Strony: 1
Bo¿a Wariatka;)
NOWE ¯YCIE.
Kurcze blade, nie wiem od czego zacz±æ, tyle we mnie my¶li, prze¿yæ i przemy¶leñ… tak wiele siê wydarzy³o w moim zyciu… tyle dobra i tyle z³a… znaczy… dobra milion razy wiêcej ni¿ z³a!! Tylko ¿e z³o siê du¿o d³u¿ej pamiêta… ale powiem Wam, ¿e Bóg to ka¿de z³o przemieni w dobro, je¶li siê tego z ca³ego serca pragnie- to On przyjdzie ze Swoj± moc± i pomo¿e, podniesie- z ka¿dego b³ota, brudu i grzechu. Ka¿dego. I jestem na to ¿ywym przyk³adem.
W sumie, odk±d pamiêtam by³am wychowywana w duchu wiary i od zawsze wierzy³am. Wszelkiego rodzaju oazy, rekolekcje (takie m³odzie¿owe), czuwania- to by³o co¶ dla mnie. I wszystko na: „tak”. W ten sposób zacz±³ siê w moim ¿yciu etap regularnego je¿d¿enia do pewnego seminarium na czuwania m³odzie¿owe. A z³y i tam dzia³a³. Pozna³am tam kogo¶. Kleryka. I to w sumie przypadkiem, niechc±cy Go pozna³am, bo Go z kim¶ innym pomyli³am. Rozmawiali¶my codziennie, pisali¶my, i… kurcze okaza³y siê z nas ca³kiem sensownie bratnie dusze. A potem siê zakocha³am. W Nim. I kurcze blady, wtedy to siê przestraszy³am. No bo jak- ja w kleryku? Przecie¿ to przysz³y ksi±dz! Przecie¿ On bêdzie odprawia³ Msze ¦wiête! I kurcze blade, którego¶ razu jak przyjecha³am na czuwanie, to gada³am sobie z Nim, gadam, gadam, i On nagle mi oznajmia, ¿e… wystêpuje z seminarium. (Nie dla mnie, rzecz jasna, o moim zakochaniu jeszcze wtedy nic nie wiedzia³). Ja w szoku (ale tak pozytywnym, ¿e my¶la³am, ¿e padnê z rado¶ci=). Z ka¿dym dniem anga¿owa³am siê coraz bardziej w t± znajomo¶æ. Nie wiem dok³adnie kiedy, ale którego¶ dnia Mu powiedzia³am. ¯e kocham. Nic siê nie spodziewa³am, ale chcia³am, ¿eby wiedzia³. A potem zaprosi³am Go na studniówkê. Spêdzili¶my j± razem, by³o cudownie. A potem, oko³o miesi±c po studniówce nagle zapad³a cisza totalna z Jego strony. Taka zupe³na, taka, zero kontaktu. Ja siê odzywa³am, a On nic. I straszny smutek mój i straszna niemoc. Ju¿ wcze¶niej zaczê³am s³yszeæ plotki na Jego temat- ¿e bawidamek, ¿e ma milion kole¿anek, ¿e gra na kilka frontów. Ale broni³am Go zawziêcie! I nie pozwala³am nikomu na obra¿anie Go. A teraz, gdy zupe³nie- bez powodu- zerwa³ ze mn± kontakt… powoli, niektóre wydarzenia, niektóre sytuacje, które widzia³am… zaczê³y mnie coraz bardziej przekonywaæ o prawdziwo¶ci tych plotek. Zaczê³y siê studia, postanowi³am o Nim zapomnieæ. Studia, flirt z pewnym koleg± z roku. I kurcze blade… 4 miesi±ce zwodzi³am ch³opaka, 4 miesi±ce próbowa³am u¿yæ go jako klina… i nie mog³am… naprawdê chcia³am. Naprawdê chcia³am siê zakochaæ w kim¶ innym! Ale… kurcze blade, no nie mog³am… Zrani³am tego kolegê… zerwa³am z nim. Pogodzi³am siê z sytuacj±, ¿e miêdzy mn± a tym by³ym klerykiem nic ju¿ nie bêdzie, ¿e jeszcze nie potrafiê z nikim innym byæ, no i tak zaczê³am sobie ¿yæ w tym stanie. A¿ tu nagle- oko³o 3 miesi±ce pó¼niej- jaki¶ obcy numer zadzwoni³ do mnie. Ja