Użytkownik
Od stycznia zacząłem jeździć na TWU Tarnobrzeskie Wieczory Uwielbienia i tam zrodziło się pragnienie by tak samo jak inni ludzie zasnąć w Duchu Świętym ( moze to głupie ale dzięki temu że mnie to interesowało robiłem wszystko co jest zgodne z Bogiem by nie zarzucać sobie np. " Duch Święty nie pozwala mi zasnąć bo zgrzeszyłem , nie wybaczyłem komuś " po takiej myśli zaraz pragnąłem wszystkim przebaczyć i wiecej grzechu w tak dużym stopniu nie popełniać bo każdy człowiek popełnia. Chyba rozumiecie o co mi chodzi.
"Obudziłem" się dopiero na 8 TWU kiedy to ksiądz opowiadał o tym żeby nie robić sensacji, zeby nie wymuszać upadków nie wymuszać płaczu itp. To było jak piorun uderzający o ziemię. W końcu " stanąłem na nogi" i zdałem sobie sprawę z tego że rzeczywiście to zasłania mi Boga( te myśli o upadku). Sam do tej pory nie wiem po co aż tak chciałem zasypiac ( nie wiem czy to ze szpanu czy z radości że się tak upada). Wiem teraz że to złe ( ale tylko wtedy złe kiedy to zasłania Ci Boga) ale ja będę prosił Boga- niech się dzieje JEGO wola a nie moja. A więc myślałem że z tym zerwię z dnia na dzień ( bardzo tego chcę) ale jest jeden problem...... te myśli mnie PRZEŚLADUJĄ.
I dlatego tworzę ten wątek z pytaniem jak pozbyć się tych natrętnych myśli ( spoczynek w Duchu Świetym zamiast Bóg, Jezus,...) ???????
Podawajcie też własne świadectwa może to pozwoli mi coś zrozumieć. Macie wolna rękę
Offline
Florystka
No cóż ja przestałam chodzić na takie nabożeństwa i problem mam z głowy.
Offline
Gość
Kamciosz, na wstępie powiem, że wszystko z czym się przesadza zacznie być złe dla Ciebie...
A teraz co do Spoczynku w Duchu Świętym.. Sam w sobie spoczynek to bardzo piękna chwila, nie da się tego opisać słowami, lecz NIE WOLNO Ci z tego robić sensacji. Każdy doświadcza Pana w inny sposób, nie koniecznie musisz mieć spoczynek. Spodobało Ci się to bo takie "rzeczy" nie zdarzają się na codzień i trudno je zrozumieć - to normalne. Pan Bóg przychodzi do każdego z nas jeśli tylko tego chcemy i do każdego w inny sposób; nie koniecznie musisz mieć jakieś zewnętrzne (widoczne gołym okiem) działania. Możesz, powinieneś zauważyć zmiany w swoim życiu, a jeśli już mówisz o spoczynku to mogą wystąpić również : łzy, drgawki, uczucie ciepła, przyspieszone bicie serca itp.
Piszesz, że to zasłania Ci Boga.. Jeśli już jesteś na uwielbieniu, skup się tylko na kontakcie JA-BÓG, nie zwracaj uwagi na to co się dzieje z wokół - to tylko Ci przeszkadza, bo nie jedziesz tam dla WIDOWISKA lecz na SPOTKANIE Z BOGIEM. Otwórz się przed Panem i módl się, wołaj go do siebie a na pewno Cię wysłucha, jeśli jednak nie potrafisz się skupić może odpuść sobie te nabożeństwa (przynajmniej zrób sobie przerwę), nie dla każdego są tego typu doświadczenia.
Pozdrawiam i pamiętaj, że nie wolno się tak nakręcać.
