A tu kilka filmików o naszej Wspólnocie :
https://plus.google.com/113248963957037 … r4rrzPvmut
https://plus.google.com/113248963957037 … Cjgos4nNeL
Offline
Chcia³by napisaæ parê s³ów o naszej duchowo¶ci. Dotychczas , pisa³em o franciszkañskim rysie naszego stylu ¿ycia, tym razem chcia³bym zastanowiæ siê nad drugim filarem naszej duchowo¶ci czyli nad ¿yciem i nauczaniem O Pio. Postaæ tego ¶wiêtego w wielu wspó³cze¶nie wierz±cych katolikach budzi skrajnie ró¿ne emocje. I tak jedni darz± go szczerym uczuciem synowskiej mi³o¶ci (czasem ocieraj±cej siê nawet o fanatyzm), inni natomiast boj± siê Jego radykalizmu w ¿yciu i dzia³aniu. Tym czasem jak to zazwyczaj bywa prawda le¿y po ¶rodku. O Pio jako syn radosnego i spontanicznego ¶wiêtego Franciszka z Asy¿u nie tylko nie negowa³ rado¶ci i spontaniczno¶ci w ¿yciu codziennym i duchowym, przeciwnie zachêca³ do niej mówi±c do swoich synów i córek „Wêdruj przez ¿ycie rado¶nie, z sercem szczerym i otwartym, d±¿±c wzwy¿ tak, jak tylko mo¿esz”. Bo niemo¿liw± rzecz± jest by poznaæ Boga, ¼ród³o prawdziwej wewnêtrznej rado¶ci tylko po to by zamkn±æ siê Na ni± i schowaæ p³omyk rado¶ci pod korcem. O Pio zna³ warto¶æ cierpienia bo dziêki szczególnej ³asce Bo¿ej ogl±da³ dobro duchowe jakie ono powoduje zarówno w duszy cierpi±cego jak i w ca³ym Ko¶ciele. Dlatego sam szed³ t± drog±, nie trac±c przy tym pokoju i pogody ducha. Do tych za¶ którzy, mu wspó³czuli pisa³ „Proszê ciê, aby¶ siê nie martwi³a z tego powodu, ¿e cierpiê, bo nadal bêdê cierpia³, poniewa¿ cierpienie, choæby by³o nie wiem jak wielkie - porównane z dobrem, które na nas czeka, okazuje siê czym¶ przyjemnym dla duszy” (Epist. 111, s. 402).
Nie ka¿dy kto jest dotkniêty cierpieniem potrafi przyj±æ te s³owa. Jednak niektóre wybrane dusze które, mocniej do¶wiadczy³y obecno¶ci Boga w swoim ¿yciu, podobnie jak Aposto³owie Ogl±daj±cy ja¶niej±c± postaæ Jezusa w ¶wietle Góry Tabor. Owo ¶wiat³o Taboru przenika wybrane dusze, daj±c im pe³ny ogl±d rzeczy przysz³ych i p³yn±c± z tego si³ê by przetrwaæ bul wielkiego pi±tku. Do tych ze swoich duchowych dzieci które potrafili poj±æ t± naukê pisa³: Odrzuæ raz na zawsze wahania i smutki! Ciesz siê w spokoju s³odkimi cierpieniami Umi³owanego (Epist. 111, s. 436). Jednak tym o których wiedzia³ ¿e nie posiadaj± wiary zdolnej przyj±æ wieki dar jakim jest cierpienie pisa³. „Czujê, jak serce po prostu wyrywa mi siê z piersi na wiadomo¶æ o twoich cierpieniach i nie wiem, co móg³bym zrobiæ, aby ci przynie¶æ w nich ulgê! Dlaczego siê miotasz? Córko moja, nigdy nie widzia³em, by Pan Jezus obdarza³ ciê kiedykolwiek tyloma klejnotami co teraz. Nigdy nie widzia³em, by¶ by³a tak bardzo droga Jezusowi, jak obecnie. Czegó¿ wiêc siê boisz, dr¿ysz i czym siê przera¿asz? Twój strach i lêk jest podobny do lêku dziecka znajduj±cego siê w ramionach matki. Tak wiêc twój lêk jest nierozs±dny i bezu¿yteczny (Epist. 111, s. 442). Dla nas jego duchowych synów zostawi³ równie drogocenn± wskazówkê, polecaj±c nam by dla siebie zachowaæ cierpienie jako skarb najcenniejszy, zdolny przeb³agaæ Bo¿± sprawiedliwo¶æ, a ¶wiatu daæ czyst± mi³o¶æ i u¶miech Boga. „Niech twoje nauczanie bêdzie ustawicznym spalaniem siebie samej; niech twoje pojawienie siê gdziekolwiek bêdzie zawsze tak taktowne i delikatne, jakby by³o u¶miechem Boga” (PM, s. 165). Tak wygl±da nasze g³oszenie Ewangelii, ¿yæ dla innych.
