"Furta"

Ogłoszenie


Jest to forum powołaniowe, którego celem jest wspólne dążenie do Pana Boga, szukanie Go, odkrywanie swego powołania..., a więc modlimy się za siebie :)

1.Używamy tylko jednego konta i nie tworzymy podobnych nicków ani avatarów.
2.Dbamy o język na forum. Nie używamy wulgaryzmów.
3.Szanujemy się wzajemnie. Nie obrażamy, nie oczerniamy, nie wyśmiewamy innych forumowiczów.
4.Używamy ogólnie przyjętych zasad kultury.
5.Wszelkie naruszenia regulaminu czy jakieś zaistniałe konflikty powinny być zgłoszone administracji.
6 Nie piszemy krótkich postów typu: "ok.", "acha", "super" itd.
7.Nie tworzymy nowych wątków, jeśli taki temat już istnieje, szukamy.
8.Kolor czerwony jest przeznaczony tylko dla administratorów i moderatorów forum.
9.Jeśli wklejamy coś z jakiegoś źródła, wklejamy też link lub piszemy skąd to wzięliśmy, żeby nie naruszać praw autorskich.
10. Dbamy o porządek na forum. Staramy się nie pisać posta pod postem, używamy funkcji "edytuj", wyjątkiem może być odświeżenie tematu.
11. W związku z przeprowadzanymi na forum porządkami, przynajmniej raz na rok trzeba napisać chociaż jeden post. Osoby nieaktywne będą usuwane z forum.

Rangi na forum są jedynie symboliczne, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

#1 2013-01-03 21:31:09

Kasia K

Administrator

4576923
Skąd: Witnica
Zarejestrowany: 2009-02-07
Posty: 2027
Punktów :   14 

O życiu zakonnym...

Dostałam link od koleżanki i chcę się z Wami podzielić, ważne wskazówki na temat dobrego Sługi Bożego .

O ŻYCIU ZAKONNYM i O ĆWICZENIACH DOBREGO ZAKONNIKA

O ŻYCIU ZAKONNYM

1. Jeśli chcesz współżyć z innymi w zgodzie i pokoju, musisz nauczyć się w wielu rzeczach przełamywać samego siebie. Niemało to, jeśli komu uda się żyć w klasztorze lub zgromadzeniu bez jednej utarczki i wytrwać wiernie aż do śmierci.
Błogosławiony, kto tak żył i szczęśliwie życia dopełnił. Jeżeli chcesz wytrwać w dobrym i doskonalić się, uważaj się za wygnańca i pielgrzyma na ziemi. Jeżeli chcesz pędzić życie w stanie duchownym, zgódź się dla Chrystusa nawet na to, by cię uważano za głupca.

2. Ubiór i postrzyżyny to mało, wewnętrzna przemiana i całkowite przezwyciężenie namiętności - to dopiero czyni prawdziwego duchownego. Kto szuka czego innego niż tylko Boga i zbawienia duszy, nie znajdzie tu nic prócz udręki i bólu. Nie potrafi dłużej wytrwać w pokoju ducha, kto nie stara się być najmniejszym i uległym wobec wszystkich.

3. Przyszedłeś tu, aby służyć, a nie rządzić. Wiesz, że zostałeś powołany do cierpienia i trudu, nie do wywczasów ani pogwarek. Tu doświadcza się człowiek jak złoto w tyglu. Tu nie utrzyma się nikt, kto nie pragnie z całego serca stać się pokornym dla Boga.

O ĆWICZENIACH DOBREGO ZAKONNIKA

1. Życie dobrego zakonnika powinno jaśnieć wszystkimi cnotami, aby w głębi duszy był taki sam, jaki wydaje się patrzącym z zewnątrz. A nawet o wiele lepszy powinien być w głębi niż na zewnątrz, bo patrzy nań Bóg, a Jego przede wszystkim czcić mamy, gdziekolwiek jesteśmy, i powinniśmy chodzić przed Nim zawsze czyści jak aniołowie.
Każdego dnia odnawiajmy w sobie nasze powołanie i pobudzajmy się do gorliwości tak, jakbyśmy się codziennie nawracali na nowo i mówili: Pomóż mi, Panie Boże, w dobrym postanowieniu i w świętej służbie Twojej i spraw, abym już teraz rozpoczął się doskonalić, bo nic jeszcze dotąd nie uczyniłem.

2. Jakie zadanie, taka i droga doskonałości, (...) więcej tu:  http://gloria.tv/?media=339591


Jak macie jakieś pomocne materiały to zamieszczajcie


Wpatrywać się Panie, w Twe święte Ciało, pragnę do końca moich dni,
bo me serce Ciebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.

Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje! (30.05.2010)             
mój blog- zapraszam:  http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/

Offline

 

#2 2013-01-04 12:17:55

 Ela G.

