"Furta"

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#1 2011-07-23 18:28:43

Rita

Gość

Wolontariat

W sumie chyba ten temat się jeszcze nie pojawił...

Wolontariat.
Dla jednych wykorzystywanie ludzi, dla innych sposób na życie.
Na pewno wielu z nas zajmuje się tego typu działalnością. Czym zajmujecie się w ramach działań wolontariackich? Co daje Wam taka praca? Jakie korzyści czerpiecie z bycia wolontariuszem (wbrew pozorom wolontariusz też coś zyskuje )?Jakie problemy napotykacie, co przysparza kłopotu, co przeszkadza w byciu wolontariuszem?

Może ktoś zechce się podzielić swoim doświadczeniem? Sama też postaram się co nieco napisać.

Pozdrawiam

 

#2 2011-07-23 19:21:42

salli

Gość

Re: Wolontariat

Ja jestem wolontariuszem w przedszkolu Sióstr Służek. Te dzieci są cudowne. Jestem jeszcze w Caritasie, ale tam to tylko na telefon dzwoni do mnie taka pani co się tym zajmuje i przychodzę. No byłam jeszcze na swietlicach socjoterapełtycznych. Ogolnie to wrzedziej mnie pełno. Ale najbardziej podobało mi sie w stowarzyszeniu EDUKATOR. Tam jest rechabilitacjia dzieci niepełno sprawnych fizycznie i umysłowo. Gdy widać że dziecko robi krok do przodu właśnie przy tobie to jest takie szczeście żę jest nie do opisania. A najcześciej było mi w hospicjum. Gdy człowiek Cię opóści (znaczy umrze) to i z tobo jest nie tak:(. Musiałam to zostawić, zacieżko. Bardzo przeżywałam gdzy umarła taka pani, wiec musiałam odejść, nie mogłam dalej. Dlatego tylko z dzieci przebywam, pomagam im i to daje mi szczeście, każdy uśmiech ich jest warty poświęcenia się takiej formie pracy. Tak jest ciężko połączyć taką prace ze szkoło, ale warto, naprawdę warto robić coś za DARMO. Moim zdaniem praca wolontarska pomaga nam się otworzyć na drogiego człowieka, w każdym człowieku jest Bóg, wieć jak ktoś straci wiare w robieniu czegoś za DARMO niech pomyśli żę to jest dla Boga, dla naszego Taty. Mi zawsze to pomaga

 

#3 2011-07-23 19:30:15

Animado Angel

Gość

Re: Wolontariat

Wolontariat to piękna sprawa. Dla mnie chyba właśnie sposób na życie. Niektórzy nazywają mnie frajerem bo jak tak można się spalać dla innych i to zupełnie za darmo. A ja nigdy nie rozumiałam dlaczego ktoś słabszy, biedniejszy, chory, bardziej potrzebujący ma płacić za to że ktoś poświęci mu trochę czasu. Przecież to nie wina tych ludzi, a jeżeli ja mam coś czym mogłabym się z nimi podzielić (i nie mówię to o sprawach materialnych bo sama mam niewiele) to dlaczego miałabym tego nie zrobić. Pierwszego wolontariatu podjęłam się w wakacje, miałam wtedy jakieś 16 lat. Praca była ciężka, pomagałam wówczas w opiece przy sparaliżowanym mężyźnie, później trochę zajmowałam się jego siostrzeńcem. Czasami spędzałam tam cały dzień. Bywałam zmęczona ale i bardzo szczęśliwa. Później przyszedł czas na świetlice środowiskowe, domy pomocy społecznej, inne ośrodki, doraźne akcje charytatywne... W pewnym momencie miałam tego bardzo dużo i znajomi się dziwili jak to ogarniam. Sama nie wiedziałam jak to się dzieje ale czas zdawał i się rozciągać tak, ze na wszystko starczyło czasu. Prawdziwy cud że przy okazji nie zawaliłam uczelni. Doznawałam wtedy niesamowitych łask. Ostatnio mój zapał trochę podupadł. Nadal działam w kilku miejscach, ale już nie tak aktywnie i brakuje mi tego, nagle na nic nie mam czasu i szybko się męczę, chociaż tak niewiele robię. W wolontariacie trzeba się zastanowić co jest naszą motywacją. Czy się angażuje faktycznie ze względu na tych ludzi i chęć pomocy, czy ze względu na własne pobudki. Wiadomo że pierwiastka osobistego zupełnie nie da się pominąć, bo to też daje ogromną satysfakcję i poczucie spełnienia, ale żeby to nie przesłoniło nam tego co jest naprawdę ważne. Ale to wymaga często czasu i dużej pracy nad sobą. Ja sama mam z tym jeszcze problem i chyba dlatego trochę przystopowałam, ale liczę że uda mi się wrócić do pełnej aktywności. Chętnie pracowałabym wolontarystycznie na stałe ale z czegoś trzeba żyć i odczuwam pewne rozdarcie. Ale póki jeszcze mogę tak działać to na pewno będę.

