a ja mam wszystkiego dość i obrażona jestem na cały świat i koniec.... zły jesta
i na dodatek czekolada się skończyła, wrrrrrrrrr
nawet kamcia nie pomoże, nie ważne czy w okularach czy bezz bezz bezzz bezy bezy bzy bzy
Ostatnio edytowany przez weraikon (2013-05-06 11:15:22)
Offline
Gość
Nie podchodź, nie dotykaj,bo gryzę Weraikon ?
A u mnie zmiennie od samego rana. Raz dobrze, raz źle, raz obojętnie, w parę godzin to jeszcze chyba nie miałam nigdy tak wielu zmian nastrojów
weraikon napisał:
nawet kamcia nie pomoże,
ale został jeszcze Hono haha mam certyfikat mediatora, nie chwaląc się
Ostatnio edytowany przez Honorat (2013-05-06 12:13:15)
Offline
Gość
walić maturę, idę spać, obudźcie mnie 24 maja.
Florystka
Hehe Karmolcia,dokładnie to samo powiedziałam parę laty temu i dotąd nie zrobiłam tej matury
Offline
hahahaha
no i miała racje....
nie pomogłam, poszła w świat....
ciekawe co się z stało z Lulu ...
Offline
Gość
ta matura wcale taka tragiczna nie jest jak się spodziewałam, że będzie ;p
czyli jednak nie musze się martwić o konkurencję w myciu samochodów hahahah
jednak się dostaniesz na studia i będziesz...... kopac rowy?!! hahahahah
Offline
Gość
w trakcie studiów nie, a po też nie bo pędzę w ramiona Pana Boga
heheh
zanim pobiegniesz w ramiona Pana, lepiej przyjedź do Częstochowy bo obawiam się, że jeśli tak dalej pójdzie to Kamcia stanie się murzynem, już jest cała czerwona od słońca, a to dopiero pierwszy dzień jazdy na rowerze hahaha co będzie w sierpniu? hahahahah
spieszcie się odwiedzać Częstochowę, Kamcia tak szybko brązowieje hahahah
Offline
Kamcia, po pierwsze: bądź cierpliwa,
po drugie filtry UV są dostępne - to zaopatrz się w wysoki faktor i spoko, lato a kamcia jak biały murzyn, tak biała jak świeżo bielona ściana, hahahhaha
Offline
Witajcie, wszystkim maturzystom gratuluje przejścia pierwszej serii egzaminów
Ja pakuję się na wycieczkę...jedziemy z pracy do Chorwacji na dwa tygodnie...w środę w nocy wyjazd... i tak piorę, prasuję, układam w walizkę, która i tak już prawie się nie domyka a tu nawet połowy nie wpakowałam
Cieszę się na ten wyjazd, bo już moje podopieczne dają się tak we znaki, że chce mi się od nich odpocząć...
Offline
Gość
to był chyba najgorszy dzień w moim życiu...
Cudownie jest pomagać... Ale czasem sami też potrzebujemy pomocy... I boli, gdy nie ma nikogo obok. Bardzo boli. Za dużo wszystkiego i wszystkich mam na głowie. Nie wyrabiam... Tym bardziej przy swoich aktualnych problemach...
Karmolcia co jest? Pisz szybko
Offline
Gość
Witajcie! Dawno się nie udzielałam w tym wątku bo mam takie zawirowania w życiu że hej! Mam kupić mieszkanie na kredyt i strasznie się boję, za miesiac termin oddania pracy mgr a ja nie moge zaczac ost rozdziału z tego stresu, wgl nawet nie moge sie modlić... Wiem, że Bóg jest przy mnie... Pozdrawiam Was
Gość
dzięki za chęci, ale muszę sama jakoś dać radę... Módlcie się za mnie i moje przyjaciółki... O rozwiązanie problemów każdej z nas... Bardzo proszę...
Szukająca Boga wiem co czujesz...ja też stałam przed takim dylematem tzn. ja musiałam się wyprowadzić, bo w moim rodzinnym domu było już ciasno, doszło dziecko i ja musiałam też wziąć kredyt choć mam pracę niezbyt dobrze płatną i kupić mieszkanie i to jeszcze do całkowitego remontu. Remontowałam 4 miesiące, choć nie miałam o tym zielonego pojęcia. I strasznie się bałam, przeżyłam przez to nawet małe załamanie nerwowe, bo pieniędzy wciąż nie starczało na remont, ciągle coś było pod górkę...itp. ale modliłam się i teraz mam swoje 52 metry urządzone tak jak chciałam i się cieszę, a kredyt no cóż pomału się spłaca, nie myślę o nim, traktuję go jako rachunek np za prąd. ODWAGI.
Offline