Offline
Pragnê równie¿ przypomnieæ co nie co o rodzaju i sposobie pos³ugi i pracy naszych braci. Zadaniem naszego Zgromadzenia jest; pos³uga niesienia ulgi w cierpi±cemu cia³u i duszy, oraz takie modelowanie siebie i ¶wiata, by stawa³ siê Domem Ulgi w Cierpieniu. Równie wa¿nym elementem naszego pos³annictwa, jest podnoszenie u ludzi cierpi±cych ¶wiadomo¶ci, co do wagi ludzkiego cierpienia w dziele zbawienia. Jak równie¿ przyjmowania go w duch kap³añstwa powszechnego, o którym poucza nas ¶w. Piotr w swoim li¶cie: „Wy równie¿, niby ¿ywe kamienie, jeste¶cie budowani jako duchowa ¶wi±tynia, by stanowiæ ¶wiête kap³añstwo, dla sk³adania duchowych ofiar, mi³ych Bogu przez Jezusa Chrystusa.” Podczas otwarcia szpitala „Domu Ulgi w Cierpieniu” ¶wiêty Ojciec Pio powiedzia³: „Ten szpital ma byæ miejscem modlitwy i wiedzy”. Dlatego ka¿dy brat naszego zgromadzenia powinien staæ siê miejscem spotkania tych dwóch rzeczywisto¶ci. Aby prawdziwie nie¶æ ulgê w cierpieniu, potrzebna jest fachowa i rzetelna wiedza, tote¿, prze³o¿eni w miarê mo¿liwo¶ci, predestynuj± braci do zdobywania i poszerzania kwalifikacji, aby w ten sposób uczyniæ ich pracê efektywn± i fachow±. ¦wiêty Franciszek napisa³ w regule „Ci bracia, którym Pan da³ ³askê, ¿e mog± pracowaæ, niech pracuj± wiernie i pobo¿nie, tak ¿eby unikn±wszy lenistwa, nieprzyjaciela duszy, nie gasili ducha ¶wiêtej modlitwy i pobo¿no¶ci, któremu powinny s³u¿yæ wszystkie sprawy doczesne.” Dlatego nie chc±c gasiæ ducha modlitwy, pamiêtamy ¿e naszym podstawowym powo³aniem nie jest praca lecz przynale¿no¶æ do Jezusa.
Offline
Oto link z do¿ynek Gminno - Diecezjalnych w naszym sanktuarium, jak widaæ na zdjêciach nasi bracia brali czynny udzia³ zarówno w i organizacji jak i podczas ich przebiegu. Pochwalê siê ¿e nasz brat Przemek by³y g³ównym wykonawc± dekoracji o³tarza do¿ynkowego. Na zdjêciach gdzieniegdzie pojawiaj± siê nasi postulanci którzy ju¿ nied³ugo przywdziej± habit. https://plus.google.com/113248963957037 … 49AgiE6gNq
Atu link z Obchodów dnia ¿ycia konsekrowanego i uroczystej nowenny przed rocznic± objawieñ patronki zgromadzenia MB Fatimskiej https://plus.google.com/113248963957037 … oSoRcMq7dm
Ostatnio edytowany przez braciszek (2015-09-14 09:07:01)
Offline
Wiele s³yszeli¶my o szczególnej wiêzi jaka ³±czy³a ¶w. Ojca Pio z Maryj±, na pewno nieraz s³yszeli¶my o jego postanowieniu które powzi±³ jeszcze w czasach gdy by³ m³odym kap³anem. Zobowi±za³ siê on wówczas odmawiaæ nie mniej ni¿ 5 pe³nych ró¿añców dziennie. A po latach wyzna³ ¿e zwielokrotni³ tê liczbê. I choæ wydaje siê to nie do pomy¶lenia, pomimo tak wielu odmawianych ró¿añców, przez ca³± swoje ¿ycie, czu³ siê niewdziêcznikiem wobec tak wielkiej mi³o¶ci jak± go darzy³a TA któr± widywa³ w czasie swoich modlitw. Dlatego tak napisa³ w jednym ze swoich listów.
