Gość
oo, dzięki Sanderko
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
na pytania egzystencjalne mnie naszło ...
dlaczego możemy wierzyć ? co sprawia, że wierzę JA, a nie sąsiadka-ateistka? po co jesteśmy na Ziemi ? czy życie to tylko etap przejściowy między tym, co jest teraz a tym, co będzie potem ? dlaczego Bóg nas stworzył ?
o co chodzi w lednickiej pieśni "Mój Miły"? jaka córka Jezuzalem w ogóle ?
Offline
Gość
Właśnie znalazłam tekst tej piosenki (nigdy jej nie słyszałam) i zdaje mi się, że to klimaty Pieśni nad Pieśniami.
Edit:
Sprawdziłam i dobrze mi się zdawało, to z Pnp 5,16: Usta jego przesłodkie i cały jest pełen powabu. Taki jest miły mój, taki jest przyjaciel mój, córki jerozolimskie!
Ostatnio edytowany przez pea (2011-09-20 23:21:00)
Gość
Chciałabym was się o coś zapytać,bo to że chcę wstąpić do zakonu to wiecie bo już o tym pisałam, ale chodzi o to że kiedyś farbowałam sobie włosy i czy mogę wstąpić jeśli jeszcze farba nie zeszła-a w poniedziałek jadę się spotkać z siostrami.
Gość
Agatko- nie umiem sobie wybrazić nawet sytuacji, w której siostry kazały by Ci odłożyć wstąpienia z tak błahego powodu zauważ, że nigdzye (chyba!!) z jakiś "wymogach" tego że można wstąpic do zakonu nie ma napisane, że trzeba mieć naturalny kolor włosów ok- stan cywilny wolny, dobry stan zdrowia, pewnie jakies pozamykane sprawy- w stylu studia, praca idt ale o włosach nie znalazłam ani słowa
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
w sumie względy estetyczne też się nie liczą - niedługo założysz welon i nawet odrosty nie będą straszne (tak, jestem okropna, ale jak już napisała Śliwka -serio wyobrażasz sobie, że siostry nie pozwolą Ci wstąpić z tak błahego powodu? tu nie liczy się przecież wygląd ...)
Ostatnio edytowany przez Hebronka (2011-09-21 16:21:30)
Offline
Gość
słyszałam,że aby zostać księdzem diecezjalnym trzeba być "wyględnym",czyli jeżeli charakteryzuje młodzieńca wyjątkowa szpetota,to może zostać jeno zakonnikiem.Prawda czy fałsz?
Chciałabym się spytać - jeśli się chce wstąpić do zgromadzenia które jest też w Polsce ale ma się ochotę wstąpić do niego za granicą - to czy odeślą mnie do Polski bo mam takie obywatelstwo czy zostanę u nich przyjeta i nie wyślą do Polski?
Offline
Myślę,że decydując się na wstąpienie zagranicą nikt Cię nie odeśle do Polski,chyba że nie ma tam formacji wstępnej.
Życzę odwagi i pozdrawiam.
Offline
Gość
Vikta napisał:
słyszałam,że aby zostać księdzem diecezjalnym trzeba być "wyględnym",czyli jeżeli charakteryzuje młodzieńca wyjątkowa szpetota,to może zostać jeno zakonnikiem.Prawda czy fałsz?
Też kiedyś słyszałam, że to jest przeszkoda do święceń (pewnie dlatego mógłby zostać tylko zakonnikiem-bratem), ale szczegółów nie znam, kodeks prawa kanonicznego wspomina o odpowiednich przymiotach fizycznych, odpowiadających przyjmowanemu święceniu, według roztropnej oceny biskupa lub przełożonego, nie precyzując co się łapie na "jeszcze znośnie"
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
http://ks-tomasz.blog.onet.pl/KIEDY-DYS … 13567743,n
Czyli co, idę na połowinki w piątek i jestem grzesznicą ? Bo chyba nie ma sensu iść do proboszcza parafii, jeśli mam usłyszeć taką odpowiedź, jak przytoczona w powyższym poście na blogu.
CO INNEGO MOGĘ ZROBIĆ, ABY OTRZYMAĆ DYSPENSĘ i móc uczestniczyć w szkolnej zabawie z czystym sumieniem ?
znalazłam jedynie takie coś:
W celu uzyskania dyspensy należy spełniać warunki określone przepisami prawa. Prawa Kanoniczne przewiduje, iż kan. 90 - § 1. Od ustawodawstwa kościelnego nie należy dyspensować bez słusznej i racjonalnej przyczyny, z uwzględnieniem okoliczności przypadku i ważności ustawy, od której się dyspensuje. W przeciwnym razie dyspensa jest niegodziwa a także nieważna, chyba, że została udzielona przez prawodawcę lub jego przełożonego.
Na forum diecezjalnym, uprawniony do udzielania dyspensy jest biskup diecezjalny, który jak przewiduje kan. 87§ 1 może dyspensować wiernych, pod warunkiem istnienia pożytku dla ich dobra duchowego. Uprawnie do udzielania dyspensy przysługuje w zakresie ustaw dyscyplinarnych tak powszechnych, jak i partykularnych, z wyjątkiem tych, które zarezerwowane są Stolicy Apostolskiej, bądź innej władzy kościelnej, bądź, gdy tyczy się to ustaw karnych i procesowych.
Ostatnio edytowany przez Hebronka (2012-01-05 21:24:00)
Offline
Florystka
Dla mnie to przegięcie.Czyli jak moja koleżanka brała ślub i miała wesele,w piątek,bo tak wypadło,to wszyscy którzy tam byliśmy popełniliśmy grzech,z księdzem na czele?Paranoja.Ludzie nie wiedzą kiedy przeginają z pokutą.