 

#4 2011-07-23 22:24:46

zagubiona

Gość

Re: Wolontariat

wolontariat ... od pewnego czasu nie wyobrażam sobie życia bez comiesiecznych spotkań z niepełnosprawnymi i oaz
jestem wolontariuszka przy parafi w grupuie osob pomoagajacych niepelnosprawnym i od 3 lat jezdze na oazy dla niepelnosprawnych dla mnie to cudowna rzecz cos nie powtarzalnego, cos wspanialego, fenomalnego naprawde mi wolontariat daje bardzo bardzio duzo ... przede wszytskim sily na zycie, ukazuje mi ze niekiedy wyolbrzymiam swoje klopoty, daje mi wewnetrzna radosci do zycia ...
gdyby nie wolontariat moje zycie bylo by inne a ja nadal uwazalabym siebie za pepek swiata
Ci ludzie sa tak wspaniali ... dzieki nim zrozumialam rowniez wiele rzeczy i patrze na swiat inaczej
tam poznalam wielu przyjaciol bez ktorych bylo by inaczej ...
zyskuje i to bardzo duzo na oazach - tam nie odpocywamy nie mamy przerw 24h opiekujemy sie podoiecznym wracamy zmaeczeni ale mamy naladownw akumulatory na nowy czas ... to cudowne co tam sie dzieje i trudno opisac to slowami zmeczenie mija gdy widzimy na twarzy podopiecznych serdeczny i pelen milosci usmiech oni potrafia nas uczyc milosci jak nikt inny
co przeszkadza mi w byciu wolontariuszem - juz w tej chwili nic a wczsniej chyba niezrozumienie ludzi - na oazie poznalam bliska mi osobe -ona jezdzi na wozku- dosc czesto odwiedzala mnie w mojej miejscowosci i napotykalam sie z uwagami typu"a ta robi cos na pokaz"itp. bylo ciezko ale wiedzilam ze nie moge sie poddac i nie zwazalam na te uwagi dzisiejszy swiat traktuje niepelnosprawnych jako gorszych saoni marginesem spoleczenstwa a tak nie jest ...
to cudowni ludzie i warto z nimi przebywadz

PS chyba troche nie na temat
jeszcze raz polecam wolontariat

 

#5 2011-07-25 15:32:25

Rita

Gość

Re: Wolontariat

Dodam coś od siebie...

Wolontariuszem jestem... Ale tak właściwie nim nie jestem i nie czuję się nim.
Od dluższego czasu pomagam przy różnych imprezach w DPSie- jak trzeba i "jak coś to jestem pod telefonem" Ale nie nazwalabym tego wolontariatem. Mimo to możliwośc współpracy z osobami starszymi daje wiele radości, to że ktoś ich wysłucha, że mają możliwość opowiedzenia o swoim życiu jest niezwykle ważne dla starszych ludzi. I do tego opowiadają fantastyczne historie
Oczywiście, starsze osoby też mają swoje lepsze i gorsze dni, jednego dnia są zadowoleni i rozgadani, a drugiego chodzą obrażeni na cały świat. Wiąże się to nie tylko z samym wiekiem, ale również z chorobami, które dotykają starszych ludzi. Wtedy dopiero trzeba wykazać się cierpliwością.
Na studiach podjęłam się również działan w jednym z wolontariatów i ze wstydem przyznam że niezbyt aktywnie działam. Chciałabym więcej. Jedną z przeszkód (obok mnie samej oczywiście ) jest to, że jestem studentką wieczorową, moje zajęcia rozpoczynają się po poludniu. A najczęsciej wtedy cos się zaczyna dziac- śwetlica, kursy, robienie kartek i ozdób, aby je pózniej sprzedać itp. Na ile moge, na tyle staram się być.
Z pewnością wolontariat daje możliwość robienia czegoś pożytecznego oraz poznawania ludzi. Ale nie tylko. Mam możliwość korzystania z różnych bezpłatnych szkoleń, mogę nauczyć sie nowych rzeczy i np. pogłębić moje marne zdolności manualno- plastyczne
W tym roku rozpoczynam studia na drugim kierunku, mam nadzieję że jakimś cudem pogodzę to wszystko, czego się podejmuję. A przynajmniej będę o to bardzo walczyć