Zawstydza mnie, gdy niewystarczaj±co odpowiadam na mi³o¶æ i dobroæ Jej serca jak± mi okazywa³a. I to najbardziej mnie drêczy, ¿e za mi³o¶æ i opiekê naszej Matki odwzajemniam siê stale tak wieloma kaprysami.
Zwróæmy uwagê na dwa momenty tej wypowiedzi jeden to sposób w jaki ojciec Pio okre¶la swój brak wdziêczno¶ci nazywaj±c go kaprysem. Okre¶lenie to ¶wiadczy o rzeczywistej i wyj±tkowej za¿y³o¶ci tych dwóch osób. Za¿y³o¶ci jaka mo¿e ³±czyæ jedynie cierpliwo¶æ matki i niesforno¶æ dziecka które wie ze wobec mamy mo¿e sobie pozwoliæ na wiêcej bo chroni go jej mi³o¶æ do niego. Ojciec Pio prawdziwie czu³ siê tak bardzo jej synem ¿e czasem uczcie jakim j± darzy³, przes³ania³a nawet mi³o¶æ do tak bardzo ukochanej rodzonej matki Marii Józefy, potwierdza to gdy pisze;
Gdy przychodz± wiêksze utrapienia, wydaje mi siê, ¿e ju¿ nie mam na tej ziemi matki, ¿e jest tylko Pe³na £aski w niebie.
Druga sprawa na jak± chcê zwróciæ wasz± uwagê jest to, za co Ojciec czuje siê tak wdziêczny Maryi. A w³a¶ciwie to ¿e wci±¿ odczuwa niewystarczalno¶æ swojej wdziêczno¶ci. W czym przejawia siê ta Mai³o¶ i Dobroæ Serca Maryi o której pisze. Odpowied¼ na to i wiele innych pytañ znajdziemy oczywi¶cie w jego listach. Mo¿emy tam przeczytaæ o tym ¿e czasem nawet boi siê pomy¶leæ o Maryi bo Ona natychmiast staje przy nim traktuj±c go jakby by³ jedynym jej synem naziemni. Owe zjawienia Maryi maj± tak wielk± intensywno¶æ prze¿yæ duchowych i tak wielki ¿ar ¿e czasem wydaje mu siê ¿e przyprawi± go o ¶mieræ. Tak opisuje te chwile.
W moim sercu czu³em jaki¶ tajemniczy p³omieñ. Nie mog³em tego poj±æ. Chcia³em wzi±æ kawa³ lodu, aby ugasiæ ten p³omieñ, który mnie wyniszcza³
Intensywno¶æ tak wielkiego natê¿enia nieomal substancjalnej mi³o¶ci, jakie towarzysz± wizyt± Matki, sprawiaj± ze Ojciec niejako traci w³adzê nad swoim cia³em i zmys³ami oraz zaciera mu siê poczucie otaczaj±cego go ¶wiata materialnego.
Gdy znajduje siê w obecno¶ci Jej i Jezusa, jestem sk³onny wo³aæ; „gdzie jestem? Gdzie siê znajdujê? Kto to stoi tak blisko mnie?”
Mi³o¶æ ta jest tak intensywna ¿e staje siê fizycznie odczuwalna w postaci pal±cego ognia który go rozpal tak intensywnie ¿e podobnie jak Piotr na Taborze zaczyna mówiæ rzeczy na które nie odwa¿y³ by siê w normalnym stanie.
S± takie chwile ¿e ogieñ, który jest we mnie, wprost mnie spala; staram siê ze wszystkich si³ oddaliæ siê od niego, pój¶æ szukaæ wody, wody zimnej i wlaæ j± do swojego wnêtrza. Lecz niestety! Bardzo szybko zdajê sobie sprawê z tego, jak jestem nieszczê¶liwy, gdy¿ jak nigdy czuje siê pozbawiony wolno¶ci; oto wiêzy których nie widz± moje oczy, jeszcze ¶ci¶lej mnie ¶ciskaj± i ³±cz± z Jezusem i Jego umi³owan± Matk±; a w takich sytuacjach wiele razy do¶wiadczam tego, ¿e wpadam w z³o¶æ, czuje jak krew nap³ywa mi do serca, a potem p³ynie do g³owy. I wtedy mam ochotê nazwaæ Syna okrutnikiem, a Matkê Drêczycielk±. O Bo¿e! Nie jestem ju¿ panem siebie! Stwierdzam, ¿e to jest szaleñstwo.