w szoku, bo to ¶rodek nocy! Wiecie co siê okaza³o…? ¯e to On. On dzwoni³… i… nied³ugo potem… wyzna³ mi mi³o¶æ… Nie rozumia³am tego zupe³nie, ale stwierdzi³am, ¿e nie bêdê nad tym rozmy¶laæ, po prostu uzna³am to za Dar Bo¿y. Szala³am ze szczê¶cia!!! Z rado¶ci! Z mi³o¶ci!!! A potem… nie wiem jak to siê sta³o… znaczy… zakochanie… mi³o¶æ… oczy za¶lepione… i zaczêli¶my przekraczaæ granice czysto¶ci. My! Ja! Taka wierz±ca!!! Taka pobo¿na! Z Nim! Takim wierz±cym! Z by³ym klerykiem! A potem nagle… no nie tak nagle, to trwa³o rok… W pewnym momencie… zaczê³y przychodziæ do mnie okropne my¶li… zwi±zane z seksem… obrzydliwe wrêcz… zaczê³o to przenikaæ ca³e moje ¿ycie… Strasznie siê ba³am… ka¿dego dnia… tak okropnie siê ba³am… wci±¿ p³aka³am… W ka¿dym razie po roku czasu… znowu wszystko pêk³o jak bañka mydlana… znowu odszed³… znowu siê wylogowa³ z naszej znajomo¶ci… powiedzia³, ¿e nie chce mi robiæ nadziei… Ale tym razem… to ju¿ nie prze³knê³am tego tak ³atwo… Nie chcê ju¿ wracaæ do moich uczuæ z tamtego czasu, nie chcê ju¿ tego sobie przypominaæ… nie chcê wracaæ do tamtego stanu mojego z tamtego czasu… nie ¿yczy³abym tego najgorszemu wrogowi… i widzicie… tu niby dobro, tu niby wierz±cy, praktykuj±cy jeste¶my… a takie rzeczy siê dzia³y… i jeszcze w ukryciu, jeszcze nikt o tym nie wiedzia³ (oprócz mojej przyjació³ki). W ka¿dym razie… du¿o czasu musia³o min±æ, ¿eby Bóg móg³ mnie pozbieraæ… du¿o czasu, konferencji, spotkañ, rozmów, ksi±¿ek, przemy¶leñ… ¿eby On mnie pozbiera³… i to tak zupe³nie…
Spowied¼. Szczera i z opowiedzeniem wszystkiego, wszy¶ciutkiego. Bola³o. Jak cholera. A potem wst±pi³am do Ruchu Czystych Serc. I ba³am siê strasznie tego, okropnie, bo mia³am my¶l, ¿e mnie to jako¶ bêdzie ograniczaæ, ¿e ja siê jak±¶ dewotk± stanê. A tu… zaskoczenie… Nic podobnego! Nic podobnego! Powiem Wam, ¿e od kiedy przyjê³am RCS… poczu³am siê tak bardzo lekka i wolna… ON mnie uratowa³! Jasne, przychodzi³y te obrzydliwe my¶li nadal! Ale wtedy ju¿ nie p³aka³am i nie chowa³am siê przed ¶wiatem… Po prostu bra³am Modlitwê Zawierzenia RCS i j± odmawia³am. Szczerze i bardzo dok³adnie skupiaj±c siê na ka¿dym s³owie odmawia³am. To by³a walka! Straszna walka! Ale ON by³ ze mn±! I jest nadal! Od tego czasu minê³o ju¿ trochê czasu. A Chrystus jest ze mn± wci±¿. ON by³ zawsze. Tylko ja swoim egoizmem GO przys³ania³am. Odda³am MU to zupe³nie. I ca³e ¿ycie. I ON da³ mi si³ê i moc, ¿ebym ja zerwa³a z Nim (tym by³ym klerykiem) kontakt. Ja. Te¿. Tak zupe³nie. Tak bez mo¿liwo¶ci powrotu. Jasne, ¿e siê ba³am! A wtedy ON… postawi³ na mojej drodze Ks. Jerzego Popie³uszkê! I ja siê w Jurku tak duchowo zakocha³am. Tak duchowo I kurcze… Jurek sta³ siê dla mnie kim¶ tak bardzo wa¿nym w moim ¿yciu… sta³ siê moim wzorem i przyk³adem. Rozmawiam z Nim codziennie. Staram siê. I kurcze blade, Jurek jest moim przyjacielem. Przyjacielem. I ja chcê bardzo bardzo po ¶mierci i¶æ do Nieba. I spotkaæ siê z moim Skarbem, Chrystusem. I z NIM ¿yæ. I poznam Jurka i kurcze blade, tak bardzo siê ciesze na to z Nim spotkanie, tak bardzo siê cieszê ale tez jeszcze tu mam co¶ do zrobienia. Czujê, ¿e Bóg szykuje dla mnie Mi³o¶æ. Mê¿a. I ¿e to takiego zupe³nie od NIEGO. Takiego zupe³nie od Chrystusa i ja GO codziennie o tego Dobrego Mê¿a proszê i codziennie siê za Niego modlê. O b³ogos³awieñstwo dla Niego. Bo On ju¿ przecie¿ gdzie¶ tam jest I te¿ z pewno¶ci± na mnie czeka I z Nim to ju¿ bêdzie zupe³nie inaczej- stuprocentowa czysto¶æ, no mówiê Wam!. Ufam. Kocham. I wiem, ¿e najlepiej na ca³ym ¶wiecie wybra³am. Chrystusa. I ¿e ON mnie kocha i szuka co dzieñ i jest ze mn± i mnie nigdy nie opu¶ci. I w marcu jadê na czuwanie. I pewnie spotkam znów wiecie kogo. Wiêc módlcie siê za mnie cobym to dzielnie znios³a- Jego widok. I godnie. Z Bogiem. Tak¿e tego. Trzeba ufaæ. I to nie jest frazes.
Aha, i jeszcze chcê powiedzieæ, ¿e ja teraz mam nowe ¿ycie, jestem nowym cz³owiekiem, który ¿yje w Prawdzie. I za ¿adne skarby ¶wiata nie chcia³abym ju¿ wróciæ do tamtej historii, za ¿adne skarby ¶wiata nie chcia³abym wróciæ do tamtego ¿ycia…
Za te wydarzenia w moim ¿yciu, za ta drogê, za to, ¿e mnie w koñcu przygarn±³, ¿e znalaz³, ¿e mnie uratowa³- CHWA£A CHRYSTUSOWI!!!
Chwa³a mojemu Skarbowi.
Amen.
PS- dziêkujê, je¿eli ktos przeczyta³ to ¶wiadectwo do koñca. To dla mnie bardzo wa¿ne. Po raz pierwszy tak od deski do deski to ubra³am w s³owa i tak siê otworzy³am z tym wszystkim.
Offline
piêkne ¶wiadectwo
i znowu motyw mojego ulubionego ks. Jerzego
Offline
Przeczytalam do konca dzieki za swiadectwo Bog darzy nas wielka,bezgraniczna miloscia.Zawsze czeka i nigdy nie zawodzi sama wiem to po sobie
P.S no i te Twoje kurcze blade wywolywalo usmiech na mojej twarzy
Offline
Gość
dziêkujê Ci za to ¶wiadectwo! I chwa³a Panu... Tak -Jezus jest niesamowity, podnosi nas a mnie w takich chwilach pomaga bardzo ró¿aniec. Kiedy¶ nie lubi³am tej modlitwy a teraz nie umiem bez niej ¿yc! Pewna siostra karmelitanka mi czesto pisa³a "Trzymaj siê...ró¿añca" i wiecie co? Jako¶ zaczê³am go odmawiaæ i tak trwam, nie co dziennie ca³y, czasem 10-tkê ale ró¿aniec ma ogromna moc, niszczy szatana ale to mo¿e nie na temat
A czy ten by³y kleryk wróci³ do seminarium?
Potwierdzam, ubogacaj±ce ¶wiadectwo, jak Bóg dzia³a i ¿e z ka¿dej ciemnej doliny jest jakie¶ wyj¶cie, trzeba tylko zawierzyæ swój los Bogu. Dziêki za ¶wiadectwo
Offline
Bo¿a Wariatka;)
Dziêkujê Wam bardzo za Wasze ciep³e s³owa:). Kurcze, bo szczerze powiem, ¿e siê trochê ba³am to wszystko opisaæ, po prostu... ale super, dziêki ¿e mnie tak mi³o przyjêli¶cie. . Do: Szukaj±cej Boga- nie, nie wróci³. Teraz normalnie ¿yje ¶wiecko, pracuje i tak Jego ¿ycie wygl±da. A to, ¿e siê spotkamy pewnie na czuwaniu, to fakt, bo On i ja i jeszcze parê innych osób tam pomagamy w organizacji, wiêc dlatego.