Offline
s. Maksymilla
Jeżeli nie ma innej możliwości jak piątek to może to i nie jest grzech, ale dla mnie piątek to piątek i odstępstw być nie powinno. Chyba, że to rzeczywiście dyspensa biskupa albo sytuacja nadzwyczajna. Jak wiem, że piątek to dzień pokutny to po prostu nie przychodzę i tyle.
To moje zdanie, nie zdziwię się jak ktoś się z nim nie zgodzi, bo wiele osób się z nim nie zgadza, ale cóż...
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
Ależ ja również tak uważam, ale stwierdziłam, że skoro nie zamierzam iść na imprezę studniówkową, to wybiorę się chociaż na połowinki. Nie miałam wpływu na wybór daty. Owszem, może i nie będę miała ochoty tańczyć (piątek to jednak piątek - siedzi to w podświadomości), ale menu jest tylko i wyłącznie z mięsem. A nie będę brała przecież swojego prowiantu, skoro już płacę za to jakieś pieniądze i to wcale nie małe...
Offline
Gość
Hebronko, jesteś na imprezie zorganizowanej i nie masz wpływu na menu. W takim wypadku możesz jeść mięso. Nawet siostry zakonne (ze znanego mi zgromadzenia) jeśli są w podróży, to nie obowiązuje ich post w piątek.
Ja sama uznaję coś takiego, że jesli mam wpływ na to, co jem- to w piątek decyduję się na jedzonko bez mięska, ale jeśli jestem w odwiedzinach u osób, które nie przestrzegają piątkowego postu, to nie zdejmuję wędliny z kanapki, tylko wcinam i nie marudzę Kiedyś miałam sytuację, że byłam u koleżanki w piątek i jej mama (dość dobrze mnie znająca) zrobiła nam kanapki z wędliną i podając je przepraszała mnie, że z mięsem, ale nie mają za bardzo serka ani nic innego do kanapki
Czasem też zdarza mi się, że jadę do domu w piątek i zostaje mi coś mięsnego napoczętego w lodówce. Staram się nie doprowadzać do takiej sytuacji, no ale czasem się zdarza. Wtedy też zjadam w piątek te reszki, bo jak poleży weekend w lodówce, to potem będzie się nadawało do wyrzucenia, a nie lubię wyrzucać jedzenia. I w moim odczuciu nie jest to grzech, bo gorzej, jakby jedzenie się zmarnowało. Nie wiem, co by powiedział teolog czy ktoś kto się na tym zna, czy to dobrze czy źle, ale ja tak robię
Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
No ale podróż to podróż - a to po prostu zwykła zabawa ...
Kurcze, bo obudził się we mnie taki bunt. Bo naprawdę przestrzegam 4 Przykazania Kościelnego. Zresztą, nawet gdybym nie zwracała na to uwagi - w piątki jestem zwykle tak zmęczona, że nie mam po prostu ochoty chodzić na żadne imprezy. Chciałam "załatwić" dyspensę - wpisuję hasło w Google, a tu takie smaczki ...
Offline
s. Maksymilla
Zgodzę się z Ritą co do kwestii marnowania. Gorzej kiedy jedzenie (w tym wypadku mięso) się zmarnuje niż kiedy go nie zjemy z powodu piątku.
Jeśli nie masz zamiaru tańczyć, a menu jest tylko z potrawami mięsnymi to wydaje mi się, że nic się nie stanie jak zjesz to mięso.
A jak już o jedzeniu mięsa rozmawiamy: czy dzisiaj z racji uroczystości można czy nie?
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Gość
ja pytałam znajomego księdza i powiedział, że dziś dyspensa jest, czyli dzisiaj można mięso jeść
s. Maksymilla
Dzięki Karola
Bo On jest dobry, bardzo dobry...
Offline
Gość
Są okoliczności na które nie mamy wpływu i takimi np są imprezy studniówkowe czy połwinkowe (aczkolwiek czasem klasa potrafi sie zgrac i przesunąć na sobotę - ale to inna kwestia) w takim przypadku dyspenzy powinien udzielić proboszcz parafii na której terenie znajduje się szkoła. W owym czasie też miałam taki przypadek i niestety spotkałam się z nieprzychylnym nastawieniem księdza który nie chciał dla całej szkoły udzielać dyspenzy. Udałam się więc do mojego proboszcza który wczesniej przedstawił mi jak się ma sprawa z dyspenzą i kto powinien w takim wypadku jej udzielić i po opowiedzeniu całej sytuacji bez problemu dyspenzę dostałam. Inna kwestia czym jest dyspenza. Dyspenza jest odsunięciem w czasie wypełnienia postu, lub zastąpienie go inną formą pokuty. Np korzystając z piątkowej dyspenzy należałoby w innym dniu zachować pokutny charakter, można złożyć ofiarę, modlić się itd. Dzisiejszy dzien mimo iż jest Pierwszy piątek jest przede wszystkim uroczystością Objawienia Pańskiego, a każda UROCZYSTOŚĆ znosi post czyli dzisiaj nie korzystamy z dyspenzy. Kiedy jest uroczystość?- jak mówi przysłowie "Gloria i Credo postu nie da". Również wszystkie niedziele wielkiego postu są dniami wolnymi od zachowania pokutnego charakteru dlatego też post trwa od środy popielcowej do Mszy wieczerzy Pańskiej w wielkim tygodniu 40 dni (po odliczeniu niedziel).
Przepraszam, że się tak rozpisałam