Po prostu... zostaw te myśli w spokoju. One są. I co z tego? Ważne co w ich wyniku zrobisz. Nie skupiaj całej swojej uwagi na tym, że znowu tego pragniesz, zły aż zaciera ręce . Po prostu to zaakceptuj: jest we mnie takie pragnienie. Koniec, kropka. Jednocześnie likwiduj te działania, które z tego wynikają - nie wiem - może rzeczy na w pół na pokaz, trochę udawane - niech tego nie będzie. Zaakceptuj. Jesteś wolny i Twoje uczucie w żaden sposób tej wolności nie ogranicza, od Ciebie zależy co zrobisz. Uczucia po prostu są, ale trzeba też wiedzieć, że nie są nami. To, że chciałbyś zasnąć w Duchu Świętym wcale nie musi iść w parze z jakimiś Twoimi działaniami ku temu, nakręcaniem się. Jednocześnie poszukaj przyczyny, genezy, dlaczego takie pragnienie się w Tobie rodzi?
Proś Ducha Świętego, by wszedł w sfery Twojego życia jeszcze nieuzdrowione, nieuporządkowane. Niech On Cię uzdrawia, ja także się za Ciebie pomodlę.
Może pomogła by Ci rozmowa w osobą duchowną? Kimś związanym z Odnową w Duchu Św. lub innym ruchem praktykującym takie nabożeństwa? Może warto zacząć modlić się o stałego spowiednika/kierownika duchowego? Trzeba pozwolić sobie pomóc, zobaczyć swoje deficyty i wtedy Chrystus może nas uleczać.
Pozdrawiam. Trzymaj się!
Pan mnie strzeże, Pan mnie strzeże, czuwa nade mną Bóg, On jest moim cieniem.... tak mi się nasunęło
"Wierzyć - to znaczy nawet się nie pytać,
jak długo jeszcze mamy iść po ciemku."
ks. Jan Twardowski
Offline
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
No, muszę się podpisać dwoma rączkami (i nóżkami !) pod postem Ani. Napisała wszystko to, co ja chciałam przekazać, a czego nie chciało mi się pisać
Offline
Użytkownik
To naprawdę boli takie uczucie i rzeczywiście chyba nakręciłem się na tych TWU za bardzo. Chce o tym porozmawiać z księdzem ......... Dziękuje za waszą pomoc. Jednak nie przestwajcie tutaj pisać - dzieki Wam jest mi jakoś raźniej i wy naprawdę potraficie pomóc
Offline
trochę nie na temat, ale wiem jak ważne jest wsparcie drugiej osoby w trudnych chwilach.
Tez miałam problem na którym się ciągle skupiałam i to mi zasłaniało Boga, ale On zesłał osobę na moją drogę życia i ta osoba ciągle mi pomaga i 'trzyma za rękę'.
Tak jak napisała Ania - coś w tym jest ciągle się zgadzam z Anią, Ania dziękuję - warto zacząć modlić się o stałego spowiednika/kierownika duchowego.
Kiedyś ksiądz na rekolekcjach do młodzieży, która była zajęta czymś innym niż powinna, powiedział, ze jeśli ktoś ma rozproszenia to niech je zostawi, one są jak stado os im bardziej je odganiasz tym jest ich więcej i mocniej atakują.
Proś Boga, aby zabrał te rozproszenia. To pomaga!! wiem to!!!
Offline
Użytkownik
Jest tu kto?
Offline
Gość
Przypomniałam sobie świadectwo, znajomego kleryka, które mówił na rekolekcjach oazowych. Kiedy był w trakcie formacji i pierwszy raz spotkał się ze spoczynkiem w Duchu Świętym i charyzmatami, to bardzo chciał "upaść". Była modlitwa wstawiennicza, animatorzy podzielili się na grupki i podchodzili do nich uczestnicy by prosić o modlitwę za siebie. On oczywiście poprosił o spoczynek w Duchu Świętym i nie otrzymał tego. Więc bardzo się zdenerwował, poszedł do innej grupki, później do następnej, aż w końcu zdegustowany uklęknął przed Najświętszym Sakramentem i zaczął wyrzucać Jezusowi, że nie chce mu dać tego, czego on tak bardzo pragnie. W trakcie tej "kłótni", jego słowa zaczęły "dziwnie się zmieniać" i zaczął mówić językami. Tak więc, to niezawodny dowód na to, że Bóg wie najlepiej co i komu chce podarować.
