Gość
Co to znaczy ofiarowac sie za grzesznikow??
Nie wiem jaki cel chcesz osi±gn±æ zadaj±c owe pytanie, jednak¿e, ofiarowaæ siê za grzeszników, to znaczy ¶wiadomie i dobrowolnie oddaæ siê jako ofiara Bogu, na przeb³aganie za ich grzechy. A reszta ju¿ w rêkach Pana. W ka¿dym razie ja radzi³a bym tobie tak jak matka Boska prosi³a zmówiæ ró¿aniec, b±d¼ te¿ ofiarowaæ jego dziesi±tkê w intecii grzeszników, nawet mo¿na komuniê. Bo ró¿aniec jest potê¿n± broni±.(mam nadzieje, ¿e umiesz mówiæ ró¿aniec, bo jak nie to nauczê ciebie ) I tak na marginesie Boga znajdziesz w prostych codziennych rzeczach i nie szukaj go na si³ê . A oprócz tego naprawdê w wzrastaniu w wierze przyda siê tobie kierownik duchowy
Offline
Poza tym warto pamiêtaæ, ¿e nawet gdy siê ofiarujemy, Bóg nam nie da wiêcej trudno¶ci ni¿ jeste¶my w stanie unie¶æ.
Czasem, gdy chcê co¶ ofiarowaæ to siê bojê, ¿e dostanê cierpienie, którego nie zniosê, ale pó¼niej przypominam sobie, ¿e Bóg nie pozwoli by co¶ mi siê sta³o. Daje taki krzy¿ jaki jestem w stanie unie¶æ.
Warto ofiarowywaæ swoje cierpienia i trudno¶ci, nawet te które wydaj± siê ma³e i niepozorne
Offline
Gość
Wiecie, stwierdzenie, ¿e Bóg nie da cierpieñ, których nie mo¿emy unie¶æ jest o tyle "dobre", dopóki siê nie oka¿e ile mo¿emy unie¶æ mnie zawsze zadziwia³a stabilno¶æ ¶w. Faustyny, która w dzieñ przyjêcia do postulatu zemdla³a w chwili poznania ile bêdzie cierpieæ (potem ofiarowa³a siê za grzeszników)... A sprawa ofiarowania sie za grzeszników jest dla mnie prosta - choæby patrz±c na Pana Jezusa... Pozdrawiam
Użytkownik
szukajaca Boga napisał:
mnie zawsze zadziwia³a stabilno¶æ ¶w. Faustyny, która w dzieñ przyjêcia do postulatu zemdla³a w chwili poznania ile bêdzie cierpieæ
przepraszam, ¿e robiê offtop, ale tak dla ¶cis³o¶ci - to by³o w pierwszym dniu nowicjatu, podczas ob³óczyn
Offline
Gość
a mo¿e
Ofiarowa³am siê za grzeszników.
W moim sercu teraz nasta³a pustka,nie czuje obecno¶ci Boga,by³am wczoraj u spowiedzi wogóle nie poczu³am ¿adnej rado¶ci,traci wszystko sês,w±tpliwo¶ci,wyrzut sumienia,poczucie winyCzy to jest cierpienie za ofiare? rownie¿ chce odpokutowaæ moje winy. Czy to jest cierpienie za ofiarê,pragnê zbawiæ chocia¿ jedn± dusze. Proszê sk³adajcie ofiary wiele dusz idzie na potêpienie. Czy tym cierpieniem opisanym wyzej zbawiam dusze?! Chociaz jedn±? Dobrej nocy:)
Offline
Użytkownik
takie rzeczy (tzn. ofiarowywanie swojego ¿ycia za zbawienie grzeszników) wydaje mi siê powinno siê robiæ w miarê mo¿liwo¶ci tylko przy wspó³pracy i za zgod± kierownika duchowego... wtedy on po pierwsze wie, czy powinna¶/mo¿esz decydowaæ siê na co¶ takiego (czy jeste¶ wystarczaj±co wewnêtrznie "pouk³adana" ¿eby nie by³o to maskowaniem swoich problemów, nie robisz tego pod wp³ywem impulsu, czy jest to rzeczywi¶cie "Bo¿e") a po drugie potem mo¿e ciê w tym prowadziæ i próbowaæ razem z tob± rozeznawaæ co ró¿ne sytuacje w twoim ¿yciu, takie jak ta opisana, znacz±...
