Gość
31 sierpnia
Żyć z siostrami w zgodzie, nie sprawiać nikomu przykrości.
Nie widzieć i nie myśleć swoim sposobem,
gdy się i tak dojdzie do tego samego celu
- lepiej ustąpić drugim, a wyprzeć się swego sposobu
widzenia i działania.
Gość
Mimo iż zakończyłam zamieszczanie myśli s.Sancji na każdy dzień (bo zaczynały się dublować) to zachęcam do zaglądania, czytania i rozwazania słów, które zostawiła nam Błogosławiona. Moze ktoś zechce podzielić się swoimi rozważaniami na forum...?
Ja z niecierpliwoscia czekalam kazdego dnia na rozwazania,teraz mi ich brakuje,ale czesto wracam by sobie poczytac.
Gleboko w mojej pamieci pozostaly te o pokorze.
P.S.Dziekuje Ci Rito,bo dzieki Tobie poznalam niesamowita osobe jaka byla bl.s.Sancja
Offline
Gość
31 października
Będę dążyła do tego, by miłość i czułość
do boskiego Oblubieńca ożywiały wszystko we mnie
- moje myśli, słowa, uczynki, by przenikały
każdy mój czyn.
Ta myśl bł. Sancji przypada na jutrzejszy dzień... I przypomina mi o tym, że powinnam kierować się Miłością,którą powinnam poznawać coraz lepiej, która powinna przenikać każdą część mojego życia, każdy oddech powinien być oddechem Miłości. każdy czyn, gest, słowo, każda sekunda ma być Miłością... I powinnam nie zatrzymywać jej dla siebie, o nie- tylko przekazywać ją dalej, by inni też mogli poczuć jej tchnienie...
Gość
6 stycznia
Objawienie Pańskie
Tylko to jedno pragnienie mam
Byś wszystkim dla mnie był Jezu Sam,
Tobie na wieczne, dzisiaj posiadanie
Całą istotę moją daję Panie
Maluczkim się objawiasz,
Chcę małą być Panie.
Niby koniec dnia... Ale mimo to postanowiłam zerknąć, co dziś chciałaby powiedzieć mi s.Sancja... Jak zwykle mnie zaskoczyła- tym razem w ten sposób, że w jednym zdaniu ujęła to, co chciałam od dłuższego czasu powiedzieć Bogu, ale zawsze brakowało słów...
Chociaż jestem niegodna, to powierzam Ci wszystko, co się ostatnio dzieje w moim życiu, osoby bliskie mojemu sercu i samą siebie. Ukaż mi moją drogę i pomóż po niej kroczyć...
Gość
1.04
Uśmiech, który jest na ustach,
musi umieć pokryć całą wewnętrzna walkę
- czasami straszliwą - z egoizmem, musi też,
jeśli to konieczne, świadczyć o zwycięstwach
ducha nad przeciwnościami wynikającymi
ze strony zmysłów czy miłości własnej.
To moje małe odkrycie dzisiejszego dnia... W sumie to wiedziałam ale gdzieś to zagubiłam w swoim życiu. Trudne doświadczenia pokazały mi, że uśmiech może stać się prawdziwą siłą.
Gość
1.05
Miłość musi się okazać przede wszystkim
w czynie, a nie tylko w słowie.
Taka ,,przypominajka" dla mnie... Żeby czasem zamilknąć i zacząć działać, mniej mówić- więcej robić. Takie to przecież życiowe- Bóg, który jest miłością przychodzi do mnie przez człowieka... I ważne dla mnie- przecież On może działać przeze mnie... Tylko czy ja chcę z Nim współpracować?
Gość
We wszystkim potrzebna jest naturalność,
brak naturalności w pobożności świadczy,
że nie jest ona prawdziwa.
no nie mam pytań!
Jak przeczytałam myśl przeznaczoną na dzisiaj to od razu w pamięci pojawiły się różne momenty życia, w których różnie wyglądała moja modlitwa. Przyznam, że wraz z wiekiem zmieniło się moje patrzenie na modlitwę- od paciorka, przez długie i poważne modlitwy, po... nawet nie wiem, jak to nazwać. Bezczelność? Infantylność? Ale z drugiej strony czuję, że to ja mówię w tej modlitwie, a nie ktoś wyznacza mi ramy. Mogę mówić o wszystkim, o czym tylko chcę- nie znaczy to że nie modlę się ,,normalnie", katolickimi modlitwami ale teraz jest czas na przyjrzenie się sobie, swoim motywom i łatwiej mi mówić Mu co jest- tak po prostu.