Gość
Pokój i Dobro!
Chciałam podzielić się z Wami moim świadectwem z rekolekcji sercańskich. Nie mam doświadczenia, bo były to moje pierwsze rekolekcje, więc wybaczcie Przepraszam, że długie
Przed rekolekcjami miałam bardzo mieszane uczucia. Kiedy dowiedziałam się, że pojadę najpierw cieszyłam się. Później jednak wątpliwości naszły. Nawet zbliżając się już do domu Sióstr miałam dziwne uczucia. Zacznę od tego, że nie uczestniczyłam w rekolekcjach od pierwszego dnia, więc kiedy dojechałam, czekałam przez pewien czas na inne dziewczyny. Siedziałam, myślałam i się prawie załamałam…”Co ja tutaj robię?!” Obiecałam sobie wtedy, że NIGDY WIĘCEJ NIE POJADĘ NA REKOLEKCJE! W końcu jednak przyjechały i zaczęły się dla mnie rekolekcje.
Piątek był dla mnie pierwszym, a zarazem dniem, w którym poczułam niesamowitą bliskość Jezusa. Podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu byłam tak blisko Niego. Miałam wrażenie, że jestem tam tylko ja i On. Siostra tak pięknie mówiła nam, że nieważne jak wyglądamy- mamy teraz tyle czasu, ile zechcemy, aby powiedzieć Mu wszystko. Łzy leciały mi z oczu, ale w sercu czułam tak ogromną radość! Taką ciepłą radość i czułam jak On ogarnia mnie Swoją wielką Miłością. Przytulił mnie wtedy. Tematem następnego dnia był grzech. Ten dzień (hmm, z resztą każdy na tych rekolekcjach) miał dla mnie też ogromne znaczenie. Pierwszy raz uczestniczyłam w takiej Spowiedzi św. Ojciec rekolekcjonista dał mi cenne wskazówki. To jednak nie był koniec niespodzianek. W niedzielę dostałyśmy „okazję” oficjalnego obrania Jezusa za Pana swojego życia. Podpisałyśmy deklarację. Ostatniego dnia Jezus zaskoczył mnie już kompletnie! Uczestniczyliśmy we Mszy Św. w klasztorze Sióstr Karmelitanek Bosych. Coś niesamowitego! Zawsze chciałam mieć taką możliwość, a tu się okazuje, że dziś nadszedł ten dzień! Do tego siostry śpiewały taką śliczną pieśń: „Oblubienicą być to znaczy żyć Miłością”
Chcę na końcu zaznaczyć, że często jesteśmy tak zaślepieni.. Tematem rekolekcji była Pustynia. Na plakacie widniały wspaniałe słowa:
Tak mówi Bóg:
„Dlatego chcę ją przynęcić,
Na pustynię ją wyprowadzić
I mówić do jej serca” (Oz 2,16)
I co zrobił? Dokładnie tak jak powiedział! Teraz doskonale rozumiem co chciał mi przez nie powiedzieć, ale przed rekolekcjami uważałam, że one są niezrozumiałe. Myślałam, że nic mi nie powiedzą. Dopóki nie wyprowadził mnie na Pustynię i nie przemówił do mojego serca
Chwała Panu!
Piękne to Twoje świadectwo, dzięki za podzielenie się . A znasz może słowa tej pieśni, którą siostry śpiewały?
Offline
Gość
dzięki bardzo ale własnie szukałam w internecie i nie mogłam znaleźć...nie wiem czy dokładnie zapamiętałam, ale sens taki sam, więc powinno się pokazać w tych propozycjach, a też nie było.. ale wierzcie mi, że naprawdę ślicznie to brzmiało. takim cichym głosem śpiewane
Wierzę Ci , sisterki mają piękne głosy
Offline
Gość
Dzielę Twoją radość z doświadczenia obecności i bliskości Pana. Tak, warto pozwolić się wyprowadzić na Pustynię. Gratuluję pięknego świadectwa i pozdrawiam:)