nie da siê znale¼æ odpowiedzi na takie pytania w internecie, bo jest to co¶ niezwykle g³êbokiego, co musi opieraæ siê na bardzo g³êbokiej, ¶cis³ej relacji z Bogiem i nikt, kto nie zna dobrze twojego serca, kto nie otrzyma od Boga ¶wiat³a w twojej sprawie (a mo¿e je otrzymaæ w³a¶nie osoba spowiednika/kierownika duchowego z racji ³aski stanu), nie powie ci co co¶tam znaczy... mo¿emy czytaæ ¿yciorysy ¶wiêtych, zachwycaæ siê nimi i doszukiwaæ siê podobnych znaków w swoim ¿yciu, a tak naprawdê zapêtlaæ siê we w³asne wyobra¿enia... albo kto¶ mo¿e rzeczywi¶cie mieæ prawdziwy dar mistycyzmu i rzeczywi¶cie to prze¿ywaæ... ale nikt na tym forum ci tego nie powie... naprawdê modlê siê o dobrego kap³ana dla ciebie, bo nikt inny ci nie pomo¿e...
a odchodz±c od twojego ofiarowania siê za grzeszników, to po pierwsze, ju¿ to by³o w którym¶ w±tku, Bóg to nie cebula, ¿eby by³o Go czuæ, tak¿e pustka, brak rado¶ci po spowiedzi nie s± niczym z³ym, czy niepokoj±cym, na drodze prawdziwej wiary fajerwerki zawsze w koñcu siê koñcz± i pozostaje trud wierno¶ci bez zachwytów emocjonalnych, a tylko i wy³±cznie z mi³o¶ci...
po drugie wydaje mi siê, ¿e je¶li ofiarowujemy siê Bogu, to ca³kowicie oddajemy siê do Jego dyspozycji, bezinteresownie, bez wyliczania Mu, co On ma nam za to daæ, bo trochê mi to brzmi jak taki interes - ja ci Bo¿e pozwolê na poczucie ciemno¶ci w moim ¿yciu, a Ty mi za to zbawienie piêciu grzeszników, a jak bêdziesz chcia³ mi jeszcze odebraæ rado¶æ ze spowiedzi, to dorzuæ dwóch kolejnych grzeszników... nie mówiê ¿e u ciebie tak jest, bo ciê nie znam, ale tak mi siê to nasunê³o po tym, co napisa³a¶....
a trzecia my¶l, to ¿e bez wzglêdu na to jaki jest charakter ró¿nych trudno¶ci, to wszystko, co jest bolesne jest okazj± do oddania tego Bogu i zawsze bêdzie to dobre... cokolwiek by to by³o, czy bêdzie to przyjêcie z pokor± osch³o¶ci w modlitwie, czy niesmacznego obiadu, czy tego, ¿e uciek³ ci autobus, bez wzglêdu na to jak du¿a jest to rzecz i co jest jej powodem, takie ma³e "prezenty" ofiarowywane Jezusowi, zawsze s± Mu mi³e i sprawiaj± Mu przyjemno¶æ...
nie wiem, czy to, co napisa³am ma jaki¶ sens i czy co¶ ci wyja¶ni³o, mogê siê myliæ, ale ja osobi¶cie tak to wszystko czujê...
Offline
Gość
niktwazny - czy Ty nie jestes intheword?? jako¶ mi siê tak skojarzy³o...
Do¶wiadczona kadra administratorów i moderatorów pracuje nad tym, aby odkryæ prawdê