 

#6 2012-01-08 14:31:11

dzidziuś

Gość

Re: Wolontariat

Może i ja coś dorzucę od siebie.
Mogę powiedzieć, że i ja jestem wolontariuszką w Domu Dziecka prowadzonym przez ss. Wspólnej Pracy. Niestety ze względu na dużą ilość godzin jestem zmuszona być tam tylko raz w tygodniu. Nie trwa to długo. Dopiero od 1 liceum dostałam taką możliwość.
Kiedy mam kryzys duchowy i ciężko mi znaleźć radość w życiu to znajduję ją właśnie tam. Zwykła obecność wśród dzieciaków to świetna sprawa.
Zachęcam wszystkich do takiej aktywności

 

#7 2012-01-08 15:40:06

 Veronika

Opiekun medyczny

5321338
Skąd: Poznań.
Zarejestrowany: 2009-06-09
Posty: 317
Punktów :   
WWW

Re: Wolontariat

Hm. Ja właściwie nie wiem jak mam siebie określic,ale spróbuje.
Uczę się w studium medycznym jako Opiekun Medyczny,wiec nieodłącznym elementem są praktyki.
Przez 3 miesiące-październik,listopad,grudzień 2 dni w tygodniu jeździłam na praktyki do DPS-u prowadzonego przez siostry szarytki. Obecnie mam praktyki na oddziale neurologicznym w szpitalu. Dodatkowo,kiedy mogę jeździmy jako grupa młodzieży razem z księdzem do Dps-u, chodzimy do ZOL-u (zakład opiekuńczo-leczniczy) dla kobiet umysłowo chorych. Mogę powiedziec jedno Ci wszyscy ludzie,mieszkańcy uczą mnie każdego dnia czegoś nowego, ja się uczę od nich dobroci,miłości. I kiedy widzę jeśli ktoś się do mnie uśmiechnie tylko dlatego,że mu zmienię piżamę, czy pomogę mu zjesc,zejsc na badanie,ułożyc na innym boku to jest to dla mnie niesamowite Widzę jak taka praca dla innych zmienia mnie,zmienia kogoś i niesamowicie mnie to satysfakcjonuje mimo,że nie jest wiele razy lekko. Ale nie wyobrażam sobie tego,że mogłabym coś innego w życiu robic.


Twoje słowo, uczy mnie,
Twoje słowo, chroni mnie.

Offline

 

#8 2012-01-08 18:21:26

 Hebronka

Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?

Zarejestrowany: 2011-04-25
Posty: 321

Re: Wolontariat

Czemu nie zauważyłam tego wątku szybciej ?
Hebronka-Wolontariuszka już od dwóch lat (w DPSie dla starszych osób) melduje się !

Offline

 

#9 2012-01-15 22:47:30

A-psik

Gość

Re: Wolontariat

"Daj siebie innym" to motto twórcy Monaru, Marka Kotańskiego. Słowa, które pobrzmiewały w moim życiu na różnych jego etapach (na tych najciemniejszych również i możliwe, że w jakimś stopniu trzymały mnie na powierzchni, choć bardziej winnam się wtedy zająć sobą niż pomagać innym). Wolontariat był też dla mnie drogą rozeznawania jaka praca jest kompatybilna z moją osobowością i...przygodą. Jako wolontariusz pracowałam z osobami z zaburzeniami psychicznymi, dziećmi w jednej z Caritas-owskich świetlic i Pokojowym Patrolu (zarówno przy Woodstocku, jak i organizacji wrocławskiego Finału)...aaa, było też moderowanie strony internetowej - dodawanie newsów itp. itd.
W sumie bycie Honorowym Dawcą Krwi to też wolontariat za który dostaje się czekoladki i bilety tramwajowe Gdybym poszperała jeszcze w zakamarkach pamięci to coś bym tam jeszcze znalazła...osobiście ważne jest dla mnie, że są na świecie ludzie, którym jeszcze się chce (mimo, że wielu powie im, że to strata czasu, bezsens etc.).