żona i matka 3 córek

11442361
Skąd: Witnica
Zarejestrowany: 2009-12-26
Posty: 188
Punktów :   
WWW

Re: O życiu zakonnym...

i dobrze zrobiłaś na chwałę Bożą i dla pożytku innym


Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość - te trzy: z nich zaś największa jest MIŁOŚĆ !!!

http://swietoscwcodziennosci.blogspot.com/

Offline

 

#3 2013-05-05 21:46:57

terestynkaa

Gość

Re: O życiu zakonnym...

Bardzo fajny materiał
Na stronach różnych zakonów można znaleźć prezentacje na temat powołania
Ja chciałabym się z Wami podzielić zabawnym - jak dla mnie - świadectwem powołania pewnej mojej znajomej Siostry :

Dla mnie dawanie świadectwa o swoim powołaniu, to jakby zatrzymanie się nad przedziwnym prowadzeniem i działaniem Boga w moim życiu.

Wychowałam się w rodzinie wierzącej. Zwykła rodzina tak jak wiele innych, ale Bóg miał w niej swoje ważne miejsce. Od dzieciństwa razem ze swoimi siostrami chodziłam do kościoła, na lekcje religii. Później należałam do tzw. grupy Dzieci Maryi. Matka Boża nie była mi jednak zbyt bliska. Kiedy modliłam się zwracałam się bezpośrednio do Jezusa. Maryja stał jakby na uboczu mojej pobożności. Nie byłam z Nią uczuciowo związana i wcale mi to nie przeszkadzało.  Czasami spotykałam siostry zakonne,  musze przyznać, że interesował mnie ich życie. W piątej klasie szkoły podstawowej pojechała na rekolekcje do sióstr szensztackich. Nie zrobiły na mnie większego wrażenia, ot, po prostu zakonnice ja wiele innych.
Lata mijały, a ja rosłam cichym pragnieniem by oddać swoje życie Jezusowi. Kiedy byłam już starsza nigdy nie myślałam o założeniu własnej rodziny. Mój życiowy plan zamykał się w jednym: Pójść za Jezusem. Zaczęłam udzielać się w parafii, kochałam dynamikę, była we mnie chęć twórczego działania. Chciałam by moje życie było wartościowe w i piękne. Moja młodość to fascynacja św. Franciszkiem z Asyżu. To był idol mojej młodości. Co mnie w nim zachwycało? Jego prostota, radość, ubóstwo. To Franciszek był dla mnie przykładem, że można dla Boga zostawić wszystko. Myślałam więc o tym, ze pójdę za Chrystusem. Był jednak pewien problem…  Gdzie?

Zaczęłam pisać do różnych zgromadzeń, otrzymywałam fiszki, foldery, informacje. Założyłam nawet specjalny zeszyt, taki mini leksykon. Wklejałam zdjęcia, adresy, informacje, itd. Ale ukończyłam szkolę średnią i… poszłam do pracy. Dlaczego? Nie wiem. Może zabrakło mi odwagi, a może po prostu nie był to jeszcze mój czas? W domu nikt nie wiedział o moim pragnieniu, po roku pracy postanowiła zrealizować moje pragnienie. Pan Bóg jednak jest przedziwny. W tym czasie moja strasz siostra zakomunikowała nagle w domu, że wstępuje do zakonu. Polały się łzy i rozpoczęły przygotowania… Poczułam, że tracę grunt pod nogami. Było dla mnie jasne, że nie mogę tego zrobić rodzicom. Dwie córki w jednym roku, to za wielka ofiara!

Ostatecznie moja siostra zrezygnowała ze swoich planów, a ja nawiązałam kontakt z siostrami w Świdrze i postanowiłam w tajemnicy wszystko załatwić. Umówiłam się na spotkanie z mistrzynią nowicjatu, wzięłam z pracy wolne i pojechałam na „delegację” do Warszawy. Ale im było bliżej Warszawy tym moja pewność słabła i, dokładnie 10 minut po przyjeździe na Dworzec Centralny wsiadłam w pociąg powrotny do Gliwic. Zbliżając się do Gliwic w sercu czułam żal i zawód, że stchórzyłam. Za dwa tygodnie zaaranżowałam kolejny wyjazd do stolicy. Niestety sytuacja się powtórzyła, tylko, że tym razem byłam dłużej i zwiedzałam przez kilka godzin Warszawę. Potem wróciłam do Gliwic, do klasztoru nie dojechałam. Wrócił żal i tęsknota za Bogiem. Skutek - pojechałam trzeci raz!


