kolejny sen, który sprawi³, ¿e moje myœli kr¹¿¹ wokó³ niego...

œni³ mi siê Koœció³ w którym by³o w miarê du¿o osób... nagle wesz³am ja... wszyscy w tym momencie odwrócili siê i patrzyli jak idê przez œrodek koœcio³a a¿ do samego O³tarza... nagle wyszed³ ks. i zada³ mi pytanie, które s³yszeli wszyscy....: "Czy jesteœ tego pewna? Czy powierzasz swoje ¿ycie tylko Jemu?"- i zapad³a cisza....
obejrzaÂłam siĂŞ za siebie, spoglÂądajÂąc na wszystkich ludzi, ktĂłrzy patrzyli siĂŞ w mojÂą stronĂŞ..., po chwili odwrĂłciÂłam siĂŞ do ksiĂŞdza ktĂłry staÂł przede mnÂą, a za chwilĂŞ spojrzaÂłam na krzyÂż... 
w pewnym momencie ze Âłzami w oczach i wielkÂą radoÂściÂą w sercu padÂłam na kolana...  ks. podszedÂł wtedy z mikrofonem i zadaÂł ostatnie pytanie: "Jaka jest twoja ostateczna decyzja? "
Po krĂłtkiej chwili odpowiedziaÂłam: "Powierzam..." "Tak jestem tego pewna.. powierzam swoje Âżycie Jezusowi" 

no i sen siĂŞ jak zwykle urwaÂł bo zadzwoniÂł budzik

ja mia³am piêkny sen we wrzeœniu, kiedy pojecha³am pierwszy raz na rekolekcje do mojego potencjalnie, jeœli Bóg pozwoli przysz³ego klasztorku salezjanki zawsze mi mówi³y, ¿e pierwszy sen na nowym miejscu jest wa¿ny i trzeba go zapamiêtaÌ... wiêc zapamiêta³am, oj bardzo wtedy jeszcze mia³am w planie, ¿e po studiach wrócê do salezjanek. No i œni³o mi siê, ¿e jestem z powrotem w formacji, w domu aspirantatu w Dzier¿oniowie i coœ sprz¹tam. I po skoùczonym sprz¹taniu odnosi³am ró¿ne rzeczy (szmaty, œrodki czystoœci itp.) na miejsce. I o czymœ zapomnia³am (zostawi³am tam na korytarzu) i posz³am do kolejnych zajêÌ. I wtedy przysz³a s.Dyrektorka i zaczê³a na mnie krzyczeÌ, ¿e ja zawsze robiê coœ nie tak, ¿e dopiero co wróci³am, a ona ju¿ ma mnie serdecznie doœÌ i ¿e ona mnie tu nie chce, mam sobie szukaÌ innego Zgromadzenia... no i nastêpna scena w tym œnie to ju¿ by³am ja jako siostra w Karmelu w którym wtedy by³am na rekolekcjach... najbardziej niezwyk³e w tym œnie by³o to, ¿e dwa dni póŸniej rzeczywiœcie zaczyna³am coraz bardziej siê przekonywaÌ, ¿e salezjanki nie s¹ moim miejscem, ale w³aœnie ten Karmel nie wiem co z tego dalej bêdzie, czas poka¿e jaka jest wola Bo¿a, ale mo¿e i ten sen oka¿e siê proroczy

oj, tak Kasiu, to prawda, Âże Pan nas przygotowuje, w moim Âżyciu wiele siĂŞ takÂże zmieniÂło, tylko te dziwne sny- Âślub - nie Âślub i kwiaty wrĂŞczam Matce Mistrzyni...

Marzenak napisał:

Weraikon ulubienica Siostry Mistrzyni Dziewczyny piekne te Wasze sny i jakie wymowne.Zycze by staly sie rzeczywistoscia,chociaz z pominieciem krzyku Siostry Dyrektorki

hahahahaha, ja ulubienicÂą, kurczczki, nigdy bym na to nie wpadÂła, interpretowaÂłam to jako szacunek okazywany  lub dziĂŞkowanie za coÂś, ale by byc ulubienicÂą - to prawdĂŞ mĂłwiÂąc w praktyce oznacza konflikty i same problemy w grupie Siostrzyczek, ech buziaki dl aCiebie

Dawno nie pisaÂłam w tym wÂątku, bo coÂś sÂłabo z mojÂą pamiĂŞciÂą do snĂłw   
No ale.. podzielĂŞ siĂŞ z wami tym, co zapamiĂŞtaÂłam..