Offline
Gość
Aha W ogóle podziwiam Cie Pormemoria ¿e posz³a¶ z tym do spowiedzi (to musia³o wymagaæ ogromnego heroizmu) i ¿e siê tutaj dzielisz. temat "na czasie", kiedy¶ my¶la³am o tych sprawach i zastanawia³am siê jak mog± kobiety wspó³¿yæ z kap³anami czynnymi, na s³u¿bie - jest to dla mnie niepojête, bardzo ³atwo przychodzi ocenianie natomiast staram siê tego unikaæ. Aczkolwiek jest to dla mnie niepojête.
Gość
Dziêkujê za to ¶wiadectwo
Bo¿a Wariatka;)
hejka Wam:)
s³uchajcie, chcia³abym Wam opowiedzieæ ci±g dalszy tej historii... bo od czasu ostatniego mojego postu sporo siê u mnie pozmienia³o. Na zupe³nie cudowne dobro:)
Hehehe, jak ja sobie przypominam te ostatnie u mnie wydarzenia to cieszê siê bardzo ... Bóg jest wierny. Zupelnie.
Pamiêtacie, moj± modlitwê o dobrego mê¿a?... Od miesi±ca... jestem z Kim¶!
I to dopiero miesi±c, ja wiem, trzeba byæ ostro¿nym, i odpowiedzialnym za s³owa, za czyny, wiem. Rozumiem.
Jak najbardziej!
I to dopiero miesi±c, ja wiem, ale... kurcze blade- kocham i jestem kochana! i pewnie ¶miaæ siê bêdziecie, je¶li teraz napiszê, ¿e chcia³abym z Nim byæ ju¿ na zawsze...
Pos³uchajcie- On jest moim Wyproszonym, Wyczekiwanym, Wypatrywanym. Darem od Boga. Moj± Wys³uchan± Modlitw± . A poznali¶my siê zupe³nie przypadkiem na urodzinach u wspólnej kole¿anki. I tak w³a¶ciwie to najpierw wgl nie przysz³o mi do g³owy, ¿e On mnie mo¿e pokochaæ...
A sta³o siê tak, ¿e pokocha³...
Wyzna³ mi swoje serce na dworcu pks , gdy ja po tygodniu zajêæ na studiach wraca³am do domu na weekend. Przyszed³ na dworzec i wyzna³. A ja... w u³amku sekundy postanowi³am, ¿e chcê z Nim byæ. I co... kurcze blade... ba³am siê... Ba³am siê strasznie- ¿e a co, je¶li ja Go nie bêdê kochaæ tak jak On mnie, albo, ¿e ja ju¿ nie potrafiê z nikim byæ. Tak, tego ostatniego najbardziej siê ba³am. ¯e skoñczy³o siê. Moja mi³o¶æ do mê¿czyzn. ¯e zniszczone zaufanie i ¿e ju¿ siê go nie da odbudowaæ.
A Bóg i to przezwyciê¿y³.
Na pocz±tku byli¶my ze sob±- tak bardziej tak po przyjacielsku. A¿ którego¶ razu poszli¶my na nocny maraton do kina, i gdy tak siedzieli¶my w tym kinie... ja zrozumia³am, ¿e chcê byæ przy Nim w Jego rado¶ciach i smutkach... ¿e chcê Mu pomagac w problemach, byæ dla Niego oparciem... ¿e je¶li nie bêdê mog³a nic pomóc, to ¿eby chocia¿ móc przy Nim byæ... ¿eby choæ móg³ siê wygadaæ, wyp³akaæ, wtuliæ we mnie. Je¶li oczywi¶cie by chcia³. I ¿e chcia³abym Jego rado¶ci prze¿ywaæ, cieszyæ siê z Jego sukcesów i ¶ciskaæ serdecznie ze szczê¶cia.
I w momencie, gdy w tym kinie to zrozumia³am... to ze mnie wyp³ynê³o... ³zami. Dobrze, ¿e ciemno by³o, wiêc On tego nie widzia³.