Możecie wierzyć, albo nie, ale znów wróciłam jak poprzednie dwa razy nie załatwiwszy niczego. To były dla mnie ciężkie chwile. Sama nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić, dużo się modliłam. Czułam, że szatan o mnie walczy, że chce mnie odciągnąć od zamiaru poświęcenia się Jezusowi. To był heroizm, ale zdecydowałam się na czwarty wyjazd. Był już skuteczny. Załatwiłam wszystkie formalności, wracałam z wielkim pokojem i cichą radością w sercu. Pozostała ważna kwestia poinformowania Rodziców. Poczekałam na wyjazd Taty z młodszą siostrą na wakacje i porozmawiałam z Mamą. Pamiętam, że Mamusia szyła coś na maszynie, gdy ja zdradzałam jej swoją tajemnice…

Dziś mija już ponad 10 lat od tych chwil. Byłam na kilku różnych placówkach, odkryłam swoją pasję – muzykę, skończyłam Studium Organistowskie w Warszawie, obecnie obok służby pielgrzymom, gram jako organistka w Sanktuarium Przymierza na Górze Chełmskiej w Koszalinie. Jezus nieustannie jest w centrum mego życia, to moje największe szczęście i radość. Radość, która nie jest wolna od ofiary, Życie dla Boga wymaga zaparcia się i wyrzeczenia siebie, ciągłych wyborów, nowego „tak” każdego dnia. W ciszy serca wobec wielkiej tajemnicy, której na imię powołanie, mówię dziś Bogu prosto: Dziękuję za tyle łask…, i nie dziwię się sobie…

A tutaj macie medytacje o powołaniu : http://siostry.szensztat.pl/index.php?id=menu3&w=165

 

#4 2013-05-05 22:14:22

 kamcia

Mistrzyni Nowicjatu

28860759
Call me!
Zarejestrowany: 2012-02-16
Posty: 1919
Punktów :   14 

Re: O życiu zakonnym...

o ja!!! taki długi teks, a ja to na jednym tchu przeczytałam, tak po prosto, od razu hahahaha
SUPER!!!

upss... chyba w regulaminie jest zakaz caps locka, albo to nie to forum hahahaha Wróci Kasia z Hiszpanii i zrobi porządek z Kamcią hahahaha:)


Nie umiem dziękować Ci Panie, Bo małe są moje słowa. Zechciej przyjąć moje milczenie, I naucz mnie życiem dziękować.

https://www.facebook.com/ForumFurta

Offline

 

#5 2013-05-05 22:28:27

terestynkaa

Gość

Re: O życiu zakonnym...

Hhahahhaa jakbyś Kamcia jeszcze napisała o który tekst chodzi to by było fajnie ahhahahahaha

Dostaniesz bana za to wykroczenie 

 

#6 2013-05-05 22:30:56

 kamcia

Mistrzyni Nowicjatu

28860759
Call me!
Zarejestrowany: 2012-02-16
Posty: 1919
Punktów :   14 

Re: O życiu zakonnym...

o jej!!! no Ten Twój, tzn o tej Siostrze hahaha
ale już nie pamiętam o czym on był hahahaha

a ja się dziwiłam dlaczego mówią na mnie Siostra Skleroza od Wiecznego Zapomnienia hahahah


Nie umiem dziękować Ci Panie, Bo małe są moje słowa. Zechciej przyjąć moje milczenie, I naucz mnie życiem dziękować.

https://www.facebook.com/ForumFurta

Offline

 

#7 2013-05-05 22:41:07

terestynkaa

Gość

Re: O życiu zakonnym...

Ahahahaha
Ja ostatnio byłam na spotkaniu i niedługo po nim weszłam na internet i koleżanka pyta jaki był temat i też nie pamiętałam ahahahaha

 

#8 2013-05-05 22:50:13

 kamcia

Mistrzyni Nowicjatu

28860759
Call me!
Zarejestrowany: 2012-02-16
Posty: 1919
Punktów :   14 

Re: O życiu zakonnym...

a już wiem!! było o 4 wyjazdach do Warszawy ale więcej nie pamiętam i prosze o przebaczenie hahaha


Nie umiem dziękować Ci Panie, Bo małe są moje słowa. Zechciej przyjąć moje milczenie, I naucz mnie życiem dziękować.

https://www.facebook.com/ForumFurta

Offline

 

#9 2013-05-05 22:54:25

terestynkaa

Gość

Re: O życiu zakonnym...

Nie przypomniałaś sobie, tylko podpatrzyłaś, na pewno !

 

#10 2013-05-05 23:00:50

 kamcia

Mistrzyni Nowicjatu

28860759
Call me!
Zarejestrowany: 2012-02-16
Posty: 1919
Punktów :   14 

Re: O życiu zakonnym...

pamiętam tylko to, a ze czytając post, myslalam o sanktuarium miłosierdzia... teraz gdy chce sobie to przypomnieć, widzę Siostrę zakonną która biegnie do tego sanktuarium hahaha


Nie umiem dziękować Ci Panie, Bo małe są moje słowa. Zechciej przyjąć moje milczenie, I naucz mnie życiem dziękować.

https://www.facebook.com/ForumFurta

Offline

 

#11 2013-05-05 23:07:07

terestynkaa

Gość

Re: O życiu zakonnym...

Ahahahhahahaha ale powiem Ci, że ja z tego świadectwa tez pamiętam tylko te przyjazdo-odjazdy ;-)

 

#12 2013-05-05 23:41:26

karmolcia

Gość

Re: O życiu zakonnym...

ciekawy tekst Kamcia a to z caps lockiem to z barki zakaz

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
cssm.pl