Pamiętam również słowa jednego z księży: "Modlitwa charyzmatami, lub spoczynek w Duchu Świętym jest na tym samym "poziomie" co różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego i inne. To nie jest coś lepszego. Tutaj nie chodzi o żadne wyróżnienie. Duch Święty ujawnia się nie dla dobra akurat tej, jednej osoby ale by pokazać wspólnocie swoją obecność. Bo właśnie to jest sens charyzmatów. Mają umacniać, jednoczyć i skupiać uwagę na Bogu. Nie odwrotnie."
Najlepiej będzie jeśli nie będziesz zwracał większej uwagi na te myśli i zadręczał się nimi. Samo przejdzie.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez lenka16 (2012-06-14 16:15:11)
Użytkownik
Dzięki lenka to naprawdę fajne świadectwo dużo mi uświadomiło. Dziękuję Ma ktoś jeszcze jakieś świadectwa piszcie ......
Offline
Użytkownik
Offline
widzę, ze Kamciosz ciągle poszukuje
dzis znów słyszałam kazanie księdza, który mówił, że skupiając się na swoim problemie lub pragnieniu nie możemy się w pełni oddać Bogu
Offline
Użytkownik
ale ja sie nie skupiam na problemie czy na pragnieniu. Ja po prostu lubie jak wiele osób narzuca mnie swoimi doświadczeniami. Ja już naprawdę kamcia nie szukam ( nie wiem w jakim to było znaczeniu ale chyba się domyślam). Świadectwo lenki dużo mi pomogło ....
Offline
chodziło mi o to że poszukujesz 'ratunku' jak się uwolnić od pragnienia spoczynku z Duchu Św.
a że świadectwo pomogło to wiem, świadectwa dużo dobrego dają
Offline
Użytkownik
aha to przepraszam że źle zrozumiałem . TAK poszukuję jeszcze ..... za Twoje też kamcia dzięki
Offline
Gość
kamciosz95 napisał:
dzięki temu że mnie to interesowało robiłem wszystko co jest zgodne z Bogiem by nie zarzucać sobie np. " Duch Święty nie pozwala mi zasnąć bo zgrzeszyłem , nie wybaczyłem komuś " po takiej myśli zaraz pragnąłem wszystkim przebaczyć i wiecej grzechu w tak dużym stopniu nie popełniać bo każdy człowiek popełnia. Chyba rozumiecie o co mi chodzi.
Taka jedna myśl: nie musisz ZASŁUGIWAĆ na Jego dary! Bo to są właśnie dary, czyli za darmo, za nic, w prezencie Tak, owszem, to bardzo dobrze, że chcesz żyć w łasce, że chcesz przebaczyć! Ale to nie działa tak, że coś za coś - ja będę dobry, a Ty, Panie Boże, mi za to dasz swój dar (już mniejsza o to jaki, nie chodzi tylko o to całe "zaśnięcie"). Jesteś dobry, przebaczasz - by bardziej kochać! A On daje za darmo kiedy chce, co chce i zupełnie za nic
Użytkownik
wiem wiem pea ale takie myślenie( coś za coś ) miałem wtedy gdy pragnąłem nade wszystko zaśnięcia w Duchu Św. teraz już czynię dobro i przebaczam dla Boga i sam dla siebie ( bo nienawidzę psuć sobie relacji z drugim człowiekiem) dzieki pea.
O to właśnie chodzi piszcie swoje świadectwa tutaj, może co ja robiłem źle, itp.
Offline
Użytkownik
namawiajcie innych by rozijali swoje przezycia tutaj - ogólnie religijne. Jak się nawrócili, itp.
Offline
Użytkownik
kurcze szkoda że nikt tu nie pisze jeszcze
Offline
kamciosz - no i jak? ok?
ostatnio na Jasnej Górze było nocne czuwanie Odnowy w Duchu chciałam iść, ale byłam z siostrami i musiałam robić tak jak one mówiły, a one poszły gdzieś świadectw słuchać
Offline