakonna staje się jakby naszą 'rodzoną'. Na pewno niejaki pierwszy kontakt w owym nowym otoczeniu ograniczał by się w dużej mierze do osoby którą znamy - w tym przypadku siostry (owej rodzonej). Myślę, że jednak czysty start jest lepszy.. nie można też się jakoby izolować. Ważne jest to, by otworzyć się na innych i zżyć się z nimi bo pod jednym dachem jednak trochę lat będzie do przeżycia
Jeśli chodzi o powołanie - czemu nie! Pan Bóg różne plany nam pisze i wszystko jest możliwe w Jego rękach.
Ja mam Siostre w zakonie.
Tak jak pisze Natala zyskujemy nowa rodzinke i to jest piekne,ze Bog daje ta roznorodnosc.
Z tego co mi wiadomo u siostr Misjonarek Chrystusa Krola sa przynajmniej 3 siostry z jednej rodziny i wiem,ze kazda z nich Bog powolal do roznych dziel.
Ja dziekuje Panu za to,ze moja Siostra odopwiedziala na Bozy glos ja za to zyskalam siostry i radosc z tego,ze moja rodzinka jest poszerzona.
I jeszcze tak ode mnie jesli Pan powoluje z jednego domu to po pierwsze jest to wielkie blogoslawienstwo,po drugie powinnismy sie z tego radowac,ze wlasnie w tym domu Bog wybral na swoje Oblubienice dwie lub moze wiecej niewiastek.No i po trzecie napewno nie zastanawiac sie,ze jestem druga,bo w oczach Bozych zawsze jestem ta najwazniejsza
Offline
Gość
dziękuję za odpowiedzi ja w zasadzie też słyszałam o historiach, że dwie siostry wstępują do jednego klasztoru. bałam się właśnie tego, że moje powołanie może być tylko ze względu na siostrę, ale widzę, że tak nie musi być
Gość
Nigdy nie spotkałam się by w jednym zakonie były dwie siostry (jako rodzeństwo).
Tak, jak napisała Marzenak - u Misjonarek Chrystusa Króla są Siostry pochodzące z jednej rodziny - a żeby było śmieszniej - są bliźniaczkami jednojajowymi
Ja znam 2 rodzone siostry, które są w tym samym klasztorze klauzurowym, 1 jest Przełożoną, a 2-ga mistrzynią nowicjatu;-). Różnie Pan Bóg powołuje, do każdego mówi indywidualnie. Mam koleżankę, u której Pan powołał 1 brata na misjonarza, a 2-go na księdza, ona wstąpiła do zakonu po maturze, ale po roku wystąpiła, w tym roku wyszła za mąż. Bóg może wszystko, może powołać także kilka osób z rodziny,a nawet wszystkich , On patrzy na wszystko inaczej niż ludzie-patrzy na serce człowieka i w to serce wlewa pragnienia co do drogi życia. Ludzie mogą mówić: "myślisz o zakonie, bo np.Twoja siostra wstąpiła,to Ty też", ale to nie ważne co oni mówią, bo to Ty sama widzisz po sobie co czujesz, i to Tobie Bóg może wlewać takie pragnienia, a ludzie tego nie rozumią.
Napisałaś: (...)"czy po prostu to drugie powołanie jest takim tylko zauroczeniem? chęcią naśladowania bez specjalnego Bożego wezwania?"
Nawet jeśli masz w sobie takie zauroczenie, to coś tam dzieje się w Twoim sercu, zastanów się nad tym,a właściwie to pytaj Pana Boga dlaczego tak się dzieje. Jeśli to powołanie to przetrwa, a jeśli tylko chwilowe zauroczenie to minie za jakiś czas. Odkryj głębię swojego serca, pytaj Pana jaki ma dla Ciebie plan, zaglądaj w Pismo św.,a On da Ci odpowiedź. Ufajmy Panu!
Offline
Gość
W mojej miejscowości jest z jednej rodziny: dwóch braci księży, z drugiej: trzy siostry zakonne, z trzeciej : dwóch braci i siostra w zakonie Pytaj siebie każdego dnia gdzie jest twoje miejce.
,,Tam, gdzie są moje uczucia- tam ja jestem. Tam, gdzie ja jestem-tam są moje uczucia"
Gość
Właśnie tak Anetko:)) Ja znam przypadek gdzie dwie siostry chciały wstąpić do klasztoru (żadna z nich nie znała zamiarów drugiej) spotkały się dopiero w klasztorze do którego obie wstępowały:)))
Gość
ciekawe
Florystka
Ja co prawda nie mam rodzeństwa w żadnym zakonie,ale miałam ciocię u służebniczek.Piszę "miałam"bo ona "uciekła" z zakonu i w dodatku wyszła za mąż za niedoszłego kleryka.Może to i wydaje się zabawne,ale w mojej rodzinie ich przeszłość to nadal temat tabu.
Offline
Użytkownik
ja znam dwóch księży, którzy są bliźniakami jednojajowymi... jeden z nich jest salezjaninem, a drugi jezuitą... najlepsze jest to że są naprawdę niemalże identyczni, jeden jest tylko trochę grubszy od drugiego i często wychodziły różne dziwne sytuacje, gdy jeden z nich był czyimś spowiednikiem i przez przypadek spotykał gdzieś tego drugiego nie wiedząc że to on i poruszając różne osobiste kwestie i dziwiąc się że ksiądz udaje że nie wie o co chodzi
Offline