Ten piêkny opis w niektórych domoros³ych teologach móg³by budziæ zdziwienie a mo¿e nawet zgorszenie. Bo jak Bóg lub tym bardziej jego Matka mo¿e odbieraæ w³adzê umys³ow± i zmys³ow± cz³owieka a nawet ingerowaæ w jego woln± wolê. Szczególnie gdy w dzisiejszym ¶wiecie i w dzisiejszej teologii tak bardzo podkre¶la siê prawo do wolnego wyboru i decydowania o sobie. Lecz w brew pozorom, to co opisywa³ Ojciec, nie zniewala Ani nie ogranicza jego wolno¶ci. Wiêc gdzie le¿y rozwi±zanie tej pozornie sprzecznej sytuacji. Jaka rozwi±zaæ konflikt który nam siê tu wytworzy³ miedzy wolno¶ci± osoby ludzkiej a s³owami Ojca O Bo¿e! Nie jestem ju¿ panem siebie! Stwierdzam, ¿e to jest szaleñstwo. Kluczem rozwi±zuj±cym ten konflikt jest Mi³o¶æ. To ona jest g³ównym powodem ca³ego zamieszania. Mi³o¶æ jest bod¼cem rozbudzaj±cym serce cz³owieka i pobudzaj±cym jego woln± wolê do wej¶cia w relacje Z Bogiem i jego Matk±. Im cz³owiek bardziej siê zbli¿a do tych osób tym bardzie zapala siê jego serce. Tak wiêc akt wolnej woli, mo¿emy tu znale¼æ w owym pod±¿aniu w stronê Boga i jego Matki. Ca³a reszta jest jak to okre¶li³ ojciec szaleñstwem, szaleñstwem mi³o¶ci. Owa nadprzyrodzona blisko¶æ sprawia ¿e wola Boga i wola cz³owieka stapia siê w jedno tak silnie ze jak to kiedy¶ napisa³ o. Pio, cz³owiek nie jest w stanie pragn±æ niczego poza Bogiem gdy¿ wszystko inne wydaje siê niczym. Nawet ¿ycie O Pio które przecie¿ tak podziwiamy i tak nas zachwyca, po spojrzeniu w l¶ni±c± czysto¶ci± i mi³o¶ci± twarz Boga, wydaje siê mu pe³ne brudu. Dlatego kontynuuje swoj± relacjê pisz±c:
Skoro jednak dochodzê do siebie i zastanawiam siê nad w³asnym ¿yciem, które jest wprost obrzydliwe, odczuwam dziwn± moc, by siê temu sprzeciwiæ… Chcia³bym lataæ i zapraszaæ wszystkie stworzenia, by kocha³y Jezusa i kocha³y Maryjê.
Jak widzimy Ta przemo¿na si³a wlewaj±ca siê w serce zawsze stymuluje do dwojakiego dzia³ania. Do Zmiany ¿ycia i do ¶wiadczenia o dobroci i piêknie Boga i Jego Matki. Ojciec Pio stwierdza ¿e niema innej drogi do Jezusa, ¼ród³a ¿ycia wiecznego ni¿ Maryja. Dlatego podaje nam j± jako stra¿niczkê i mistrzyniê naszej drogi doskona³o¶ci. Bêd±cej de facto mo¿liwie naj¶ci¶lejszym zjednoczeniem siê z Bogiem i upodobnienia siê do Jezusa.
Jezus niech zawsze bêdzie w twoich my¶lach, w twoim sercu i przed twymi oczyma. Niech On bêdzie twoim porz±dkiem ¶rodkiem i kresem. Niech on cie wch³onie i ogarnie ca³e twoje ¯ycie. Matka Jezusa i nasza niech wyjedna u syna tê ³askê, by ca³e twoje Zycie uk³ada³o siê ¶ci¶le z Bogiem, by nic, ¿adna rzecz tego pod³ego ¶wiata nie mog³a ciê od Niego oderwaæ. Niech ona wyjedna i to, by¶ ¿y³ w za¿y³ej mi³o¶ci Jezusa, dobroci nieskoñczonej.
Amen
Offline
Link do strony O¶rodka rekolekcyjno wypoczynkowego prowadzonego przez naszych braci tam znajdziecie wiêcej aktualno¶ci na na temat naszej dzia³alno¶ci http://www.netkam.home.pl/strona/index. … sien-2015/
Offline
Ostatnie letnie grilowanie Kadra, niepe³nosprawni Podopieczni z WTZ-u i Bracia Chrystusa Cierpi±cego https://plus.google.com/113248963957037 … GR5r6rWoJz
Offline