I codziennie proszê Boga o b³ogos³awieñstwo- dla Niego, dla nas, dla naszej mi³o¶ci.
I ja ju¿ zapomnia³am jak to jest piêknie... mówiæ ze szczerego serca, ¿e kochasz... kochaæ ca³± sob±, tak niewinnie, jak pierwiosnek, wiecie... ja nasz± Mi³o¶æ porównujê do przebi¶niega... jak widzê ten kwiatek, to mi siê mój Kochany przypomina, i mimo, ¿e i tak o Nim my¶lê, to wtedy posy³am westchniêcie o b³ogos³awieñstwo dla Niego- do Boga.
I zapomnia³am- jak to jest trzymaæ siê za rêce... bo tak w³a¶ciwie... to ja jeszcze z nikim tak za rêkê nie chodzi³am (ale to jest taki miiiiiiiiii³e, patrzeæ sobie w oczy, przytulac siê tak niewinnie, spacerowaæ razem, patrzeæ w gwiazdy, ¶piewaæ do Tego, kogo siê kocha piosenki, ¶piewaæ z Nim piosenki! ;D On napisa³ mi wierszyk, i to by³o takie urocze... ¿e czyta³am ten wierszyk chyba ze sto razy, a i do tej pory jak mam chandrê to i czytam go.
I nie ukrywanie tego. ¯e siê kocha. I ¿e jest siê kochanym. Kurcze blade, nawet nie zdawa³am sobie sprawy jak bardzo wa¿ne jest ¿ycie w prawdzie. Takiej ca³kowitej. Bez odrobiny k³amstwa. Jak to strasznie uwalnia. A Jurek tak ¿y³, ja do tej pory jak czytam o Nim, to... zastanawiam siê sk±d On mia³ tak± si³ê... i nie móg³ jej mieæ sam z siebie, chucherko, no nie móg³!
No, tak¿e tego... Mój Bóg szczerze odmieni³ moje ¿ycie. Nie za pomoc± magicznej ró¿d¿ki. Tylko przez otwarcie mojego serducha... ca³kowicie...
Za miesi±c jadê na czuwanie, tam, gdzie pozna³am Tego Poprzedniego Ch³opaka (by³ego kleryka). On bêdzie (ten by³y kleryk). Ja bêdê te¿. Tylko, ¿e tym razem ju¿ nie sama. Ju¿ nie sama. Z Nim... jedziemy z moim Kochanym razem.
Proszê Was o modlitwê- ¿ebym nie skrzywdzi³a ¿adnym czynem, ani s³owem tamtego mojego Poprzedniego Ch³opaka. ¯ebym na czuwaniu szanowa³a Go i Jego uczucia. Bo przecie¿ ka¿dego cz³owieka uczucia trzeba szanowaæ. ¯eby nie w³±czy³ mi siê tryb pt. "Tralalalala, jestem szczê¶liwa, kocham i jestem kochana, zobacz co straci³e¶ i ¿a³uj." Nie. Nie mo¿na tak. Znam jednak siebie i swoje s³abo¶ci. I ¿e pokusa ku temu na pewno bêdzie. Dlatego powierzam siê Waszej modlitwie i z góry dziêkujê, Kochani:)
Offline
Gość
cudowna historia! Jeste¶cie ze sob± krótki czas. Jasne, ¿e trzeba byæ ostro¿nym... Ale... Trzeba te¿ ufaæ i ch³opakowi i Bogu ¿yczê Ci wielu rado¶ci. Niech mi³o¶æ w Was kwitnie... z modlitw±.
Gość
Dobrze, ¿e siê dzielimy dalszymi losami, tym jak Pan Bóg potrafi nas i nasz ¿ycie zmieniæ! To bardzo pomaga tym, którzy akurat w to w±tpi±... Dziêkujê Ci za to!
Gość
Promemoria- wielkie dziêki za ¶wiadectwo, niech mi³o¶æ kwitnie!
Bo¿a Wariatka;)
opowiadam wiêc dalej. Za 11 dni idziemy razem na pielgrzymkê na Jasn± Górê 15 dni razem!! Latam w ob³okach z rado¶ci
Kochani, macie mo¿e jakie¶ intencje, które mogliby¶my zanie¶æ przed tron Maryi?
Ostatnio edytowany przez promemoria (2013-07-18 16:39:04)
Offline
Strony: 1