Gość
Tak jak w temacie...
Jak my¶licie, czy rzeczywi¶cie jest takie powo³anie? Czêsto spotyka³am siê z opini± ¿e to nie jest powo³anie...
I jak je prze¿ywaæ?
W moim odczuciu nie jest to wcale takie proste. O ile kiedy jest siê m³odym nie stanowi wiêkszego problemu takie ¿ycie, o tyle pó¿niej taka osoba nie ma nikogo bliskiego, na kogo mog³aby liczyæ (chocia¿ akurat w tym aspekcie ró¿nie bywa, nieraz w rodzinie jest kilkoro dzieci, a nie ma kto zaj±æ siê schorowanymi rodzicami w podesz³ym wieku...). Z drugiej jednak strony brak rodziny i zobowi±zañ pozwala na szersze dzia³anie np. przy parafii, w grupach apostolskich itp. i jest mozliwosæ po¶wiêcenia wiêkszej ilo¶ci czasu bli¼niemu...
Gość
My¶lê bardzo podobnie. A co do tego czy to jest powo³anie to powinno nim byæ, ale sama mam zastrze¿enia ... ja jestem prawie pewna, ¿e nie umia³abym siebie odnale¼æ w samotnym ¿yciu. jak wszystko ma to pewnie swoje dobre strony i piêkno, ale ja chyba podziêkowa³abym
http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=2536
polecam ten artyku³
"Wierzyæ - to znaczy nawet siê nie pytaæ,
jak d³ugo jeszcze mamy i¶æ po ciemku."
ks. Jan Twardowski
Offline
Gość
obawiam siê,ze Bóg mnie powo³uje do zycia w samotnosci i wcale nie jestem z tego powodu szczê¶liwa
Użytkownik
je¶li faktycznie Bóg ciê powo³uje do samotno¶ci i bêdziesz t± Jego wolê wype³nia, to bêdzie to dla ciebie najpiêkniejsza droga i znajdziesz na niej najpe³niejsze szczê¶cie... musisz siê tylko otworzyc na Jego dzia³anie... On nie powo³uje ciê do czego¶ po to, by zrobic ci na z³o¶c tylko by uczynic ciê naprawdê szczê¶liw±
Offline
Gość
siostrzyczko, dziêki za te s³owa ja nie czujê powo³ania do samotno¶ci, ale wa¿ne jest to co napisa³a¶- ¿e je¶li Bóg mnie powo³a do jakiejkolwiek drogi- bêdzie ona najpiêkniejsza dla mnie. dziêki
Gość
Artyku³ o singlach: http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/o … -boga.html
¿ycie w samotno¶ci = bez o¿enku nie oznacza odizolowania siê tym samym od ludzi. w³a¶nie w tym rzecz ¿eby w ten sposób dawaæ siebie innym do maksimum mo¿liwo¶ci.
Offline
Powo³anie do samotno¶ci - czy takie istnieje ???
Jedni ksiê¿a mówi±, ¿e tak, a drudzy nie.
Co Wy o tym s±dzicie... ?
Offline
Gość
hm... Trudne pytanie... My¶lê, ¿e tak. Bo niektórzy nie czuj± siê w ma³¿eñstwie, ale w zakonie tak¿e nie. Po prostu ich to nie poci±ga. Popatrzmy np na dziewice konsekrowane. Odczuwaj± powo³anie do samotno¶ci przy Panu Bogu poszukam pewnych filmików i umieszczê je tu
Wszystko zale¿y o jak± samotno¶æ chodzi. Je¿eli kto¶ chce byæ typowym singlem i ¿yæ tylko dla siebie, bo jest tak wygodnie to my¶lê, ¿e nie jest to planem Bo¿ym (choæ mogê siê myliæ), ale je¿eli kto¶ chcê byæ sam i swoje ¿ycie po¶wiêciæ przez to innym w sensie np. po¶wiêciæ siê dla chorych, cierpi±cych, biednych to my¶lê, ¿e to mo¿e byæ powo³anie...
Offline
ja sadze ze Honorat zaklada nowe watki aby o¿ywiæ Furte hahahaha
rzeczywi¶cie niektórzy mówi± ¿e jest inni ze nie ma.
znam wiele ma³¿eñstw, wiele ksiê¿y, osób konsekrowanych ale te¿ samotnych
jedni od pocz±tku s± samotni, a inni po stracie drugiej po³ówki.
wed³ug mnie wa¿ne jest ¿ycie dla Pana, a jaka droga... nie wiem
na pewno taka aby s³€Â¿yæ mi³o¶ci± dla bli¼nich
Offline
Użytkownik
moje osobiste odczucie jest takie, ¿e istnieje takie powo³anie... tyle ¿e w dzisiejszych czasach powszechnej mody na "singli", ciê¿ko jest je rozpoznaæ... bo jedn± rzecz± jest w³a¶nie to bycie singlem (ze wzglêdu na ¿ycie bez zobowi±zañ, wygodê itd.), co innego ¿ycie samotne, bo nie znalaz³em drugiej po³ówki (choæ bardzo bym chcia³/chcia³a) a zupe³nie odrêbn± spraw± jest powo³anie do samotno¶ci... sama ta nazwa mówi bardzo wiele... POWO£ANIE, to znaczy, ¿e to jest Bo¿y plan w stosunku do cz³owieka, to znaczy, ¿e to nie jest przypadek, nie jest to wyj¶cie awaryjne, gdy wszystko inne siê nie uda, tylko jest to droga ¿ycia, jest to wybór, którego siê ¶wiadomie podejmuje... tak jak wybieram ma³¿eñstwo, czy ¿ycie zakonne, czy kap³añstwo, bo czujê ca³ym sob±, ¿e w tym siê zrealizujê, tak samo wybieram samotno¶æ... i niekoniecznie w formie zinstytucjalizowanej, bo przecie¿ nie trzeba byæ w instytucie ¶wieckim, ani czym¶ takim, by realizowaæ powo³anie do samotno¶ci... to jest naprawdê piêkne powo³anie, choæ zupe³nie niedoceniane... pewnie dlatego ¿e jest najtrudniejsze...
Offline
Gość
Nie bycie zwi±zanym zobowi±zaniami wynikaj±cymi ze z³o¿onych przyrzeczeñ (ma³¿eñstwo, konsekracja itp.) daje pewn± swobodê w dzia³aniu- wszak osobie konsekrowanej nie wypada pój¶æ na piwo, a ma³¿eñstwo te¿ absorbuje czas.
Jaki¶ czas temu czyta³am o pewnych badaniach (w ,,Problemach Opiekuñczo-Wychowawczych, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieæ numeru i roku, wybaczcie), w których zdecydowana wiêkszo¶æ singli wcale nie neguje tego, ¿e chcieliby u³o¿yæ sobie ¿ycie z drug± osob±. Czasem ¿ycie po prostu tak siê uk³ada, ¿e cz³owiek siê z nikim nie zwi±¿e
Osobi¶cie bardzo podoba mi siê ,,ideologia" tzw. quirkyalone- zakrêconych samotnych osób, które wcale nie dyskryminuj± osób w zwi±zkach, ale same wol± ¿yæ pojedynczo, co nie oznacza samotnie (ma³o jest polskich ciekawych artyku³ów na ten temat, mo¿na poczytaæ na Wikipedii lub http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc … 12503.html ) Byæ mo¿e ich poszukiwanie idea³u jest trochê utopijne... ale przynajmniej nie marnuj± czasu i staraj± siê robiæ co¶ dla siebie i innych oraz rozwijaæ siê