Ostatnio edytowany przez A-psik (2012-01-15 22:52:53)

 

#10 2012-04-26 21:16:31

Rita

Gość

Re: Wolontariat

Ostatnim czasem naszło mnie na pewną refleksję związaną z pewna rzeczą, którą robię...

Kilka dni temu brałam udział w pewnym przedsięwzięciu artystycznym, związanym z osobami niepełnosprawnymi. W pewnym momencie, patrząc na to wszystko, przyszła mi do głowy pewna myśl. Popatrzyłam na siebie- osobę sprawną i otaczające mnie osoby niepełnosprawne, i pomyślałam, jaka to ja czasem jestem niepełnosprawna w swoim myśleniu... I nie chodzi mi o ubytki umysłowe, tylko samo nastawnie do życia. Tak często mam okazję do zrobienia czegoś więcej, niż zadbanie o własne dobro- i jak często ograniczam się tylko do minimum- wstać, przeżyć, iść spać. A osoby, które mnie otaczały, to aktywni ludzie, którzy nie koncentrują się tylko na tym, żeby przetrwać, ale żyć pełnią życia i czerpać z niego radość, mimo różnych trudności, jakie napotykają.

Życie jest piękne- powiedział mi jeden z uczestników, kilka razy starszy ode mnie. I co najlepsze, to nie był pusty frazes. Patrząc na niego, widać było, że nie miał łatwego życia. Ale bylo widać w nim tą radość życia, że mimo wszystko, wbrew wszystkiemu- warto. Bardzo warto żyć, bo życie jest rzeczywiście piękne

 

#11 2012-04-26 22:02:37

szukajaca Boga

Gość

Re: Wolontariat

Dziękuję Rito za to świadectwo... Osoby niepełnosprawne, moim zdaniem są bardzo odważne i silne, silniejsze niż osoby "zdrowe"... I potrafią niejednokrotnie lepiej przeżyć swoje życie niż inni... Powinniśmy się od nich uczyć

 

#12 2012-04-28 18:22:35

 Veronika

Opiekun medyczny

5321338
Skąd: Poznań.
Zarejestrowany: 2009-06-09
Posty: 317
Punktów :   
WWW

Re: Wolontariat

szukajaca Boga napisał:

Osoby niepełnosprawne, moim zdaniem są bardzo odważne i silne, silniejsze niż osoby "zdrowe"... I potrafią niejednokrotnie lepiej przeżyć swoje życie niż inni... Powinniśmy się od nich uczyć

A osoby,które są chore na wszelkie choroby umysłowe,o wiele bardziej czują,okazują radość,smutek,złość.
Kurcze to jest piękne,że tacy ludzie tak naprawdę uczą nas wielu rzeczy.


Twoje słowo, uczy mnie,
Twoje słowo, chroni mnie.

Offline

 

#13 2012-05-26 20:25:09

 kamcia

Mistrzyni Nowicjatu

28860759
Call me!
Zarejestrowany: 2012-02-16
Posty: 1919
Punktów :   14 

Re: Wolontariat

a ja nie opiekuje się nikim, ale w formie wolontariatu zbieram żywność dla ubogich oraz stoję w marketach i pakuje zakupy ludziom


Nie umiem dziękować Ci Panie, Bo małe są moje słowa. Zechciej przyjąć moje milczenie, I naucz mnie życiem dziękować.

https://www.facebook.com/ForumFurta

Offline

 