ByÂłam ostatnio w klasztorze na kilka dni.. w sumie jestem tam co jakieÂś 3 tygodnie...
do doœÌ póŸniej godziny siedziaÂłam z dwiema siostrami i oczywiÂście ÂśmiaÂłyÂśmy siĂŞ same nie wiemy nawet z czego   
po³o¿y³am siê po pó³nocy.. i jedna z sióstr dostarczy³a mi lekcjonarz bym mog³a przygotowaÌ siê do Mszy Œwiêtej na nastêpny dzieù...
no i gdy zasnê³am, rozpocz¹³ siê sen... . ¿e normalnie rano wsta³am tak jak siostry, (by³o to chyba w niedzielê) czyli o 06:15 bo w zwyk³y dzieù o 05:15... wsta³am, przygotowa³am siê do wyjœcia i posz³am do koœcio³a. Wesz³am, by³o ju¿ doœÌ du¿o ludzi... i po chwili zaczê³a siê Msza Œwiêta.. wyszed³ o. Franciszek , ks. wikary i 3 ministrantów, jeden z nich wysoki który mia³ œredniej d³ugoœci w³osy blond i dwóch ni¿szych od niego brunetów. No i odby³a siê Msza.. itd..
Nagle obudziÂł mnie rozbrzmiewajÂący w klasztorze dzwonek... Po chwili sobie myÂślĂŞ.. jejku przecieÂż dopiero byÂłam na Mszy ÂświĂŞtej, to dlaczego ja siĂŞ budzĂŞ dopiero.. (sen tak bardzo wyglÂądaÂł na prawdziwy)
Sen moÂże z pozoru wydawaĂŚ siĂŞ normalny.. ale tak naprawdĂŞ taki nie byÂł...
Gdy wstaÂłam i po jakimÂś czasie poszÂłam do koÂścioÂła wszystko byÂło tak samo jak we Âśnie...
wyszedÂł o. Franciszek, ks. wikary i 3 ministrantĂłw ktĂłrych widziaÂłam pierwszy raz na oczy, bo nigdy wczeÂśniej na mszach ktĂłrych byÂłam nie byÂło ministrantĂłw..
i byÂłam tak zszokowana gdy spojrzaÂłam na nich, byli to dokÂładnie ci sami ministranci, ktĂłrzy byli w moim Âśnie.. 
wszystko byÂło takie same jak we Âśnie.. tacy sami ludzie, tacy sami ministranci.. kompletnie wszystko.. tak wiĂŞc.. moje sny czasami sÂą naprawdĂŞ dziwne...
__________________________________________
Kolejne co.. moÂże nie sen, ale to co przydarzyÂło mi siĂŞ dzisiaj rano i nadal ÂśmiejĂŞ siĂŞ sama z siebie...
a wiĂŞc:
Wczoraj wieczorem modliÂłam siĂŞ... i na koniec poprosiÂłam Boga, aby daÂł mi siÂły rano bym nie zaspaÂła i z radoÂściÂą przywitaÂła dzieĂą...
Przez ca³¹ noc siê krêci³am i nie mog³am zasn¹Ì.. dopiero oko³o godziny 01:00 uda³o mi siê...
Rano zawsze mam ustawione kilka budzikĂłw: 05:15, 05:20, 05:30, 05:40 i 05:50... no i:
dzwoni pierwszy budzik 05:15.. a ja przez sen mówiê: aa jeszcze wczeœnie... teraz biskup wstaje on wszystko przygotuje.. a ja wstanê póŸniej.. i wy³¹czy³am budzik nie pamiêtam jak i kiedy i spa³am dalej..
dzwoni kolejny budzik 05:20... te¿ nieœwiadomie patrzê na zegar: 05:20... po³o¿y³am g³owê na poduszkê.. nagle..: ooo nie!!! zaœpiê na swoje œluby zakonne... !! i szybko zerwa³am siê z ³ó¿ka i zaczê³am siê ubieraÌ..
po chwili: oo BoÂże co ja robiĂŞ, co siĂŞ ze mnÂą dzieje hahaha
no ale dziĂŞki temu nie zaspaÂłam i z radoÂściÂą przywitaÂłam dzieĂą