Dzielę się świadectwem, ponieważ było to niemożliwe, aby mogło się wydarzyć, a jednak
W szkole podstawowej podobało mi się jak nauczyciel muzyki gra na gitarze, a my śpiewamy do mikrofonu na ocenę. Dźwięk gitary wpadł mi w ucho i też tak chciałam kiedyś grać. Po latach, już po liceum, po kolejnej szkole kiedy pracowałam,kupiłam gitarę, mimo tego, że nie miałam pojęcia o chwytach o tym jak się za nią zabrać, kompletnie nic, był jednak internet i książka dla początkujących, postanowiłam się zabrać za naukę gry. Nikt we mnie nie wierzył, nie dawano mi szans, że cokolwiek z tego będzie. Był czas kiedy gitara wylądowała w kącie, ale po pewnym czasie wróciłam do nauki, to pragnienie było jednak silniejsze . Bardzo chciałam grać dla Boga skoro On mi dał takie pragnienie i talent. Po paru latach już zagrałam na rekolekcjach z koleżanką. Od dawna piszę wiersze, piosenki więc zaczęłam tworzyć coś z gitarą- jedną z piosenek też zagrałam na rekolekcjach. Mijał czas, trenowałam coraz więcej w wolnej chwili, zaczęłam brać gitarę na spotkania formacyjne mojej wspólnoty w małych kilku osobowych grupkach. Pan jednak posyłał mnie coraz dalej krok po kroku, w końcu zagrałam na Mszy św.u siebie w parafii z koleżanką, a dzieci śpiewały (tak kilka razy, bo wyjechałam do pracy). Od 2010r. przyglądałam się grupie muzycznej w mojej wspólnocie, nie śmiałam prosić Pana bym tam z nimi grała, bo gitarzystów było dosyć, grupa muzyczna była duża, a jednak we wrześniu 2013r. nie wytrzymałam i poszłam do nich (dali ogłoszenie akurat o naborze). Jeździłam na spotkania jednak 24km 2x w tyg.(bo we wtorki spotkania we wspólnocie a w piątki muzyczna) to zbyt dużo było, do tego przechodziłam akurat rekol.lectio- divina takie wchodzenie w siebie, w ciszę, był to czas kiedy Pan robił we mnie coś bardzo ważnego, ważniejszego niż pragnienie muzyczne, zaczęłam powoli zauważać, że potrzebuję bardziej ciszy, żeby po pracy zająć się tym, co Bóg mi podsuwał (słowa z modl. Pismem św., konferencje dot.problemu, który był we mnie, to było niesamowite jak Duch św. pomaga w odbudowie człowieka). Przestałam jeździć na spotkania, wiedziałam że teraz nie czas na to, ale pow. Panu, że jest za to odpowiedzialny, bo On dał mi pragnienia muzyczne, ja robię krok w to, żeby nie zakopać talentu, a tu On pokazuje mi, że jeszcze nie czas na to. Rok temu grałam już sama na Mszy św. u ss.Klarysek od WA na rekolekcjach. Któregoś razu trenując u siebie na łące w altance powiedziałam Panu Jezusowi, że ja już nie chcę grać sama sobie, ale żeby mnie najął Długo nie musiałam czekać. Początek 2016r. odeszła od nas grupa muzyczna (wydali płytę, założyli nową wspólnotę) no i nie było za bardzo komu u nas grać. Pewnego razu prowadząc z koleżanką spotkanie modlitewne poczułam, że przecież i tak stoję na środku, co mi szkodzi brać gitarę na spotkania... przemyślałam to w domu i napisałam do lidera. Na następne spotkanie miałam już zabrać gitarę. Grałam z 2 osobami (jest nas teraz 3 gitarzystów, z tym, że oni rzadko przychodzą), a na kolejnym spotkaniu już grałam sama bo ich nie było i tak było z miesiąc.
Teraz mogę napisać, że warto ufać Panu i iść za natchnieniami, ponieważ dzięki temu, że za tym poszłam i grałam, to koleżanka ze wspólnoty poleciła mnie osobom, które szykowały się do Medugorje, a potrzebowali gitarzysty. Takim to sposobem dostałam za misję służbę gitarą w Medugorje ( tu jeszcze jedno świadectwo: kiedy zaczynały się wakacje poprosiłam Pana, że chciałabym gdzieś pojechać, ale nie wiem co mi potrzebne jakie rekolekcje i niech On poprowadzi. Poprowadził do Medugorje, teraz wiem, że to było mi potrzebne. Poprosiłam Go też o to, że chcę popływać nad jeziorem..., On pozwolił mi popływać w 2 jeziorach i do tego w morzu Adriatyckim ).
Obecnie robię to, co kocham- jestem gitarzystką w Odnowie w Duchu Świętym i to, co było niemożliwe- w Bogu stało się możliwym. Warto było czekać, bo Bóg znał odpowiedni czas, kiedy będę mogła wejść z gitarą na miejsce gr.muzycznej. Bogu niech będą dzięki!
Offline
Dzięki, Kasia, za świadectwo. Zmobilizowałaś mnie do tego, żeby jednak powrócić do nauki gry na gitarze Mam tylko nadzieję, że znajdę na nią czas, bo to było dla mnie powodem odłożenia gitary..
Offline