#14 2012-06-12 14:08:52

kochamswiat

Gość

Re: Wolontariat

Ja przez jakiś czas byłam wolontariuszką  w fundacji Jana Pawła ll i raz na WOŚPie zbierałam pieniądze stojąc przy kasie (ale to dawne czasy z tym wośpem, jeszcze wtedy byłam dzieciakiem).
Działając w fundacji (pomagając) organizowaliśmy zbiórki żywności, np. przed świętami Bożego Narodzenia Zimno juz się robiło, ale na szczęście w sklepie cieplo Staliśmy przy kasach, i wchodzącym wręczaliśmy ulotki dotyczące naszej akcji, były tam wypisane produkty których potrzeba najbardziej. Gdy ludzie wychodzili już z zakupów oddawali nam ulotki i wrzucali do koszyka, to konserwy, to kasze, ryż, czekolady dla dzieciaków pod choinke Czesto spotykałam też znajome osoby wchodzace do sklepu, byli zaskoczeni, troche się zawsze pogadało z nimi Oprócz tego stała też puszka,  więc jak ktoś nie kupił nic to czasem rzucił trochę grosza Pamiętam jakie radości były gdy wrzucił ktoś 10 bub 20 zł Rzadko wpadała taka suma więc skakało się wtedy Czasami organizowaliśmy też "uczty" dla dzieci z domów dziecka. Gdy przyjeżdżały zwiedzac nasze miasto, zamek, były głodne, a u nas mieli posiłek za darmo. Były ciasta sałatki, cos ciepłego (chyba barszcz czerwony) bo już nie pamiętam. Była zima pamiętam jak przewróciłam się przy wszystkich z talerzami, ale jedyne co potłukłam to tyłek, a poślizgnełam się na roztopionej wodzie po śniegu Wolontariat nie kojarzy mi się tylko z jakimś trudem, ale też z tym ze było śmiesznie i czułam sie potrzebna, wiedziałam ze pomagam. O teraz mi się jeszcze przypomnialo ze robiliśmy rózne plastyczne rzeczy na różne okazje i potem to sprzedawaliśmy w MDKu na koncertach (ja  akurat nie sprzedawałam ale były też tam moje prace, byłam wtedy chora). A korzyści z wolontariatu to tak jak mówilam już wczesniej: uczucie że sie jest potrzebnym, nie raz bolące kości-lubie byc zmęczona, bo wtedy wiem, ze poświęciłam czas żeby zrobic coś dla kogoś. Jak spotykaliśmy sie o 7 nie raz i działaliśmy do wieczora to byliśmy głodni, pozwalano nam wybrac sobie coś do zjedzenia z tej zbiórki żywności A pod koniec roku za pomoc i za współprace wyjeżdzaliśmy w bieszczady-wyjazd sponsorował burmistrz miasta (na 2 dni ale niezapomniane do końca życia ). Ostatnio nie miałam czasu na wolontariat, ale chyba znów sie włącze bo warto

 

#15 2012-06-12 14:17:31

kochamswiat

Gość

Re: Wolontariat

O i jeszcze przypomniałam sobie, ze chodziliśmy do szpitali ze starszymi chorymi osobami, hospicjum, na święta Chodziło sie po salach i rozdawało sie kartki świąteczne ręcznie robione. Później pielegniarki prowadziły staruszków na korytarz, my śpiewaliśmy kolędy ze starszymi osobami a taki pan grał na gitarze Fajnie było

 

#16 2012-07-08 17:48:06

 Beatrice

Użytkownik

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2011-12-26
Posty: 75
Punktów :   

Re: Wolontariat

Hej.
Obecnie nie działam w żadnym z wolontariatów, ale jak byłam młodsza, Gimnazjum Liceum, włączałam się w różne akcje charytatywne. W liceum należałam nawet do PCK. Obecnie jestem na studiach i jakoś nie znalazłam jeszcze tej odpowiedniej formy wolontariatu, do której mogłabym się włączyć.

Offline

 

#17 2012-07-11 00:10:26

matthiola

Gość

Re: Wolontariat

Wolontariat <3

Zahaczam lub zahaczałam o: WOŚP (ten miejski i ten karpacki [zdecydowanie lepszy]), o straż pożarną, o wolontariat w szpitalu dziecięcym, o wolontariat na Ukrainie, o fundację przeciwdziałającą dyskryminacji i przemocy, o schronisko dla ofiar przemocy w rodzinie...

Zdecydowanie to jest to, co uwielbiam! Czasem się śmieję, że zostanę wieczną wolontariuszką xD W sumie, czemu nie, tylko potem krucho z emeryturą ;D

Ale taki życiowy plan: jeździć na LTV (wolontariat długoterminowy) po świecie i co roku, co dwa lata zmieniać miejsce, aplikować, pracować, jechać na stopa dalej... To by było fajne ^^

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotellit New cairo https://www.ehotelsreviews.com/ Hotels Saint Kitts and Nevis